Porady eksperta
Miałam robiony posiew moczu i wykryto u mnie bakterię E.coli. Czy współżyjąc z partnerem bez prezerwatywy może on zarazić się tą bakterią?
Izotek przyjmuję zgodne z zaleceniem dermatologa już trzeci miesiąc. Przyjmuję 2 tabletki dziennie po 20 mg. Z tego, co czytałem, optymalna dawka to 120-150 mg na kilogram masy ciała w ciągu całej kuracji. Ważę 110 kg i zastanawiam się, czy ta dawka nie jest na mnie zbyt mała i czy przez to kuracja nie będzie trwała zbyt długo. Nie mam możliwości spotkania się z moim dermatologiem, a lek mi się kończy, czy jeśli poprosiłbym mojego lekarza rodzinnego, to ten wypisałby mi receptę?
Od pewnego czasu mam grudki pod skórą, chyba dość głęboko, bo bardzo trudno się je wyciska. Mam ich najwięcej na policzkach, co powoduje, że skóra pod słońce wydaje się nierówna, cała pokryta jest małymi "krostkami". Nie ma stanów zapalnych, a wewnątrz tych krostek jest taka biała, dość "sucha" wydzielina. Czasami używam sterylnej igły, żeby przerwać ciągłość skóry i docisnąć wszystko, co się pod nią znajduje. Mam wrażenie, że jest ich więcej i więcej. Nigdy nie miałam problemów z cerą. Pryszczy miałam niewiele. Teraz po 30. zaczęłam mieć ten problem i nie wiem, co z nim zrobić. Używam peelingów, kwasów, mechanicznych peelingów, dermabrazji etc., myję skórę bardzo dokładnie i już po prostu dostaje szału przez te krostki.
Jestem matką młodej kobiety (30 lat), która od jakiegoś czasu zachowuje się, jakby chciała dokonać destrukcji całego otaczającego ją świata. Jej napady złości są zupełnie nieadekwatne do sytuacji, w których ją dopadają. Rani wszystkich słowami, przeklina i rzuca przedmiotami. Zraziła do siebie wszystkich swoich przyjaciół, którzy się od niej odwrócili, potrafi zaatakować również najbliższych, co zawsze zostaje jej wybaczone. Bo poza tymi atakami jest wspaniałą dziewczyną. Najlepsza uczennica w szkole, doceniany pracownik, do niedawna dusza towarzystwa. Gdziekolwiek się pojawiała, zawsze była dostrzegana i zwyczajnie lubiana. Nie rozumiem, co się dzieje z tą dziewczyną. Serce mnie boli, gdy widzę, jak sama siebie niszczy. Nie chce skorzystać z porady psychologa. Nie wiem, jak jej pomóc. Nie ma partnera. Zawsze była dobrą kumpelą, ale chyba za bardzo wymagającą w stosunku do siebie i innych. Chłopcy chyba się jej trochę bali. Może to stąd narasta w niej frustracja. Jak pomóc?
Mam 14 lat. Nie wiem, od czego zacząć, ponieważ to dość długa historia. I myślę, że ciągnie się, od kiedy byłam mała, ale jakoś rok temu to zaczęło dawać się we znaki. A więc, od zawsze byłam dziewczyną górującą dojrzałością nad moimi rówieśnikami, i dobrze sobie zdaję z tego sprawę, zawsze wszystkim pomagałam, jak mogłam, doradzałam, słuchałam, i zawsze każdy mógł na mnie liczyć. Ale nigdy sama nie umiałam sobie poradzić ze swoimi problemami. Nie mogę liczyć na rodziców, ponieważ twierdzą, że jestem młoda, i niemożliwe, żebym miała poważne problemy, wiec lekceważą mnie, a do moich przyjaciół, znajomych nie mam tyle zaufania, żeby im się wyżalać i wszystko mówić, i nawet nie czuję, że mam przyjaciół.
Chciałam się zgłosić do psychologa, bo tak dużo chciałabym wyjaśnić, zrozumieć. Ale moi rodzice nie popierają mnie w tym, mówią, żebym zajęła się nauką, a nie pierdołami. Ale przechodząc do rzeczy, od kiedy wróciłam do Hiszpanii, czuję się bezsilna, dużo śpię, nawet za dużo, mało jem, nie mam apetytu na nic praktycznie, mam niechęć do poznawania ludzi, żyję internetem, bo tylko przez internet mam kontakt z moimi znajomymi z Polski. Chociaż też dużo uwagi mi nie poświęcają. Rano, gdy wstaję, czuję się bezsilna i bezradna, i nie mam po prostu najmniejszych chęci do życia. Potrafi mi się zmienić nastrój w ułamku sekundy, raz się śmieję, później płaczę i tak w kółko, co prawda próbuję trzymać emocje w sobie, ale czasami po prostu wybucham.
Mam problemy z zaakceptowaniem siebie, nie uważam, że należę do brzydkich, ale mam duże kompleksy co do mojego ciała i wagi. Chociaż dużo nie ważę, bo tylko 49 kg na moje 164 cm. Ale wciąż się sobie nie podobam i nie umiem się wziąć za ćwiczenia, bo jak już w końcu idę ćwiczyć, to po chwili się zniechęcam i idę znów do mojego pokoju. Ostatnio zbyt dużo myślę, bo przez te wakacje dużo się wydarzyło, dużo się zmieniło, ale moja niechęć do czegokolwiek ciągnie się już rok. A wcześniej byłam osobą, która praktycznie cały dzień była na dworze czy gdziekolwiek ze znajomymi, byłam otwarta, dzieliłam się swoimi uczuciami. A teraz sama nie wiem, co czuję i czego chcę. Co powinnam zrobić? Powinnam nalegać na rodziców, żeby mnie zabrali do psychologa? Czy jednak powinnam poczekać, bo to może po prostu przez okres dojrzewania i mi przejdzie? Przepraszam za zawracanie głowy, ale ja już kompletnie nie mam się do kogo zgłosić o pomoc, a wiem i widzę, że coś się ze mną dzieje.
Od około roku odczuwam ciągły smutek, pomimo tego że kiedyś byłam duszą towarzystwa. Zawsze uśmiechnięta, a teraz nie mogę sobie poradzić ze smutkiem, który mnie ogarnia. Nawet nie wiem skąd ten smutek. Odczuwam wstręt do siebie i niechęć do życia. Dosłownie wszystko traci sens i czasami myślę, że śmierć będzie dobrym wyjściem. Nie chcę popełniać samobójstwa... Mam rodzinę, która mnie kocha, ale nie widzę innego wyjścia. Bym chciała zostać w łóżku i z niego nie wychodzić. Nawet zwykłe obowiązki domowe sprawiają mi trudność, przez co zaczynają się kłótnie w domu, i to jeszcze bardziej pcha mnie do tabletek. Wiem, że to moja wina, że są te kłótnie, i mimo tego że chcę coś z tym zrobić, jedyne, co potrafię, to płacz. Pomóżcie mi. Chcę znowu żyć jak kiedyś. Jak mam to zrobić?
Co roku miałem lekkie problemy gastryczne. Od roku pogorszyło się. Od 3 miesięcy mam ściśnięty żołądek, raz lekko, raz mocniej. Od tygodnia mocno. Żołądek w dołku jest ściśnięty cały dzień. W nocy jest ok. Rano wstaję i w ciągu 5 minut wszystko wraca. Czuję lekki ból w prawym boku, w miejscu laparoskopowego wycięcia pęcherzyka żółciowego i w dołku.
Robione miałem USG, badania z krwi, na tarczycę, na lamblię, krew utajona - wszystko ok. U gastrologa nie miałem gastroskopii (miałem wtedy dodatkowo uciski w klatce) - lekarz poprzez badanie brzucha rękoma stwierdził jednoznacznie refluks. Przepisano IPP - trochę pomogły, ale miałem skutki uboczne i musiałem odłożyć. Wieczorem, jak leżę, to ból mocno spada. Czy to nerwica, ewentualnie od kręgosłupa - pracuję przy komputerze lekko zgrabiony?
Dzieje mi się coś dziwnego i nie wiem, czy to poważne, czy nie. To takie uczucie, jakby serce zaczynało bić wolno, ale bardzo mocno, uczucie jakby puchnięcia w klatce, przechodzące po chwili, zdążyło mi się tak pierwszy raz 3 miesiące temu, potem jeszcze kilka razy, ale było takie jakby delikatniejsze. Wczoraj objawy były najmocniejsze, a dziś cały dzień kłuje mnie pod łopatką. Dodam, że mam niedoczynność tarczycy i przyjmuję Eutyrox 50. Poza tym kiedyś powiedziano mi, że mam nerwicę wegetatywną, bo miałam takie dziwne ataki, właśnie kłucia w klatce, potem dreszcze, blednięcie, uczucie zimna i słabnięcia. Zdarzało mi się to nagle i bardzo często, kilka razy byłam na pogotowiu i podawano mi Hydroksyzynę, ale to wracało, dopóki nie nauczyłam się nad tym panować. Kiedy czułam, że mnie bierze, siadałam i spokojnie oddychałam i przechodziło. Nie miałam tego już od jakiegoś roku, a teraz to, co się dzieje jest dziwne, i lekko się obawiam.
Jestem z mężem już od 17 lat. Mieliśmy wzloty i upadki - jak to w każdym związku, ale ostatnio nie radzę sobie już z narastającymi problemami. Czy jeżeli w weekend mój mąż pije po kilka piw bez względu na porę dnia (także z samego rana), to jest to już jakiś problem? Nagabuje dzieci, czy mają jakieś pieniądze, chcąc pożyczyć (nigdy im żadnej kwoty nie oddaje). Ostatnio też ukradł znajomym piwo z korytarza w mieszkaniu (rzekomo powód - to chciałem się napić piwa). Jest mi niezmiernie wstyd za niego. Jeśli sugeruję, że ma jakiś problem, natychmiast stwierdza, że wymyślam. Notorycznie nie uczestniczy w życiu rodzinnym - śpi całymi dniami lub gra na komputerze. Nie mogę na nim polegać, nie mam w nim wsparcia. Nie wiem, co mam robić.
Jestem z chłopakiem od 2 lat, niedawno odkryłam, że mnie zdradza. Nie z miłości do innych, ale sam nie potrafi powiedzieć, dlaczego to robił. Wiem, że mu na mnie zależy, że wiązał ze mną przyszłość, chciał mieć dzieci, psa, mnie i dom. Nawet planował oświadczyny. Byliśmy w szczęśliwym związku. Dobrze się dogadywaliśmy, nie mieliśmy większych kryzysów, zawsze się wspieraliśmy, myślałam, że mogę mu ufać, że jest ze mną szczery. Nie sprawdzałam go nagminnie i nie wydzwaniałam całe dnie, żeby się upewnić, co robi. Powiedział, że po ślubie po przysiędze przed Bogiem już nigdy by tego nie zrobił. Mówi, że to był tylko impuls, że żałuje tego, co zrobił. I wie, że do końca życia będzie tego żałował.
Jestem pewna, że jeśli chodzi o mnie, nie mam sobie nic do zarzucenia, nigdy go nie odtrąciłam i nie odmówiłam zbliżenia. Nie widujemy się codziennie. Ale wydawało mi się, że to tylko wzmacnia nasz związek, a nie odsuwa nas od siebie. Mieszkamy 200 km od siebie. On pochodzi z mojej miejscowości, ale pracuje gdzie indziej. Więc w grę głównie wchodzą weekendy, jeśli ma urlop, to widujemy się nawet przez miesiąc codziennie i w tym czasie też nie ma żadnych kryzysów. Mam 24 lata, a on 27. Czy on jest jeszcze za młody na stały związek? Teraz prosi o wybaczenie. Nie wiem, co robić? Nie wiem, czy on jest w stanie się zmienić. Ciągle słyszę, że skoro zdradził raz, zrobi to kolejny.
Jak przechowywać i ile czasu śliwki kupione na wagę w sklepie?
Mam na plecach 3 obejrzane w klinice dermatologicznej przez 2 dermatologów brodawki łojotokowe płasko wzniosłe ok. 1 cm średnicy. Chcę je usunąć. Lekarz w poradni proponuje laser/elektrokoagulację lub krioterapię (ewentualnie myślę o wycięciu). Która metoda jest lepsza, bez blizny lub z mniejszą blizną? Chcę jeszcze usunąć pod biustem wystające małe miękkie, bladobrązowe włókniaki - pieprzyki, też zmiany łagodne, bo zahaczają o biustonosz, ubrania, obcierają i bolą.
Wyczytałam jakiś czas temu o wielorakim zastosowaniu płynu do higieny intymnej (mycie twarzy, ciała, a nawet włosów). Przyznam, że od kilku dni używam go na twarz oraz ciało i efekty są oszałamiające. Moje wszystkie wypryski zniknęły, płyn jest delikatny dla mojej skóry, nie podrażnia. Z natury jestem bardzo blada, mam bardzo cienką skórę. Wszystkie produkty drogeryjne i apteczne mnie uczulają w jakimś stopniu, tworzą nowe wypryski, a płyn spowodował, że stan skóry się poprawił. Czy mogę go stosować już na stałe bez jakichkolwiek obaw? Jestem bardzo przewrażliwiona na tle swojej cery i urody, nie chcę, by miało to jakieś działania niepożądane w postaci pojawienia się zmarszczek itp.
Leczyłem się ponad rok na trądzik różowaty silnymi antybiotykami. Co prawda krostki zeszły i do tej pory nie powróciły, ale został wstydliwy problem. Moja skóra pod wypływem ciepła lub nagłej zmiany temperatury zaczerwienia się (policzki, okolice skroni). Czy jest jakaś możliwość zminimalizowania do maksimum zaczerwienienia się skóry? Lekarz dermatolog, który mnie leczył na trądzik, po pół roku od zakończenia leczenia zaproponował mi laseroterapię, ale czy oprócz tego są jakieś maści lub inne substancje, które mogą mnie z tego wyleczyć?
Ostatnio razem z córką przechodziłam chorobę bostońską. Było to miesiąc temu. Następnie dostałam zapalenia gardła i antybiotyki Duomox i Sumamed. Teraz jestem zdrowa, ale niepokoi mnie, że cały czas przez okres tych chorób swędzą mnie ręce i wyskakują dwa rodzaje pryszczy - jedne wypukłe, czerwone, a drugie lekko wypukłe z ciemnym punktem w środku, ale blade. Mam również wrażenie, że boli mnie pod paznokciami, piecze, czasami swędzi. Podobny objaw mam przy skórkach paznokci. Objawy nie ustępują. Dodam, że cały czas karmię piersią. Co mogę z tym zrobić? Co to może być? Czy po Bostonce schodzą paznokcie?
Zrobiłem sobie kontrolnie testy, m.in. na HSV (test immunochemiczny Elisa). Otrzymałem wynik 30,972 - czyli z tego wychodzi, że pozytywny. Co dalej powinienem zrobić? Czym to leczyć skutecznie?
Dostałam od ginekologa globulki dopochwowe po stwierdzeniu u mnie grzybicy pochwy. Po zażyciu jednej tabletki w nocy obudziło mnie straszne pieczenie. Wrażenie ognia w pochwie. Czy to normalne przy Gyno-Femidazolu? Czy powinnam wziąć kolejną tabletkę, czy jednak odstawić lek?
Mam pewien problem, a mianowicie nie lubię, gdy moja dziewczyna wychodzi gdzieś sama, np. spotkania z przyjaciółmi. Bardzo mnie to drażni i bardzo tego nie lubię. Nie potrafię się na niczym skupić. Często nie mogę przestać o tym myśleć. Najbardziej lubię, jak wychodzi ze mną. Chodzi również o to, że ja bez niej nie potrafię, a ona beze mnie już tak.
W tym tygodniu zaczynam zażywać Izotek, początkowo 10x1 dziennie, a po 10 dniach 10x2 dziennie. Jednocześnie gastrolog doradził mi, żebym ze względu na problemy żołądkowe stosowała chlorellę przez 2 miesiące, a następnie spirulinę. Pytałam mojej dermatolog i powiedziała, że mogę łykać, zarówno jedne, jak i drugie tabletki wraz z Izotekiem, ale wyczytałam, że chlorella jest źródłem witamy A. Czy mogę używać tych środków razem?
Od 5 lat mam zaparcia, tzn. pojawiają mi się takie złogi w jelitach. Biorę Tribux. Gorzej jest w czasie miesiączki. Od kiedy dowiedziałam się, że mam zespół jelita drażliwego, przeszłam na gotowane i mniej smażonego, ale nadal czasami zbiera się w jelitach twarda masa kałowa. Rano jem kaszą jaglaną i zaczęłam się codziennie wypróżniać, ale jak jej nie zjem, to nie zawsze tak jest. Czasami pomaga mi kawa zbożowa. Mam też atopowe zapalenie skóry, podobno to też jest spowodowane jelitami, tak mówił mi jeden z lekarzy, że wszelkie alergie zaczynają się w jelitach. Jak są święta, to staram się nie jeść za dużo pokarmów ciężkostrawnych, na święta jem słodycze, na co dzień ich unikam, w szczególności czekolady. Po mleku mam rozwolnienie, tak samo po kiszonych i świeżych ogórkach. Co mam zrobić, żeby czuć się lepiej?
Mam paznokcie w okropnym stanie, poprzeczne bruzdy, białe plamki, delikatne prążki wzdłuż płytki paznokcia. Najprawdopodobniej jest to brak jakichś witamin/minerałów. Zawsze odżywiałem się niezdrowo, od początku roku stosuję zbilansowaną dietę, również na początku roku suplementowałem kompleks witamin, cynk, wapń, kwasy omega. Podczas suplementacji paznokcie zaczęły wracać do normy, po zaprzestaniu suplementacji znowu zrobiły się okropne. Jakich witamin lub minerałów mi brak, nie chcę łykać całego zestawu jak do tej pory?
Więcej z działu Zdrowie