Psychologia
Psychologia bada mechanizmy, które rządzą ludzką psychiką i zachowaniem, a także analizuje wpływ zjawisk psychicznych na relacje międzyludzkie. Psychologia nie tylko próbuje odkryć wzorce zachowań, ale również pomóc ludziom, borykającym się z różnymi problemami. Jej nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza naukę o duszy. Jednak nie była znana w starożytności - termin ten powstał dopiero w XVI wieku.
Mam 24 lata, 150cm wzrostu i ważę TYLKO 33 kg. Sama świadomość, że mam jeść, przyprawia mnie o mdłości, może dlatego, że od kiedy pamiętam do jedzenia byłam zmuszana. W dzieciństwie przeszłam naświetlania i chemioterapię z powodu choroby nowotworowej. Produkty, które jem, są bardzo ograniczone, ponieważ więcej rzeczy nie lubię niż lubię. Nie jestem w stanie spróbować czegoś nowego, bo już z góry zakładam, że tego nie lubie, nie wiedząc jak to smakuje. Czy można mi jakoś pomóc, bo ja naprawdę chcę przytyć?
Jestem z chłopakiem od pięciu lat. On ma 39 lat i nie jest przygotowany ani na dziecko, ani na ślub. Ja pragnę założyć rodzinę i być mamą. Rozmawiam z nim często o tym, że ja chcę, ale on zawsze mówi, że będzie na to czas. Czy on zdecyduje się? Czy boi się odpowiedzialności?
Od dłuższego czasu, nie wiem czy nie od zawsze, mam problem dotyczący akceptacji swojego wyglądu i stosunku do samej siebie. Problem może wydawać się banalny, ale naprawdę był on powodem niejednej kłótni z moim chłopakiem. Jesteśmy razem już ponad 4 lata, kiedy się poznaliśmy uważałam siebie za atrakcyjną osobę i to, że chciał on ze mą być upewniało mnie w tym przekonaniu. Miałam zawsze jednak problem z własną atrakcyjnością, uważałam i uważam, że czegoś mi brakuje, że nie jestem taka jaka powinna być... A to nie taka figura, to brzydkie ubrania, nie taka fryzura itp. Wiadomo, że nikt nie jest ideałem, mnie zawsze wszyscy mówią, że jestem ładna, ale ja w to po prostu nie wierzę. To stało się moją obsesją do tego stopnia, że kiedy wychodzę ze swoim chłopakiem na miasto zaczyna się horror, bo ciągle tylko wypatruję jakiś dziewczyn, które są ładniejsze i czy chłopak się na nie patrzy. Mój chłopak mnie bardzo ceni nie tylko za urodę, ale i przede wszystkim za to jaka jestem, tego mu nie mogę zarzucić. Nie wiem już skąd się bierze to moje uczucie nieatrakcyjności. Zawsze szukam w sobie czegoś negatywnego zamiast skupić się na zaletach - jestem tego świadoma. Czytałam wiele na ten temat, ale nie potrafię sobie z tym poradzić. Może Pani mi coś doradzi?
Mąż często wyjeżdża zagranicę. A jak jest na wakacjach w Polsce to na pierwszym miejscu stawia komputer, kolegów i piwko, a na końcu dziecko... Co mam zrobić? jak mam na niego wpłynąć, aby poświęcił więcej czasu rodzinie zamiast kolegom?
Sama nie wiem co ze sobą zrobić... Wszystko zaczęło się od moje odchudzania. Schudłam dużo i niezbyt zdrowo, myślałam że dzięki temu zwiększy się moja samoocena, ale jest gorzej... Mam napady histerii, płaczu, łatwo wpadam w złość, denerwuję się często bez powodu. Cały czas wydaje mi się, że jestem beznadziejna, nikomu niepotrzebna, bezużyteczna. Do tego nachodzą mnie ataki głodu na słodycze - potrafię zjeść we 2 dni 0,5 kg cukierków w czekoladzie i ciastek. Najgorzej jest w weekend i to właśnie wtedy mam te ataki, bo w tygodniu uczę się i staram się o tym nie myśleć. Co mam z tym zrobić? Nie chcę w tym wieku brać psychotropów... Czy są jakieś leki ziołowe? A może potrzebne mi jest coś innego...
Od kilku lat mój syn poważnie choruje. Bardzo dużo czasu spędzałam z nim w klinice. Teraz wszystko mnie denerwuje, bardzo szybko wpadam w gniew. Jestem opryskliwa i bardzo trudno mi zapanować nad sobą. Wybucham i robię awantury z byle powodu. Nie wiem, co mam robićc. Czy powinnam zacząć się leczyć?
Psychoza amfetaminowa to jeden z możliwych skutków ubocznych zażywania amfetaminy i metamfetaminy lub innych stymulantów, np. dopalaczy. Psychoza amfetaminowa może pojawić się nawet po sporadycznym zażyciu amfetaminy, ale zazwyczaj jest wynikiem przyjęcia zbyt dużej dawki narkotyku lub po długotrwałym jego zażywaniu.
Bardzo chcę schudnąć, mam nadwagę około 5 kg. Teoretycznie wiem wszystko o odchudzaniu, ale niemogę tego zastosować u siebie. Wciąż myślę o jedzeniu i jem dużo. To jest silniejsze ode mnie. Boje sią, że skończę z otyłością. Już teraz czuję się z tym bardzo źle i nieatrakcyjnie.
Gdy byłam mała, świetnie nam się układało. Teraz jednak codziennie się kłócimy o byle co. Mama nie może zrozumieć, że ja mam swoje zdanie. Uważa, że powinnam jej słuchać i nic nie mówić, a ja tak nie potrafię. Ciągle mnie porównuje do starszej siostry, a ja wcale nie jestem od niej gorsza - mam średnią powyżej 5,0. Uczę się, by móc wyjechać na studia jak najdalej od mamy. Mama nigdy mnie nie chwali. Ostatnio chciała czytać moje rozmowy na gadu-gadu, ale powiedziałam, że ja też mam prawo do prywatności - krzyczała na mnie z pół godziny. Powiedziałam, że jak ona mnie nie będzie szanować to ja nie będę szanować jej - było jeszcze gorzej. Już przestaję w ogóle na nią zwracać uwagę. Mam jej dość. O niczym jej nie mówię, nie mam do niej zaufania. Kiedyś zwierzyłam się jej z moich problemów, to mnie wyśmiała. A może to ze mną jest coś nie tak? Tata jest bardzo fajny - tylko dzięki niemu pojechałam na wakacje. Matka nie chciała mnie puścić. Lubię z nim rozmawiać i chodzić na zakupy - to jest jedyny plus, że mam tatę.
Jak odmawiać? Moja siostra prosi mnie, żebym pożyczyła jej spore pieniądze na remont, jej mąż chce sobie kupić samochód, oczywiście pożyczam - przecież nie potrafię odmówić komuś mi bliskiemu. Ale mam świadomość, że biorę kasę z lokaty, moje ciężko zarobione pieniądze, a w dodatku muszę oszczędzać, gdyż córka wybiera się na płatne studia...
Od pewnego czasu mam problemy ze współżyciem. Z początku nie było to nic niepokojącego, ale z upływem czasu objawy nasilają się. Od niedawna mam uczucie lęku, gdy mój partner zbliża się podczas współżycia do moich piersi oraz często zdarzają mi się małe duszności. Bardzo kocham mojego partnera i pragnę, żeby nasze życie jak najszybciej wróciło do normy. Mój partner uważa, że wiele schorzeń, z którymi mam styczność na studiach (psychologia) sobie "wkręcam" i doszukuję się objawów u siebie. Bardzo proszę o pomoc!
Jak utrzymać dobre relacje w rodzinie, kiedy składa się ona z obecnych i byłych partnerów, naszych dzieci, dzieci partnerów i dziadków z obu stron? W takich chwilach wyrozumiałość i spokój to podstawa aby przeżyć święta bez zgrzytów.
Nie wiem co mam robić. Mój chłopak okazał się hazardzistą. Mieszkamy za granicą, na początku było bardzo dobrze, dopóki nie zaczął grać. Przegrywał pieniądze na mieszkanie, na rachunki. Zaczął częściej kłamać. Jak się pytałam dlaczego mi nie powiedział, że to zrobił to tłumaczy się że nie chce mnie denerwować. Nie wiem co mam robić. Czy odejść czy próbować mu jakoś pomóc, choć wiele razy obiecywał mi że się zmieni, że nigdy tego nie zrobi.
Odczuwam silne lęki związane z możliwością zakażenia się chorobami - pracuję charytatywnie i mam częste kontakty z osobami bezdomnymi. Zawsze bałem się chorób - siostra chorowała na raka, mój tata przeszedł chorobę dwubiegunową.
Mam chłopaka, na którym mi bardzo zależy, jemu na mnie też, wyznał mi nawet miłość. Chodzi o to, że co jakiś czas śnię mu się, ale w nieprzyjemnych sytuacjach - że się rozstajemy, że zostawiam go dla innego; generalnie zawsze jest ból i cierpienie. Jemu te sny na psychikę siadają, nie wiemy kompletnie co robić. Co to może znaczyć? Czy to jakiś sygnał, że się rozstaniemy? Czy może znak, że obawiamy się utraty drugiej osoby? A może w snach jest właśnie na odwrót, a więc będzie dobrze?
Brat chodzi do 3 gimnazjum ma 16 lat i nie chce się uczyć. Rozmawiałam z nim, że szkoła jest ważna, że trzeba ją skończyć. Mówiłam mu, że jeśli ma z czymś kłopoty to niech przyjdzie do mnie - pomogę. On jednak jeśli czegoś nie umie to rzuca książki i idzie na dwór lub gra na komputerze. Moim zdaniem zresztą za dużo przesiaduje przed komputerem. Czasem nie ma nawet sposobu by go od niego oderwać. Nie wiem jak do niego dotrzeć. Na niczym mu nie zależy. Podobnie jak do szkoły podchodzi również do innych prac np.: sprzątania w domu, wynoszenia śmieci. Nigdy mu się nie chce. Czasem sprząta na szybko, tak że i tak nie widać że było sprzątane. Co mam robić?
Po 20 latach małżeństwa, zawartego z wielkiej miłości, mąż wyprowadził się z domu. Choć twierdził, że byłam dla niego najważniejsza - pił, kłamał, zdradzał... Winą obarcza 16-letniego syna, który nie mógł znieść tego, że ojciec pije i powiedział mu, aby wyszedł z domu i mnie - bo kłóciłam się z nim przy dziecko, tym samym podważając autorytet ojca. Nie wiem, gdzie mieszka, z dzieckiem widuje się raz na miesiąc. Nie mogę poradzić sobie z tą sytuacją, jest mi bardzo ciężko, bo nadal go kocham i ciągle mam nadzieję, że wróci.
Mąż przeszedł chorobę nowotworową, w czasie której robiłam wszystko, co mogłam, żeby wyzdrowiał. Mam wrażenie, że byłam dla niego ważna, bo byłam mu potrzebna. Ja na niego liczyć nie mogłam. Co zrobić, żeby lepiej się poczuć, nie tęsknic, nie płakać?
Mam problem, z którym ciężko mi się uporać. To zazdrość w stosunku do mojego chłopaka. Za każdym razem, kiedy wychodzimy z domu, pojawia się między nami wyczuwalne napięcie. Mnie się ciągle wydaje, że on ogląda się za dziewczynami. On o tym wie i ma wrażenie, że go ciągle obserwuję. Staram się to zmienić, ale czasem jest to silniejsze ode mnie i dochodzi do kłótni. Ciągle go podejrzewam o złe intencje, posądzam o kłamstwa, odpytuję co robił. Jestem zazdrosna o to, że go nie ma w danej chwili ze mną, tylko jest np. w pracy i rozmawia z inną dziewczyną. Miałam pretensje o to, że ogląda teledyski z dziewczynami - teraz staram się nie robić z tego problemu, bo wiem, że muszę się z tym pogodzić, że tacy są faceci. Chcałabym żyć normalnie, bo teraz się czuję jak więzień swoich chorych wyobrażeń. Wiem, że to nie jest normalne zachowanie, Zamierzam iść do psychologa, tylko chciałam się dowiedzieć jak sobie samemu można z tym radzić, jak mam sobie to przetłumaczyć, że on nic złego nie robi.
Mój syn ma 17 lat , wyczułam od niego alkohol. Jak postępować z nastolatkiem który sięga po alkohol? Dodam, że zdarzyło mu się już to 2 raz. Czy powinien zmienić kolegów?
Mój 23 letni syn zachorował. Zrezygnował ze studiów (był na II roku) twierdząc, że nie może poradzić sobie z koncentracją, zapamiętywaniem, współpracą z rówieśnikami itd. Obserwując syna - studenta myślałam, że to introwertyk. Jako dziecko był zupełnie inny. Teraz widzę, że nie radzi sobie nawet w najprostszej życiowej sytuacji. Od grudnia ub.r. jest pod opieka psychiatry. Przyjmuje lek ale nie chce podjąć żadnej współpracy z psychologiem. Nie wychodzi z domu jest dosłownie zamknięty w sobie, nic nie robi, unika i nie utrzymuje kontaktu z kimkolwiek, nie dba zupełnie o swój wygląd (myje się dopiero po moich kolejnych kilkudniowych prośbach). Twierdzi że jest czysty i tak jest mu dobrze. Jesteśmy sami. Ojciec syna nie żyje od 5 lat. Ja pracuje. Jedyne jego zajęcie to jedzenie - przygotowane przeze mnie. Czuję, że powoli opadam z sił. Czy długo tak wytrzymamy w tym aktualnym stanie... Co robić?
Narzeczony zerwał ze mną 3 tygodnie temu twierdząc, że do siebie nie pasujemy, bo on potrzebuje więcej szaleństwa niż ja jestem mu w stanie dać. Już na drugi dzień powiedział mi, że ma inną dziewczynę. Cały czas się spotykamy i dużo rozmawiamy. Mówi, że wciaż się waha czy do mnie wrócić. Twierdzi, że ona jest dokładnie w jego typie z wyglądu, zachowania, stylu bycia, ale że to ja mam idealny charakter, wnętrze i nadal mnie kocha i stąd te ciagłe jego wahania. Ona nie wie, że on wciąż się ze mna spotyka i waha. Tłumaczę mu, że to tylko zauroczenie, bo kocha się duszę, a nie to co na zewnątrz, ale tak naprawdę boję się, że z czasem może ją pokochać. Co mogę zrobić, żeby go na nowo odzyskać?