Porady eksperta

Mój wynik kwasu moczowego wynosi 11,1 przy normie (2,7 - 6,1). Co powinnam zrobić?
Od listopada 2016 roku zaczęłam leczyć się psychiatrycznie, stwierdzono u mnie nerwicę lękową i depresję. Dostałam leki i po jakimś czasie zaczęłam odczuwać różnicę. Nie zmagałam się już z silnymi bólami głowy, które przedtem mi doskwierały, zaczęłam czerpać radość z życia, mniej miałam napadów złości i agresji, jedyna wada była taka, że przytyłam sporo w krótkim czasie, ale ogólnie czułam się psychicznie dobrze. Nawet mąż i dzieci zauważyli różnicę, że nie chodzę non stop rozdrażniona itd. We wrześniu tego roku dowiedziałam się, że jestem w ciąży, którą planowaliśmy wraz z mężem. Termin porodu wypada na 12 mają 2018. Oczywiście zaraz jak tylko się dowiedziałam o ciąży, odstawiłam leki i poszłam zgłosić wszystko mojemu lekarzowi psychiatrze, który zlecił, żebym żadnych leków nie brała i próbowała jakoś radzić sobie nawet w gorszych chwilach. Próbowałam, ale to, co się ze mną dzieje, staje się koszmarem.Wszystko wraca... Bóle głowy, duszności, zmęczenie, bezsenność, stres, płacz o byle co, zmienne nastroje, kołatania serca, drętwienie kończyn, niska samoocena, a nawet myśli samobójcze. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Nie chciałabym brać leków, żeby nie zaszkodzić dziecku, ale sama już nie daję rady, tym bardziej że praktycznie całymi dniami jestem sama z dwójką dzieci (10 i 4 lata), mąż od rana do wieczora pracuje, próbuje mnie uspokajać i pocieszać, ale to działa przez chwilę. Myślałam o poradzie psychologa, jednak czy to wystarczy?
Od dłuższego czasu (mniej więcej od roku) bolą mnie plecy, a dokładniej u dołu z prawej strony, zawsze w tym samym miejscu. Bolą zarówno przy wysiłku fizycznym (uprawiam tenis stołowy), jak i leżeniu czy siedzeniu. Często bólu nie odczuwam przez dwa tygodnie lub miesiąc, czasem są to dwa, trzy dni ciągłego bólu. Ból objawia się dziwnym uciskiem. Czasem ustaje po chwili, czasem trzyma nawet do minuty. Ból nie jest może bardzo mocny lecz uciążliwy.
Połknęłam koronkę z końcówką. Jaki czas jest potrzebny do wydalenia?
Czy może być niebezpieczne spożycie alkoholu po kilku godzinach od wzięcia leku pyralgina? Tabletkę (jedna) wziąłem około 11:00, a alkohol (niewielka chyba ilość - jeden kieliszek wódki) wypiłem ok. 17.
Rozmnożyły się u mnie prawdopodobniej roztocza i żadne preparaty nie pomagają, ani Allergof, ani Miodla. Zmieniam pościel co tydzień, prasuję i sprzątam ciągle na mokro, a mimo tego mam na podłodze białe strzępki i w łazience szczególnie na podłodze kurz, który tworzy się nie wiadomo skąd, nawet co godzinę. Czasem swędzą mnie oczy, mam krostki na rękach i swędzą mnie części intymne. Testy skórne nie wykazują uczulenia i już nie wiem, co mam robić.
Niedawno dowiedziałam się, że zostałam adoptowana, a moja biologiczna mama była zarażona kiłą, zarówno podczas ciąży, jak i przed. Do zakażenia doszło w latach 1976-1978. Mogła mieć również kontakt z osobami zarażonymi w późniejszych latach. Ja urodziłam się w 1988 roku. Nie leczyła tej choroby w ogóle. Czy istnieje możliwość, że ja również jestem nosicielem tej choroby. W internecie czytałam, że jest to możliwe.
Biorę tabletki antykoncepcyjne Logest od ponad pół roku. Ostatnio potrzebowałam uniknąć krwawienia, więc nie zrobiłam przerwy między opakowaniami. Pięć dni temu wzięłam ostatnią tabletkę z tego drugiego opakowania i zrobiłam przerwę. Czwartego dnia miałam lekkie plamienie, ale też zaczęłam wydalać kawałki jakby błony, lekko ubrudzonej krwią. W sumie wydaliłam 3, a krwawienie nazwałbym raczej plamieniem, a wcześniejsze krwawienia były bardziej obfite. Pierwszego dnia plamienia bolał mnie brzuch jak przy miesiączce, ale wzięłam No-spę i przeszło i nie boli do dziś. Czym może być spowodowane pojawienie się tych błonek?
Jestem aktualnie w 12 tyg. ciąży. Ostatni okres miałam 12 sierpnia i właśnie w tym czasie współżyłam z mężem, następnie 1-2 wrzesień z racji tego, że mąż pracuje za granicą. Dodam, że mam nieregularne cykle, ale zastanawia mnie jedna rzecz, jak to możliwe, że zaszłam w ciąże w niepłodne dni, chyba że nieregularne cykle mają jakiś wpływ na to? Jak dokładnie mogę sprawdzić, kiedy dokładnie doszło do zapłodnienia?
Biorę tabletki Yaz, wczoraj (sobota) pominęłam tabletkę (ostatni dzień trzeciego tygodnia), dzisiaj odbył się stosunek (bez wytrysku we mnie). Zgodnie z ulotką przyjęłam pominiętą tabletkę (dłużej niż 12 godzin przerwy) plus tabletkę z dzisiejszego dnia, nie będę robiła przerwy, tylko przejdę do nowego opakowania. Czy jest ryzyko ciąży przez stosunek po pominięciu? I czy powinnam stosować dodatkową antykoncepcję przez najbliższe dni?
Mam grupę krwi 0 rh- , natomiast mąż ma grupę B rhd+. Czy w tym przypadku może wystąpić konflikt serologiczny i jak może do niego dojść?
W pierwszej ciąży w 2009 roku wystąpiło u mnie nadciśnienie - dość wysokie, bo ok. 160/100. W drugiej ciąży w 2015 roku na początku poinformowano mnie, że jestem w strefie ryzyka wystąpienia rzucawki i diagnoza się sprawdziła, w 3 dobie po cesarskim cięciu dostałam rzucawki, byłam nieprzytomna ponad 30 min. Miałam bardzo wysokie ciśnienie, mimo że byłam podpięta do pompy z lekami. Teraz zastanawiam się nad 3 dzieciakiem, ale bardzo się boję, że historia może się powtórzyć.
Mam 25 lat i ogromne problemy z bólem menstruacyjnym. W wieku 17 lat ginekolog stwierdził, że powinnam brać tabletki, ale moja rodzina stwierdziła, że antykoncepcja nie jest na 17-letniej dziewczyny. Miałam bardzo duże problemy. Okres pierwszego dnia jest tak bolesny, że nie jestem w stanie funkcjonować. Tabletki raczej nie pomagają. Wymiotuję. Więc jak już coś - czopki. Raz do szpitala trafiłam. Moja nieodpowiedzialność, że jeszcze nie poszłam do ginekologa. Chcę to jak najszybciej zmienić, stąd moje dwa pytania: jakie badania powinien przeprowadzić ginekolog, jak powinna wyglądać wizyta? Czy powinnam poczekać z wizytą, aż mi się skończy okres, czy nie ma to żadnego problemu z pójściem w trakcie miesiączkowania?
Nie jestem pewny, co mi jest, ale postaram się to krótko opisać. Od około roku roku mam problem z koncentracją, nie potrafię nic dokładnie zrobić, co skutkuje tym, że w szkole nie idzie mi najlepiej, a za rok już matura. Zapamiętywanie jakichkolwiek informacji jest dla mnie trudnością. Ciągle jestem zmęczony i senny i mam ochotę tylko leżeć w łóżku i najchętniej nic innego bym też nie robił. Cały czas jestem głodny i przytyłem około 10 kg. Przez cały dzień nic nie robię, tylko leżę i próbuję się zabrać do nauki, ale i tak mi się to nie udaje (chyba lenistwo). Na początku roku miałem chyba jakieś zaburzenia, że przez kilka dni miałem wrażenie, że nie ma mnie w moim ciele i tak jakby widzę wszystko jako osoba obserwująca, to, co się ze mną dzieje i co robię, a wszystkie informacje strasznie późno dochodziły do mnie. Miałem ataki paniki, z którymi 3 razy połączyły się zachowania autodestrukcyjne (ale nic poważnego mi się nie stało). Byłem u psychologa szkolnego, ale nic nie pomogło, bo skierował mnie tylko do innego, do którego i tak nie poszedłem, ponieważ stwierdziłem, że mi to już niepotrzebne. Ostatnimi czasy znów się pogarsza, mam ochotę oderwać się od wszystkiego i być sam bez nikogo i niczego. Chęć odizolowania się, tylko jeszcze w szkole spotykam się z kilkoma znajomymi, z którymi mam w miarę dobry kontakt, wiedzą o moich problemach, ponieważ mówię im o nich w sposób żartobliwy i staram się przy nich aż tak ich nie pokazywać. Nie wiem, co mi jest, na pewno coś mi dolega, ale nie wiem, co z tym zrobić, poczekać, aż przejdzie, czy udać się po jakąś pomoc.
Piszę w sprawie seksu w moim obecnym związku. Mam dość burzliwą historię związkową, odbyłam nawet 3-miesięczną terapię w związku z zaburzeniami odżywania i domem z problemem alkoholowym. W związku z tym wszystkim i paroma nieudanymi związkmi, w tym 4-letnim, odkryłam, że jestem uzależniona od silnych emocji i niestabilności partnera. Po związku z bardzo toksycznym partnerem, zakończonym ponad rok temu, związałam się "na zakładkę" z osobą niesamowicie stabilną, dobrą, szanującą mnie i troskliwą. Mężczyzna ten uznawany jest także za przystojnego. Można by rzec - sielanka. Niestety, seks w naszym związku był dla mnie niemałym rozczarowaniem. Partner - nie dość, że nie do końca w moim typie fizycznym - nie ma dużych potrzeb, ma też zupełnie inne preferencje, lubi w łóżku spokój, szacunek, i ciepło. Niestety, jestem uwarunkowana na zupełnie inne bodźce. Pomimo że bardzo szczerze o tym rozmawiamy, czuję od samego początku, że problem jest nierozwiązany. Seks uprawiamy rzadko, podczas każdego stosunku muszę fantazjować (w tym o byłym, "niestabilnym" partnerze), by osiągnąć orgazm... Niesamowicie martwi mnie ten stan i stawia pod znakiem zapytania przyszłość związku w moich oczach. Seks jest dla mnie niezwykle ważny, mam duży temperament i nie wyobrażam sobie, że tak spędzę resztę życia. Partner jednak twierdzi, że nie potrafi się zmusić do gwałtownych, w jego słowniku "brutalnych", łóżkowych zwyczajów. Jestem załamana, bo myślę, że darzę partnera głębokim uczuciem, jednak nasze problemy łóżkowe bardzo przekładają się na moje obawy co do dalszego wspólnego życia. Mieszkamy razem, wijemy "gniazdko", tymczasem ja panicznie się boję, że partnera któregoś dnia zdradzę... Nie bez znaczenia jest też na pewno fakt, że w tle także plącze się moja była "patologiczna" miłość, która lubi o sobie przypomnieć co jakiś czas przez komunikatory i telefon... Seks z ekschłopakiem był - można by rzec - spełnieniem moich marzeń. Doszło do spotkania, wszystko we mnie odżyło i choć nie dopuściłam się zdrady i wiem, że tamta relacja nie ma już żadnej racji bytu i nie ma sensu jej odgrzewać, to boję się, tego, co dalej. Czy istnieje szansa, że poczuję jeszcze do obecnego partnera pociąg seksualny? Czy ludzie mogą dotrzeć się w łóżku po dłuższym czasie?
Mam 25 lat. Chciałbym zrobić sobie dobrą rzeźbę ciała, a miałem zapalenie trzustki spowodowane nadużywaniem narkotyków i alkoholu. Chcę się wziąć w garść.
Mam niedoczynność tarczycy. Miałam również podwyższoną prolaktynę, to była hiperprolaktynemia. Dostałam leki i po miesiącu prolaktyna była ok. Choruję na nerwicę, lekarz twierdzi, że prolaktyna może być związana ze stresem. Po naciśnięciu prawego sutka piersi leci z niego przezroczystobiała wydzielina, a dziś zauważyłam, że z lewego leci lekko zielona wydzielina. Co to może być?
Jestem po kolejnym badaniu USG w ciąży, w którym wychodzi, że główka i brzuszek dziecka są większe niż nóżki. Jestem zaniepokojona tą sytuacją, a pani przeprowadzająca USG nic nie potrafiła wyjaśnić. Wyniki prezentują się tak: 23 tydzień: BPD = 62, AC = 61, FL = 40. 27 tydzień: BPD = 75, AC = 75, FL = 50. Czy to normalne?
Mam prawie 45 lat. Od 2 lat mam problem z okresem, miesiączki są bardzo rzadkie i skąpe, czasem nie ma ich przez 2, 3 miesiące, do tego miewam uderzenia gorąca, kołatania serca i suchość skóry. Robiłam 2 miesiące temu badanie FSH metodą ECLIA, wynik 25,07 mlU/ml. Mój  ginekolog stwierdził, że w ciążę na pewno już nie zajdę. Teraz powtórzyłam badanie i FSH jest niższe 17,28. Co to oznacza? I czy rzeczywiście już nie zajdę w ciążę i dlaczego FSH się obniżyło?
Pomimo że staram się zdrowo odżywiać, śmierdzące gazy nie pozwalają mi normalnie funkcjonować. Nie mam problemów z wypróżnianiem, nie ma również wzdęć. Gazy pojawiają się przez cały dzień, czasami nawet co 2-5 minut. Byłam u lekarza, ale jak na razie nic nie stwierdził, miałam pobieraną krew. Jaki badania powinnam zrobić?
Czytałem wiele opracowań naukowych, które podkreślają dobre działanie marihuany medycznej w zespole jelita drażliwego (IBS). W Internecie zobaczyłem, że od 31 października w Polsce w aptekach możliwe będzie nabycie marihuany medycznej na receptę. Czy taką receptę może wystawić lekarz rodzinny (pierwszego kontaktu), czy może konieczna jest wizyta u specjalisty (gastrologa), która zwykle wiąże się z dłuższym oczekiwaniem?