Na ranki, siniaki, wysypkę. Medyczny hit PRL-u wraca do łask

2024-10-04 17:30

Mogłoby się wydawać, że preparaty na bazie dziegciu odejdą do lamusa. Czysty dziegieć niewątpliwie śmierdzi, kiepsko wygląda i nie jest wygodny do nakładania. Rzecz jednak w tym, że faktycznie działa zbawiennie na skórę, a w kosmetykach znajdziesz go w przyjaźniejszej formie.

Na ranki, siniaki, wysypkę. Medyczny hit PRL-u wraca do łask
Autor: GettyImages

Kiedyś jawił się jako panaceum na wiele chorób dermatologicznych, a w każdym razie niczego lepszego nie było. W PRL-u był niemal w powszechnym użyciu, gdy ktoś miał problemy skórne.

Wraz z pojawieniem się nowoczesnych, skuteczniejszych terapii dermatologicznych, wydawało się, że zastosowanie znienawidzonego przez wielu chorych dziegciu (inaczej smoły drzewnej) znacząco zmaleje, przynajmniej w przewlekłych schorzeniach.

Ponieważ dostęp do wielu nowoczesnych leków jest dla chorych w Polsce nadal bardzo ograniczony (np. w łuszczycy), a mimo wad dziegieć ma dowiedzioną pewną skuteczność, wciąż jest wiernym towarzyszem wielu pacjentów. Za najbardziej pomocny, a przy okazji bezpieczny, uchodzi dziegieć brzozowy.

W zdecydowanie mniejszym stężeniu, w wygodnej i bardziej przyjaznej formie, znajduje coraz szersze zastosowanie w kosmetyce i pielęgnacji. Nasza skóra naprawdę lubi tę żywiczą maź.

Poradnik Zdrowie kiedy udać się do dermatologa

Dziegieć - zastosowanie w medycynie wczoraj i dziś

Dziegieć w medycynie znany jest od tysięcy lat. Już przed wiekami wykorzystywano go do zwalczania przeróżnych chorób skóry.

Początkowo był też popularnym produktem do stosowania wewnętrznego - miał łagodzić infekcje dróg oddechowych, zwalczać grzyby i pasożyty. Nasycano nim odzież lnianą i wełnianą w obronie przed robactwem, u zwierząt domowych zabezpieczano dziegciem racice i kopyta.

Dziś bywa stosowany leczniczo w egzemach, łuszczycy, AZS, trądziku. traci jednak na znaczeniu z zderzeniu z nowszymi lekami. Przestaje też być polecany na rany otwarte, gdyż jego specyficzna konsystencja utrudnia ocenę procesu leczenia, a dziegieć, chociaż działa odkażająco, zaklejając ranę, może opóźniać gojenie.

Dziegieć w kosmetyce i pielęgnacji

Dermokosmetyki z dziegciem zazwyczaj również nie pachną różami - intensywny zapach smoły, nawet w ograniczonym dla środków pielęgnacyjnych stężeniu wciąż "przebija".

Takie preparaty zyskują jednak na popularności, gdyż:

  • działają na skórę zmiękczająco i wygładzająco,
  • zamykają rozszerzone pory i regulują poziom sebum,
  • oczyszczają skórę i zmniejszają ilość zaskórników,
  • łagodzą swędzenie i łuszczenie się skóry,
  • przyspieszają gojenie drobnych ranek, wyprysków,
  • łagodzą stany zapalne, wspomagają leczenie trądziku,
  • działają prozdrowotnie na skórę głowy: eliminują łupież, wzmacniają cebulki, zapobiegają przedwczesnrmu wypadaniu włosów.

Dziegieć - środki ostrożności

Upewnij się, że wybrany przez ciebie środek z dziegciem (krem, balsam, mydło, szampon) spełnia wymóg zawartości dziegciu do 20 proc.

Nie stosuj dziegciu bez wskazań lekarskich na dużej powierzchni skóry.

Jeśli masz problemy ze zdrowiem, zastosowanie tej substancji należy uzgodnić z lekarzem.

Dziegciu absolutnie nie można stosować na otwarte rany, przy łuszczycy wysiękowej, zapaleniu mieszków włosowych, a także w okresie ciąży.

Długotrwałe stosowanie dziegciu może powodować obumieranie tkanek skóry.

Stosując kosmetyki z dziegciem nie wystawiaj skóry na działanie słońca (ma on właściwości fotouczulające).