Poznaj prawdę o waszym związku. Pozycja we śnie pokaże, czy grozi wam rozstanie
Na pewno wiesz, w jakiej pozycji zwykle zasypiacie. Ale jak potem śpicie? Warto sprawdzić, bo to sporo mówi o waszym związku i jego przyszłości. Zamontujcie kamerkę w sypialni i sprawdźcie, jak zachowują się ciała, gdy przestajecie je kontrolować. Odważycie się?
Jeśli ktoś w nocy odsuwa się od partnera, to w dzień spróbuje od niego uciec? To wszystko nie jest takie proste i jednoznaczne. Można kogoś bardzo kochać i pragnąć, a jednak mieć potrzebę w czasie snu solidnie odpocząć. Takie testy relacji w ogóle najlepiej potraktować z przymrużeniem oka, ewentualnie jako przyczynek do rozmowy o oczekiwaniach, uczuciach, wątpliwościach. Czasem niewinna zabawa produktywnie rozwiązuje języki. Rozmawiajcie, zamiast zamartwiać się, dlaczego ona śpi na skraju łóżka.
1. Wspólne spanie: raz tak, raz siak, czyli o złożoności natury ludzkiej
Nie wyciągajcie zbyt daleko idących wniosków z nagranej jednej nocy. Niewykluczone, że pozycja będzie zmieniać się wielokrotnie, a jutro wyniki byłyby zupełnie inne. Co więcej - sporo można wyczytać z mowy ciała, ale przecież zawsze pozostaną jakieś pytania bez odpowiedzi.
Przykładowo: nawet tak pozornie romantyczna pozycja, jak spanie na ramieniu partnera, może sygnalizować problemy w związku. Przecież nie ma pewności, czy partnerka śpi na nim dobrowolnie, pewna silnego oparcia, czy też jest zagarnięta przez czującego się niepewnie mężczyznę.
Gdy oboje śpicie na brzuchu, możliwe, że nie macie do siebie zaufania i unikacie bliskości. Niewykluczone jednak, że macie problem z kręgosłupem, a kiedy bolą plecy, tak jest po prostu najwygodniej.
Z testu wyszło, że jednak jest jakaś ulubiona, dominująca pozycja waszego spania? Oto co może oznaczać.
2. Wspólne spanie: zaplątani i rozplątani
Twarzą w twarz, w silnym miłosnym uścisku - taką bliskość wytrzymuje zaledwie 2 procent par, w dodatku niezbyt długo - pozycja typowa dla związków o krótkim stażu. Jest intymnie, romantycznie i gorąco. Tak często zasypia się po seksie.
Większość zaplątanych po jakimś czasie się rozplątuje. Niektórzy jednak pozostają w tej niezbyt wygodnej do spania pozycji nie tylko przez większą część nocy, lecz generalnie związku. Może to świadczyć o zbyt dużej wzajemnej zależności (niemal uzależnieniu), zaborczości, innych niezdrowych emocjach.
Możliwe, że zasypiacie w pozycji zaplątani, ale potem, stopniowo rozwiązuje się ten miłosny węzeł. Najczęściej wygodną pozycję ciało wybiera się już około 10 minut po zaśnięciu.
Tak śpi ok. 10 proc. procent par. W ich związku jest równowaga: miejsce na namiętność, bliskość, pieszczoty, ale też swobodę ruchów, przestrzeń, oddech wolności.
Twarzą w twarz, a jednak oddaleni, bez dotykania? Zadbajcie o przytulanie przed zaśnięciem. Kwadrans pieszczot, głaskania, pocałunków przed snem wystarcza, by wzmacniać więź emocjonalną na długie lata.
3. Wspólne spanie: na łyżeczkę
Na łyżeczkę śpi prawdopodobnie co piąta para. Generalnie pozycja ta oznacza silne przywiązanie, a także zaufanie i namiętność, ale łyżeczka łyżeczce nierówna.
W nowych związkach niemal nieustająco pragniemy kontaktu, dotyku oraz czułości. Kiedy związek nieco okrzepnie, przypominamy sobie o potrzebie komfortu.
Początkowa bliska łyżeczka staje się bardziej oddaloną. Uczucie i przywiązanie wciąż jest gorące, ale w naturalny sposób maleje napięcie seksualne, typowe dla nowego związku.
Czas płynie, a łyżeczki wciąż są bardzo blisko? Możliwe, że namiętność nie gaśnie, ale też niewykluczona jest nadopiekuńczość czy zaborczość partnera.
4. Wspólne spanie: plecami do siebie
To kolejna pozycja typowa dla zakochanych, sygnalizująca poczucie swobody, potrzebę relaksu i wygody w nocy. Co z uczuciami? Zależy, jak daleko od siebie są te plecy.
Jeśli jesteście do siebie przyklejeni, zapewne to jeszcze dość świeży związek. Oddalenie świadczy o kryzysie? Ależ skąd. Doświadczeni partnerzy nie muszą sobie cały czas udowadniać dotykiem, że są blisko. Plecami do siebie śpi co czwarta para i raczej jest im pisane wspólne spanie przez długie lata.
5. Wspólne spanie: na ramieniu
Kto nie próbował tak spać, zwłaszcza na początku relacji? Udaje się to jednej na 25 par. Nawet najsilniejsza ręka na dłuższą metę tego nie wytrzyma.
Silna potrzeba opieki nad partnerem, wzajemne zaufanie - to sygnały płynące z pozycji na ramieniu. O jeszcze silniejszej więzi świadczy równoczesne splątanie nóg, ale zarazem może sygnalizować zależność jednego z partnerów, jego nadmierne podporządkowanie.
6. Wspólne spanie: oddaleni, każdy w swoją stronę
Każde inaczej, w inną stronę: na boku, szeroko... Nie ma wspólnego kierunku, harmonii w ułożeniu ciał. Nawet na wąskim łóżku wasze ciała się nie stykają lub próbujecie wywalczyć dla siebie więcej przestrzeni. Problem? Bardzo prawdopodobne.
Jeśli się nie dotykacie lub dotyk nie ma nic wspólnego z bliskością, a jedynie chęcią wygodnego ułożenia ciała, może być tak, że "my" powoli zastępuje "ja", a to nie rokuje najlepiej.
Są osoby, które zawsze zajmują za dużo miejsca, wiercą się i spanie z nimi to żadna przyjemność, nawet wtedy, gdy relacja jest gorąca i namiętna. Jeśli jednak było inaczej, a teraz oddalenie się nasila, sygnał jest dość czytelny.
Spójrzcie, na jakiej wysokości są wasze głowy. Jeśli jedna głowa jest wyraźnie wyżej, to dodatkowy znak, że coś tu się psuje.
Wszystko stracone? W parach, gdzie jest problem z okazywaniem uczuć, zwróćcie uwagę na stopy. Jeśli nocą jednak "szukają" dla siebie pary, namiętność nie wygasła, wciąż jest potrzeba kontaktu i bliskości.
Stopy grzecznie spoczywają, nie ma odruchowego głaskania, a w dodatku on jeszcze zabiera kołdrę... Łóżkowi egoiści nie muszą być też życiowymi. Czasem tak się zdarza, że para wcale nie śpi razem, gdy się kończą noce z miłości bezsenne. Uczucia okazujecie sobie w ciągu dnia, przed zaśnięciem, a potem każde idzie w swoją stronę. I jest dobrze, jeśli tylko dobrze się z tym czujecie.
Czytaj także:
Każda relacja bywa toksyczna. Kiedy mamy prawdziwy problem wyjaśnia psycholog
Zdradzana osoba dowiaduje się ostatnia? 7 sygnałów, że partner kręci na boku
Psycholog i wykładowca Akademii WSB. Posiada tytuły magistra psychologii i prawa oraz trzy doktoraty w dyscyplinach zarządzania, pedagogiki i psychologii (PsyD, USA). Autor niemal 30 książek, licznych artykułów i publikacji naukowych. Jego profile społecznościowe obserwuje łącznie ponad 900.000 osób.