Porady eksperta

Co oznacza bardzo wysoki poziom kinazy kreatynowej, który wynosi 687 U/L, a norma podana na wyniku jest od 26 do 140. Jeszcze martwi mnie AST 35 U/L. Pozostałe wyniki mieszczą się w normie.
Nie wiem, co mam robić, jakie podjąć decyzje, żeby nie popełnić kolejnego błędu w życiu. Zacznę od początku. Jesteśmy małżeństwem od 20 lat, oboje po 40., nie mamy dzieci. Mąż ma bardzo dobrą pracę, dobrze zarabia. Ja od paru lat prowadzę sklep, w którym spędzam po 12 godzin dziennie. Mogę powiedzieć, że do domu wracam tylko po to, by się wyspać. Pierwsza zdrada męża wyszła na jaw 10 lat temu. Była to mało atrakcyjna, starsza o parę lat, pani z jego pracy. Wtedy postanowiłam, że się rozwiedziemy, ale mąż mnie przekonał, że bardzo mnie kocha, i to był błąd. Twierdził, że ta kobieta nim manipulowała. Uwierzyłam i dałam kolejną szansę. Długo nie mogłam się pozbierać i po kolejnych 10 latach kolejny romans. Po naszych rozmowach dowiedziałam się różnych rzeczy na temat romansu i siebie samej. Mąż i jego kochanki twierdzą, że nigdy nie było seksu fizycznego. Rozmawiałam z oboma i wiem na pewno, że drugi romans męża był oparty na bardzo wulgarnych esemesach, bo je czytałam. To polegało na opisywaniu, co, kto i komu będzie robił, gdyby się spotykali w rzeczywistości. Mąż twierdzi, że przez 3,5 roku oglądał filmy porno i masturbował się, i przez osiem lat żył w świecie fantazji erotycznych i kupowania gadżetów. W międzyczasie wyszło, że wyznawali sobie uczucia w esemesach. Mąż twierdzi, że to nic nie znaczy, że mówił to dla potrzeby chwili i podkręcenia atmosfery. Kochanka też twierdzi, że nie kocha mojego męża. Mąż twierdzi, że nie wyobraża sobie życia beze mnie, jestem jego miłością życia. Po długi rozmowach, przyznał, że pociągają go kobiety łatwe i niedostępne, które o seksie mogą rozmawiać bez problemów, są wulgarne, mówią wulgaryzmy, strach, że się wyda, tajemnica, to wszystko go podnieca. Pokazałam, że mogę być też wulgarna, i wtedy powiedział, że on takiej mnie nie chce, bo ja taka nie jestem. Również stwierdził, że był egoistą i robił złe rzeczy i odcina się od tego, że już nigdy taka sytuacja nie będzie miła miejsca. Płacze, prosi, błaga. Tłumaczyłam mu, że ja mu takich doznań i emocji nie jestem w stanie dać i rozwód będzie najlepszym rozwiązaniem, mnie nie będzie ranił, a on będzie mógł robić, co chce, nie chce o tym słyszeć. Nie wiem, kim jest mój mąż: oszustem, który boi się o swoją reputację, czy jest chory i musi się leczyć - sam to zaproponował. Czy jest tak wyrachowany, że umie mnie tak oszukiwać i z tego też ma satysfakcję seksualną. Jestem prostą kobietą, mam 48 lat, nie znam się na tym, kocham go bardzo. Zastanawiam się, dlaczego on chce być ze mną, mam długi na działalności i mamy kredyty, które on spłaca. Teraz wziął urlop i był ze mną 3 tygodnie przez 24 godz. na dobę. Zaklina się, że mnie kocha. Ja już nic nie rozumiem, nie wiem, czy to wyrachowany oszust, czy chory człowiek. Trzeciej zdrady nie przeżyję, proszę o pomoc, kim jest ten człowiek.
Mam 42 lata. Moim wielkim problemem jest strach przed chorobami dzieci i moimi. Zaczęło się po urodzeniu drugiej córki. To była paraliżująca panika, nakazująca milion razy myć ręce, kąpać się, kąpać dzieci itd. Wszędzie widziałam zagrożenia. Koszmar. Trwało to ok. 3 lat. Czasem wracało z dużą silą, potem odchodziło. Teraz znów jest źle. Lęk o zdrowie dzieci powrócił. Cały czas przypominam sobie sytuacje, w których mogło dojść do zakażeń i zaraz pojawia się paraliżujący ciąg pytań: a może choruje bezobjawowo, może trzeba zrobić badania i wielki strach. Kiedy czekam na wyniki, to już jest katastrofa. Jestem sztywna po prostu. Kiedyś mojej córce pobierano krew, a ja szukałam czegoś w torebce i nie zauważyłam odpakowywania"motylka" do pobierania krwi. Córka też nie zwróciła uwagi. I znów wielki strach: czy wszystko było, jak należy, czy sprzęt był sterylny, czy nic się nie stało. Te myśli mnie bombardują, zabierają siły i radość życia. Czy już zawsze tak będzie? Jak sobie pomóc?
Jestem kobietą w średnim wieku. Od kilkunastu lat problem ciągle się powtarza. Poznaję osoby różnej płci, jest fajnie, spędzamy dużo czasu razem, nabieram do nich zaufania, ciesząc się, że jest ten ktoś obok. Pomagam, w czym i jak mogę (np.opieka nad dziećmi, poręczenie pożyczki itp.). Na urodziny, imieniny, święta prezenty, wspólne wypady do knajpek. Jednak po pewnym czasie wszystko się urywa. Już nie potrzebują mnie? Czy we mnie tkwi błąd? Ja się nie zmieniam. Jestem i zawsze byłam szczera do bólu i prawdomówna. Lubię sumienność, uczciwość, porządek. Stronię od alkoholu i używek - potrafię bawić się bez tego! Co ze mną jest nie tak?
Mam 23 lata i od pewnego czasu zauważyłam swoje dziwne zachowanie. Nie potrafię określić, od kiedy to trwa, czy coś miało na to wpływ, ale trochę mnie to martwi. Zaczynam się izolować od ludzi, nie chcę się z nikim spotykać, ludzie mnie denerwują. Z osoby o miłym usposobieniu stałam się zamknięta w sobie, niemiła, wręcz aspołeczna. Nie odczuwam empatii. Obojętny mi jest los innych, nikim się nie przejmuję. Mieszkam sama, wyprowadziłam się 2,5 roku temu z domu rodzinnego i jakiś czas temu jeszcze tam jeździłam. Teraz zwyczajnie nie chcę. Nie chce mi się rozmawiać z rodzicami, dawnymi znajomymi. Z nowymi zresztą też nie. Jak jestem w domu, mogłabym siedzieć w miejscu, wpatrywać się w jeden punkt. Nie chce mi się nic robić. Nie mam do niczego motywacji, wszystko mnie drażni. Jestem otępiała, apatyczna. Wyłączam się, nie myślę o niczym konkretnym. Zacinam się, chcę coś powiedzieć, ale za chwilę tracę wątek. Czasem nie umiem skleić normalnego zdania. Nie chce mi się rozmawiać i nie chce mi się nikogo słuchać. Drażni mnie, kiedy ktoś do mnie mówi. Nie wzruszam się tak jak kiedyś, dobre wydarzenia mnie nie cieszą, a złe nie smucą, nie umiem współczuć, zainteresować się kimś. Najchętniej zamknęłabym się w swoim pokoju i tępo patrzyła w sufit i tak trwała w tym, jak to nazywam, "bezsensie", męczą mnie paraliże senne. W półśnie wydaje mi się, że ktoś jest w pokoju i panicznie się go boję. Ale ostatnio przełożyło się to na codzienne życie. Mam wrażenie, że ktoś chce mi zrobić jakąś krzywdę, że ten ktoś ze snu, którego się tak panicznie boję, istnieje i chce mi zrobić coś złego. Proszę o pomoc. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale wiem, że to nic dobrego.
Jestem uzależniona od leku Zolpidem na bezsenność. Biorę go już 9 lat, 2 tabletki dziennie. W jaki sposób mogę go odstawić sama?
Stosuję na trądzik maść Klindacin T na dzień, na noc Epiduo. Jak nakładać krem z filtrem pod/na pierwszą maść? Jakich produktów mogłabym używać do nawilżania skóry i kiedy, skoro na noc stosuję maść?
Mam bolesne rozstępy na skórze palców, od ponad roku wędruję od lekarza do lekarza. Pierwszy stwierdził zapalenie kontaktowe skóry, zrobiłem badania mykologiczne (-), test płatkowy - jeste uczulony na dichromian, czarną gumę. Zrezygnowałem z odzieży skórzanej oraz wszystkich skórzanych elementów. Teraz nadal nie używam, a problem powrócił, ze zdwojoną siłą. Wzrokowo nie widać drastycznych zmian na skórze, ale pod skórą odczuwam pojawienie się pęcherzyków z wodą, a w czasie chodzenia rozgniatają się, wywołując ból, pojawiają się też rozstępy skóry, czasem krwawią, nawet te na opuszkach palców rąk. Lekarze leczą mnie Metypredem, ale jeden stwierdził, że jest to łuszczyca. I co dalej? Nie mam pojęcia, co robić.
Córka miała zabieg usunięcia mięczaka zakaźnego na pośladku przez łyżeczkowanie. Lekarz po zabiegu zalecił smarowanie jodyną przez 3 dni. Czy te miejsca należy zasłaniać opatrunkiem, gdy już nie krwawią? Jest to na pośladku, a więc i tak jest pod ubraniem i nie ma stałego dostępu do powietrza. W jednym miejscu robi już się strupek, a wokoło jest stan zapalny.
Mam duże sutki i dużo tłuszczu w okolicach klatki, zrobiłem wyniki i oto one: TSH - 3,660uLU/ML, FT4 - 1,30ng/dl, FSH - 2.95mlU/ml, PRL (prolaktyna) - 15,250ng/ml, LH - 4.87mlU/ml, estradiol - 20,2pg/ml, progresteron - 0,19ng/ml, testosteron - 3.01ng/ml. Nigdy nie brałem sterydów, od pewnego czasu boli mnie lewe jądro, zrobiłem USG, mam trochę płynu w mosznie i lekarz powiedział, żeby się tym nie przejmować. Czy są na to jakieś leki?
Mam mutację genu MTHFR 677 heterozygota, mam jednego zdrowego 15-letniego syna, ale nie wiem, czy nie jest posiadaczem tej samej wady, co ja. Czy powinnam wykonać synowi badanie w tym kierunku? W tym roku dwukrotnie poroniłam (jedna ciąża obumarła w 8tyg.). Czy mam szanse na zdrowe dziecko, biorąc pod uwagę mutację i mój wiek (36 lat)?
Mam 14 lat, 155 cm wzrostu i 50 kilogramów wagi. Mógłbym w tym wieku stosować jakąś dietę lub ćwiczenia? Głównie chodzi mi o zwiększenie mojej siły, również mięśni brzucha. Aktualnie robię tylko brzuszki, podciąganie, pompki. Mam też hantle 2 kg. Jakie mógłbym robić z nimi ćwiczenia? Chciałbym w przyszłości wyrzeźbić brzuch na six pack.
Mam 18 lat i od ok. 9 miesięcy jestem weganką. Pragnę zrzucić parę kilo dzięki zbilansowaniu mojej wegańskiej diety i dodaniu do niej ćwiczeń fizycznych - min. 3 razy w tygodniu godzinny trening. Co powinnam jeść po treningu? Czy powinnam spożywać po nim węglowodany, jeżeli chcę zrzucić wagę? Czy są jakieś produkty, które muszę ograniczyć, lub takie, na których muszę skupić swoją uwagę?
Mam 21 lat i mam dość, przynajmniej tak mi się wydaje, nietypowy problem. Otóż od zawsze wmawiano mi, że muszę się uczyć, by coś osiągnąć. Skończyłam technikum jako najlepszy, najwszechstronniejszy absolwent i poszłam na studia zaoczne i do pracy. Od tego czasu ciągle męczy mnie poczucie winy, że... się nie uczę. Kupuję mnóstwo książek (głównie językowych), często uczę się, a jak zaczynam, to siedzę w książkach godzinami. Może ciężko w to uwierzyć, ale to zatruwa mi życie. Kiedy zrobię sobie dzień wolny i spotykam się z przyjaciółmi, mam ogromne poczucie winy, że nic nie zrobiłam w kierunku powiększania swojej wiedzy. Czasem męczy mnie to do tego stopnia, że to mi się śni. Moje biurko już się ugina pod książkami, a ja jestem coraz bardziej załamana, widząc, że nie dam rady w szybkim czasie się tego wszystkiego nauczyć. Męczy mnie to tym bardziej, że mam kiepską pracę i mam myśli, że jestem zbyt beznadziejna, że zbyt mało umiem, żeby coś osiągnąć w życiu. Kiedy ktoś na studiach wie więcej i nie jestem najlepsza, wpadam w psychiczny dołek na co najmniej kilka dni i się tym zadręczam. Rozpamiętuję wszystkie złe odpowiedzi, których udzieliłam na jakieś pytania. Jak komuś czegoś nie umiem wytłumaczyć tak samo. Co mam z tym zrobić?
Czy licówki porcelanowe można w jakiś sposób wybielić?
Mam krzywe zęby, chodzi o dwójki i lekko wykrzywione jedynki, tak jakby mnie ktoś uderzył i jeden ząb poszedł do przodu, a drugi lekko do tyłu. Nie widać tego tak bardzo, ale czuję się niekomfortowo przy uśmiechaniu. Czy jest coś innego oprócz aparatu ortodontycznego, żeby je wyrównać, tylko tę jedynkę i dwójki?
Mam 60 lat. Byłam u ginekologa profilaktycznie i na cytologię. Po zbadaniu lekarz stwierdził, że mam atrofię i badanie cytologiczne nie wyjdzie. Dostałam lek (czopki) o nazwie Oekolp forte 0,5 mg. Mam je stosować dopochwowo 10 dni i potem przyjść na badanie cytologiczne. Trochę boję się stosowania tych czopków. Czy kobieta z menopauzą nie może mieć normalnie wykonanej cytologii?
Oto moje wyniki badania cytologicznego. Wynik: obraz cytologiczny odpowiada grupie II wg systemu Papanicolaou. Uwagi: słabe działanie estrogenne, flora typu lactobacillus, cytoliza komórkowa, kontrola cytologiczna wg wskazań lekarza. Co oznacza cytoliza komórkowa oraz słabe działanie estrogenne?
Jakiś czas temu miałam robioną cytologię, bo mam problem z miesiączką, która trwa 7-9 dni, jest bardzo obfita, ze skrzepami i towarzyszą mi straszne bóle brzucha, przez co zażywam bardzo dużo tabletek przeciwbólowych oraz zwalniam się z pracy. Najbardziej zastanawia mnie to, że w czasie okresu zatrzymuje mi się krew, tak jakby w podbrzuszu. Zaczyna się wtedy najgorszy ból. Dopiero jak jestem w toalecie i bardzo mocno napnę brzuch, krew się wydostaje i zaczynam czuć ulgę. Z sutków po naciśnięciu wydostaje się biało-przezroczysty, czasami zielony płyn.
Dzień dobry, Od około dwóch miesięcy męczą mnie moje zatykające się uszy. Do niedawna było to rzadziej. Dziś trwa po 8-10 godzin dziennie. Byłam u laryngolog. Uszy mam czyste. Nos ani gardło nie są opuchnięte. Jako że jestem alergiczką, dostałam Cirrus i Clatrę. Niestety, pomimo przyjmowania leków, dalej zatykają mi się uszy. Nic innego mi nie dolega - nie mam kataru, nie bolą mnie uszy, dobrze słyszę. Zatkane uszy bardzo mnie męczą. Proszę o pomoc. Dziękuję z góry. Pozdrawiam, Agnieszka.
Mam problem z zębem, który według mojego dentysty może potrzebować leczenia kanałowego. Na moją prośbę dentysta próbuje zaleczyć mój ząb w inny sposób. Najpierw usunął mi próchnicę i założył opatrunek na 2 tyg., ząb mnie nie bolał, więc założył mi opatrunek na 6 mies. Nic mnie nie bolało, do czasu kiedy kilka godzin po wyjściu od dentysty zjadłam coś twardego, ząb bolał mnie tak jak wcześniej (głównie dziąsło nad nim). Jakiś czas później ból powoli ustąpił i teraz znowu nic mi nie dokucza. Czy to oznacza, że leczenie kanałowe jest niezbędne, czy może ten ból był tylko przejściowy i nie muszę się martwić?