Psychologia

Psychologia bada mechanizmy, które rządzą ludzką psychiką i zachowaniem, a także analizuje wpływ zjawisk psychicznych na relacje międzyludzkie. Psychologia nie tylko próbuje odkryć wzorce zachowań, ale również pomóc ludziom, borykającym się z różnymi problemami. Jej nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza naukę o duszy. Jednak nie była znana w starożytności - termin ten powstał dopiero w XVI wieku.

Moja 14 letnia córka lubi rozmawiać sama ze sobą. Prowadzi dialogi z różnymi osobami. W rzeczywistości ma problemy w nawiązywaniu znajomości, w klasie czuje się samotna, nie ma poczucia przynależności do grupy. Mówi, że w klasie jej nie lubią. Często lubi wymyślać i opowiadać historyjki, które w rzeczywistości się nie wydarzyły. Pani psycholog podejrzewa, że to może być początek schizofrenii. Dodam jeszcze, że córka urodziła się podduszona, była niedotleniona.
Jestem zamężna od 4 lat, to mój drugi związek małżeński. Od około 2 lat nasze stosunki są sporadyczne, a od prawie 4 miesięcy nie kochamy się w ogóle. Nie potrafię sobie poradzić z tym problemem. Na początku byłam wściekła na mojego męża ale w końcu stwierdziłam, że takie zachowanie nie ma sensu i podjęłam próby rozmowy, ale mąż unika tematu, na pytania odpowiadał "nie wiem". Nie poddałam się, bo bardzo go kocham i nie chcę, aby nasze małżeństwo się skończyło. W końcu powiedział mi, że ma jakąś blokadę. Bardzo chcę mu pomóc, sugerowałam nawet wizytę u specjalisty, ale on nie jest do tego całkiem przekonany, twierdzi, że nie wie czy jest mu ona potrzebna. Dowiedziałam się również, że problem seksu był także w jego poprzednim małżeństwie, dlatego jego poprzednia żona go zdradziła i odeszła.
Byłem z dziewczyną 2 lata temu i wciąż nie potrafię o niej zapomnieć. Widujemy się codziennie, ponieważ chodzimy do tej samej szkoły, lecz ostatnio mój najlepszy kolega zaczął z nią flirtować. Boję się, że mogę mu lub sobie coś zrobić. Nie wiem, może jest to tylko szczenięca miłość, lecz ja poważnie mysłałem o samobójstwie. Co powinienem zrobić?
Szef jest niedostępny, nie można z nim spokojnie porozmawiać, zachowuje się jak kobieta w ciąży. Bardzo często zdarza się, że boję się wejść do jego gabinetu. Nie wiem jak się zachowa a to bywa b. różnie począwszy od tego, że ma chimery, wybucha jak wulkan i najczęściej bezpodstawnie. Mogę śmiało powiedzieć, że jest chamski. Wprawdzie mam wyższe wykształcenie, ale w moim wieku trudno znaleźć pracę, a po drugie to starych drzew się nie przesadza, a ja nie mam już sił i tak bardzo potrzebuję pomocy.
Mam 30 lat, wychowuję 2 dzieci. Często kiedy mam jakieś problemy, szczególnie rodzinne, to gdy nie ma nikogo rozmawiam tak, jakbym widziała osobę, z którą chciałabym się podzielić swoimi przeżyciami. Czy jest to jakaś choroba czy też nie mam się czym niepokoić?
Panicznie boję się pająków, na sam ich widok mam wrażenie, że wszędzie po mnie chodzą. Mam przez to problemy z zasypianiem. Pająki doprowadzają mnie do furii, płaczę jak małe dziecko w nocy, bo wyobrażam sobie, że są wszędzie. Nie umiem sobie przetłumaczyć, że one mi niczego złego nie zrobią, wręcz przeciwnie. Oczywiście najgorsze są te większe. Nie wiem, jak sobie poradzić, wstydzę się tego, czasem czuje się jak małe dziecko, przez ten lęk sama już nie mogę zasnąć w łóżku zawsze muszę z kimś.
Czasem dopada mnie duszność w okolicy serca, czuję ucisk w płucach. Internista twierdzi, że to z nerwów. Jak się tego pozbyć? Zwykle przejmuję się byle błahostką. Może to jakieś ukryte problemy są tego przyczyną?
Wiem, że można to rozpoznać po oczach, ale po czym jeszcze? Czy można zrobić jakiś test, by wiedzieć, że ktoś kręci i oszukuje?
Mam 24 lata. Przez rodziców traktowana jestem jak dziecko (i tak się czuję). Zawsze muszę wszystko mówić (dokąd idę, dlaczego coś robię, dlaczego mam na sobie taki ubiór, dlaczego taki kolor włosów). Jestem z człowiekiem, którego bardzo kocham. Moja mama bez przerwy sprawdza moją bieliznę, by upewnić się, czy mam okres. W ukryciu telefonuję do niego lub wysyłam sms-y, bo gdy robiłam to w sposob naturalny, słuchałam komentarzy na temat mojego "nic nie robienia tylko dzwonienia". Natomiast w obecności mojej sympatii mama udaje wspaniałą osobę. Tata w ogóle nie rozmawia z moim chłopakiem, ignoruje go. Moi rodzice nie traktują nas poważnie. Muszę wszystko ukrywać, kłamać. Czuję się totalnie zastraszona i sparaliźowana. Nie myślę o własnym szczęściu tylko jak nie narazić się swoim rodzicom. Zamiast myśleć o swoim przyszłym mężu, który bedzie moja "najbliższą" rodziną, ciągle myślę jak zadowolić ich. Co mam robić?
Mój mąż ma problem z alkoholem, nie jest to jeszcze bardzo poważny problem, ale widzę, że jest. Na pewno nie zgłosi się na leczenie! Co mam zrobić? Czuję się bezradna, rozmawiałam z nim już parę razy, on nawet przyznał się do tego, że nie potrafi odmówić alkoholu? Bardzo proszę o radę, ponieważ on liczy na moją pomoc, a ja nie wiem, jak mu pomóc.
Jestem zdana na kontakt z człowiekiem, który mnie oszukuje, jest wobec mnie nieuczciwy. Kłamstwo to jego cecha wyniesiona z domu (wszyscy członkowie tej rodziny w codziennym życiu mijają się z prawdą). Obietnice, że skończy z kłamaniem i lawirowaniem, są tylko obietnicami. Zapewnia mnie o swojej uczciwości i przekonuje, iż jestem "niezdrowo" podejrzliwa, dopóki nie udowodnię mu kolejnego kłamstwa. Potem obiecuje poprawę, znów kłamstwo, itd. Nie wierzę, że on może się zmienić, a jeśli, to na jakiś czas i wróci do kłamstw, jak większość takich osób. Nie znoszę go, ale nie mogę uwolnić się od niego, bo jestem szantażowana. Impas trwający już dwa lata... Załamuję się. Nie radzę z tym sobie, pogarsza się mój stan zdrowia. Z dnia na dzień schodzę w coraz głębszy dół emocjonalny. Funkcjonuję(czasem z trudem) dzięki dziecku, dla którego muszę i chyba jeszcze chcę żyć.
Mam problem z moim 4-letnim synem. Mam wrażenie, ze przegrałam jako matka na całej linii. Nie słucha mnie, nic do niego nie dociera. Prośby, groźby w ogóle na niego nie działają. Już brak mi sił i podejścia. Nie wiem jak ma postępować. Staram się być konsekwentna, nagradzać dobre zachowania, a złe karać. Są jednak sytuacje, że przegrywam z jego uporem i już nie wiem jak mam postępować. Proszę o poradę.
Proszę o poradę: co powiedzieć chorej na raka mamie. Mama z chorobą nowotworową zmaga sie ok. 5 lat. Pół roku temu nastąpił przerzut do mózgu. Dwie operacje usunięcia guza powiodły się i mama dobrze się czuła. Obecnie pojawił się nowy guz i lekarze nie podejmą się usunięcia go ze względu na duże ryzyko śmierci podczas operacji. Trudno określić jaki okres życia pozostał mamie. Może dwa miesiące. Może pół roku. Co mówić w takich sytuacjach?
Spotykam sie z mężczyzną od czerwca zeszłego roku. Do tej pory nie wiązały nas żadne intymne stosunki. Powiedziałam mu, że chciałabym współżyć po ślubie, w grudniu przysłał mi swoje zdjęcie w negliżu. Nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją. Zastanawiam się, czy jest to normalne zachowanie. Czy zależy mu tylko na seksie? Czy można z nim wiązać poważne plany? Zastanawia mnie również to, że w swojej komórce ma zdjęcia kobiet z czasopisma CKM (twierdzi, że to normalne dla każdego mężczyzny). Zaczynam bardzo ostrożnie podchodzić do tej znajomości, chociaż on twierdzi, że myśli o mnie poważnie.
Mój mąż adoruje inne kobiety w mojej obecności. Zapewnia, że nic dla niego nie znaczą. Czuję się fatalnie w takich sytuacjach i on dobrze wie. Obiecuje poprawę, ale to tylko słowa. Czy mam się bać, że może mnie kiedyś zdradzi?
Moja 17 letnia córka kłamała początkowo w drobnych sprawach, z czasem jednak to się nasiliło. Wychowuję ją sama od 7 lat, mąż był alkoholikiem Nie była świadkiem awantur, raczej mojego biadolenia i lęków o nią. Dziecko zwierza mi się z sekretów i nie rozumiem, dlaczego w innych sprawach (np. nauki) kłamie - przecież to szybko wychodzi na jaw. Nasza sytuacja materialna jest bardzo dobra, nawet powyżej przeciętnej, więc odchodzi ten problem. Od kilku lat dziecko jest niestety zdane na siebie ponieważ prowadzę dużą firmę, ale wciąż do niej dzwonię i często wpadam do domku. Zawsze była i nadal jest ułożona, pewna siebie, a nawet bardzo zaradna życiowo. Tyle, że kłamie. Niestety, uderzyłam ją za to, bo nerwy mnie poniosły - okazało się, że podrobiła świadectwo. Nigdy nie karałam ją za oceny, w sumie za nic. Ojciec także o nią dba, kontaktuje się z nią. Nie mam innych dzieci, nie mam też partnera na stałe. Co robić?
Jak skutecznie walczyć ze swoimi lękami? Panicznie boję się jazdy samochodem, od miesięcy nie odwiedziłam rodziny na wsi, a teraz zaczynam mieć już nawet problem z docieraniem do pracy środkami komunikacji miejskiej...
Mam 22 lata i od 8 lat się masturbowałem. Na początku to była ciekawość lecz potem fajna przyjemność, aż robiłem to kilka razy dziennie, zwłaszcza kiedy się denerwowałem przed sprawdzianami w szkole. Zacząłem to robić kilka miesięcy po śmierci mojego taty, który zginął w wypadku.Teraz chcę z tego się wyrwać. Nie jestem gejem. Są momenty kiedy potrafię nawet miesiąc wytrzymać, lecz potem coś się załamuje i powracam do tego. Często towarzyszy temu duży stres na studiach. Jak z tego można wyjść?
Jak nie angażować się szybko w znajomość z nowo poznanym mężczyzną? Mam 29 lat i bardzo pragnę wyjść za mąż. Potrzebuję też seksu, ale go unikam, bo często spotykam mężczyzn, którzy poza nim nie mogą mi niczego więcej zagwarantować. Bardzo fantazjuję i rozmyślam w początkowym stadium znajomości, a jeszcze bardziej, gdy dojdzie do zbliżenia seksualnego. Czuję, że brak mi granic wewnętrznych, nie umiem ich zbudować, bo naturalnie pochłaniają mnie marzenia. Chciałabym uzyskać pełną kontrolę nad emocjami w stosunku do mężczyzn, bo z tego co wiem, to oni potrzebują czasu, a ja przez własną postawę bardzo wiele w życiu straciłam.
12 lat walczyłam z objawami silnych lęków, teraz jestem od 3 lat na bioxetinie i stan się poprawił na tyle, że mogę funkcjonować w moim mieście. Wsiadam do autobusu, idę sama na zakupy, a to było nie do pomyślenia. Niestety, z dawnej "ja" zostały tylko wpomienia. Już od dawna nigdzie dalej nie wyjechałam, a kiedyś (do 28 roku życia) dużo podrózowałam. Co powinnam zrobić, aby poradzić sobie całkowicie z lękami? Nie potrafię sama wsiąść do pociągu i pojechać do Gdańska, a to zaledwie 35 minut drogi. Czy z tego można całkowicie wyjść? Jak uwierzyć, że nic mi nie będzie i jestem bezpieczna?
Mam anoreksję i staram się z niej wyleczyć, ale mam masę problemów. Nie mogę zjeść tyle, co dawniej, boję się efektu jo-jo, nie mam okresu, boję się tycia ...