Opanowały zarośla, czają się przy zbiornikach wodnych. Śmiertelne zagrożenie w Chorwacji
To nie są dobre wieści przed sezonem urlopowym. W regionie, gdzie co trzeci turysta jest z Polski, grasują groźne gady. Burze z gradem, które przeszły nad krajem w mijającym tygodniu, sytuacji nie poprawiają. Lekarze w Splicie zapewniają, że na razie mają dość antidotum, by ratować pokąsanych ludzi, ale ostrzeżenia władz brzmią naprawdę poważnie.
Jak donosi chorwacki dziennik "Slobodna Dalmacija" w turystycznym raju znacząco wzrosło zagrożenie ze strony jadowitych węży. Gady osiągają wyjątkowo duże rozmiary i nie unikają ludzi, jak zwykle miały w zwyczaju.
Wręcz przeciwnie - do ukąszenia czwartej już osoby w ostatnich dniach doszło na posesji 70-letniej kobiety. Ofiara miała na nogach skarpetki i kapcie, ale to żadna przeszkoda dla żmii. Przebiła się bez trudu przez taką osłonę i wpuściła śmiercionośny jad. Kobietę udało się uratować w szpitalu w Splicie.
Plaga jadowitych żmij w Chorwacji
4 ataki w krótkim czasie, gady podchodzące blisko posesji, częste spotkania oko w oko ze żmijami - trudno się dziwić zaniepokojeniu Chorwatów.
- Regularnie napotykam węże, zarówno na polach, jak i drogach. Kiedy idę na pole, nie zdarza się, żebym nie natknął się na dwie lub trzy żmije - powiedział chorwackim mediom jeden z rolników.
Przedstawiciele szpitala w Splicie uspokajają, że mają wystarczające zapasy surowicy, żeby udzielać pomocy w takich przypadkach.
Pytanie, czy takie zapewnienie uspokoi sytuację. Z drugiej strony - w Polsce, choćby w niektórych rzadziej uczęszczanych miejscach, na Podbeskidziu, ale i na nizinach, też trudno byłoby wyjść z domu na dłuższy spacer i nie spotkać śladów bytowania żmii zygzakowatej (jedyny jadowity gatunek w Polsce).
Dlaczego chorwacka sytuacja jest wyjątkowa? Gadów ma być rekordowo dużo, a aż trzy gatunki zagrażają życiu ludzi, szczególnie żmija nosoroga.
Skąd tyle jadowitych gadów w Chorwacji?
- Eksperci potwierdzają, że liczba węży znacznie wzrosła i każdy, kto zbliża się do terenów zielonych, powinien zachować szczególną ostrożność - donosi "Slobodna Dalmacija".
Przyczyny mają być przede wszystkim dwie:
- Sporo terenów uprawnych w Chorwacji to obecnie zaniedbane, porzucone nieużytki, które okazały się doskonałym środowiskiem dla tych gadów. Niestety, zarazem są też blisko ludzi.
- "Coraz mniej ludzi poluje na węże, by pozyskać ich jad w celu tworzenia surowicy". Wszystkie węże w Chorwacji podlegają ścisłej ochronie, więc czasy, gdy ich populację znacząco ograniczał człowiek, odeszły do historii. Niedawno stanowił jeszcze bezpośrednie zagrożenie dla przetrwania wielu gatunków. Teraz sam czuje się zagrożony.
Chorwacja - najgroźniejsza żmija nosoroga
Wypoczywając w Europie, nawet jej w jej cieplejszych regionach, raczej nie obawiamy się ataku ze strony dzikich zwierząt. Podobnie jest zresztą też na innych kontynentach, bo zazwyczaj turyści nie są narażeni na kontakt z niebezpieczną fauną.
Zdarza się jednak z egzotycznego urlopu przywieźć chorobę tropikalną, źle wspominać kontakt z pająkiem, gadem, czy większym zwierzęciem, zwłaszcza jeśli wyjazd nie jest zorganizowany lub nie przestrzegamy zaleceń organizatora i wchodzimy tam, gdzie nie należy.
Gorzej, gdy teraz to żmije są tam, gdzie się nikt ich nie spodziewa.
W Chorwacji żyje 15 gatunków węży, z których trzy są jadowite - żmija nosoroga (Vipera ammodytes), żmija łąkowa (Vipera ursinii) i żmija zygzakowata (Vipera berus). Jad każdej z nich może być śmiertelny, szczególnie gdy zostanie wstrzyknięty w okolicach szyi i głowy lub zaatakowane zostanie dziecko.
Najgroźniejsze jest ukąszenie żmii nosorogiej, które często kończy się śmiercią. Nawet młode osobniki długości od 15 do 18 cm są wyposażone w truciznę i zęby jadowe, więc mogą poważnie i niebezpiecznie ukąsić.
Siła jadu żmii nosorogiej jest nawet większa od kilku podgatunków kobry. Pierwsze objawy zatrucia jadem to ból lub odrętwienie ukąszonej części ciała. Opuchlizna pojawia się już 2-3 minuty po ugryzieniu i szybko się rozprzestrzenia.
U większych osobników zęby jadowe mogą mieć nawet 1 cm długości, więc trucizna może zostać wstrzyknięta do mięśni, co przyspiesza objawy zatrucia. Bez błyskawicznej pomocy medycznej zagrożone jest życie nawet dorosłych, zdrowych ludzi.