Porady eksperta
Miewam czasami kołatanie serca albo tzw. kłucie w klatce piersiowej, czasem także jest to powiązane z uczuciem słabości i zawrotów głowy. Nigdy nie robiłam badania EKG, ponieważ uważałam, że jestem na to za młoda (29 l.) W mojej rodzinie występowały choroby serca - mój tata miał chorobę wieńcową, miał 2 zawały, z czego ostatni spowodował zgon. Mama także choruje na wieńcówkę, czasami ma ataki migotania komór. Czy powinnam zrobić stosowne badania, jeśli tak, to jakie? Czy to może mieć poważne następstwa?
W zeszłym roku wróciłam do Polski, w lipcu zostawiłam męża Jordańczyka. Ale teraz chcę wrócić do domu. Mąż nie chciał wyjechać, myślałam że mu zależy na naszym związku. Dużo zrozumiałam przez ten czas. Byłam zagubiona, nie wiedziałam jak postępować.
Myślałam, że będzie mi dobrze tutaj i będę wolna, będę mogła robić co chcę, ubierać się we własnym stylu, wychodzić gdzie chcę i tak dalej. Okazało się całkiem co innego, że to życie mnie nie bawi i zależy mi na rodzinie - bardzo mi jej brakuje, bardzo tęsknię.
Poza tym jestem w takiej sytuacji, że nie mam pracy, przyjaciół, nie spotykam się z nikim. Jak się wyjedzie stąd, to się nie wraca. Codziennie płaczę, wszystko mi się przypomina, śni mi się mąż i dziecko. Nie mogę sobie poradzić z tym, to mnie przerasta.
Mąż mnie oszukał w różnych kwestiach. Teraz nie dzwoni, nie odpisuje na smsy, nic go nie interesuje. Mamy dziecko, ma 5 lat, jest w Jordanii. Chcę, żeby mąż go tu przywiózł. Najpierw ja nie chciałam tego dziecka, ale zrozumiałam jaki błąd zrobiłam. Jestem jego matką i jest Polakiem, choć urodził się we Włoszech.
Mąż nawet nie daje znaku gdzie jest. Nie wiem, co mam robić w tej sytuacji. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. Proszę o pomoc.
Martwię się o wnuczkę. Chodzi do drugiej klasy gimnazjum w dużym mieście. Zawsze dobrze się uczyła i działała w harcerstwie. Była wesoła i miła. Teraz jest jakaś inna, zaniedbana, często brudna, ma dużo trójek. Zrobiła się mrukliwa i senna, nie chce żartować i rozmawiać. Czasem myślę, że to taki wiek, ale wiem że tam w domu są problemy. Córka 2 lata temu się rozwiodła, ojciec wyjechał do innego miasta, brat mały, ma teraz 6 lat. Córka robi karierę naukową, ma kogoś. Dzieci nie mają dobrej opieki. Mały mówi, że siostra gdzieś chodzi z towarzystwem, czasem go zabiera. Ja mieszkam w małym mieście 40 km od nich. Wnuczka czasem przyjeżdża, ale nie chce o tych sprawach rozmawiać. Proponowałam córce, że wezmę wnuczkę do nas, to przypilnuję, a i jej będzie łatwiej z jednym dzieckiem. Ale córka się obraża, że chcę dziecko trzymać na prowincji. Ja nie mogę jechać do nich, bo mąż chory, chyba że w maju, jak pojedzie do sanatorium. Szkoda mi dziecka, bo widzę, że to wszystko ją gryzie i nie ma w niej radości. Jak pomóc? Co robić?
Rok temu miałam wypalane 3 tzw. oczka sportowca (wygląda jak odcisk z czarnymi korzonkami). Po zabiegu używałam leku na kurzajki itp. schorzenia, ale od czasu jak zaszłam w ciążę. lek ten odstawiłam, gdyż ulotka wyraźnie podkreślała, że leku tego nie należy używać w okresie ciąży. W chwili obecnej jestem w 9 miesiącu ciąży i bardzo dokuczają mi nowo powstałe, w tych samych miejscach, oczka. Mam wrażenie, że w ogóle się nie zagoiły, a co gorsze nawet się rozrosły. Bardzo wstydzę się pokazywać stopy, a do tego dochodzi jeszcze dyskomfort chodzenia. Czy Pani mogłaby mi polecić lek, który można stosować w ciąży i w trakcie karmienia piersią? Czy istnieje szansa, że pozbędę się kiedyś tych wszystkich "oczek"?
Witam, jestem już w 28. tygodniu ciaży. Od 22. tygodnia muszę brac leki Furagin i No-spa, powniewaz boli mnie nerka. Ostatnio lekarz stwierdził, że mam poluzowaną szyjkę macicy. To prawda, boli mnie brzuch na dole, ale ruchy dziecka czuje normalnie na środku brzuszka. Ten brzuszek ciagle jest mały. Mało też ważę - 55 kg przy 170 cm wzrostu, ale najbardziej martwi mnie to, czy stałe przyjmowanie podanych leków nie zaszkodzi rozwojowi dziecka.
Od lat prowadzimy cukiernię. Syn uczy się na cukiernika i miał nam pomagać. Od kiedy zrobił prawo jazdy, tylko jeździ i nic go nie obchodzi. Mówi, że rzuci szkołę, bo będzie jeździł na TIR-ach, tak jak brat jego kolegi.
Chce pieniędzy na zawodowe kursy samochodowe. My zawsze planowaliśmy, że będzie nam pomagał i kiedyś przejmie piekarnię i sklep, bo córka szyje. Czy uda się mu przetłumaczyć? Przecież prowadzenie TIR-ów to niebezpieczny zawód, a tutaj ma wszystko. Martwię się bardzo o niego. Syn ma 18 lat, kończy technikum gastronomiczne.
Proszę o poradę. Anna
Od siedmiu lat mieszkam w Niemczech i choć dużo czytam w języku niemieckim, nadal sprawia mi dużo trudności myślenie w tym języku. Efektem jest zmęczenie, kłopoty w komunikacji z innymi ludźmi i izolacja.
Mam 24 lata. Kiedy kończyłam liceum lekarz stwierdził, że jestem nadpobudliwa i że powinnam zbadać tarczycę. Zbadałam poziom TSH - jest w normie. Czasem czuję się dobrze, czasem dziwnie tzn. bywają takie miesiące, lub parę tygodni, że jestem pobudzona i mam tendencje do "nakrencania się". Przeszkadza mi to w normalnym funkcjonowaniu, wydaje mi się, że powinnam zrobić sobie wszystkie badania na hormony. Słyszałam ,że nadpobudliwości nie da się leczyć i że bardziej jest to choroba psychiki, czy jest to prawda?
Dzień dobry! W chwili obecnej jestem w 30. tygodniu ciąży -długo oczekiwanej, ale niestety zagrożonej. Ze względu na istniejące zagrożenie musiałam zrezygnować z pracy (jestem nauczycielką), a dom jest jedynym obszarem, w którym się poruszam. Dodam jeszcze, iż przed ciążą uprawiałam sport, chętnie się dokształcałam i spędzałam wiele czasu z różnymi ludźmi. 4 miesiące temu mój mąż wszedł w tzw. sferę polityczną, a także rozwinął swoją firmę, co zmieniło jego godziny pracy z 8 na 14-16 dziennie. Większość dnia przebywam sama i to chyba jest głównym powodem moich głupich podejrzeń względem męża (romans ze wspólniczką), a brak kontaktu z ludźmi powoduje, iż nie mam tematu do rozmowy z osobami, które mnie odwiedzają. Moim głównym tematem dnia jest ciąża, marzenia o dziecku, przyszłość. Czasem wręcz odnoszę wrażenie, że jestem męcząca w rozmowie, a co najgorsze nie potrafię tego zmienić. Łapię się także na tym, że po każdej rozmowie (nawet telefonicznej) analizuję swoje słowa i zastanawiam się, czy kogoś nie uraziłam lub czy głupio nie wypadłam. Każda sytuacja jest przeze mnie analizowana i oceniania (przeważnie wypadam w swoich oczach fatalnie). Mam też wrażenie, że każda osoba widzi we mnie bezwartościowego słuchacza. Straciłam chęć do dalszego dokształcania się, nie mam nawet ochoty sięgnąć po fachową literaturę (choć wiem, że nie powinnam się uwsteczniać). Boję się, że moje zachowanie i sposób bycia zniszczy nie tylko moje kontakty koleżeńskie, ale także moje małżeństwo (zasypuję męża pytaniami i podejrzeniami, a sama nie mam nic do zaoferowania). Czy to tylko chwilowe? Czy taki stan może się jeszcze odwrócić? Boję się, że dziecko jeszcze bardziej mnie ograniczy.
Wczoraj rano miałam chirurgicznie usuniętą dolną siódemkę, a właściwie korzenie, bo korona uległa zniszczeniu w trakcie leczenia kanałowego. Zabieg zakończył się łyżeczkowaniem i założeniem opatrunku, całość dość sprawnie poszła.
Wczoraj, nawet po ustaniu działania środka znieczulającego (3 zastrzyki, kilkanaście nakłuć), ból był prawie niewyczuwalny, a opuchlizna bardzo nikła. Dziś jest gorzej, na zewnątrz policzka tuż przy kości szczękowej widać wyraźną opuchliznę i odczuwam ból mimo środków przeciwbólowych (1 tabletka Pyralginum co ok. 6-8 godzin, bo nie chcę przesadzać).
Nie piję ani gorących ani zimnych napojów, ale tylko letnie soki przez słomkę. Jem tylko pokarmy płynne. Jak mogę złagodzić opuchliznę? Czy zimno nie podziała niekorzystnie - np. zimne okłady? Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam
Chodziliśmy razem do jednej klasy w liceum i wtedy w 4. klasie coś iskrzyło, ale nie zaiskrzyło tak zupełnie, bo uciekłam przed tym, rzucając sie w naukę. Teraz po 11 latach wystarczyło jedno spotkanie klasowe i te iskry znów się pojawiły. Wystarczyła krótka rozmowa, co u Ciebie itd spojrzenie, uśmiech... I znów uciekam, ale już nie daję rady. Czy lepiej się poddać, przeżyć coś cudownego na chwilę, a pózniej cierpieć, bo to jest nieuniknione, czy cierpieć cały czas bez tej chwili zapomnienia?
Mam 2,5 letnią córeczkę. Problemem jest to, że ona nie chce się dzielić swoimi zabawkami - uważa, że wszystkie zabawki, które są jej kupione, są tylko jej i żadne dziecko, które do nas przychodzi, nie ma prawa się nimi bawić. Czy to jest taki wiek? Jak z nią postępować? Jak rozmawiać?
2 lata temu udało mi się zrzucić 16 kg, a ważyłam 106 kg. Zaniedbałam się bardzo, gdy straciłam pracę. W półtora roku przytyłam kolejne 20 kg. Wiem, że drugi raz nie uda mi się już schudnąć. Wiem także, że przy moim wzroście 162 cm, 110 kg to gwóźdź do trumny.
Chciałabym bardzo, żeby mi zrobiono operację zmniejszenia żołądka, ale nie wiem, czy się kwalifikuję i gdzie się zgłosić.
Kilka lat temu poznałam chlopaka; bardzo szybko się w nim zakochałam. To trwa do dziś, z tą różnicą, że to jest związek oparty raczej na luznych kontaktach. On się spotyka ze mna mniej wiecej raz na miesiąc tylko po to, żeby się ze mna przespać. Ja to traktuje troche inaczej. On ma dziewczynę, z ktora sie spotyka. Wiem ze jest mu z nią dobrze. Nie rozumiem jednak, dlaczego spotyka sie tez ze mną. Ja wiem, że źle robię, godząc sie na taki układ, ale tak mi go brakuje, że nawet bedąc w roli tej drugiej czuję się szczesliwa, spotykając się z nim. Moje pytanie brzmi: czy jest jakiś sposób, żeby on wybrał mnie, żeby mu choć trochę na mnie zaczelo zeleżeć. Nie zadawałabym tego pytania, gdybym wiedziała, że on całkowicie nie żywi do mnie sympatii. Nie, on lubi mnie, ale nie tak, jak bym tego chciała. A ja wiem, że to jest jedyny chłopak, którego w zyciu bedę zawsze kochać.
Mam 20 lat. Miewałam bolesne miesiączki oraz czasem nieregularne. Brałam przez pół roku Diane-35 w celu leczniczym, aby wyregulować cykle i aby nie były tak bolesne.
Na początku byłam bardzo zadowolona, brzuch mnie nie bolał, ale to było tylko przez jakieś 2-3 miesiące. Później stopniowo zaczynał boleć brzuch, nie aż tak silnie. Miesiąc po odstawieniu tabletek, kiedy dostałam okres, był tak bolesny, że wylądowałam na pogotowiu. Ostatnio dostałam kolejny okres, również bolał, ale nie aż tak bardzo, bo brałam tabletki rozkurczowe i przeciwbólowe.
Co zaleciłaby Pani w takiej sytuacji? Jakoś nie bardzo jestem teraz przekonana do tabletek antykoncepcyjnych.
Nie rozumiem tego świata. Skąd tyle agresji u dzieci? Gdy ja chodziłam do szkoły byliśmy milsi dla siebie. Moją córkę wciąż popychają i biją. Jest w klasie dziewczynka, która wszystkich kopie. Co kilka dni słyszę, że ktoś kogoś walił plecakiem po głowie. Czy jak zmienię córce szkołę, to będzie tak samo? Ona jest dopiero w drugiej klasie i nie chcę, by spędziła życie w takim towarzystwie. Irena.
Mamy trzytygodniową córeczkę. Mamy także synka. I o niego się niepokoję. Piotruś niedługo skończy cztery lata. Zawsze był pogodną przylepą. Nie sprawiał nam większych kłopotów. Razem cieszyliśmy się, że będzie miał siostrzyczkę. A teraz, kiedy się urodziła, Piotruś zrobił się bardzo nerwowy, często złości się i płacze. Do Ani nawet nie podchodzi. Nie chce chodzić z nami do parku, woli zostawać w domu z babcią. Nie znoszę awantur, więc mu na to pozwalam, ale martwię się, bo dziecko przecież potrzebuje ruchu na świeżym powietrzu. Zastanawiam się dlaczego tak bardzo się zmienił. Czy to nowy okres w życiu? Czy coś przeoczyłam albo źle robię? Magda.
Nasz syn był zawsze bardzo dobrym uczniem. Dostał się do najlepszego liceum w mieście. Od kilku miesięcy nie uczy się wcale. Na półrocze będzie miał dwie dwóje i trzy trójki. Czas po lekcjach spędza z kolegami, grając w piłkę albo na lodowisku. W domu zajmuje się wszystkim poza lekcjami. Próby nakłonienia go do nauki przyjmuje jak zamach na własną wolność. Gdy mu nie dajemy pieniędzy na wstęp na lodowisko – pożycza od kolegów. W końcu i tak musimy mu dać, żeby oddał. Rozmawialiśmy z rodzicami jednego z kolegów. Tamten trochę się uczy i ma lepsze stopnie. Martwimy się o syna. Oboje mamy wyższe wykształcenie i nie chcemy mieć dziecka nieuka. Nauczyciele mówią, że niepotrzebnie się denerwujemy, bo syn jest zdolny i da sobie radę. Podobno na lekcjach uważa, a złe oceny ma za brak prac domowych. Próbują go zainteresować fizyką i plastyką. Radzą, żeby przeczekać. Czy powinniśmy im zaufać i przestać się martwić?
Mój mąż jest milczkiem, prawie nigdy się z nim nie kłóciłam, bo nie miałam powodu, ale jeżeli doszło do jakiej kłótni czy rozmowy, to mój mąż milczy jak głaz. Nigdy nie wiem dlaczego. Nie mogę wydobyć z niego słowa. Teraz ma problem z alkoholem, ale on sam twierdzi, że nie. Zostawiłam go samemu sobie, gdyż i tak nie mogę z nim dojść do porozumienia. Chodzimy obok siebie jak dwoje obcych ludzi, nie odzywamy się do siebie. Kilka razy próbowałam załagodzić sytuację, ale po paru dniach jest tak samo, Jak do niego dotrzeć?
Proszę o radę, czy powinnam zabrać dzieci na wesele?
Moja najmłodsza siostra w czerwcu bierze ślub. To będzie w naszej rodzinnej wsi na wschodzie Polski. Mieszkam w mieście już 12 lat i tu jest inaczej, ale wiem jak tam wyglądają wesela. Jak byłam dzieckiem, chodziłam na wesela do sąsiadów i dużo się napatrzyłam. Za dużo. Tam ludzie strasznie piją, a potem wiadomo, różnie bywa. Dzieciaki się kręcą cały czas. Goście nocują w stodole, a rano od nowa. Wolałabym, żeby moich dzieci tam nie było, ale boję się, że siostra i rodzice się pogniewają. A my do nich zawsze jeździmy na lato. Może jak mi pani powie, to łatwiej się zdecyduję. Jak pani myśli?
Zrobiłam badanie TSH i wynik tego badania jest następujący- 39.8 ulU/mL. Bardzo proszę o interpretację tego wyniku.
Więcej z działu Zdrowie