#OnkoHero

Czy rak rzeczywiście nie boli? Czy diagnoza onkologiczna zawsze oznacza wyrok śmierci? Czy nowotworem można zarazić się poprzez dotyk? #OnkoHero to cykl rozmów z pacjentami chorymi na raka, w których rozwiewamy wątpliwości na temat chorób nowotworowych, obalamy absurdalne (choć powszechne!) mity, które wokół nich krążą i od podszewki przedstawiamy historie ludzi, którzy przeszli ścieżkę onkologiczną.

Gdy otrzymałam kontakt do Ewy bardzo się ucieszyłam, bo jest ona jedną z bohaterek książki “Oswoić raka”, którą niespełna rok temu podarowała mi jedna z autorek. Z Ewą od razu odszukałyśmy się w mediach społecznościowych i w ten oto sposób zostałyśmy “przyjaciółkami”.
Karolina jest fantastyczną, pogodną i pełną energii kobietą. W wieku 33 lat usłyszała, że ma raka piersi. Choć w jej rodzinie przypadki zachorowań na nowotwór można było mnożyć i wiedziała że jest obciążona genetycznie, to nie potrafiła uwierzyć w to, że jest chora. Dotarło to do niej dopiero wtedy, gdy stanęła przed lustrem po kąpieli i ujrzała łysą głowę oraz zmęczone wyczerpującym leczeniem ciało.
Irmina jest właścicielką kancelarii notarialnej, a to zajęcie zajmujące i stresujące. Wiedząc, jak stres może odbijać się na zdrowiu, dbała o profilaktykę, a przynajmniej tak sądziła. Co roku miała wykonywaną cytologię, a po 50. urodzinach regularnie zgłaszała się także na USG piersi. Mama Irminy zawsze powtarzała, że ich rodzina ma wyjątkowo dobre geny, więc kobieta czuła się spokojna. Jednak spokój okazał się pozorny.
Lidka - jak twierdzi - “jest wyluzowana, jeśli chodzi o swoją chorobę” i uważa, że im więcej mówi się o raku, tym lepiej. W jej rodzinie było mnóstwo przypadków żeńskich nowotworów - to właśnie z ich powodu straciła przedwcześnie mamę i babcię. Wiedząc, że jest w grupie ryzyka nie bagatelizowała profilaktyki, ale lekarze nie przykładali się do badań, bo była w ciąży.
Pan Jacek z zawodu jest fotografem, w jego portfolio można znaleźć prawdziwe perełki. W trakcie 64-letniego życia przeszedł trzy zawały, stoczył walkę z gruźlicą układu moczowego, przez co stracił nerkę, a ostatnio usłyszał diagnozę: rak. O ekspresowym leczeniu raka jelita grubego z Jackiem Sielskim rozmawia red. Marcelina Dzięciołowska.
Witold Skoracki ma 43 lata, z wykształcenia jest logistykiem, a z zamiłowania mineralogiem. Wiedział, jak ważne są badania profilaktyczne, ponieważ jest w grupie ryzyka - oboje rodzice zachorowali na nowotwór. W 2019 roku wykryto u niego guz na nerce o wielkości ponad 4 centymetrów. Później wszystko potoczyło się bardzo szybko. Witek przyznaje, że doświadczył w życiu stygmatyzacji z wielu powodów, choroba nowotworowa była jednym z nich.
Paweł Pajewski był dyrektorem szkoły, w przeszłości także czynnym sportowcem i trenerem, przez całe życie był aktywny fizycznie. Gdy miał 40 lat usłyszał od lekarza, żeby zaczął porządkować swoje sprawy, bo zostały mu może dwa lata życia. Był idealistą, optymistą i przyznawał, że choroba nowotworowa wymusiła na nim przewartościowanie wszystkiego.
Renata ma 47 lat. Jest szczęśliwą żoną, mamą i babcią. Na co dzień pracuje w przedszkolu, jednak choroba wyłączyła ją z życia zawodowego aż na trzy lata. Gdy miała 44 lata usłyszała diagnozę: nowotwór piersi. O tym, w jakich okolicznościach wykryto u niej chorobę oraz jak poradziła sobie na ścieżce onkologicznej opowiada uśmiechnięta i przyznaje, że choć rak jej wiele odebrał, to jeszcze więcej ofiarował.
Wojciech badał się regularnie - co roku stawiał się pilnie na badania profilaktyczne, które zresztą wykonywał prywatnie. Rok temu wynik badania PSA pokazał “magiczną” 13-tkę, gdzie norma mieści się w przedziale 0-4. Gdy zapytał lekarza, jak długo nowotwór mógł rozwijać się w gruczole krokowym, usłyszał: “około 12 lat”. Niestety, to nie jedyny absurd, z jakim przyszło się zmierzyć Wojtkowi.
Rak nerki to podstępna choroba - rozwija się w zasadzie bezobjawowo. Na wczesnym etapie jest trudna do wykrycia, nie daje żadnych objawów. Większość pacjentów dowiaduje się o obecności guza na nerce przez przypadek. Taka też jest historia 38-letniej Marty - mamy dwójki dzieci. Jak wyglądał proces diagnostyczny i leczenie młodej mamy?
Pan Andrzej jest już na emeryturze. Z żoną Krysią wspólnie wychowuje niepełnosprawnego syna. Niedawno usłyszał diagnozę: nowotwór jelita grubego. Pani Krysia, która zmaga się z depresją bardzo wspiera męża. Pomimo wielkiego cierpienia, którego doświadczyło każde z nich są zgranym zespołem, kochającą się rodziną.
Pan Marek od 1981 r. pracował w Polskich Liniach Oceanicznych. W tym czasie jako młody człowiek zwiedził cały świat. W późniejszych latach rozpoczął pracę jako oficer elektroautomatyk na statkach pływających w Singapurze, gdzie przepracował przez 24 lata. Łącznie spędził 37 lat na morzu.
Pani Agata chorowała na nowotwór jajników. Przez ponad 20 lat pracowała w zagranicznej korporacji, gdzie nauczyła się zadaniowości. Nie miała pojęcia, że w przyszłości umiejętność ta przyda się jej w batalii z rakiem.

W rozmowach z cyklu #OnkoHero każdy znajdzie coś dla siebie. Powstają one po to, by poszerzać świadomość społeczeństwa w zakresie chorób nowotworowych. Wszystko po to, byśmy lepiej zrozumieli istotę tej choroby, jej leczenia, emocji jakie towarzyszą pacjentom w momencie uzyskania diagnozy i na poszczególnych etapach terapii.

Jak rozmawiać z chorym na raka? Co mówić, a czego nie? Czy wystarczy po prostu być? Unikać tematu choroby, czy wręcz przeciwnie - zapytać, dlaczego akurat dziś koleżanka przyszła do pracy łysa? Jakiego rodzaju wsparcia potrzebuje chory? Co z seksem w trakcie chemioterapii? Jak czuje się człowiek, który traci brwi, rzęsy i włosy? Czy wypada wyjść do ludzi bez peruki, z łysą głową? Nie ma jednej dobrej odpowiedzi, jest za to wiele głosów pacjentów, którzy o tym mówią. #OnkoHero to miejsce, w którym znajdziesz wskazówki, drogowskazy, czasem uronisz łzę, ale i się uśmiechniesz.

Cykl #OnkoHero podkreśla rolę profilaktyki. Na raka chorują coraz młodsi, i choć coraz więcej mówi się na temat tej choroby, to nadal panuje przekonanie: ‘’rak? w moim wieku?”. O tym, jaka jest rzeczywistość mówi statystyka - co czwarta osoba w Polsce zachoruje na nowotwór. Dlatego w rozmowach podkreślamy rolę badań, zachęcamy do tego, by wziąć odpowiedzialność za swoje życie i zatroszczyć się o zdrowie.

#OnkoHero rewelacyjnie ukazuje, że choroba nowotworowa wiele zabiera, ale też wiele daje, a pacjenci z rakiem to najlepsi “nauczyciele życia”. Z tą chorobą można żyć, tę chorobę można wyleczyć, należy tylko zadbać o to, by została wykryta na wczesnym etapie rozwoju.

Gdy w redakcji Poradnika Zdrowie powstał pomysł cyklu #OnkoHero założenie było proste - jeśli te rozmowy pomogą choć jednej osobie na świecie, to będzie to dla nas ogromny sukces. Reakcje Czytelników pokazują, że się to udało, co motywuje do kolejnych działań.