Porady eksperta

Wczoraj zapomniałam wziąć pigułki. Była to przedostatnia tabletka z opakowania. Odbyłam wieczorem stosunek z moim partnerem i skończył we mnie. W czwartek nie uprawialiśmy seksu. Dziś przyjęłam dwie. Zaległa i dzisiejsza. Co mam robić? Jak duże jest ryzyko ciąży?
Spotkałam się z różnymi opiniami na temat stosowania żeli intymnych podczas starań o dziecko. Wiem, że są "specjalne" żele, które wspomagają zajście w ciążę. Słyszałam również, że można stosować żel, który stosują lekarze podczas badania USG.
Dziś przypada mi wziąć tabletkę antykoncepcyjną po 7-dniowej przerwie. Przez 5 lat brałam tabletki, teraz mam przepisany plaster antykoncepcyjny Evra. Lekarz powiedział, że mogę go przykleić nawet po okresie, bo to kontynuacja po tabletkach. W opisie podane jest, że 2 plaster przykleja się na 8 dzień, czyli jak przykleiłam w poniedziałek, to nie kleję 2 plastra za tydzień w poniedziałek, tylko we wtorek o 20:00. Czy dobrze to rozumiem?
Czy podczas mycia elementów pralki środkiem do mycia, który zawiera niejonowe środki powierzchniowo czynne (<5%) oraz jako substancje dodatkowe: inhibitor korozji, kwasy organiczne, będąc w 34 tygodniu ciąży, mogłam zaszkodzić dziecku? Środka użyłam w ilości 50 ml na 3 l wody. Ręce miałam zamoczone ok. 5-10 minut. Było to jednorazowe zdarzenie.
Jestem w 33 tygodniu ciąży. Jest to ciąża wysokiego ryzyka ze względu na reumatyzm i zespół antyfosfolipidowy oraz historię poprzedniej ciąży zakończonej w 34. tygodniu przez cesarskie cięcie z powodu hipotrofii, zagrażającej martwicy i zatrucie ciążowe. Od 22. tygodnia przyjmuję aspirynę 70 mg, od 5 dni zastrzyki Clexane. Mieszkam w UK. Lekarze pozostawiają mi do wyboru rodzaj porodu. Czy to prawda, że w przypadku nagłego cięcia jest stosowane znieczulenie ogóle i podobno przy Clezane nie można podać Epiduralu?
Urodziłam dziecko 4 miesiące temu. Razem z partnerem chcieliśmy mieć dziecko, a problem polega na tym, że jestem zazdrosna o własne dziecko. Gdy widzę, że narzeczony podchodzi do niej i ją całuje, to czuję ogromną zazdrość, a powinnam się cieszyć, że kocha córkę. Proszę mi powiedzieć, co jest ze mną nie tak i dlaczego tak się zachowuję.
Jestem po stosunku z mężem, już 5 dni bolą mnie 2 jajniki na zmianę i źle się czuję. Może to być ciąża? Boję się o siebie, bo w marcu tego roku poroniłam. Nie wiem, co mam robić. Czy czekać, czy iść do lekarza? Po jakim czasie od stosunku lekarz może potwierdzić ciążę? Czy jak będą początki też będzie w stanie ją zobaczyć?
Od ponad 2 tygodni przyjmuję tabletki na trądzik - Izotek. Już po tygodniu niestety odczuwam bardzo skutki uboczne leku - przede wszystkim suchość skóry: usta, nos, skóra wokół ust strasznie się łuszczy. Usta są opuchnięte. Są to dolegliwości dokuczliwe i wyczerpujące, w szczególności w pracy. Czy objawy te po jakimś czasie, np. po miesiącu przyjmowania, ustąpią? Czy organizm się jakoś przyzwyczai, czy też będą towarzyszyć przez cały okres przyjmowania leku?
Miałam robiony WR do nowej pracy, wynik okazał się reaktywny +. W celu potwierdzenia wyniku reaktywnego wskazane miałam testy: FTA - zrobiłam, wynik ujemny, TPHA - zrobiłam, wynik ujemny, VDRL - też zrobiłam i wynik okazał się ujemny. Co to oznacza dla mnie?
Od dłuższego czasu odczuwam czasami świąd na całym ciele (w szczególności na żuchwie) oraz mam czerwone, gładkie plamy na twarzy (szczególnie czoło i policzki). Mieszkam w Irlandii i tutaj niestety nie chcą mi pomóc. W Polsce dermatolog powiedziała, że mam spróbować diety aspirynowej. Od 5 dni jestem na diecie, ale plamy z twarzy nie schodzą, a czasami również odczuwam świąd. Zaczęłam już stosować produkty dla alergików. Czy może być tak, że mogę być uczulona na coś innego? Czy to jeszcze może za wcześnie, żeby stwierdzić, że są to salicylany?
Ostatnio wynikło z wyników, że mam cholestazę ciążową. Moje wyniki wynosiły: ALT - 51 U/l , AST - 39 U/l, bilirubina całkowita - 0,28 mg/dl, fosfataza zasadowa - 275U/l, GGTP - 16 U/l. Ginekolog skierował mnie do szpitala, podali mi Ursocam magnez przez 4 dni i powtórzono badania: ALT - 47 U/l, AST - 34 U/l, bilirubina całkowita - 0,29 mg/dl, fosfataza zasadowa - 288U/l, a GGTP - 21 U/l. Martwi mnie, ze jedne wyniki spadły, a drugie wzrosły, i to po stosowaniu leków. Boję się o dziecko, a to dopiero 34 tydzień ciąży. Po tych badaniach wypisali mnie do domu i mam sama to kontrolować, biorąc dalej Ursocam. Dlaczego fosfataza wzrasta i jakie parametry mogą mnie niepokoić do tego stopnia, żeby jechać na IP? Świąd się nasila, co niepokoi mnie jeszcze bardziej.
Planujemy z partnerem dziecko, po wizycie u ginekologa stwierdzono u mnie nadżerkę na macicy (wielkości mniej więcej 1-groszowej monety). Miałam leczony pęcherz, ponieważ dostałam skierowanie od ginekologa i okazało się, że w moczu są bakterie, stosowana była antybiotykoterapia przez 10 dni. Po niej wykonano mi badanie his-pat z wycinka tej nadżerki. Wyniki wskazywały, że nie ma komórek nowotworowych, ale jest stan zapalny. Dostałam do zastosowania jednorazowo Gynazol oraz przez 20 dni Provag. Po zakończeniu leczenia dostałam skierowanie na wymaz czystości pochwy. Ginekolog stwierdził, że będzie robił zabieg elektrokoagulacji zaraz po okresie. Mam 28 lat nigdy nie rodziłam dzieci i spotkałam się z wieloma opiniami, że taki zabieg lepiej wykonać po ciąży ze względu na to, że zostaje blizna, która może komplikować w ciąży rozciąganie się macicy oraz inne niedogodności. Czy biorąc pod uwagę to wszystko, mogę starać się o dziecko, nie usuwając nadżerki przed ciążą?
Od wielu lat trwają nieprzyjemne spięcia z moją siostrą, podczas spotkań rodzinnych, i nie tylko. Ostatnio znów doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań i oskarżeń. Ostatecznie siostra na kolejnym spotkaniu rodzinnym powiedziała, że mam dać jej spokój i wyjść z jej życia. Zbliżają się jej urodziny, a ja nie wiem, jak mam się zachować, chodzi oczywiście o złożenie jej życzeń w tym dniu. Jak mam postąpić w takiej sytuacji?
Nie wiedziałam, że jestem w ciąży, to do początków 6 tygodnia ciąży używałam kremu z retinolem 4%, czystą wit. A. Czy ten retinol mógł przeniknąć do płodu i mu zaszkodzić?
Mam wadę wrodzoną: przegroda w pochwie, dwie szyjki i dwie macice. 4 lata temu urodziłam dziecko. Wszystko w terminie. Ciąża wówczas była po lewej stronie. Obecnie z prawej strony wykryto najprawdopodobniej wodniaka. Jeden lekarz twierdzi, że należy go usunąć, inny wręcz przeciwnie - żeby nic nie ruszać. Od 2 lat staram się zajść w kolejną ciążę.
Jestem w 5 tygodniu ciąży. Czy gra na trąbce, minimum dwa razy w tygodniu po około 2 godzin może w jakiś sposób zaszkodzić dziecku? 5 lat temu przechodziłam inwazyjną chorobę meningokokową, czy to może mieć również jakieś znaczenie dla prawidłowego rozwoju ciąży?
Od ponad roku stosuję krążek antykoncepcyjny NuvaRing, a od 7 miesięcy lek Castagnus na bóle w piersiach, nie pomaga w 100%, ale jest lepiej. Jednak głównym problemem jest spadek libido, który mi znacznie doskwiera. Zastanawiam się, czy nie zmienić antykoncepcji na implant antykoncepcyjny. Czy ta metoda jest lepsza od krążków? Jak implant wpływa na wagę i libido pacjentki? Czy dzięki temu skończą się moje problemy z bólami piersi? Jakie są główne wady i zalety tej metody?
Osoby dramatu: ja - jestem w ciąży i mój synek, mąż i jego mama. Mąż odwiedził mamę w niedzielę i usłyszał "macie mi wyszykować tę norę, bo się do was wprowadzam!" (chodzi o duży pokój w mieszkaniu). Powodem jest pogorszenie stanu zdrowia. Ma silne napady kaszlu uniemożliwiające normalne funkcjonowanie. I ma do nas pretensje, że jej nie obsługujemy. Na wiadomość, że jestem w ciąży, odsyknęła "to ja was dopiero urządzę!”. Mama męża ma 70 lat i wszystkie choroby. Najważniejsze to: POCHaP, astma, polekowa alergia (wyjałowiona śluzówka gardła), cukrzyca, gościec, osteoporoza. O tych wiem. 5 lat temu zamieszkaliśmy razem z mężem. Jej pomysłem było kupienie kawalerki dla niej, blisko nas. Obiecaliśmy pomagać w miarę możliwości. Pobraliśmy się, mamy cudownego synka 2-letniego i aktualnie jestem w 3 miesiącu ciąży. I już nie wiem, co robić. Nerwowo nie wytrzymujemy z mężem. Dlaczego bronimy się, żeby nie mieszkać z jego mamą? Bo jest osobą despotyczną, wiecznie niezadowoloną i nieszczęśliwą. Mąż dopiero odetchnął, jak przestał z nią mieszkać. A tak, to szukał byle pretekstu, żeby nie być z nią w domu. Nic jej się nie podoba. Jeżeli coś mówi i opowiada, to tylko jak strasznie źle się czuje i jaki straszny jest świat (tego zabili, tego pokroili) i wszystko jest strasznie drogie. My płacimy jej komorne, my płacimy za prąd. Mąż robi zakupy spożywcze (ona nie wychodzi z domu). Mąż jest u niej codziennie. W niedzielę idziemy tam z synkiem, żeby nacieszyła się kontaktem z wnuczkiem. Awantury są codziennie. Bo mąż kupił coś za drogo. Jak mógł tyle pieniędzy przepuścić. Bo ja jestem złą matka i źle wychowuję syna. Za to, że myślimy inaczej, że nie oszczędzamy. Że ją oszukaliśmy i wyrzuciliśmy na śmietnik. Nie zgadza się na: przyjście sprzątaczki, pani z opieki społecznej, lekarza. Do szpitala nie chce zgodzić się pójść. Krzyczy, że rodzina jest od opieki nad nią. Pokłóciła się z rodziną, sąsiadkami i innymi. Oboje z mężem pracujemy pon-pt. Ja jestem w domu o 18. Moja mama zajmuje się moim synkiem i pomaga mi prowadzić dom. Mąż też wraca późno. Jak mam z tego wybrnąć? Mąż pije piwo na odstresowanie. Inaczej nie radzi sobie z tym obciążeniem psychicznym. Niewiele mi mówi o mamie (oszczędza mnie i nie chce denerwować). Rozumiem, że mama męża się źle czuje. Rozumiem, że potrzebuje opieki. Ale my nie damy rady jej sami tej opiekę dać na takim poziomie, żeby była zadowolona. Nie jestem lekarzem. Nie wiem, co robić, jak ona tak strasznie kaszle. Widzę, jak się męczy, ale co mam robić? Wezwać pogotowie? Ona kiedyś chodziła do psychiatry, Ale wiadomo. Trudno się dostać na NFZ i już nie chodzi. Mąż zamiast niej chodzi do lekarzy. Ona uważa, że nie da rady nigdzie wyjść i wysiedzieć. Na opiekę prywatną nie zgadza się (to tyle kosztuje, jak śmiecie!!!), pomijam, czy nas stać. Sytuacja wydaje się bez wyjścia.
Mam 25 lat i dość poważny problem, który chciałabym umieć rozwiązać, ale nie mogę znaleźć sposobu... Otóż jestem w związku od roku. Uważam, że jestem w nim szczęśliwa i moja druga połówka również tak czuje. Cały problem w tym, że ostatnio zauroczyłam się kimś innym i nie mogę wyrzucić go z głowy. Nie chcę kończyć związku, chciałabym, aby to zauroczenie po prostu mi minęło. Czuję się tak, jakbym zdradzała moją drugą połówkę i mam o to do siebie bardzo duży żal. Czy to jest normalne w związkach? Jak mogę sobie z tym poradzić i czy jest na to jakiś sposób? A może to ze mną jest coś nie tak i nie nadaję się do stałego związku?
Jestem w 3 miesiącu ciąży, brzuszka jeszcze nie widać, ciąża jest bardzo zdrowa i przebiega tak jak powinna. Razem z rodziną jedziemy do parku rozrywki. Czy mogę korzystać z atrakcji, jeśli tak, to z których, jeśli nie, to dlaczego?
Chcemy się z mężem starać o drugie dziecko. W połowie lipca skończyłam brać tabletki antykoncepcyjne Microgynon. Dostałam od razu krwawienie z odstawienia, w sierpniu kolejny okres i teraz jestem w kolejnym. Czy prawdą jest, że po skończeniu brania takich tabletek jest duża szansa na ciążę mnogą? Czy nie ma to żadnego związku? Druga kwestia - ile czasu najlepiej odczekać po skończeniu brania tabletek antykoncepcyjnych, aby zacząć starania o dzidziusia?