Psychologia

Psychologia bada mechanizmy, które rządzą ludzką psychiką i zachowaniem, a także analizuje wpływ zjawisk psychicznych na relacje międzyludzkie. Psychologia nie tylko próbuje odkryć wzorce zachowań, ale również pomóc ludziom, borykającym się z różnymi problemami. Jej nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza naukę o duszy. Jednak nie była znana w starożytności - termin ten powstał dopiero w XVI wieku.

Rodzice piją alkohol, to trwa za długo. Nocne krzyki i awantury. Mama nie dba o siebie, o dom. Tydzień przed wigilią pili ciągle, prosiłam z bratem, płakałam, ale to nic nie zmieniło. Ja nie chcę z nimi siadać do stołu. Chcę jechać z bratem do siostry na wigilię. A oni niech żyją, jak chcą. Czy to dobry pomysł?
Mam 21 lat i identyfikuję się jako hetero. Otóż od paru dni męczy mnie skurcz moszny, pojawia się w chwilach stresu i zdenerwowania, ale też w towarzystwie mężczyzn. Wszystko zaczęło się parę dni temu, kiedy zadałem sobie pytanie, czy aby na pewno jestem heteroseksualny. Temat ten ciągle siedział mi w głowie i męczył, pojawił się strach i lęk. A potem te skurcze. Nie podniecają mnie mężczyźni, nie mam też myśli homoseksualnych. Od małego zawsze kręciłem się wokół kobiet, nie miałem żadnych eksperymentów. Po prostu faceci mnie nie interesowali. Przed tym wszystkim byłem z kobietą parę lat, sprawy łóżkowe były na dobrym poziomie, zawsze podniecał mnie sam jej widok. A teraz mam straszną blokadę. Mam paniczny lęk przed tym, że mógłbym się podniecić widokiem faceta. Ostatnio tak sobie to wkręciłem, że z autobusu wysiadłem zlany potem. Co się ze mną dzieje?
Chciałam poprosić o pomoc, bo nie wiem, czy coś ze mną nie tak, czy po prostu dramatyzuję. Mam 14 lat i mój problem polega na tym, że ciągle czuję, że coś jest za moimi plecami. Jak tylko przechodzę obok okna/lustra, muszę się przejrzeć tak dla pewności. Gdy wchodzę do łazienki, szybko zamykam drzwi na klucz, sprawdzam, czy niczego nie ma w wannie, przetrzepuję ręczniki i zaglądam do szafki, dopiero wtedy mogę normalnie z niej skorzystać. Czasem mam wrażenie, że coś śmignie gdzieś obok mnie. Gdy siedzę przy komputerze, raz na jakiś czas włączam kamerkę/wygaszam ekran, by móc zobaczyć, czy aby na pewno nic za mną nie stoi. Kiedyś wydawało mi się, że po prostu nasłuchałam się za dużo strasznych historii, ale nawet jeżeli naprawdę dawno totalnie odcięłam się od takich rzeczy, to dalej mnie to męczy. Pomocy, bo nie wiem, czym to jest spowodowane, czy sama to sobie uroiłam, czy co tam innego.
Zmagam się z zaburzeniami psychicznymi typu lekkie stany lękowe czy fobia społeczna. Chciałbym poddać się diagnozie testem MMPI. Miałem jakiś czas temu psychoterapię, ale nie rozmawiałem z psychologiem o diagnozie. Celem badania, poza informacją dla mnie, miałby być wybór najlepszego lekarza psychoterapeuty i rodzaju terapii. Czy poddanie się takiemu testowi samodzielnie, tj. w placówce oferującej taki test, jest bezpieczne? Czy wiedza w nim zawarta może mi zaszkodzić? Czy najpierw powinienem skonsultować się z psychologiem? Czy zawsze, niezależnie od oceny eksperta, dostanę wynik? Co jeśli test będzie zafałszowany? Powtórka jest możliwa?
Jestem 22-letnią kobietą. Mam już za sobą 5-letni związek. Ostatni rok to narzeczeństwo. Niestety rozstaliśmy się. Powód rozstania był taki, że chyba nie pasowaliśmy do siebie. Ja jestem mocno sarkastyczna, mam inny styl bycia po prostu. Czasem wręcz myślę, że nie lubię ludzi, chociaż pracuję w gabinecie stomatologicznym i tam uwielbiam przebywać z innymi. Poznałam przez internet chłopaka. Czy to możliwe, że się zakochałam przez internet? Piszemy ze sobą 10 miesięcy, kilka razy mieliśmy się spotkać, ale zawsze coś... Odległość, jaka nas dzieli, to ponad 600 km. Opowiedziałam mu o sobie chyba wszystko, on mi o sobie też. Wiele przeszedł w życiu, ojciec się nad nim znęcał bardzo długo. Chodzi do psychologa. Mieszka teraz ze współlokatorem. Pracował, ale zrezygnował, ponieważ ma astmę i miał złe warunki w pracy. Mówi, że nic go tam nie trzyma i bardzo chciałby tu być ze mną. Więc dlaczego do tego czasu nic się nie wydarzyło? Uzależniłam się od tego pisania. Ale czy warto jeszcze czekać? Mam wrażenie, że dałam z siebie wszystko i nie wiem, czy będę umiała jeszcze komuś tyle o sobie opowiedzieć. Bardzo mnie to już męczy, bo nie wiem, na czym stoję. Proszę o jakąś poradę, z nikim o tym nie rozmawiałam.
Czy możliwe jest by dwie osoby, które mają depresję, wpływały na siebie dobrze? Bo mówi się osobom depresyjnym, by przebywały z osobami pozytywnie nastawionymi. Problem, że te ostatnie często tego nie chcą lub nie rozumieją pewnych zachowań. Czy jednak przebywanie z osobą także depresyjną może dobrze wpłynąć, jeśli się rozumie swój problem?
Mój narzeczony zaproponował mi wyjście z jego znajomymi, jednak ja mam w sobie ogromną blokadę przed tym spotkaniem. Bardzo nie chcę tam iść, wiem, że jestem najbrzydsza i najgrubsza z wszystkich dziewczyn, jakie tam będą, w ciągu ostatnich 2 lat przytyłam około 15 kg. Boję się spotkać ze starymi znajomymi, bo nie chcę, żeby mnie zobaczyli. Nie chcę być oceniana, a widzę, że gdy przypadkiem spotkam kogoś, kogo dawno nie widziałam  to czuję na sobie wzrok tej osoby. Nie chcę przynieść wstydu mojemu mężczyźnie, chciałabym, żeby znajomi zazdrościli mu kobiety, a nie współczuli. Myślenie o tym doprowadza mnie do płaczu, jestem bezsilna. Narzeczony mówi, że to tylko spotkanie, że nie można robić z tego takiego problemu, a ja czuję, że mam problem, że potrzebuję pomocy. Dlaczego aż tak bardzo się wstydzę? Czego się boję? Czy mogę sobie z tym jakoś sama poradzić?
Mam problem z mimowolnym ruchami kończyn, strzelaniem i wykręcanie palców u rąk i stop. Jest to nagminna czynność, której nie jestem w stanie opanować. Odczuwam nieprzyjemny ból i mrowienie w palcach, który wymusza na mnie te czynności. Szukałam o tym informacji w internecie, ale nic nie znalazłam. Chciałabym wiedzieć, czy jest to jakaś choroba ciała, czy jest to problem psychologiczny. I czy istnieje jakaś możliwość leczenia lub łagodzenia objawów, gdyż jest to mocno uciążliwe na co dzień i zdarzają się bolesne urazy, a dodam, że jestem osobą młodą i boję się, że w przyszłości nie będę miała w pełni sprawnych kończyn, a nie jestem w stanie się tego oduczyć.
"Mam raka piersi" - taka diagnoza wywraca życie do góry nogami. Tak przynajmniej było dziesięć lat temu w przypadku 28-letniej wówczas Agaty Polińskiej. Kobieta dowiedziała się, że ma zaawansowanego raka piersi. Choć było wiele trudnych chwil, wygrała ona, nie choroba. Od kilku lat pomaga chorym na nowotwory, dzieli się swoimi doświadczeniami, prowadząc razem z bratem Bartoszem Polińskim Fundację Alivia.
Nie podchodź do świątecznych przygotowań zbyt poważnie - to nie pora, by zostać perfekcyjną panią domu. W święta Bożego Narodzenia dom wyczyszczony na błysk i uprasowane wszystkie serwetki i nie są najważniejsze. Święta to wyjątkowy czas, który warto wykorzystać również na odpoczynek i refleksję.
Spędzenie Bożego Narodzenia w dobrej, ciepłej atmosferze wręcz narzucane jest przez media i kolorowe reklamy. To piękna idea, ale nie zawsze udaje się wcielić ją w życie. Zazwyczaj pierwsza myśl o Bożym Narodzeniu jest pozytywna, jednak w wielu rodzinach świąteczne spotkania mogą być przyczyną złości lub złych wspomnień. Czy bożonarodzeniowy kontakt z rodziną w tym roku będzie perspektywą radości czy frustracji?
Święta po rozwodzie - ich zaplanowanie jest szczególnie trudne. Przecież to niełatwe zadanie nawet w tradycyjnej rodzinie. Komplikuje się jeszcze bardziej, gdy mama i tata nie są już razem, pojawiają się nowi partnerzy rodziców, a nierzadko i ich potomstwo z poprzednich i nowych związków. Jak temu sprostać? Jak pomóc dzieciom zaakceptować nową sytuację i zorganizować święta po rozwodzie?
Życie z chorobą Parkinsona nie musi być smutne, choć to jedna z tych chorób, które długo nie dają objawów. Skrada się. Podchodzi cichutko, jakby na palcach, ale każdego dnia coś zabiera. Na początku niczego nie zauważasz, bo co może być niepokojącego w tym, że nie pamiętasz, gdzie są klucze od mieszkania lub po co kolejny raz idziesz do kuchni. Dopiero później zaczynasz się martwić...
Świąteczne filmy to doskonały sposób na zrelaksowanie się w ten wyjątkowy czas w roku. Które ze świątecznych filmów warto obejrzeć? Zapoznajcie się z naszym subiektywnym rankingiem TOP 10 filmów pod choinkę! 
Złość to emocja, która wiąże się z dużym wzburzeniem i stanowi reakcję między innymi na przekroczenie granicy osobistej, zagrożenie potrzeb lub niepowodzenie. Nie jest to ani dobra ani zła emocja, jest na pewno niezbędna do tego by móc mówić o równowadze emocjonalnej. Dowiedz się, czym jest złość i jak sobie z nią radzić!
Ambiwertyk to nowy typ osobowości, który stanowi połączenie introwertyka i ekstrawertyka. Jego poszczególne cechy uwidaczniają się w zależności od zaistniałej sytuacji. W związku z tym rzeczowa definicja ambiwertyka jest nieco bardziej skomplikowana na tle dwóch pozostałych typów osobowości. Przeczytaj, kim jest ambiwertyk i czym się cechuje ten typ osobowości!
Introspekcja to analiza uczuć, targających nami emocji czy przyczyn różnych naszych zachowań. Zasadniczo każdy może dokonać introspekcji – jak jednak można to zrobić? Do czego może być wykorzystywana introspekcja i co miałoby nam dawać bliższe przyjrzenie się własnej psychice? Przeczytaj, na czym polega introspekcja!
Programowanie neurolingwistyczne (NLP) to technika mająca na celu modyfikowanie działania swojego umysłu, a szczególnie możliwości wpływania na innych ludzi. Metoda ta w środowiskach medycznych jest krytykowana, a jednocześnie NLP jest wykorzystywane czy to w biznesie, czy w świecie reklamy. Czym jest programowanie neurolingwistyczne i czy warto zainteresować się tą metodą, czy też może rzeczywiście należy w ogóle odrzucić sens jej istnienia?
Terapia psychoanalityczna skupia się na znalezieniu w psychice pacjenta różnych nieuświadamianych przez niego konfliktów psychicznych, na skutek których doświadcza trudności w życiu codziennym czy nawet zaburzeń psychicznych. Pacjent mówi, terapeuta słucha – jak jednak dokładnie przebiega terapia psychoanalityczna? W jakich sytuacjach bywa wykorzystywana terapia psychoanalityczna?
Jestem w klasie pierwszej technikum. Już na samym początku roku szkolnego spodobał mi się chłopak z mojej klasy, jednak wiedziałam, że między nami nic nie będzie (mam o sobie bardzo krytyczne zdanie). W wakacje obiecałam sobie, że nie będę miała z nikim lepszego kontaktu niż koleżeńskość, ale cóż... Zaczęłam pisać z tym chłopakiem. Mieliśmy bardzo dużo wspólnych tematów, potrafiliśmy rozmawiać o wszystkim. W październiku zaczęliśmy się już przyjaźnić. Obiecaliśmy sobie jednak, że robimy wszystko, aby klasa się nie dowiedziała, nie chcieliśmy bezsensownego gadania. Kilka dni temu rozmawialiśmy w nocy przez telefon i jakoś tak wyszło, że oboje wyznaliśmy sobie, co do siebie czujemy. Moglibyśmy zmienić relację na związek, ale to nie jest takie proste. Boimy się oboje siebie stracić, nie chcemy ryzykować utraty przyjaźni, bo to jest naprawdę coś, czego nie doświadczyliśmy nigdy wcześniej. Z jednej strony oboje chcemy ze sobą być, ale gdyby nam nie wyszło, to musielibyśmy znosić siebie jeszcze przez 3 lata, a jeśli nasze rozstanie skończyłoby się kłótnią, to musielibyśmy oglądać się przez ten czas, czując do siebie wzajemnie nienawiść. Ani ja, ani on nie wiemy, co mamy z tym zrobić, a ciężko jest trwać przez długi czas w czymś pomiędzy przyjaźnią a miłością. Bardzo proszę o pomoc, bo już sama nie wiem, co mam robić.
Od listopada 2016 roku zaczęłam leczyć się psychiatrycznie, stwierdzono u mnie nerwicę lękową i depresję. Dostałam leki i po jakimś czasie zaczęłam odczuwać różnicę. Nie zmagałam się już z silnymi bólami głowy, które przedtem mi doskwierały, zaczęłam czerpać radość z życia, mniej miałam napadów złości i agresji, jedyna wada była taka, że przytyłam sporo w krótkim czasie, ale ogólnie czułam się psychicznie dobrze. Nawet mąż i dzieci zauważyli różnicę, że nie chodzę non stop rozdrażniona itd. We wrześniu tego roku dowiedziałam się, że jestem w ciąży, którą planowaliśmy wraz z mężem. Termin porodu wypada na 12 mają 2018. Oczywiście zaraz jak tylko się dowiedziałam o ciąży, odstawiłam leki i poszłam zgłosić wszystko mojemu lekarzowi psychiatrze, który zlecił, żebym żadnych leków nie brała i próbowała jakoś radzić sobie nawet w gorszych chwilach. Próbowałam, ale to, co się ze mną dzieje, staje się koszmarem.Wszystko wraca... Bóle głowy, duszności, zmęczenie, bezsenność, stres, płacz o byle co, zmienne nastroje, kołatania serca, drętwienie kończyn, niska samoocena, a nawet myśli samobójcze. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Nie chciałabym brać leków, żeby nie zaszkodzić dziecku, ale sama już nie daję rady, tym bardziej że praktycznie całymi dniami jestem sama z dwójką dzieci (10 i 4 lata), mąż od rana do wieczora pracuje, próbuje mnie uspokajać i pocieszać, ale to działa przez chwilę. Myślałam o poradzie psychologa, jednak czy to wystarczy?