Psychologia
Psychologia bada mechanizmy, które rządzą ludzką psychiką i zachowaniem, a także analizuje wpływ zjawisk psychicznych na relacje międzyludzkie. Psychologia nie tylko próbuje odkryć wzorce zachowań, ale również pomóc ludziom, borykającym się z różnymi problemami. Jej nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza naukę o duszy. Jednak nie była znana w starożytności - termin ten powstał dopiero w XVI wieku.
Nie jestem pewny, co mi jest, ale postaram się to krótko opisać. Od około roku roku mam problem z koncentracją, nie potrafię nic dokładnie zrobić, co skutkuje tym, że w szkole nie idzie mi najlepiej, a za rok już matura. Zapamiętywanie jakichkolwiek informacji jest dla mnie trudnością. Ciągle jestem zmęczony i senny i mam ochotę tylko leżeć w łóżku i najchętniej nic innego bym też nie robił. Cały czas jestem głodny i przytyłem około 10 kg. Przez cały dzień nic nie robię, tylko leżę i próbuję się zabrać do nauki, ale i tak mi się to nie udaje (chyba lenistwo). Na początku roku miałem chyba jakieś zaburzenia, że przez kilka dni miałem wrażenie, że nie ma mnie w moim ciele i tak jakby widzę wszystko jako osoba obserwująca, to, co się ze mną dzieje i co robię, a wszystkie informacje strasznie późno dochodziły do mnie.
Miałem ataki paniki, z którymi 3 razy połączyły się zachowania autodestrukcyjne (ale nic poważnego mi się nie stało). Byłem u psychologa szkolnego, ale nic nie pomogło, bo skierował mnie tylko do innego, do którego i tak nie poszedłem, ponieważ stwierdziłem, że mi to już niepotrzebne. Ostatnimi czasy znów się pogarsza, mam ochotę oderwać się od wszystkiego i być sam bez nikogo i niczego. Chęć odizolowania się, tylko jeszcze w szkole spotykam się z kilkoma znajomymi, z którymi mam w miarę dobry kontakt, wiedzą o moich problemach, ponieważ mówię im o nich w sposób żartobliwy i staram się przy nich aż tak ich nie pokazywać. Nie wiem, co mi jest, na pewno coś mi dolega, ale nie wiem, co z tym zrobić, poczekać, aż przejdzie, czy udać się po jakąś pomoc.
Piszę w sprawie seksu w moim obecnym związku. Mam dość burzliwą historię związkową, odbyłam nawet 3-miesięczną terapię w związku z zaburzeniami odżywania i domem z problemem alkoholowym. W związku z tym wszystkim i paroma nieudanymi związkmi, w tym 4-letnim, odkryłam, że jestem uzależniona od silnych emocji i niestabilności partnera.
Po związku z bardzo toksycznym partnerem, zakończonym ponad rok temu, związałam się "na zakładkę" z osobą niesamowicie stabilną, dobrą, szanującą mnie i troskliwą. Mężczyzna ten uznawany jest także za przystojnego. Można by rzec - sielanka. Niestety, seks w naszym związku był dla mnie niemałym rozczarowaniem. Partner - nie dość, że nie do końca w moim typie fizycznym - nie ma dużych potrzeb, ma też zupełnie inne preferencje, lubi w łóżku spokój, szacunek, i ciepło. Niestety, jestem uwarunkowana na zupełnie inne bodźce. Pomimo że bardzo szczerze o tym rozmawiamy, czuję od samego początku, że problem jest nierozwiązany. Seks uprawiamy rzadko, podczas każdego stosunku muszę fantazjować (w tym o byłym, "niestabilnym" partnerze), by osiągnąć orgazm...
Niesamowicie martwi mnie ten stan i stawia pod znakiem zapytania przyszłość związku w moich oczach. Seks jest dla mnie niezwykle ważny, mam duży temperament i nie wyobrażam sobie, że tak spędzę resztę życia. Partner jednak twierdzi, że nie potrafi się zmusić do gwałtownych, w jego słowniku "brutalnych", łóżkowych zwyczajów. Jestem załamana, bo myślę, że darzę partnera głębokim uczuciem, jednak nasze problemy łóżkowe bardzo przekładają się na moje obawy co do dalszego wspólnego życia. Mieszkamy razem, wijemy "gniazdko", tymczasem ja panicznie się boję, że partnera któregoś dnia zdradzę... Nie bez znaczenia jest też na pewno fakt, że w tle także plącze się moja była "patologiczna" miłość, która lubi o sobie przypomnieć co jakiś czas przez komunikatory i telefon... Seks z ekschłopakiem był - można by rzec - spełnieniem moich marzeń. Doszło do spotkania, wszystko we mnie odżyło i choć nie dopuściłam się zdrady i wiem, że tamta relacja nie ma już żadnej racji bytu i nie ma sensu jej odgrzewać, to boję się, tego, co dalej. Czy istnieje szansa, że poczuję jeszcze do obecnego partnera pociąg seksualny? Czy ludzie mogą dotrzeć się w łóżku po dłuższym czasie?
Smutek jest jednym z podstawowych stanów emocjonalnych. Wraz z radością, strachem i złością stanowią trzon świata ludzkich emocji. Często doświadczanie smutku wiąże się z charakterystycznymi odczuciami z ciała, zachowaniami czy myślami. Wiążemy go z poczuciem przygnębienia, brakiem chęci do podejmowania aktywności, wycofaniem się z życia społecznego. Bywa też, że intensywność, z jaką odczuwamy smutek przeradza się w fizyczne dolegliwości o charakterze psychosomatycznym.
Popełniłam błąd, gdy miałam niespełna 19 lat, po alkoholu uprawiałam seks z kolegą, z którym w sumie nic mnie nie łączyło, lecz byłam wolna bez żadnych zobowiązań. Mój chłopak uważa, że moje zachowanie było gorsze od jego, gdy poszedł na układ z kobietą, która była w związku małżeńskim, i trwało to 3 lata. Wiem, że moje zachowanie nie było dobre, wyrzuty sumienia dręczą mnie do tej pory, a on uważa, że skoro ona była w związku nieszczęśliwa, to nic się nie stało. Chciałabym się dowiedzieć, jak to wygląda ze strony psychologa.
Nie umiemy mówić o śmierci, choć jest przecież najbardziej intymnym, a zarazem najbardziej naturalnym wydarzeniem w życiu człowieka. Nie ma jednak w tym naszej winy. Jak kruche jest życie, uświadamia nam tak naprawdę wiadomość o nieuleczalnej chorobie. Po szoku pojawia się niewiara w lekarską diagnozę: To musi być pomyłka!
Trening umiejętności społecznych ma na celu nauczyć jego uczestników m.in. tego, jak reagować na swoje emocje, jak komunikować się z innymi ludźmi czy jak współpracować w grupie. Metoda ta znajduje wykorzystanie zarówno u dzieci, jak i u dorosłych – kiedy pacjentowi może być zalecony trening umiejętności społecznych? Na czym on polega?
Terapia uzależnień ma na celu pomagać pacjentom uporać się z alkoholizmem, narkomanią czy zakupoholizmem. Leczeniu podlegać mogą tak naprawdę wszelkie uzależnienia, pozostaje jednak pytanie: na czym polega terapia uzależnień? Co zrobić, kiedy chcielibyśmy skorzystać z terapii uzależnień i czy pacjenci muszą samodzielnie ponosić koszty leczenia swojego uzależnienia?
Drunkoreksja (alkoreksja) objawia się w sytuacjach, gdy dana osoba zamiast spożywania pokarmu w trakcie picia alkoholu postępuje odwrotnie - kiedy ma pić alkohol, znacznie ogranicza lub w ogóle rezygnuje z posiłków. Drunkoreksja jest zaburzeniem odżywiania – przeczytaj, czym się ono charakteryzuje i dowiedz się, jakie zagrożenia dla zdrowia ze sobą niesie.
Człowiek empatyczny - co znaczy "być empatycznym"? Empatia jest w życiu potrzebna, ale jeśli wolisz się wycofać niż walczyć o swoje czy trudno ci mówić otwarcie o tym, czego chcesz i pragniesz, to znaczy, że granica została przekroczona. Jeśli bowiem odpowiedź brzmi "tak", nie dziw się, że jako człowiek empatyczny częściej niż inni masz ciężej w życiu.
Urodziłam dziecko 4 miesiące temu. Razem z partnerem chcieliśmy mieć dziecko, a problem polega na tym, że jestem zazdrosna o własne dziecko. Gdy widzę, że narzeczony podchodzi do niej i ją całuje, to czuję ogromną zazdrość, a powinnam się cieszyć, że kocha córkę. Proszę mi powiedzieć, co jest ze mną nie tak i dlaczego tak się zachowuję.
Jeśli twoją reakcją na nękające cię troski zwykle jest niepokój – jeśli często czujesz strach, gdy wcale nie jesteś w niebezpieczeństwie – czy to oznacza, że coś z tobą nie w porządku? Krótka odpowiedź brzmi "nie". To część naszej ludzkiej natury. Czasem boimy się, mimo że wiemy, iż nic nam nie zagraża.
Od wielu lat trwają nieprzyjemne spięcia z moją siostrą, podczas spotkań rodzinnych, i nie tylko. Ostatnio znów doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań i oskarżeń. Ostatecznie siostra na kolejnym spotkaniu rodzinnym powiedziała, że mam dać jej spokój i wyjść z jej życia. Zbliżają się jej urodziny, a ja nie wiem, jak mam się zachować, chodzi oczywiście o złożenie jej życzeń w tym dniu. Jak mam postąpić w takiej sytuacji?
Osoby dramatu: ja - jestem w ciąży i mój synek, mąż i jego mama. Mąż odwiedził mamę w niedzielę i usłyszał "macie mi wyszykować tę norę, bo się do was wprowadzam!" (chodzi o duży pokój w mieszkaniu). Powodem jest pogorszenie stanu zdrowia. Ma silne napady kaszlu uniemożliwiające normalne funkcjonowanie. I ma do nas pretensje, że jej nie obsługujemy. Na wiadomość, że jestem w ciąży, odsyknęła "to ja was dopiero urządzę!”. Mama męża ma 70 lat i wszystkie choroby. Najważniejsze to: POCHaP, astma, polekowa alergia (wyjałowiona śluzówka gardła), cukrzyca, gościec, osteoporoza. O tych wiem.
5 lat temu zamieszkaliśmy razem z mężem. Jej pomysłem było kupienie kawalerki dla niej, blisko nas. Obiecaliśmy pomagać w miarę możliwości. Pobraliśmy się, mamy cudownego synka 2-letniego i aktualnie jestem w 3 miesiącu ciąży. I już nie wiem, co robić. Nerwowo nie wytrzymujemy z mężem. Dlaczego bronimy się, żeby nie mieszkać z jego mamą? Bo jest osobą despotyczną, wiecznie niezadowoloną i nieszczęśliwą. Mąż dopiero odetchnął, jak przestał z nią mieszkać. A tak, to szukał byle pretekstu, żeby nie być z nią w domu. Nic jej się nie podoba. Jeżeli coś mówi i opowiada, to tylko jak strasznie źle się czuje i jaki straszny jest świat (tego zabili, tego pokroili) i wszystko jest strasznie drogie. My płacimy jej komorne, my płacimy za prąd. Mąż robi zakupy spożywcze (ona nie wychodzi z domu). Mąż jest u niej codziennie. W niedzielę idziemy tam z synkiem, żeby nacieszyła się kontaktem z wnuczkiem.
Awantury są codziennie. Bo mąż kupił coś za drogo. Jak mógł tyle pieniędzy przepuścić. Bo ja jestem złą matka i źle wychowuję syna. Za to, że myślimy inaczej, że nie oszczędzamy. Że ją oszukaliśmy i wyrzuciliśmy na śmietnik. Nie zgadza się na: przyjście sprzątaczki, pani z opieki społecznej, lekarza. Do szpitala nie chce zgodzić się pójść. Krzyczy, że rodzina jest od opieki nad nią. Pokłóciła się z rodziną, sąsiadkami i innymi.
Oboje z mężem pracujemy pon-pt. Ja jestem w domu o 18. Moja mama zajmuje się moim synkiem i pomaga mi prowadzić dom. Mąż też wraca późno. Jak mam z tego wybrnąć? Mąż pije piwo na odstresowanie. Inaczej nie radzi sobie z tym obciążeniem psychicznym. Niewiele mi mówi o mamie (oszczędza mnie i nie chce denerwować). Rozumiem, że mama męża się źle czuje. Rozumiem, że potrzebuje opieki. Ale my nie damy rady jej sami tej opiekę dać na takim poziomie, żeby była zadowolona. Nie jestem lekarzem. Nie wiem, co robić, jak ona tak strasznie kaszle. Widzę, jak się męczy, ale co mam robić? Wezwać pogotowie? Ona kiedyś chodziła do psychiatry, Ale wiadomo. Trudno się dostać na NFZ i już nie chodzi. Mąż zamiast niej chodzi do lekarzy. Ona uważa, że nie da rady nigdzie wyjść i wysiedzieć. Na opiekę prywatną nie zgadza się (to tyle kosztuje, jak śmiecie!!!), pomijam, czy nas stać. Sytuacja wydaje się bez wyjścia.
Mam 25 lat i dość poważny problem, który chciałabym umieć rozwiązać, ale nie mogę znaleźć sposobu... Otóż jestem w związku od roku. Uważam, że jestem w nim szczęśliwa i moja druga połówka również tak czuje. Cały problem w tym, że ostatnio zauroczyłam się kimś innym i nie mogę wyrzucić go z głowy. Nie chcę kończyć związku, chciałabym, aby to zauroczenie po prostu mi minęło. Czuję się tak, jakbym zdradzała moją drugą połówkę i mam o to do siebie bardzo duży żal. Czy to jest normalne w związkach? Jak mogę sobie z tym poradzić i czy jest na to jakiś sposób? A może to ze mną jest coś nie tak i nie nadaję się do stałego związku?
Terapia systemowa służy przede wszystkim opanowywaniu problemów pojawiających się w rodzinach, ale nie tylko – skorzystać z niej mogą również i pary, w których związkach nie dzieje się najlepiej. Terapia systemowa jest dość interesującą terapią z kilku względów, jednym z nich jest chociażby to, że rodzinie, w której problem stanowią nieustanne kłótnie, terapeuta może… zalecić "kontrolowane" kłócenie się. Przeczytaj, na czym polega terapia systemowa!
Mój chłopak zwrócił się do mnie imieniem swojej byłej, po czym szybko się poprawił. Długo już nie są razem, ale wiem, że ją kochał. Sam przyznał, że źle zrobił, ale tłumaczy, że to z przyzwyczajenia, i nic więcej. Wierzyć mu? Możliwe, że nadal ja kocha?
Jestem z moją partnerką od roku. We wszystkich wcześniejszych związkach miałem niestety ten sam objaw. Niepowstrzymana chęć zdrady, a nawet dopuszczenie się jej. Mimo tego, że wiem, że źle robię i nie chcę tego robić, coś kieruje mnie na tę drogę. Następuje wielkie poczucie winy i zrozumienie, jak złe to było i uspokajam się. Nie na długo, niestety. Nie jestem pewien, czy przyczyną nie jest seksoholizm, mimo że z partnerką współżyję bardzo intensywnie i niczego w sprawach łóżkowych mi nie brakuje. Chciałbym się zmienić i wypaczyć myśli o zdradzie. Dodam, że jest to często chwilowe uczucie, zanim zrozumiem, że nie powinienem. Proszę mi pomóc. Moja partnerka to najcudowniejsza osoba na świecie i wiem, że na nią nie zasługuję, postępując w ten sposób.
Komunikacja interpersonalna w najprostszym ujęciu mogłaby zostać zamknięta w schemacie: nadawca-komunikat-odbiorca. Wiemy jednak, że mimo tego, iż jest to model zgodny z prawdą, to nie wyczerpuje tematu niuansów związanych z komunikacją interpersonalną. Jak zwykle "diabeł tkwi w szczegółach" - poznajcie je więc i dowiedzcie się, jakie rodzaje komunikacji interpersonalnej wyróżniamy.
Alkoholowy zespół abstynencyjny rozwija się, kiedy człowiek – dotychczas pijący alkohol regularnie i w dużych ilościach – nagle przestaje go spożywać lub też drastycznie zmniejsza przyjmowane dawki. Alkoholowy zespół abstynencyjny może być uciążliwy i niegroźny, ale i stanowić nawet zagrożenie życia. Kiedy więc alkoholowy zespół abstynencyjny jest najbardziej groźny? Jakie leczenie stosuje się u osób, u których rozwinie się alkoholowy zespół abstynencyjny?
Szantaż emocjonalny bywa stosowany przez dzieci, partnerów czy nawet przyjaciół. "Ty mnie wcale nie kochasz, bo nie chcesz kupić mi tej zabawki" – taką sentencję od swojej pociechy usłyszał zapewne niejeden rodzic i w ten właśnie sposób stał się on ofiarą szantażu emocjonalnego. Jakie zachowania można traktować jako szantaż emocjonalny i, co prawdopodobnie najważniejsze, jak się objawia i jak sobie radzić z szantażem emocjonalnym?
Singiel/singielka - czy będąc osobą samotną, można prowadzić fascynujące życie? To zależy tylko od ciebie. Samotność jest stanem duszy – bycie z drugim człowiekiem wcale nie daje ci gwarancji, że jej unikniesz. Ale czy osoby samotne deklarujące, że fajnie jest być singlem/singielką, rzeczywiście są usatysfakcjonowane, czy tylko robią dobrą minę do złej gry? Czy singiel/singielka może żyć szczęśliwie?