Jak znaleźć miłość przez internet? Zalety i wady randkowania w sieci
O szukaniu miłości w internecie, zaletach i wadach randkowania w sieci oraz o tym, jak przygotować się do poszukiwania miłości życia opowiada Katarzyna Gubała, autorka książki „Faceci z sieci”.
Czy uważa Pani, że prawdziwą miłość można znaleźć w internecie?
Katarzyna Gubała: Zdecydowanie tak. W dzisiejszych czasach, kiedy nasze życie tak pędzi i nawet nie mamy czasu na spotkania ze znajomymi sieć jest miejscem, gdzie możemy poszukać ukochanej osoby. To narzędzie jak każde inne. Bardzo skuteczne, pod warunkiem, że wiemy, jak go używać.
Jak szukać miłości przez internet?
K.G.: Trzeba to robić przede wszystkim bezpiecznie. W książce „Faceci z sieci” podaję konkretne zabezpieczenia, jakie należy zrobić, aby w Internecie nie stracić prywatności, a mimo to czuć się swobodnie. Same poszukiwania warto zacząć od planu. Choć w przypadku spraw dotyczących serca, to nie brzmi zbyt romantycznie, to jednak dobry plan to podstawa. Musimy sobie odpowiedzieć najpierw na pytanie kim my sami jesteśmy. Jak szukać ukochanej osoby, jeśli nie wiemy, kim sami jesteśmy?! Zastanówmy się co lubimy, a czego nie. Pomyślmy czy jesteśmy szczęśliwi w naszej pracy czy nie. To da nam wizję tego, dokąd zmierzamy. Warto odpowiedzieć sobie na pytania: Czy chcę kupić mieszkanie czy wolę, aby partner je miał? Czy lubię imprezy czy w danym momencie życia potrzebuję wyciszenia? Czy jako kobieta chcę urodzić dziecko? A może najważniejsza jest teraz dla mnie dobra zabawa i korzystanie z życia?
Co dalej, kiedy lista oczekiwań jest gotowa?
K.G.: Kiedy już wiemy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, zróbmy to samo z potencjalnym partnerem, którego chcielibyśmy poznać. Napiszmy z jaką osobą czulibyśmy się najlepiej. I nie chodzi mi tutaj o tzw. księcia z bajki, ale realną osobę z realnymi cechami. Czy ma lubić fitness czy taniec towarzyski? Ma być domatorem czy aktywnie spędzać czas?
Nie warto skupiać się na takich cechach jak kolor oczu czy włosów. Nie zawsze wygląd ma znaczenie (szczególnie za dekadę lub dwie, kiedy się wspólnie zestarzejemy). Ważna jest za to spójność światopoglądów, przekonania religijne, stosunek do dzieci, seksu, pozyskiwania majątku. Dopiero uzbrojeni w taką listę powinniśmy usiąść przed monitorem komputera i zalogować się na randkowym portalu.
Spis przydaje się do tego, aby dokonać wyboru, ale także do weryfikowania naszych wizji w realu. Pozwala też zawęzić poszukiwania. Kiedy wpiszemy w wyszukiwarkę np. mężczyzna, 30 lat, brunet, niepalący, Wrocław wyskoczy nam około tysiąca kandydatów. Jakoś trzeba wśród tego tłumu znaleźć miłość życia.
Czytaj też: Czym jest aplikacja Tinder i jak działa?
Kiedy umówić się na spotkanie?
K.G.: Dobrze jeśli na początku wymienimy z tą osobą kilka maili. Ważne jest jednak spotkanie w realu. To podstawa. Najgorszy błąd jaki można popełnić to zakochać się w kimś, kogo nie znamy i nigdy nie widzieliśmy. Jeśli osoba, z którą rozmawiamy nie ma ochoty się spotkać, to ewidentny znak, że coś jest nie tak. Najprawdopodobniej coś z nią nie tak lub po prostu się boi. To właśnie rzeczywistość weryfikuje wszystkie nasze opisane na profilu wady i zalety, zaś słoneczne światło rozprasza wszelkie triki z Photoshopa.
A co w sytuacji, kiedy zapowiadał się książę z bajki, a na randce pojawił się żabi król?
K.G.: Zdecydować po spotkaniu co dalej. Może okazać się, że pomimo mało atrakcyjnego wyglądu, nasz rozmówca jest naprawdę wartościowym człowiekiem. Nie skreślajmy kogoś tylko dlatego, że nie ma sylwetki modela. Jeśli w Internecie dobrze nam się rozmawiało to zacznijmy także rozmawiać w realu. Może nie będzie to miłość od pierwszego wejrzenia, ale uczucie może przyjść po cichutku.
Drugiej połówki w internecie szuka kilka milionów singli. Ile czasu to może zająć?
K.G.: Tak. Jest wiele osób, które szukają miłości, są aktywne i chętne do zawierania znajomości. Internet zwiększa prawdopodobieństwo spotkania ukochanej osoby nawet o 50 procent. To dużo. W Internecie łatwo znaleźć, ale też łatwo się rozczarować. Zdarzają się różne typy ludzi, którzy szukają miłości i nie każdy z nich będzie nam odpowiadał. Stąd konieczność zrobienia na początku listy.
Warto pamiętać, że trzeba przerzucić dwie tony błota, żeby znaleźć grudkę złota. Tak samo jest z internetowymi znajomościami. Potrzeba roku, a nawet dwóch, żeby trafić na tę ukochana osobę. Prawdopodobieństwo jest duże. Trzeba tylko zaufać na początek rozumowi, a potem zawierzyć sercu.
Kto najczęściej szuka miłości w sieci?
K.G.: W sieci nadal dominują ludzie w wieku 30 lat, czyli ci, którzy pierwsze miłości mają już za sobą, a jeszcze nie znaleźli partnera na całe życie. Tak było kiedyś i jest teraz. Co fantastyczne, na portalach randkowych przybywa ludzi w wieku 50+. To osoby, które odnajdują się już w internetowym gąszczu, znają niebezpieczeństwa sieci i świadomie czekają na miłość. Czasami seniorzy szukają po prostu bratniej duszy lub kogoś do pogadania, ale przeważająca większość pragnie poznać osobę, z którą spędzą jesień życia. I to właśnie jest powiew nowego w sieci.
Jak i o czym rozmawiać z potencjalnym kandydatem?
K.G.: Najlepiej zacząć rozmowę od wyszukania czegoś ciekawego na profilu takiej osoby. Może interesuje się tangiem argentyńskim albo lubi górskie wycieczki. To dobry temat na początek. Jeśli ktoś ma rzetelnie wypełniony swój profil na portalu randkowym, dowiemy się z niego ile ma lat, spod jakiego jest znaku zodiaku, czy ma dzieci lub czy planuje kolejne. Jeśli po krótkiej wymianie zdań widzimy, że nasz rozmówca wcale nie lubi tego co my, dialog jest nieciekawy lub wątki się urywają, to warto sobie odpuścić już na tym etapie.
Jakie emocje dominują w związkach internetowych?
K.G.: Związek w Internecie zaczyna się bardziej tajemniczo. Większość z nas jest wzrokowcami, a w sieci nie jesteśmy w stanie jakoś bardzo przyjrzeć się drugiej stronie. Zwykle nie ma też iskrzenia od pierwszego wejrzenia, bo po prostu tego wejrzenia brak. Za to łatwiej nam pokazać się od strony piśmienniczej. Być może dlatego w sieci lepiej wypadają humaniści i ludzie o romantycznej duszy niż pragmatycy. Kiedy osoby się nie widzą i wcześniej nie spotkały, mają złudne poczucie bezpieczeństwa (piszą w domu, w sypialni, w łóżku, w kapciach i szlafroku).
Dlatego o wiele łatwiej przyznają się do swoich uczuć i dzielą emocjami. Potrafią przyznać się do intymnych przeżyć. W realnym świecie takie zwierzenia zwykle pojawiają się po dłuższym czasie. Zawsze gorąco polecam w miarę szybkie spotkanie się w realu. Dzięki temu nie będziemy niepotrzebnie angażować się w kogoś wirtualnie.
Czy można kochać kogoś, kogo się nie zna osobiście?
K.G.: Tak, choć to niestety zwykle źle się kończy. Kiedy siedzimy w swoim mieszkaniu i korespondujemy z nieznajomą osobą, to z czasem wydaje nam się, że ją znamy. Nasza wyobraźnia bardzo nadrabia braki rzeczywistych i namacalnych doznań. Zaczynamy przypisywać drugiej stronie cechy, które bardzo chcielibyśmy, żeby ta osoba posiadała. To niestety tylko nasza intencja. Zwykle niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.
Im dłużej trwa korespondencja, dochodzi do gorętszych wyznań, większego zaangażowania. A tymczasem nasz mózg nadpisuje sobie wiele. I nagle przychodzi zakochanie. Właściwie obdarzamy uczuciem ideał wytworzony w naszej głowie, a nie realnego człowieka.
Statystyki pokazują, że weryfikacja takiego wyobrażenia w realu jest potem bardzo bolesna. Dlatego doradzam maksymalnie trzy miesiące korespondencji. Jeśli do tego czasu nie doszło do spotkania, to coś jest na rzeczy i warto się nad tym zastanowić.
Jakie są zalety i niebezpieczeństwa internetowego randkowania?
K.G.: Do największych zalet należy zaliczyć wysokie prawdopodobieństwo spotkania ukochanej osoby. Statystycznie miłość na ulicy czy w tramwaju możemy spotkać o wiele rzadziej w porównaniu z serwisem randkowym, gdzie większość osób ma ten sam cel. Do niebezpieczeństw warto zaliczyć złudne poczucie bezpieczeństwa. Korespondując z kimś zwykle piszemy o sobie zbyt wiele intymnych rzeczy. To niekoniecznie będzie w przyszłości dla nas korzystne.
Katarzyna Gubała (ur. 1978 r.) redaktorka, dziennikarka i fotograf. Prowadzi bloga porywyserca.pl Redaktor naczelna miesięcznika „Przepis na Ogród” w wydawnictwie Burda Media Polska. Najlepsze pomysły przychodzą jej, gdy stoi na głowie lub leży na dentystycznym fotelu. Pasjonatka ogrodów małych i dużych oraz właścicielka warzywnej działki prowadzonej artystyczną ręką i z sielskim klimatem. Ćwiczy jogę, urlopy spędza na Węgrzech lub Toskanii. Wielka fanka miłości w nieprzypadkowym wydaniu.
„Faceci z sieci” to dowcipna opowieść o miłości, ale także bardzo dokładny przepis na znalezienie przez Internet ukochanego, według jasno sprecyzowanych kryteriów. Barwna, napisana ze swadą historia o porywach serca we współczesnych realiach. W dzisiejszych czasach prawdziwą miłość można najskuteczniej znaleźć w jednym miejscu – w Internecie.
Polecany artykuł:
Materiały prasowe
Porady eksperta