"Matka popuszczała i babka, to i ja muszę". Mity o nietrzymaniu moczu
Problem nietrzymania moczu jest częstszy niż depresja, a jednak systemowo Polska nie chce nim się zająć. Dziś można trwale i skutecznie wyleczyć ponad 90 procent pacjentów zmagających się z samoistnym gubieniem moczu, ale leczy się niewielu. Rynek środków higienicznych dla dorosłych jest potężny. Bombarduje nas reklamami szczęśliwych ludzi w pieluchach i jednorazowych majtkach. Tymczasem brak kontroli moczu to dla wielu osób alienujący koszmar.
Skąd to powszechne przekonanie o nieskuteczności leczenia nietrzymania moczu? Niestety, gdy za terapię bierze się nieodpowiednia osoba, może być różnie. Nie ma jednej metody i jednej diagnozy. Bez prawidłowo ustalonych przyczyn faktycznie efekty mogą być niezadowalające. Generalnie wierzymy, ze nietrzymanie moczu to jedna choroba, a tymczasem sposób leczenia zależy od rodzaju nieprawidłowości. Chociaż nietrzymanie moczu to nie tylko sprawa kobieca, tym razem na nim się skupimy, bo materiał powstał w oparciu o informacje od uroginekolożki dr Hanny Szwedy.
Nietrzymanie moczu - ważne objawy
Jeśli będziesz leczyć nietrzymanie moczu ziółkami, faktycznie trudno liczyć na sukces. Przy solidnym problemie nie pomogą też ćwiczenia mięśni dna miednicy, nazywane potocznie mięśniami Kegla czy łagodne zabiegi medycyny estetycznej.
W pierwszej kolejności istotne jest ustalenie, z jakim rodzajem nietrzymania moczu mamy do czynienia. Najczęstsze jest tzw. wysiłkowe nietrzymanie moczu. Mówimy o nim wtedy, gdy popuszczasz przy kichnięciu, zaśmianiu się czy kaszlu. To problem ponad 30 proc. kobiet nietrzymających moczu.
Niewiele mniej pacjentek, bo prawie 30 proc., cierpi na naglące parcia, czyli mają problem, żeby zdążyć do toalety, gdy zachce im się siku.
Pozostałe pacjentki mają postać mieszaną, czyli dwie różne choroby, spowodowane przez różne problemy. Obie trzeba leczyć, ale każdą innymi metodami, bo inaczej nie będzie efektu. Niestety, o tym zapominają nawet lekarze. Jeśli potraktują pacjentkę standardowo i nawet zajmą się odpowiednio jedną z chorób, problem pozostanie, a pacjentka będzie powielać opinię, że nietrzymania moczu nie wyleczy żaden zabieg.
Jest uroginekolożką, czyli mówiąc dokładniej - ginekolożką, która szczególnie koncentruje się na szeroko pojętym zdrowiu i funkcjach miednicy - w tym problemach związanych z oddawaniem moczu. Obejmuje kompleksową opieką pacjentki z chorobami dna miednicy takimi, jak: obniżenie narządów miednicy, nietrzymanie moczu, zespoły bólowe. Wykonuje pełną diagnostykę, prowadzi leczenie zachowawcze, farmakologiczne a także wykonuje zabiegi operacyjne. Bliskie są jej kwestie związane z edukacja, bo na co dzień obserwuje, jak niewiedza na temat fizjologii i niczym nieuzasadniony wstyd, by "o tym" mówić, prowadzą do bardzo poważnych konsekwencji zdrowotnych.
Nietrzymanie moczu i genetyka
Niestety, jest sporo prawdy w twierdzeniu, że problem nietrzymania moczu występuje rodzinnie. Chociaż sprzyja mu wiele czynników, choćby ciężki poród, otyłość, menopauza czy palenie papierosów, są pacjentki, które mimo obciążenia mają silne mięśnie i nic się nie dzieje.
- Zdarza się, że kobieta nigdy nie rodziła, jest szczupła, nie pracowała fizycznie, a ma choroby dna miednicy - wypada jej narząd rodny i nie trzyma moczu. Czasem widać gołym okiem, że kobieta może mieć skłonność do nietrzymania moczu, bo ma także żylaki czy przepukliny - to problemy o podobnym podłoży genetycznym - tłumaczy dr Szweda.
Na geny nic się nie poradzi?
Kondycję mięśni dna miednicy budujemy we wczesnej młodości, to nasz potencjał na resztę życia. W kluczowych momentach, jak ciąże, porody i menopauza, ubywa nam z tej bazy. Im silniejsze te mięśnie, tym mniejsze skutki zmian.
Jak buduje się ten potencjał? Nastolatki powinny wiedzieć, jak o swoją miednicę dbać. Znać i przestrzegać zasad zdrowego sikania, unikać zaparć i bezpiecznie uprawiać sport. Byłoby idealnie, gdyby każda nastolatka odwiedziła urofizjoterapeutkę lub uroginekologa, żeby lepiej poznać ten obszar swojego ciała.
Czytaj także: Lekarka podaje 3 złote zasady dobrego sikania. Unikniesz pęcherza jak "sfilcowany sweter"
Nietrzymanie moczu - leczenie
Nietrzymanie moczu skutecznie się leczy w każdym wieku, niezależnie od objawów, przyczyny i uwarunkowań genetycznych. Metodę musi dobrać doświadczony lekarz w porozumieniu z pacjentką. To mit, że można to zrobić dopiero po menopauzie.
Przykładowe metody leczenia:
- taśmy podcewkowe - mało inwazyjny zabieg stosowany w nietrzymaniu moczu wysiłkowym,
- ostrzyknięcie toksyną botulinową - przeprowadza się ambulatoryjnie, pomocne w naglących parciach,
- stosowanie wypełniaczy - leczenie ambulatoryjne, przy znieczuleniu miejscowym, przy wysiłkowym nietrzymaniu efekt zwykle utrzymuje się ok. 5 lat.
Są jeszcze metody doraźne, pozwalające kontrolować mocz w konkretnych okolicznościach (np. na treningu), leczenie farmakologiczne i rehabilitacja. Po prostu daj sobie szansę na życie bez krępującej dolegliwości.
Czytaj także: Z nakładką, a może "na Małysza"? Urolożka podpowiada, jak sikać w publicznej toalecie