IZABELLA SKRYBANT-DZIEWIĄTKOWSKA: mam formę trzydziestolatki

Izabella Skrybant-Dziewiątkowska: zawsze młodzieńcza, barwna, żywiołowa. Aż trudno uwierzyć, że minęło już 50 lat, odkąd została gwiazdą estrady. Izabella Skrybant jest po prostu egzotyczna! I w Tercecie, i solo.

Spis treści

1. Izabella Skrybant-Dziewiątkowska: ruch to najlepsza terapia
2. Izabella Skrybant-Dziewiątkowska: wyjazd do SPA? To nie dla mnie!
3. Izabella Skrybant-Dziewiątkowska o poprawianiu urody

- Sekret wiecznej młodości? - zastanawia się Izabella Skrybant-Dziewiątkowska. - Ruch! Wszystko jedno jaki, byleby był regularny. Ja przez cały rok chodzę na basen. Często też jeżdżę na rowerze, po sezonie przesiadam się na stacjonarny i pedałuję, oglądając ulubione programy w telewizji. No i od lat codziennie się gimnastykuję. Dziś mi się nie chce – ale nie ma zmiłuj. Wczoraj też miałam ciężki dzień, a jednak nie odpuściłam ćwiczeń. Bo one trzymają mnie w ryzach! Człowiek się zmęczy, spoci, rozgrzeje każdy mięsień, a potem weźmie prysznic i... od razu czuje się jak nowo narodzony.

Izabella Skrybant-Dziewiątkowska: ruch to najlepsza terapia

Zarówno dla ciała jak i dla duszy. Jeśli mamy depresję albo złapiemy „doła”, to gimnastykujmy się! Pierwsze ruchy są wtedy ciężkie, ale z czasem jest coraz lepiej. A później zupełnie inaczej człowiek patrzy na otaczający go świat. Z drugiej strony, jeśli ktoś (jak ja) od lat ćwiczy regularnie, to jego organizm sam domaga się codziennej porcji ruchu. Jeżeli zdarzy się, że nie poćwiczę, np. kiedy źle się czuję, myślę ze złością: „To był stracony dzień”. Jeżeli nie mam siły na takie wygibasy, jak brzuszki, przysiady, szpagaty i świece, to tylko rozciągam ciało przez godzinę. To sama przyjemność! Co jest bardzo ważne – do gimnastyki trzeba puścić jakąś fajną muzykę. Koniecznie! Ja mam różne fazy, np. przez miesiąc słucham tylko Barry White'a. Potem znajduję coś nowego, np. Backstreet Boys. Przy piosenkach Chrisa Rea ćwiczyłam aż dwa miesiące, tak mnie zauroczyły! A sylwetka nabiera kształtów, gibkości i smukłości. Samą dietą się tego nie załatwi! Bo może i człowiek schudnie, ale zawsze trochę tej zbędnej skórki mu zostanie.

Izabella Skrybant-Dziewiątkowska: wyjazd do SPA? To nie dla mnie!

Ja nawet nie mam tyle cierpliwości, aby wytrzymać godzinę u kosmetyczki. Kiedy kończy mnie masować czy robić jakiś pielęgnacyjny zabieg, to ciśnienie mi skacze do 180, tak bardzo nie mogę się doczekać, kiedy wyjdę z gabinetu. Ja po prostu męczę się, kiedy nic nie robię. Mnie nosi. I lubię działać szybko.

Izabella Skrybant-Dziewiątkowska o poprawianiu urody

Jestem otwarta na wszystkie zabiegi, które poprawiają urodę. No, może na chirurgię plastyczną nie zdecydowałabym się, bo jestem tchórzem (chociaż kiedyś poprawiłam sobie prawą dłoń, ale to była konieczność, ponieważ na skutek wypadku straciłam dwa palce), ale na wszystkie nowości medycyny estetycznej patrzę z zainteresowaniem. Bo jeśli możemy sobie jakoś pomóc – to czemu nie? Mezoterapia nie jest aż tak inwazyjna. Lubię też kwas hialuronowy. Botoksu, broń Boże, nie używam, bo wygląda sztucznie i zabija mimikę. Ale komórki macierzyste działają fantastycznie! Twarz jest po nich naturalna, a jednak odświeżona, odmłodzona. Mam zaprzyjaźnionego lekarza medycyny estetycznej, z którym konsultuję: „Może jeszcze to bym sobie zrobiła?”, a on się tylko ze mnie śmieje: „Iza, nie trzeba robić nic. Naprawdę NIC. Ty i tak wyglądasz super!” (śmiech) Tak, mam formę trzydziestolatki. Ale która z nas nie chciałaby wyglądać jeszcze młodziej?!