KATARZYNA ŻAK: zainwestowałam w siebie [WYWIAD]

2011-01-21 9:17

Gdy marudzę, że jestem już stara, mąż pociesza mnie: „Jak na swoje lata, rewelacyjnie wyglądasz” – żartuje Katarzyna Żak, która zupełnie nie przypomina Solejukowej z „Rancza”. Aktorka zdradza swoje sposoby na zdrowie, dobrą kondycję i urodę.

KATARZYNA ŻAK: zainwestowałam w siebie [WYWIAD]
Autor: Getty Images KATARZYNA ŻAK: zainwestowałam w siebie [WYWIAD]

- Kilka lat temu poszłam poćwiczyć jogę - mówi Katarzyna Żak. - Spotkałam się z panią Iloną Kondrat – instruktorką i szefową Joga Klubu. Zerknęła na mnie i powiedziała: „Widzę, że dawno nie zrobiła pani niczego dla siebie”. Byłam zdruzgotana, tydzień obsesyjnie o tym myślałam. Jak to nic nie robię? Przecież jestem aktorką, dbam o siebie. Codziennie wcieram balsamy, nakładam maseczki. Regularnie chodzę do makijażystki, kosmetyczki, fryzjera i dentysty. Kontroluję stan zdrowia, badam się i wszystkie wyniki mam rewelacyjne. Mam dużo zajęć ruchowych, bo gram w spektaklach muzycznych z dynamiczną choreografią. Od czasu do czasu jeżdżę na rowerze, chodzę na basen, do sauny. No i oczywiście staram się dobrze odżywiać. Czy to jest mało? Ale te słowa naprawdę były mi potrzebne. Dzięki nim wejrzałam w głąb siebie.

Po raz pierwszy w życiu zastanowiłam się, jak będę wyglądać za 20 lat. Nie myślałam o zmarszczkach, lecz o kondycji. Na tych zajęciach z jogi wyszło bowiem, że jestem totalnie nierozciągnięta, nie potrafiłam wykonać najprostszego ćwiczenia. Skończyłam więc z wymówkami, że nie mam czasu iść do klubu. Muszę zainwestować w siebie! Najpierw ćwiczyłam pod okiem instruktora. W jodze ważne są techniki oddychania, a tego trudno jest się nauczyć samemu. Dziś już ćwiczę w domu: jeśli tylko mam wolną chwilę, rozkładam matę, włączam płytę z muzyką relaksacyjną, stawiam obok butelkę wody i przez godzinę nie ma mnie dla nikogo. Polecam każdej kobiecie! Joga ma różne stopnie wtajemniczenia, ćwiczenia mogą być intensywne lub spokojne – każda znajdzie tutaj coś dla siebie.

Kiedy już poprawiłam kondycję, odwiedziłam mamę w Toruniu. Spotkałam tam koleżankę z liceum. Rozmawiamy, w pewnym momencie ona mówi: „Nie pytam, co słychać u twojej mamy, bo często ją widuję. Chodzimy razem na gimnastykę”. „Przecież moja mama dobiega siedemdziesiątki, na jaką gimnastykę miałaby chodzić?” – spytałam. „Nie wiesz? Przecież od kilku lat chodzi na zajęcia dla seniorek – i jest najlepsza w grupie! A moja koleżanka chodzi z nią na basen” – powiedziała. To był dla mnie szok! Mama nikomu o tym nie wspomniała. A ja naiwna myślałam, że skoro tak cudownie wygląda, to i ja tak samo będę wyglądać, bo mam tak dobre geny.

Okazało się, że mama zaczęła ćwiczyć jako dojrzała kobieta, już babcia. Stąd ta figura i wigor! Kiedy moje córki się o tym dowiedziały, to babcia tak u nich zapunktowała! Od razu wzięły się za siebie. A mnie zapaliło się czerwone światło. Zrozumiałam, że na wygląd trzeba zapracować! Bo na cud genetyki raczej nie ma co liczyć!

Katarzyna Żak

» Aktorka, gra w teatrach Roma, Komedia i Capitol.

»Na scenie teatru Kamienica występuje z monodramem „Czterdziestka w opałach”.

»Jest żoną Cezarego Żaka i mamą Oli i Zuzi.

»Ma 47 lat.

miesięcznik "Zdrowie"