Suche oczy i nos zimą. Jak przeciwdziałać wysuszeniu śluzówki oczu i nosa?
Przesuszenie śluzówek w zimie zdarza się bardzo często - centralne ogrzewanie, klimatyzacja i unikanie otwierania okien sprawiają, że powietrze o tej porze roku jest bardzo suche. By osiągnąć stan równowagi, czyli maksymalną wilgotność, „wyciąga” wodę, skąd się da. Robi to także kosztem ludzi, dlatego wysychają nam śluzówki, oczy, skóra. Trzeba temu przeciwdziałać.
Przesuszenie błon śluzowych częściej zdarza się zimą. Dlaczego? Potrafimy zadbać o dobre nawodnienie organizmu w upały, bo o konieczności częstego picia przypomina nam widomy znak ucieczki wody z organizmu – obfite pocenie. Zimą rzadko się on pojawia, pijemy więc mniej. Tymczasem gdy jest sucho, nasze zapotrzebowanie na wodę rośnie, organizm bowiem używa jej więcej, choćby do nawilżenia wdychanego powietrza. Pamiętaj zatem o wypijaniu kilku szklanek płynów dziennie, aby uniknąć wysychania błon śluzowych nosa, gardła, oczu. To także najlepsza metoda na nawilżenie skóry. Poza tym można w ten sposób pozbyć się uczucia zmęczenia i kłopotów z koncentracją, bo ich przyczyną bywa niedostatek wody w organizmie.
Zapobiegaj wysuszeniu śluzówek - zniweluj skutki klimatyzacji
Jest wszechobecna. Mamy ją w biurach, centrach handlowych, kinach, hotelach. Powinna utrzymywać właściwą temperaturę, wilgotność i skład chemiczny powietrza. Niestety, bywa z tym różnie. Często spełnia tylko to pierwsze zadanie. Optymalna wilgotność powietrza wynosi 40–60 proc. W biurowcach na ogół ledwie przekracza 30 proc. W rezultacie osoby pracujące w pomieszczeniach z kiepską klimatyzacją częściej zapadają na infekcje górnych dróg oddechowych. Dlaczego? Ponieważ źle nawilżone błony śluzowe nosa i gardła słabo się bronią przed atakiem wirusów i bakterii. Dodatkowo z powodu zbyt suchego powietrza skóra staje się sucha, pieką oczy. Co możesz zrobić, pracując w takim pomieszczeniu? Przede wszystkim wietrz je kilka razy dziennie. Rób to krótko, ale okna otwieraj szeroko. Wówczas straty ciepła są mniejsze. Jeśli w pokoju są przeciwnicy takiego rozwiązania, wykorzystaj ich chwile nieobecności.
Zapotrzebowanie na wodę zależy od wieku, masy ciała, aktywności fizycznej, temperatury otoczenia, a także wilgotności powietrza. Przeciętnie powinniśmy dostarczyć organizmowi 2-2,8 l wody dziennie (w napojach, owocach, warzywach i innych produktach). Codziennie bowiem tyle jej właśnie tracimy z moczem, kałem, wydychanym powietrzem, przez skórę.
Zwilżaj nos od środka
Nie zawsze udaje się uniknąć pomieszczeń o zbyt małej wilgotności powietrza. W rezultacie błony śluzowe nosa stają się suche. A wtedy przestają dobrze chronić układ oddechowy przed inwazją drobnoustrojów chorobotwórczych. Dlatego gdy dokucza ci nieprzyjemne uczucie suchości w nosie, sięgnij po preparaty w aerozolu lub żelu, które działają nawilżająco i oczyszczająco (np. Sterimar, Marimer, Afrin żel). I dbaj, rzecz jasna, o utrzymanie odpowiedniej wilgotności powietrza w mieszkaniu.
Doceń krople do oczu
Rogówkę oka pokrywa tzw. film łzowy, który m.in. nawilża ją, poprawia jakość widzenia i niczym smar zapewnia "poślizg" powiekom. Kiedy powietrze jest suche, film łzowy zbyt szybko wyparowuje i pojawiają się objawy suchego oka: uczucie piasku pod powiekami, pieczenie oczu, osłabienie ostrości widzenia. Nasilają się, gdy wiele czasu spędzamy przed komputerem, ponieważ patrząc na monitor, zbyt rzadko mrugamy powiekami. Mruganie zaś rozprowadza na rogówce łzy i pobudza ich wydzielanie. Jeśli zatem pracujesz w pomieszczeniu o zbyt niskiej wilgotności powietrza lub korzystasz przez wiele godzin z komputera, noś przy sobie krople nawilżające do oczu, tzw. sztuczne łzy (np. Hialeye, Visine Suche Oczy, Starazolin Hydrobalance, Artelac). Wystarczy, że wpuścisz do worka spojówkowego 1–2 krople, a błyskawicznie poczujesz ulgę.
miesięcznik "Zdrowie"