NOWY NUMER
Zdrowie dziecka
Zdrowie dziecka to jedna z najważniejszych wartości dla rodziców. Ta troska o pociechę potrafi często spędzić im sen z powiek. Kiedy dotyka dziecko choroba, choćby sezonowa, starają się z całych sił, aby jak najszybciej wydobrzało. W tym miejscu można znaleźć, m.in. podstawowe informacje na temat tego, jak dbać o zdrowie dziecka od momentu poczęcia aż do osiągnięcia pełnoletności, kompendium zespołów i rzadkich chorób dziecięcych oraz liczne porady dotyczące sprawdzonych sposobów …
Mamy problem z naszą córeczką ma 2 latka i 3 miesiące. Musi zasypiać w naszym łóżku, codziennie. Czekam aż zaśnie i przenoszę ją do jej łóżeczka. Ona jednak od razu się budzi i płacze. Wcale nie chce spać u siebie w łóżeczku. Mamy niestety jeden pokój. Wieczorem się jej tłumaczy ona przytakuje ze będzie spała u siebie, a potem nie chce. Jest bardzo uparta - potrafi płakać cała godzinę, a nawet się drzeć.
Moja córka właśnie poszła do przedszkola. Problem w tym, że minęły już prawie dwa miesiące, a ona wciąż płacze i dostaje histerii, gdy ją tam zostawiam. Przedszkolanki ją po jakimś czasie uspokajają, ale ja jestem przerażona. Do tego już kilka razy zdarzyło jej się zmoczyć w nocy łóżko. Zrezygnowanie z przedszkola nie wchodzi w grę, ale serce boli. Czy można jakoś jej pomóc?
Mam 15 lat i okropnie przeszkadza mi moja wada wymowy - syczące "s". Przeczytałam wiele o tym w internecie i najprawdopodobniej jest to syczenie boczne. Bardzo prosiłabym o jakieś wskazówki w tej sprawie, gdyż przejrzałam wiele stron internetowych, lecz w większości są tam zamieszczone ćwiczenia dla dzieci w wieku przedszkolnym i podstawowym.
W jaki sposób mogę pomóc dziecku w nauce? Syn chodzi na terapię, codziennie razem odrabiamy lekcje, razem się uczymy i razem wykonujemy zadania, ale nie ma żadnego efektu.
Mam 15 lat... Od 3 lat nie potrafię sobie sama poradzić ze swoimi problemami, zaczełam się ciąć... Nie potrafię sobie sama pomóc i ani też nikogo o pomoc poprosić. Próbowałam przestać, nawet mi się to udawało, ale jak znowu coś się działo, nie potrafiłam, bo wiedziałam, że to mi chociaż na chwilę pomoże. Teraz jestem starsza i wiem, że robię źle lecz to jest silniejsze ode mnie. Mam dobry kontakt z mamą, ale nie potrafię jej pwiedzieć, co się dzieje... Trzymam to w sobie. Chcę umieć radzić sobie ze swoimi problemami, bo boję się, że kiedyś pod wpływem chwili potnę się zbyt głęboko...
Swędzenie skóry może być objawem wielu chorób, dlatego zawsze należy skonsultować je z lekarzem. Przeważnie jednak przyczyną takiego stanu jest sucha skóra i jeśli poza suchością skóry nie występują inne zmiany - skoncentrować się na natłuszczeniu jej.
Jestem wdową od 5 lat, mam 10 córeczkę. Od niedawna zaczęłam się spotykać z mężczyzną, nie ukrywam tego faktu przed dzieckiem ani nie próbuje jej odsuwać, wprost przeciwnie, staram się by zrozumiała, że mama może z kimś być. Wszystko jest dobrze dopóki jesteśmy we trójkę, w przypadku, gdy zbliża się wieczór, dziecko chce spać, a my dorośli posiedzieć, zaczyna się "histeria". Córka płacze, nie chce zasnąć, zachowuje się bardzo niegrzecznie. Wynika to chyba z zazdrości (tak wnioskuję z rozmowy z nią). Jak rozmawiać z dzieckiem, jak przekonać że nic jej niegrozi, że mnie nie straci, że i tak jest najważniejsza, ale że potrzebuję męskiego wsparcia. Zbajoma pielęgniarka podpowiedziała mi, że na uspokojenie można podać dziecku przed snem lekarstwo (nazwy nie pamiętam).
Proszę mi poradzić. Wiem, że to wymaga czasu,ale martwie się, że jeżeli będę ulegać dziecku to nigdy nie mam szans na jakikolwiek związek...
Wychowuje samotnie syna, 13 -latka. Od jakiegoś roku pojawiały sie sporadycznie problemy, ale teraz praktycznie są codziennością: arogancja, brak szacunku, bunt, negacja mojego zdania, nie dotrzymywanie obietnic. Staram sie jak mogę. Nie stosuję kar, chwale za dobre zachowanie, daję mu dobry przykład własnym postępowaniem. Syn to ignoruje. Problem jest jeszcze taki, że mam niedobre stosunki z ojcem syna. Syn o tym wie. Lubi spędzać z ojcem trochę czasu, ale nie za wiele. Z rozmów z synem wiem, że ich kontakty ograniczają się do rozmów o sporcie, wspólnym oglądaniu meczy w tv oraz wyjazdów na mecze żużlowe. Ojciec funduje mu rożne rzeczy i rozrywki bez porozumienia ze mną. Proponowałam synowi, żeby pomieszkał trochę z ojcem, powiedział, że nie chce, że chce ze mną, bo mnie kocha. Ta sytuacja mnie wykańcza. Wiem, że najlepiej byłoby dojść do porozumienia z ojcem syna, ale jest to niemożliwe. To bezwzględny człowiek, który "pomiatał" mną przez lata i jakikolwiek kontakt z nim (po moim odejściu) kończył sie wyzwiskami pod moim adresem. Proszę o radę, czy mam to jeszcze przetrzymać, czy powinnam coś zmienić w relacjach z synem, czy powinnam sie zgłosić po pomoc fachową dla nas.
W marcu rozwiodłam się. Mam 9-letnią córeczkę, o której tatuś zapomniał (brak planowanych kontaktów). Jak ochronić ją przed skutkami rozwodu? Ona nie chce rozmawiać o tacie, a przypadkowe spotkania burzą jej spokój. Co zrobić, by miało to jak najmniejszy wpływ na jej dalsze życie?
Dzieci są w gimnazjum. Mąż i teściowa płacą im za ‘piątki” i „szóstki”. Moje protesty nie pomagają. Argument, że przecież dzieciaki i tak chętnie się uczą, nie skutkuje. Czy zarabianie na dobrych ocenach nie wypaczy stosunku dzieci do nauki? Zawsze im wpajałam, że człowiek uczy się dla siebie.
Czy moje dzieci (bliźniaki) będą czuły się skrzywdzone jeśli po uroczystości nie będzie hucznego przyjęcia w restauracji, nie będzie garnituru i długiej sukni z falbanami (planuję alby) i nie będzie rowerów oraz kupy forsy w prezencie?
Nie tylko nie stać na to mnie i rodziny, ale uważamy, że nie na tym polega komunijna uroczystość. Krystyna.
Pracuję w prywatnym przedszkolu. Od października mamy w grupie Mateuszka, który wskakuje na stół, bije i gryzie dzieci. Nie reaguje na tłumaczenia i nie słucha. Nie udały się próby włączenia go do zajęć. My pracujemy po dwie w grupie. Od paru miesięcy jedna z nas, cały czas zajmuje się tylko Mateuszkiem, bo strach o inne dzieci. Kiedy się go trzyma na kolanach albo za rękę, to jest spokojniejszy. Mówiłyśmy ojcu, że to jest dziecko, które musi mieć indywidualną opiekę. On jednak nie chce słuchać i krzyczy, że przecież za to nam płaci. Pani Dyrektor się go boi, bo to jakiś ważny prezes. Czy prywatne przedszkole ma obowiązek trzymać takiego gagatka? Co możemy zrobić jako przedszkolanki, żeby jak najlepiej rozwiązać tę sytuację?
Zawiadamiam, ze moja teściowa powinna być generałem. Całe życie kimś komenderuje i nie znosi sprzeciwu. Wszyscy od niej uciekają. Dopóki żyła moja mama, teściowa bywała u nas dość rzadko. Mama zawsze wszystko obracała w żart. Teściowa była oburzona i przyjmowała to jako lekceważenie. Teraz jest jedyną babcia naszych dzieci, które są już na tyle samodzielne (13 i 15 lat), że nie wymagają niańczenia. Mimo to teściowa często przychodzi i „czuwa”. Zwykle robią się z tego niepotrzebne kłótnie i awantury. Dzieci od niej uciekają. Mężowi jest przykro, bo to przecież jego matka. Czasem wracam z pracy, a w naszym domu jest tylko ona, zdezorientowana i oburzona na cały świat. Wysłuchuję pretensji i skarg na dzieci, które źle wychowujemy. Co robić? Przecież to ich jedyna Babcia! Czy macie jakiś pomysł? Nie mam już siły i jest mi przykro.
Czy są skuteczne sposoby na wyeliminowanie z naszego życia smoczka? Dziecko ma 4 lata, a im bardziej próbujemy, tym jest gorzej.
Mój synek (2,5 roku) ma problem z nocniczkiem. Niechętnie na niego siada, odkąd mieliśmy problem ze stulejką (3 miesiące temu). A jak już uda się go namówić na nocniczek, to nic nie zrobi, siedzi czasem pół godziny. Chodzi często i chętnie w majtkach, ale też się nie zsiusia - po prostu wstrzymuje nawet pół dnia. A jak już nie może wytrzymać, to prosi o pieluszkę. Już nie mam pomysłu, co z tym fantem zrobić. Od września chcemy, aby poszedł do przedszkola, a obawiam się, że do tego czasu nam się nie uda oduczyć pieluszki i chyba nie dlatego, że jeszcze nie jest gotowy tylko chyba coś źle robię albo on ma jakąś blokadę. Bardzo proszę o pomoc.
Sama wychowuję Sebastiana. 4 dni temu syn (14 lat) zachował się wobec mnie bardzo niegrzecznie, arogancko. Powiedziałam, że za karę nie wolno mu pójść do kolegi. Zareagował gwałtownie (ma to po ojcu), krzyknął „bez łaski!” i zajął się lekcjami. Od tamtej pory nie rozmawia przez telefon (wyłączył?), ze mną też nie rozmawia. Siedzi nad lekcjami i przy komputerze, posprzątał w pokoju. Na pytania odpowiada monosylabami. Wciąż wyciąga coś z lodówki i je. Nigdzie, poza szkołą, nie wychodzi.
Czy to mu przejdzie, czy to jakaś choroba?
Aneta.
Moja mama traktuje mnie jak wyrzutka, jedyne co zauważa to to, że coś robię źle. Według niej nie robię nic dobrego. A to nieprawda. Do tego ma obsesję na punkcie telefonów komórkowych - dzwonienia i SMS-owania do znajomych oraz siedzenia przy komputerze (od 16 nawet do 3 nad ranem), a do pracy idzie na 7:00. Mama wytyka wszystkie moje wady zamiast jakoś je tuszować. Pomagać nie pomaga w niczym, a raczej nawet przeszkadza. Mam 16 lat i mam ograniczenia np. komputer do 18., ogranicza mi też wychodzenie z domu. Gdy siada do komputera (czyli między 18 a późną nocą), to nie da się z nią porozmawiać. Gdy przychodzi z pracy, to pierwsza rzeczą, jaką to pisanie sms-ów z papierosem w ustach. Zresztą o szóstej rano widzę, że robi to samo, a to już według mnie normalne nie jest. Proszę bardzo o pomoc, bo to się ciągnie już od prawie dwóch lat i coś już we mnie powolutku pęka.
Mam dziewczynę, a ona ma syna 4 latka. Ojciec dziecka nie ma kontaktu z nim, a i syn nie zna ojca. Jestem pewny, że za jakiś czas ojciec zacznie bardziej nalegać by poznać syna. Jak ja i moja dziewczyna mamy postępować, gdy dziecko mówi, że nie ma taty i pyta się mnie, czy zostanę jego tatusiem? Co wtedy odpowiadać? Na swój sposób go kocham i naprawdę chciałbym być tatą dla niego, ale czy tak można? Bo kiedyś pojawi się prawdziwy i co wtedy? Czy mam tylko zostać jego Grześkiem? Mamy zamiar zamieszkać razem i nie wiem, kim się stać dla niego...
Na pielgrzymce poznałam Aleksa, teraz zacznie 3 rok filozofii. Opowiadał wiele ciekawych rzeczy o filozofii i psychologii. Mamy podobne zainteresowania. Często sam do mnie podchodził i ze mna rozmawiał. Lubi się wyciszać i tak samo jak ja choć na chwilę odciąć się od świata. Kiedy opowiedziałam mu, że uwielbiam chodzić po górach, powiedział mi, że chętnie wybrałby się tam ze mną. Jak rozmawiamy, to czuję się wspaniale, jakby wszystkie moje problemy nagle znikły, choć wiem, że tak nie jest. Pod koniec pielgrzymki poprosił mnie o adres. Pani lekarz z naszej grupy pielgrzymkowej powiedziała, że Aleks się we mnie zakochał i to widać. Podobno ksiądz też to zauważył. Na pielgrzymce poznałam też Kasię, która będzie widywać się z Aleksem na uczelni. Problem w tym, że ja nie mam numeru do Aleksa. Nie wiem czy mogę o tym wszystkim rozmawiać z Kasią. Chciałabym mieć z nim kontakt, bo się w nim zakochałam... A może powinnam czekać, aż on do mnie się odezwie? Co mam robić?
Moja córka ma 4,5 roku. Do tej pory mieszkałam z nią z moimi rodzicami i dziadkami, a mąż trochę z nami, trochę za granicą. Tydzień temu przyleciałyśmy obie do męża, do Norwegi i chcemy tu zamieszkać na stale. Martwię się bardzo bo Zuzia bardzo tęskni do dziadków jest z nimi bardzo zżyta. Zaznaczę, że nie chodziła do przedszkola, bo ma zaparcia od urodzenia i nie umie załatwiać się na sedesie. Mam wyrzuty sumienia, że cierpi przez moją i męża decyzję zamieszkania w Norwegii. Bardzo chciałabym aby czuła się tu dobrze i zaaklimatyzowała.
Moja Gosia jest w drugiej klasie gimnazjum. Pani profesor nie chce jej zabrać na zielona szkolę, bo w tamtym roku odłączyła się od grupy. Wszyscy jej szukali i było dużo nerwów. Gosia zabłądziła w Sandomierzu i nie mogła znaleźć tej bramy, gdzie była zbiórka. Dostała burę. Płakała i przez te krzyki i przez to, że była przestraszona. Jeden profesor powiedział, że już nigdy nie pojedzie, bo się nie pilnuje. Teraz nie chcą jej zabrać i 3 koleżanki Kasi dlatego też nie chcą jechać. Czuję się winna za wszystko. Szkoda żeby nie pojechały. Co robić?
Więcej z działu Ciąża i dziecko