Jak wspierać bliskich dotkniętych tragedią
Rozmowa z osobą, która właśnie przeżyła tragedię, jest trudna. Chcesz pomóc, przynieść ulgę, ale nie wiesz, jak to zrobić?
Spis treści
- Nie pocieszaj na siłę
- Po prostu bądź
- Typowe reakcje po doświadczeniu traumy:
- Złote zasady wsparcia
- Postaraj się zrozumieć
Cierpienie wywołuje współczucie, ale też onieśmielenie, poczucie bezradności i lęk. Bywa, że unikasz kontaktu z osobami, które przeżywają tragedię. Boisz się, że niezręcznym słowem wywołasz przykrość albo ból. Dobrze jest więc wiedzieć, w jaki sposób rozmawiać z ludźmi po traumatycznych przeżyciach. Przede wszystkim warto poznać błędy, jakie zwykle popełniamy.
Nie pocieszaj na siłę
Najczęstszy błąd polega na próbach zbyt szybkiego pocieszenia cierpiącej osoby. Wsparcie emocjonalne i pomoc psychologiczną wyobrażamy sobie na wzór błyskawicznego ratunku. Dusza działa jednak inaczej niż ciało i zbyt szybka pociecha przynosi raczej szkodę niż pożytek. Wyobraź sobie, że małemu dziecku wpadł pod koła ukochany piesek, a rodzice próbują ukoić jego płacz, mówiąc: „Nie martw się, zaraz kupimy ci nowego...”. Matka, której zmarło dziecko, nie pragnie, aby ktoś jej odebrał jej ból. Przeciwnie – pocieszenie przeżywać może jako coś złego, coś nie na miejscu. I jest w tym mądrość, bo jeśli po tragedii pocieszymy się zbyt szybko i uciekamy od cierpienia, to ból nigdy tak naprawdę nas nie opuszcza. Miną lata, a powraca silniejszy. W dodatku psycholodzy odkryli, że takie stłumione, „zamrożone” cierpienia stają się źródłem różnych zaburzeń psychicznych, wpływają niszcząco na organizm, a także ułatwiają rozwój chorób somatycznych np. raka.
Po prostu bądź
Co więc należy robić, gdy ktoś doświadczył tragedii? W pierwszym momencie ważna jest konkretna, namacalna pomoc w załatwieniu określonych spraw. Tego często człowiek po tragicznym zdarzeniu nie jest w stanie uczynić. Jeśli chodzi o pomoc psychologiczną, to bliscy nie muszą w tej pierwszej fazie mówić żadnych konkretnych rzeczy. Niektórych tragedii nie da się bowiem „osłodzić”. Ważne jest jednak, aby przy cierpiącej osobie być. Świadomość, że nie jest się ze swoim bólem w samotności, jest olbrzymim wsparciem. Towarzyszenie komuś w bólu to sprawa trudna - po traumie pojawiają się wszystkie przykre emocje jak rozpacz, ból, żal, gniew, strach, często nienawiść, poczucie krzywdy i poczucie winy – a ich wyraz jest niekiedy dramatyczny. Jeśli jednak potrafimy wysłuchać i przyjąć do wiadomości to, co ktoś przeżywa, pomagamy mu. Jest to ważne zwłaszcza w pierwszej fazie po doświadczeniu traumy.
Typowe reakcje po doświadczeniu traumy:
- Pierwszym odruchem jest niedowierzanie i zaprzeczenie.
- Potem (czasem nawet po tygodniu) pojawia się gniew, żal do świata, pretensje do Boga, rozpacz itp.
- Następną fazą jest żal, żałoba i depresja – załamanie, przygnębienie, apatia.
- Dopiero na końcu pojawiać się może akceptacja i pogodzenie z losem.
Złote zasady wsparcia
- Jeśli chcesz pomagać, przeznacz na to odpowiednie miejsce. Rozmowa o cierpieniu nie powinna się odbywać byle gdzie, np. na korytarzu.
- Zarezerwuj czas na rozmowę. Jeśli przeciąga się ona zbyt długo (np. więcej niż 2 godziny), warto ją zawiesić, np. poprzez: „Wróćmy do tego jutro, OK?”. Przede wszystkim słuchaj, mniej mów.
- Nie śpiesz się z niesieniem ulgi. Pozwól drugiej osobie na doświadczenie cierpienia, ale nie podsycaj go.
- Nie namawiaj do twardości. „Weź się w garść, nie histeryzuj”, „Innym ludziom też się to zdarza” itp. Doświadczenie cierpienia i bólu jest konieczne, aby potem nastąpiła poprawa.
- Okaż empatię, ale nie pozwól, aby te uczucia cię zalały.
- Uważaj na udzielanie rad. „Aby przestać płakać, musisz...”, „Jeśli chcesz przestać cierpieć, to...”. Rady nie są konieczne, ważniejsze jest zadawanie pytań, słuchanie odpowiedzi i ewentualnie sugestie.
- Okaż życzliwość. Ona nie zawsze przynosi ulgę, ale na pewno nie zaszkodzi.
- Weź pod uwagę konkretną realną pomoc. Ludzie po tragicznym doświadczeniu często nie są w stanie podjąć zwykłych czynności, załatwić koniecznych spraw itp.
Inny częsty błąd, jaki popełniamy, polega na przesadnej empatii. Staramy się okazać maksymalne współczucie, bywa, że utożsamiamy się z tragedią drugiej osoby. Takie „zlanie się” z cierpieniem drugiego człowieka i przeżywanie wraz z nim jego uczuć wcale mu nie pomaga. Zbytnie współczucie przeszkadza na dwa sposoby. Osoba cierpiąca może mieć wrażenie, że jej ból „zaraził” kogoś i go skrzywdził, a to hamuje skłonność do dzielenia go z kimś. Psycholodzy odkryli także, że ludzie, którzy nadmiernie współczują, zachowują się często w sposób aspołeczny – zamiast nieść pomoc, zaczynają się koncentrować na własnych emocjach. Cierpiący człowiek potrzebuje zrozumienia, ale niesionego przez ludzi, którzy sami owym cierpieniem nie są obezwładnieni. Ważne jest wtedy oparcie w kimś silnym.
Czytaj też: Czym jest empatia i dlaczego jest taka ważna?
Postaraj się zrozumieć
Ludzie przeżywają bardzo indywidualnie dramatyczne wydarzenia. Jeśli chcemy pomóc drugiej osobie, musimy najpierw zrozumieć specyfikę jej doświadczenia. W fazie bólu ludzie potrzebują obecności innych. W fazie żalu sama obecność to już jednak za mało. Na tym etapie ważne jest więc uważne słuchanie, zadawanie pytań, empatia. Potem potrzebna jest również dyskusja oraz umiejętność pokazania innych stron zdarzenia, na które cierpiący często nie zwraca uwagi. W tym momencie jest też miejsce na wsparcie duchowe. Dotyczy to nie tylko spraw religii, ale także rozmowy o sensie życia, jego celu, własnym miejscu na ziemi i planach na przyszłość. Cierpienie sprawia, że ludzie muszą skonfrontować się ze swoją dotychczasową wizją świata. Wielu psychologów uważa, że pod wpływem tragedii często stajemy się lepsi – dojrzalsi, mądrzejsi i bardziej odpowiedzialni. Pod warunkiem jednak, że swój ból przeżywamy i dokonujemy nad nim refleksji. A do tego bardzo przydają się rozmowy z innymi ludźmi. I takie właśnie jest zadanie bliskich: współczucie, prowadzenie dialogu, zmiana perspektywy. To cierpiącemu niesie ulgę, daje nadzieję na przyszłość i – po pewnym czasie – pozwala pogodzić się z okrutnym losem.
miesięcznik "Zdrowie"