Neurologia

Neurologia zajmuje się diagnostyką i leczeniem chorób obwodowego i ośrodkowego układu nerwowego. W Polsce neurologię dzieli się na dwie specjalizacje – klasyczną oraz dziecięcą. Do przykładowych jednostek chorobowych na tym tle zalicza się m.in. zapalenie mózgu, chorobę Alzheimera, czy zmiany nowotoworowe jak glejaki lub oponiaki. Nieleczone schorzenia na tle neurologicznym nie tylko znacząco obniżają komfort życia. Mogą także doprowadzić do utraty znacznej części możliwości poznawczych, a nawet śmierci pacjenta.

Mam 30 lat i jestem w 13 tygodniu ciąży. Od 10 lat mam migreny, ale nie są one regularne. Jednak od 10 tygodnia ciąży pojawiają się co tydzień. Wiem, że nie mogę brać żadnych leków i męczę się około dwóch dni. Ból jest bardzo silny i do tego strasznie wymiotuję. Zwracam uwagę na to co jem i nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Muszę brać nagłe zwolnienie, bo migrena przychodzi w nocy albo rano. Moje życie to teraz ciągły stres i obawa, kiedy nastąpi kolejny atak. Boję się o swoje dziecko, czy ono nie ucierpi przez te moje nudności i stres. Mój ginekolog radzi wyciszenie i w ciężkim bólu zalecił Ketonal, ale ja się boję, że zaszkodzi dziecku. Jestem naprawdę wykończona, bo po takim ataku dochodzę do siebie 4 dni. Schudłam zamiast przytyć, nie potrafię się cieszyć ciążą, wciąż mam zły nastrój i humor. Jak mam pomóc sobie i dziecku? Ono jest dla mnie najważniejsze. Proszę o poradę. Pozdrawiam.
Od dłuższego czasu zauważyłam, że w momencie jakiegoś zdenerwowania lub większych emocji pojawiają mi się zawroty głowy i uczucie nietrzymania równowagi. W tym samym momencie trzęsą mi się tez ręce. Co można z tym zrobić? Jak nad tym zapanować?
Od około 12 lat, przy dużym napięciu czy zdenerwowaniu, głównie przy wypowiedziach na forum publicznym, trzęsie mi się szczególnie głowa. Czasem, jeśli jest to bardzo duży stres jest to dostrzegalne dla innych i trudno to kontrolować. Zaobserwowałam, że są to objawy silniejsze niż kiedyś. Od 7 lat palę papierosy, czy to może też być z tym związane? Co to może być? Czy można jakoś temu zapobiec i czy pytanie powinnam kierować również do psychiatry? Takie stany się leczy farmakologicznie czy może psychologicznie?
Mam 28 lat i co jakiś czas pojawiają się u mnie bóle kręgosłupa. Zdjęcia rentgenowskie z przed paru lat mówią - w odcinku szyjnym kręgosłupa zniesienie fizologicznej lordozy, w odcinku piersiowym prawostronne skrzywienie, w odcinku lędźwiowym niewielkie lewostronne skrzywienie. Są to zdjecia z 1999 roku, wtedy też miałam zapisaną dwutygodniową rehabilitację i od tego czasu nic więcej. Niestety, mam też tendencje do garbienia się, nad czym staram się jak najczęściej panować. Co mogę zrobić w chwili obecnej, aby nie odczuwać bólu zwiazanego z kręgosłupem. Byłam już u lekarza neurologa, ale dostałam zalecenie stosowania apapu wraz z ibupromem. Nie chcę zwalczać tylko bólu, chciałabym spróbować czegoś "mniej inwazyjnego".
Moja siostra ma obecnie 21 lat. Kiedy była młodsza, często narzekała na ból głowy. Robiono badania EEG, które były prawidłowe. Lekarze także nic nie stwierdzili. Od 16 roku życia zaczęła odczuwać coś w rodzaju rozkojarzenia, braku koncentracji. Robiono jej kilkakrotnie badanie EEG, które wychodziły rózne. Jedno z objawami napadowości uogólnionej (w wieku 16 lat), kolejne z nieprawidłowościami w okolicach skroniowych (wiek 16 lat). Ostatni zapis wyszedł w normie, z niskonapięciowym w okolicach skroniowych (21 lat). Interesującym jest jeszcze fakt, że siostra bardzo pogorszyła się w nauce od czasu pierwszego nieprawidłowego zapisu. Twierdzi, ze nie może sie skupić. Lekarze nie stwierdzają u niej epilepsji. Mówią, że jest to na tle nerwowym. Mimo tego, nie może funkcjonować normalnie, gdyż boi się kolejnego pojawienia się tych objawów. Czy istnieją jakieś bardziej szczegółowe badania, które mogłyby wykluczyć epilepsję u mojej siostry?
Witam, mam 29 lat. Trzy miesiące temu zaczęłam miewać dziwne, bardzo utrudniające mi życie zawroty głowy i zachwiania równowagi. Byłam u neurologa i laryngologa. Zapisano mi tabletki Betaserc i wysłano mnie do Tarnowa na rezonans. Badanie prawdopodobnie wyszło dobrze. Po tabletkach zaczęłam odczuwać ulgę i w końcu jakiś miesiąc temu przestałam je łykać. Od trzech dni znowu mam te same dolegliwości. Co robić i gdzie się udać z mym problemem?
Po urodzeniu dziecka nasiliły się u mnie silne bóle głowy, zazwyczaj w czasie miesiączki. Zaczyna się od bólu w lewej skroni, następnie obejmuje tył głowy. Denerwują mnie hałas, głośne dźwięki. Ból staje się tak silny, że zbiera mnie na wymioty. Najczęściej trwa to 2-3 dni. Sen zazwyczaj pomaga, ale jak wstanę rano to po niedługim czasie znowu zaczyna się ten sam ból. Tak więc taki atak bólu występuje najczęściej raz w miesiącu, czasami dwa razy (niskie ciśnienie, stres). Przed ciążą też miewałam bóle głowy, ale nie przypominam sobie, żeby były tak silne.
Cierpię na migrenę z zaburzeniami wzroku (tzn. widzę tak jakbym była w dyskotece. Jedna wielka migawka, takie mroczki - nie umiem tego opisać) - muszę zaznaczyć, że dopiero od niecałych dwóch lat lekarze doszli do tego, że to, co się dzieje z moim wzrokiem to migrena. Wcześniej leczono mi zatoki. Piszę o swojej dolegliwości, ponieważ jest bardzo męcząca. Słyszałam, że migrena objawia się silnymi bólami głowy. U mnie tak nie jest, nagle nachodzi mi to "coś" na oczy, a ból głowy pojawia się jak już wraca mi wzrok, ale nie jest silny. Mam zawsze przy tym uczucie mdłości. Miałam robioną tomografię komputerową głowy i nic nie wykazała. Badania krwi też nic nie pokazały, okulista badał mi oczy - wszystko było w porządku. Nie wiem jak z tym walczyć? Czy powinnam zrobić jakieś dodatkowe badania? Jeśli tak, to jakie i ile kosztują? Czy są jakieś skuteczne tabletki?
Jak poprosić lekarza o jakieś badanie/skierowanie na badania dotyczące uporczywego bólu głowy. Jak go przekonać, by nie być zlekceważonym? I jakie badania powinnam zrobić? Czy to prawda, że czekolada, orzechy włoskie itp. wzmagają albo powodują migrenowe bóle głowy?
Od dłuższego czasu prawie codziennie boli mnie głowa, najczęściej jej tył (przeważnie w nocy). Byłam na pogotowiu u internisty i stwierdził migrenę bez aury. Badania krwi są dobre, ekg również. Zostałam skierowana jeszcze na konsultacje do neurologa, ale muszę dość długo czekać na wizytę. Przez ten cały niepokój nie mogę spać nocami. Czy jest o co się martwić, jeżeli te badania są dobre? Czy gdyby był guz, badania byłyby inne? 
Mam problem dotyczący bólów głowy. Nie są to zwykłe, lekkie, szybko mijające bóle. Z tego, co wiem są to typowe dla migreny objawy: drętwienie ręki, czasem części twarzy, nogi... mroczki i plamki pojawiające się przed oczami i straszny, przeraźliwy ból... Nie daje on nawet szansy na to, by normalnie funkcjonować - pomaga ciemny, chłodny pokój i sen. Żadne środki przeciwbólowe nie pomagają. Czasem jest tak, że podczas napadu bólu wezmę kilka (nawet 7-8) tabletek typu Ibuprom czy Solpadeine, które niestety albo zaraz zwracam, bo wymioty też się pojawiają, albo po prostu są nieskuteczne... Jestem bezradna... Trudno jest z tym żyć. To nie jest zwykły ból. Większość osób nie traktuje migreny poważnie (niestety są wśród tych osób także lekarze) i twierdzi, że symuluję. Kiedy zwijam się z bólu, ludzie dziwnie patrzą i pewnie myślą sobie, że to na pewno tak nie boli... Mam pytanie: czy mogę wykonać jakieś badania wykluczające inne możliwe choroby? Jakie są to badania i w jaki sposób mogę je wykonać (tzn. gdzie mam się zwrócić)? Słyszałam od ludzi cierpiących na tę przypadłość, że migrena może wywołać nawet wylew lub można przez nią stracić słuch. Za każdym razem, kiedy ból się pojawia, coraz bardziej się boję o to, że będzie on trwał coraz dłużej i będzie jeszcze silniejszy, niż poprzednio... Nie mam już siły i nie wiem co robić. Byłam badana pod kątem neurologicznym, o ile można to było nazwać badaniem - pani doktor za każdym razem "opukiwała" mnie, stwierdzała, że neurologicznie w porządku, wypytywała o ostatnie bóle, radziła ruch i sen. Przepisała jakiś lek i tyle. Żadnych badań, żadnych konkretnych porad. Jestem zrezygnowana i powoli zaczynam wątpić w to, że kiedykolwiek zdołam żyć normalnie. Prawda jest taka, że nikt tego do końca nie zrozumie, jeśli nie przeżył choć raz tak strasznego bólu.
Witam! Od jakiegoś roku odczuwam przeraźliwy ból głowy z lewej strony czoła. Ustał na jakieś pół roku, trzy miesiące temu znów powrócił. Ból pojawia się niespodziewanie, trwa około minuty i ustępuje. Ból jest kłujący, rozpierający i przede wszystkich na tyle ostry, że nie mogę nawet się ruszyć, kiedy mnie złapie. Nie mam żadnych innych objawów oprócz delikatnych zawrotów głowy. Czy jest to coś poważnego, czy raczej się tym nie przejmować? Pozdrawiam.
Wraz z upływem czasu nasze zmysły się zużywają. Już wzrok nie ten, już słuch zawodzi. Jedynie dotyk się nie starzeje. Jeżeli okażemy trochę serca naszym zmysłom, dłużej będą nam służyły.