Psychologia

Psychologia bada mechanizmy, które rządzą ludzką psychiką i zachowaniem, a także analizuje wpływ zjawisk psychicznych na relacje międzyludzkie. Psychologia nie tylko próbuje odkryć wzorce zachowań, ale również pomóc ludziom, borykającym się z różnymi problemami. Jej nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza naukę o duszy. Jednak nie była znana w starożytności - termin ten powstał dopiero w XVI wieku.

Moja mama ma 78 lat, w ostatnich miesiącach schudła 8 kilogramów, ma skoki ciśnienia od 100/60 do 230/110. Narzeka na nudności lub drętwienie lewej ręki. Ma niedoczynność tarczycy. Przeprowadzone badania nic złego nie wykazały. Jest bardzo słaba. Czy to może być depresja?
Od 10 lat zażywam Tetrazepam i czuję się super. Moje problemy z kręgosłupem - chroniczne bóle, operacja itd. spowodowały świadome uzależnienie. Mój neurolog powiedział mi, że jeśli mi ten lek pomaga, a nie występują skutki uboczne - to mogę ten lek brać nawet do końca życia. Brzmi to wręcz nieprawdopodobnie - zapewne pojawią się zdecydowane głosy sprzeciwu ale... Mam świadomość uzależnienia psychicznego i fizycznego i chciałabym zejść z tego leku. Już raz spróbowałam zmniejszać dawkę Tetrazepamu i doszłam do połówki tabletki. Trwało to chyba 2 miesiące i wiązało się z nasilonymi bólami i ogólnie ze złym samopoczuciem; ale udało się! Ale niestety wróciłam do dawnej dawki ze względu na pracę, w której chciałam czuć się dobrze. Nie skorzystam z pomocy psychiatry itd. Proszę o podpowiedź, jak samemu sobie pomóc. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie wskazówki. Dziękuję.
Witam serdecznie, moje pytanie dotyczy picia alkoholu przez mojego męża. Jesteśmy małżeństwem od roku, znamy się od trzech lat. Na początku naszej znajomości nic szczególnie nie wskazywało na uzależnienie. Problem stał się głębszy, kiedy wyjechaliśmy za granicę do pracy. Mąż pije piwo niemalże regularnie, zawsze po pracy, a w weekendy mocniejsze trunki. Do tego kłamie, oszukuje, jest rozrzutny i nieodpowiedzialny. Kiedy chwilowo nie miał pracy, upijał się do nieprzytomności przez trzy tygodnie. Wszystkich obwinia za swoje niepowodzenia. Prośby, groźby - nic nie pomaga, pije nadal. Nie wiem, co robić, tutaj mamy dobrą pracę i chcemy zostać 2 lata, ale nie wiem, czy dam radę wytrzymać. Jestem zmęczona tą ciągłą walką, nie mogę spać, jestem znerwicowana, lękam się nawet, jak drzwi otwiera do pokoju. Był trzy razy na spotkaniu, ale zrezygnował pod byle pretekstem, myślę, że się przestraszył, iż faktycznie może być uzależniony. Proszę o jakąś pomoc, radę.
Dzień dobry. Nie umiem spokojnie jeść przy ludziach, szczególnie przy tych obcych, gdy zauważę, że mi się przyglądają. Zaczynają trząść mi się ręce. Np. gdy ktoś obcy siedzi naprzeciw przy stole, nie zjem sztućcami obiadu, nie podniosę spokojnie kanapki do ust, nachylam się wtedy jak mogę, by skrócić tą odległość od stołu do ust. Wiem, że wtedy to dziwnie wygląda, czuję że jestem bardzo spięta, czuję jakiś nieuzasadniony lęk, trzęsą mi się ręce, pocą się. Nadmieniam, że inne czynności robię bez lęku przy innych, tylko to jedzenie. Czy to jakaś fobia, nerwica, co to jest? Jak z tym się uporać, aby mi przeszło? Mam to już długo. Staram się unikać posiłków w większym gronie ludzi, ale wiem, że to nie jest dobry sposób. Proszę o pomoc.
Witam. Od 20 lat jestem niepełnosprawną osobą, w związku z czym przyjmuję sporo leków (z przerwami, kiedy choroby nie dają o sobie znać). Zwłaszcza w ostatnim czasie przybyło mi ich i zwiększyły się dawki leków, które brałam już wcześniej. Niektóre z tych leków są dosyć silne i nie pomagają (wiem, że to może być spowodowane przyzwyczajeniem się organizmu do nich przez długotrwałe ich branie), jednak niedawno zaczęłam się obawiać, czy przypadkiem nie jestem od nich uzależniona? I jak ustrzec się przed lekomanią? Zaniepokoiły mnie: ból brzucha (wszystkie wyniki badań w normie), częste uczucia mdłości (bez przyczyny), brak apetytu po lekach lub odwrotnie - nadmierny apetyt, poddenerwowanie, niechęć, a momentami nawet wstręt do lekarstw. Jeśli to uzależnienie, to gdzie mogę szukać pomocy?
Witam serdecznie, mam pewne problemy ze zdrowiem: zawroty głowy, boję się wychodzić z domu. Jak wyjdę, robi mi się gorąco, słabo i mam zaburzenia równowagi, jakby się droga przesuwała spod nóg, zaraz uciekam jak najszybciej bliżej domu,  bo ogarnia mnie strach, że zaraz zemdleję. Chce mi się płakać, bo sobie już nie daję rady, chciałabym wychodzić z domu i czuć się normalnie bez tych objawów. Co mam robić, proszę mi doradzić, biorę lek uspokajający Labofarm 3 razy i Afobam, na noc piję rumianek, melisę i nic nie pomaga. Co robić?
Witam, Od 2 lat nie mam pracy, bardzo intensywnie jej szukałam - konkretnej, później jakiejkolwiek, niestety nic z tego nie wyszło. Teraz jest mi już wszytko obojętne, nie wierze że kiedyś znajdę pracę, nie widzę sensu w jej szukaniu, nie zależy mi na przyszłości, nie myślę o niej, nie mam planów, marzeń. Jak się zmotywować?
Jak pomóc dorosłemu synowi uzależnionemu od hazardu, gdzie się zwrócić?
Witam Panią. Jestem mamą 12-letniego syna, który popala z kolegami papierosy i popija piwko. Już kilka miesięcy wcześniej dochodziły nas sygnały że widziano syna, jak popalał. Problem polega na tym, że on się nie przyznaje do tego, twierdzi, że to bzdury, ale kilka dni temu, gdy odbieraliśmy go z treningu, z jego ust wydobywał się zapach papierosów. Syn nadal twierdzi, że to nieprawda. Klaps nie pomógł, rozmowa szczera też nie - już nie wiemy, co robić dalej. Po tym pierwszym sygnale cały wolny czas poświęcałam na rozmowy z nim, tłumaczyłam, że nienawidzę i nie toleruję kłamstwa, on tak szczerze mnie słuchał, opowiadał o kolegach, o szkole, o pierwszych miłościach. Myślałam, że mi ufa, ja też mu ufałam, a tu trach... Już nie wiemy, co z nim zrobić, aby dobrze go wychować. Bardzo proszę o pomoc dla mojego dziecka. Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Witam serdecznie! Moje życie coraz bardziej mnie rozczarowuje. Mimo iż mam męża i śliczną miesięczną córeczkę, to jednak jestem niesamowicie samotna. Mąż od sierpnia 2012 roku jest w delegacji. Trwa już rok, mimo że początkowo miały być tylko 3 miesiące. Ciągle słyszę, że to już niedługo. Że szef obiecał mu szybki powrót, ale ciężko mi w to uwierzyć, bo słyszę to już od kilku miesięcy. Tak naprawdę zostają nam tylko pół soboty i niedziela. Niestety nie możemy się wspólnie nimi nacieszyć, bo spragnieni spotkania z synem a moim mężem są teściowie, którzy nie rozumieją, że chcielibyśmy mieć trochę czasu dla siebie. Nacieszyć się sobą. W lipcu tego roku urodziła nam się piękna córeczka, ale ja nie potrafię tym się cieszyć. Jestem strasznie zmęczona samotną opieką nad dzieckiem. Niestety nie mogę liczyć na pomoc osób trzecich. Coraz częściej płaczę, czując bezsilność. Jestem załamana. Na skraju wyczerpania zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Nie mam już siły...
Witam, od kilkunastu lat mam problemy z bezsennością. Już w szkole podstawowej miałam z tym problem, jednak radziłam sobie z nią, bo to nie było aż tak uciążliwe i częste. Wszystko "na dobre" zaczęło się, gdy miałam 13-14 lat. Wtedy też zaczęłam mieć takie objawy jak kołatanie i ból w klatce piersiowej, zawroty i bóle głowy itd. Generalnie zdrowie wtedy bardzo mocno poszło mi w dół. Ciągle byłam przemęczona, jednak każdy z lekarzy bagatelizował mój problem, gdy mu zwracałam na to uwagę. Później mój sen jakoś się unormował, jednak trwało to krótko. Znowu zaczęły się "wycieczki" po lekarzach i opowiadanie, co i jak i moje pytania: jak temu zaradzić? Od dłuższego czasu znowu borykam się z bezsennością, która przybrała na sile, ponieważ kilka godzin leżę w łóżku, nie mogąc zasnąć - jak zasnę, to nagle się wybudzam z powodu dręczących mnie koszmarów sennych itd. Coraz częściej też w ogóle nie przesypiam nocy i zasypiam np. o 8 rano. Ostatnio nie spałam 2 dni. Będąc na ostatniej wizycie u internisty, dostałam lek w syropie - Hydroxyzinum, który był skuteczny... przez 1 dzień. Im dłużej go biorę (ok. 2 tygodni), tym gorzej, bo nocy nadal nie przesypiam, mam problemy z rannym wstawaniem i wieczornym zaśnięciem, a dodatkowo w dzień muszę i tak położyć się spać (wcześniej przed braniem leku nie spałam w dzień). Moim zdaniem do problemów ze snem mogło przyczynić się to, iż jestem osobą "z nieciekawą i smutną historią, której życie się nie ułożyło", jak to się mówi. Chciałam rozpocząć terapię psychologiczną bądź też udać się na konsultację do psychiatry, jednak żaden z lekarzy nie chce mnie przyjąć ani skierować do psychiatry. Czy jest to zatem sytuacja bez wyjścia? Będę wdzięczna za pomoc, bo ta bezsenność i omamy słuchowe/wzrokowe i wszystko co jej towarzyszy, już mnie fizycznie wykańczają...
Joga to nie tylko ćwiczenia dla ciała - joga to jedna z filozofii życia, stan umysłu osiągalny tylko przez idealne połączenie 8 stopni osobistego rozwoju. Jak wygląda droga do osiągnięcia stanu samadhi, czyli całkowitego zjednoczenia z wszechświatem?
Dzień dobry, Problem może poważny może i też nie, lecz jakoś nie umiem się pozbierać. Byłam małą dziewczynką, kiedy to się zaczęło. Na początku tylko kłótnie, pretensje, on jest bardzo wybuchowy i czasem naprawdę agresywny. Gdy byłam małą dziewczynką, brał mnie na kolana, wtedy czułam jego przyrodzenie, często się o mnie ocierał - a zawsze chodzi w samych majtkach, do dnia dzisiejszego. Odkąd się wprowadził, niby mnie "łaskotał", a tak naprawdę musiał mnie dotknąć, próbował dotykać moich piersi, czasem mu się udało. Kiedyś, stwierdził, że pokaże mi, jak się całować. Całowałam się z nim - byłam mała, myślałam, że tak jest w każdej rodzinie. Gdy byliśmy sami - była tragedia, myślałam, że się zabiję, gdy była mama i/ lub bracia, to zachowywał się jak opętany, wyzywał, krzyczał. Pomógł mi przyjaciel - wyprowadziłam się, lecz ja nie umiem o tym wszystkim zapomnieć. Nie umiem spoglądać na dzieci, gdy idą same z ojcem, cały czas mi się śni, jak mnie bije, gwałci - choć do gwałtu nie doszło. Co robić? Jak zapomnieć? Czy cokolwiek da się zrobić? Jak sobie poradzić z tym wszystkim? Ja naprawdę już nie mam siły, męczę siebie i innych swoją osobą, dostaję paranoi, wpadam w szał, jestem agresywna. Prosiłabym o jakąkolwiek pomoc. Pozdrawiam.
Dzień dobry, mój problem polega na ciągłych kłótniach o telewizor z moim chłopakiem. Ja kładę się spać i potrzebuję mieć święty spokój żeby zasnąć, absolutną ciszę i ciemność, natomiast mój kochany twierdzi, że on nie zaśnie bez telewizora. Ja nie chcę sobie dać wejść na głowę i się męczyć, ani nie mam ochoty się z nim kłócić co wieczór. On ustawia wyłączenie telewizora za godzinę i ja mam czekać, aż on sobie zaśnie. A co ze mną? Potem się okazuje, że telewizor wcale się nie wyłączył i mnie męczy do rana. On owszem, zasnął parę razy jakoś bez telewizora, na dodatek zaczął chrapać wcześniej niż nawet ja usnęłam, ale twierdzi nadal uparcie, że on nie umie bez telewizora spać. Ja tymczasem na jego prośbę jeśli zasnęłam to za chwilę się budziłam, bo się wystraszyłam, że ktoś rozmawia, albo strzelanie albo się mi wydaje, że ktoś jest w domu, np. jakieś duchy itp. I wstaję zdenerwowana, wyłączam telewizor, ale ciężko mi potem zasnąć, bo w głowie myśli szaleją i zostaję sama bojąc się, a on już ma to gdzieś, bo sobie śpi i nic go nie obchodzi. Myślałam, że powiem mu, że "albo telewizor albo ja", ale nie wiem, czy to będzie dobre posunięcie z mojej strony?
Spędzanie wolnego czasu zależy od wieku, zamożności, uwarunkowań społecznych. Niektórzy uważają, że obecnie mamy więcej czasu wolnego niż w PRL-u. Skoro tak, to w jaki sposób wykorzystujemy urlopy i które aktywności cieszą się największym zainteresowaniem?
Witam, wczoraj mój chłopak powiedział mi, że w weekend z kolegą poszli do klubu ze striptizem. Stwierdził, że musiał mi powiedzieć, bo miał wyrzuty sumienia. Jesteśmy razem 4 lata, od 2 lat razem mieszkamy i od początku obiecywaliśmy, że będziemy sobie wierni i szczerzy wobec siebie. Powiedział mi, że klepał tą nagą kobietę po tyłku. Na początku pomyślałam, że nic takiego się nie stało, ale cały czas o tym myślę. Nie mogłam spać w nocy. Boje się, że jak już teraz chodzi do takiego klubu, to co będzie później? Od jakiegoś czasu rozgląda się też za innymi kobietami, niby w żartach, ale ja to inaczej odbieram. A teraz jeszcze doszedł ten striptiz. Czuje się nieatrakcyjnie, mimo że mówi, że go bardzo podniecam. Ale nawet podczas stosunku myślę o tym, jak dotykał tamtą kobietę. Nie wiem, co mam mu teraz powiedzieć? Ponieważ wcześniej powiedziałam, że nic nie szkodzi i nawet uprawialiśmy seks. Dla niego wszystko jest ok, ale ja bardzo biję się z myślam. Nie chcę, żeby sobie pomyślał, że mam jakieś wahania nastrojów. Bardzo proszę o doradzenie mi co powinnam zrobić? Pozdrawiam
Mieszkamy w domku dwupokoleniowym. Do naszego mieszkania wchodzi się od ogródka. Syn z synową mieszkają w pozostałej, większej części domu. Ogródek to 50 m kwiatów, krzewów, drzewek i 100 m trawnika, na którym stoją huśtawki, trampolina i inne sprzęty dla dzieci. Ogródkiem zajmujemy się wyłącznie z żoną. Ja jestem emerytem, schorowanym człowiekiem po kilku operacjach, po usunięciu nowotworu złośliwego, żona jeszcze pracuje. Syn pracuje w stolicy, kilkaset kilometrów od miejsca zamieszkania, połowę czasu przebywa poza domem. Synowa jest na urlopie wychowawczym, wychowuje córki 3 i 5 lat. Rodzina synowej jest liczna, siostry, szwagrowie i dzieci. Wszyscy do nas przyjeżdżają i przebywają od rana do wieczora - do tego się nie wtrącamy, ich sprawa. Problem pojawia się, gdy przychodzi wiosna, lato - wszyscy wylegają do ogródka. Syn zakupił duży basen, całymi dniami po kilka osób z rodziny synowej urzęduje w tym basenie, kiedy przechodzę obok, to patrzą na mnie jak na intruza. Jak rozmawiam o tym z synem to mówi, że jestem psychicznie chory, że powinienem się leczyć. Po całodniowym hałasie obcych dzieci w ogródku lub w domu jestem zestresowany, znerwicowany, nie mogę spać. Żona machnęła na sytuację ręką i się nie wtrąca. Synowa całkowicie zapanowała nad synem. Mam poważny dylemat, co powinienem zrobić? Czy to wszystko sprzedać, podzielić się pieniędzmi i spokojnie żyć oddzielnie jako samotna  para staruszków?
SLIMY wycofane ze sprzedaży! Komisja Europejska w dyrektywie tytoniowej poparła wycofanie cienkich papierosów, tzw. slimów. Zwolennicy ustawy przekonują, że wejście jej w życie wpłynie na poprawę zdrowia publicznego.
Twoje dziecko zachowuje się dziwnie - zaczyna traktować cię jak wroga, zrywa znajomości, ma huśtawkę nastrojów? To może być wynik dojrzewania, ale też świadczyć o tym, że trafiło do sekty. Jakie są inne objawy tzw. syndromu sekty?
Jestem po rozwodzie i jestem zakochana w przyjacielu ze wzajemnością. Mam dwie córki pełnoletnie, które jeszcze o tym nie wiedzą, że jestem zakochana i ja się o nie boje, że jak się dowiedzą, to się ode mnie odwrócą. A ja je kocham nad życie i nie chcę ich stracić. Co mam zrobić i jak im o tym powiedzieć? Z góry dziękuję.
5-IT, czyli 5-(2-aminopropyl)indol, to niebezpieczny narkotyk, który w ciągu miesiąca przyczynił się do śmierci 14 mieszkańców Szwecji. 5-IT to szkodliwa substancja psychoaktywna o działaniu stymulującym i halucynogennym, czyli podobnym do działania amfetaminy. Dlatego Komisja Europejska apeluje do krajów członkowskich o poddanie nowego narkotyku środkom kontroli. Sprawdź, jak działa narkotyk 5-IT i dlaczego jest tak niebezpieczny dla życia.