Majka Jeżowska: optymizm z nutą szaleństwa
Wciąż słyszy: „Majka, jesteś jak mała dziewczynka!”. I to nie dlatego, że lubi nosić stroje młodzieżowe. Aby mieć dobrą kondycję od 10 lat ćwiczy w klubie fitness. W Majce Jeżowskiej jest dziecięca radość życia, która ujmuje lat.
- Fakt, że jestem postrzegana jako ciągle młoda i pełna młodzieńczej energii osoba, jest w dużej mierze wynikiem mojego charakteru i tego, czym zajmuję się zawodowo - mówi Majka Jeżowska. - Śpiewanie dla młodej publiczności do czegoś w końcu zobowiązuje! (śmiech). Gram wiele koncertów, a one wymagają ode mnie nie tylko formy, ale też wewnętrznego optymizmu. Jeśli chcę rozweselić publiczność, muszę być pogodna i w stu procentach przekonująca. Na szczęście to, co wykonuję na scenie, odzwierciedla moją osobowość. Jestem bardzo otwarta na ludzi. Pracuję z młodymi i dla młodych, to sprawia, że czuję się jedną z nich. Z wieloma osobami dużo, dużo młodszymi jestem na ty. Bariera wieku szybko się wtedy zaciera...
Jestem naiwna jak dziecko. Ale to dobrze! Ktoś kiedyś powiedział, że bycie naiwnym czyni nas wiecznie młodymi. Bo jeżeli jesteśmy zgorzkniali, nic już nas nie dziwi, nie cieszy, tylko „poprawiamy” świat, wygłaszając opinie, jak wszystko powinno wyglądać, i denerwując się, że tak nie jest – to takim zachowaniem sami dodajemy sobie lat. Postarza nas także tembr głosu. Często widzę, jak moje młodsze koleżanki udzielają wywiadu w telewizji – mówią jak stare baby, tonem... pańci. Ale to wynika z tego, w jakim otoczeniu żyjemy, jaką mamy pracę i czego ona od nas wymaga. Czy musimy być w niej tacy stanowczy, dorośli, dojrzali?
Czy możemy sobie pozwolić na nutę szaleństwa? Ja mogę. Przez wiele lat zakładałam kolorowe ciuchy: falbanki, kokardy – i oczywiście słyszałam, jak ludzie za moimi plecami szeptali: „Czy ona nie ma lustra? Niech spojrzy w kalendarz”. Dziś już nie udaję nastolatki – mimo że wciąż ubieram się młodzieżowo. Czuję, że mam młodą duszę – czemu mam jej nie wyrazić strojem?
Majka Jeżowska
» Piosenkarka, autorka wielu przebojów.
» Reżyser widowisk muzycznych dla dzieci i młodzieży.
» Jest producentem muzycznym i szefową własnej firmy fonograficznej Ja-Majka Music.
Kondycję zaczęłam tracić już z 10 lat temu i wtedy właśnie zapisałam się do klubu fitness. Ruch stał się moim rytuałem. Ćwiczę 2–3 razy w tygodniu. Dzięki temu wysiłkowi jestem dziś – nie chcę powiedzieć wysportowana, bo to byłaby przesada – zadowolona ze swojego ciała. I jest mi też bardzo miło, gdy po koncercie przychodzą do mnie dziewczyny, które wychowały się na moich piosenkach, i mówią mi: „Pani Majko, pani się w ogóle nie zmieniła! Figura – jak u nastolatki! Jak pani to robi?”. Dla kobiety, która słyszy takie słowa z ust innej, dużo młodszej, nie ma większego komplementu. Mówię im wtedy: jeżeli chcecie dobrze wyglądać, mając 50 lat, to musicie naprawdę ciężko na to pracować.