Kamasutra i nie tylko - jak mieć orgazm za orgazmem
Kamasutra uczy pozycji seksualnych i erotycznych pieszczot. Tao seksu, wywodzące się z kultury chińskiej, pokazuje jak otworzyć sobie drogę do orgazmu. Do wielu orgazmów, jeden po drugim. Co zrobić, by odkryć pełnię pożądania i rozkoszy piszą mistrz Tao Mantak Chia i lekarka Rachel Carlton Abrams w książce pt. "Kobieta multiorgazmiczna".
Kamasutra, filozoficzny traktat o miłości z Indii, jest dla wielu biblią seksu. Biorą z Kamasutry głównie opisy pozycji seksualnych, które zwiększają moc przeżyć erotycznych i rozkosz oraz dają orgazm. Jednak dobra pozycja to za mało, by doświadczać ekstatycznych orgazmów. W starożytnej kulturze Chin wszystko zaczyna się od qi, czyli energii. Można nią tak posterować, by bez akrobatycznych ewolucji ożywić swoje pożądanie i osiągać maksimum przyjemności z seksu. Przyjemności, o jakiej wielu nawet się nie śniło, zapewnia dr Rachel Carlton Abrams, specjalistka medycyny holistycznej.
Tao prowadzi dalej niż Kamasutra
Wszystko, o czym piszą autorzy książki "Kobieta multiorgazmiczna", wywodzi się z taoizmu, starożytnego chińskiego systemu filozoficznego i religijnego. Organizował on świat wokół koncepcji tao (dao)- drogi.Jeśli ktoś znajduje się na właściwej drodze osiąga harmonię i dobrostan. Sztuką jest rozpoznanie co w danym momencie jest dla nas dobre i co jest zgodne z biegiem rzeczy. Taoizm uczy łagodnego płynięcia z prądem życia - sztuki, do której dziś stara się nas przekonać wielu psychologów, by zmniejszyć natężenie naszego szamotania się z życiem. Powrót do siebie i rozpoznie co nam służy zalecają także mistrz Mantak Chia i doktor Abrams. Uczą zachodniego czytelnika jak obchodzić się ze swoim największym bogactwem - energią seksualną jing qi, którą przynosimy ze sobą na świat i jak ją wykorzystać do pomnażania naszych zasobów, bo nic nas tak nie karmi jak dobry satysfakcjonujący seks.
Koło życia i seksu
Jeśli chcesz mieć wspaniałe orgazmy musisz nad tym popracować. To nie jest kwestia mniej lub bardziej budzącego pożądanie partnera czy techniki życia seksualnego. Trzeba obudzić swoje ciało i swój erotyzm, oczyścić umysł, uspokoić emocje. Doktor Rachel Carlton Ambrams, która od lat doradza kobietom w swoim gabinecie twierdzi, że uśpione pożądanie albo trudności z osiągnięciem orgazmu wynikają przede wszystkim ze sposobu życia. Jeśli jesteśmy zestresowane, przepracowane, przepełnione niepokojem i lękiem nie ma w nas miejsca na erotyczne uniesienia. Na poziomie energetycznym wygląda to tak, jakbyśmy cały czas jechały na rezerwie. Na świat przynosimy ze sobą pewien określony potencjał energetyczny właśnie energii seksualnej, która jest naszym napędem życiowym. Jednak do codziennego życia potrzebujemy energii qi, zasilanej energią seksualną oraz czerpanej ze środowiska: z dobrej diety, satysfakcjonującego związku, dobrej pracy w którą się angażujemy, z kreatywności, kontaktu z przyrodą, z ludźmi, ze sztuką, z miłości, czułości i seksu - czyli ze wszystkiego co nam sprawia przyjemność, pobudza, daje radość i entuzjazm. Jeśli brakuje nam takich wzmocnień, gdy codzienne życie raczej wysysa z nas energię niż ją daje, zaczynamy czerpać z kapitału naszej energii seksualnej i go przejadać. Uszczuplamy w ten sposób swój potencjał seksualny, co objawia się spadkiem pożądania lub brakiem orgazmów. Pierwszy krok do wspaniałych orgazmów to zawalczyć o lepsze życie, w którym więcej będzie tego, co kochamy robić a nie tego, co robić musimy.
Trening erotyczny
W książce "Kobieta multiorgazmiczna" jest kilka testów, które można zrobić, by określić w jakim punkcie rozwoju erotycznego się znajdujemy, np. kwestionariusz osobowści seksualnej, test zadowolenia z ciała, bilans doświadczenia seksualnego. Ale każdy punkt wyjścia jest dobry, by rozpocząć drogę do wspaniałych orgazmów. Albo do nauki takiego przekierowania energii seksualnej osób o bardzo dużym poziomie pożądania, by ten wielki potencjał wspomagał rozwój i osiąganie sukcesów na innych polach życia. W książce można znaleźć mnóstwo ćwiczeń erotycznych, w których uczymy się pobudzać swoją energię seksualną, sterować jej ruchem i likwidować wszelkie blokady jej przepływu. To zarówno egzotyczne praktyki o nazwach: "Praktyki uzdrawiającej miłości", "Wewnętrzny uśmiech", "Roześmiany qigong" czy "Uzdrawiające dźwięki" jak też swojsko brzmiący masaż piersi i podsycanie namiętności za pomoca wyobraźni. i praktyka "Nefrytowe jajo" czyli gimnastyka mięśni dna miednicy, mięśnia Kegla i mięśni pochwy za pomocą wkładanych do pochwy kulek. Kiedyś można je było kupić w aptece, bo są znakomitą profilaktyką dolegliwości takich jak nietrzymanie moczu i opuszczanie się macicy w starszym wieku a także osłabienie grubości i elastyczności ścian pochwy po menopauzie. Dziś są dostępne pod nazwami: kulki gejszy, loveballs, Ben-Wa balls czy smartballs w sklepach erotycznych. Najlepiej wybierać kulki zrobione z silikonu medycznego, bo to materiał najlepiej tolerowany przez nasze ciało.
Mantak Chia, Rachel Carlton Abrams, "Kobieta multiorgazmiczna. Jak odkryć w sobie pełnię pożądania, rozkoszy i witalności", Wydawnictwo "Czarna Owca", 2012 r.
Porady eksperta