Co 5. Polak nie udzielił pomocy w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia. Powody zaskakują
W sumie to nie są złe wyniki, chociaż trudno byłoby o tym przekonać osoby, którym nikt nie pomógł, gdy najbardziej tego potrzebowały. 80 proc. Polaków udzieliło pomocy w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia. 20 proc. tego nie zrobiło nie zważając na ewentualne konsekwencje prawne.
14 września obchodzimy Światowy Dzień Pierwszej Pomocy. Niemal połowa Polaków nie ma czego świętować, bo jak przyznaje 48 proc. rodaków - nie znają jej podstawowych zasad.
To często ta niewiedza powstrzymuje nas przed ratowaniem innych. Szczęśliwie, jest coraz lepiej - młodzież lepiej wie, co robić i przede wszystkim chce działać.
Pierwsza pomoc - brakuje nam umiejętności
A jeśli zrobię coś źle? A jak złamię komuś żebro? Jeśli pogorszę sprawę? Wiele osób zadaje sobie takie pytania w sytuacji, gdy jesteśmy świadkami sytuacji zagrożenia życia. Na uzupełnienie wiedzy jest już wtedy zwyczajnie za późno i w wielu sytuacjach lepiej zrobić cokolwiek niż obojętnie się przyglądać.
Czas przybycia zespołu ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia wynosi zwykle od kilku do kilkunastu minut. Jeśli nie udzielimy pomocy osobie, u której zatrzymała się praca serca, każda minuta oznacza 10-12 proc. spadku szans na przeżycie.
Jeżeli tylko resuscytacja (nawet nie do końca prawidłowo) zostanie podjęta, cały proces spowalnia, a wartości te obniżają się do poziomu 3-4 proc.
Polskie prawo przewiduje sankcje karne (nawet trzy lata więzienia) dla każdej osoby, która nie udzieli pomocy drugiemu, gdy zagrożone jest bezpośrednio zdrowie i życie.
Uwaga, nie ma kary za ratowanie nieumiejętne, nawet wtedy, gdy faktycznie komuś pęknie żebro przez nieprawidłowe uciskanie klatki piersiowej czy nasze działania nie przyniosą oczekiwanych rezultatów.
Pierwsza pomoc - umiejętności mogą przydać się każdego
Z grudniowego badania PBS wynika, że co 3. z nas przynajmniej raz w życiu był świadkiem zdarzenia, w którym poszkodowani byli ludzie i potrzebowali pomocy.
Badanie objęło dorosłych Polaków i wykazało jednoznacznie, że z pierwszą pomocą najbardziej jest po drodze najmłodszym ankietowanym, czyli w grupie wiekowej 18-30 lat. 60 proc. badanych stwierdziło, że ma wystarczające umiejętności, by ratować innych.
Najwyraźniej nauka nie poszła w las. Edukacja w szkołach, promowanie postaw prospołecznych i organizowanie licznych kursów (choćby WOŚP) zmienia się w konkret i rosnące dla nas szanse przeżycia sytuacji ekstremalnej.
Polecany artykuł:
Jak się tłumaczą ci, co nie pomagają?
To nie jest tak, że osoby, którym ankietowani nie pomogli, zostały w zupełności tej pomocy pozbawione. 68 proc. ankietowanych zapewnia, że pomocy po prostu udzielił ktoś inny.
12 proc. przyznaje jednak, że nie ratowały ludzkiego życia, bo zabrakło im umiejętności. Kolejne 12, bo bały się to zrobić.
A gdyby tak jeszcze dziś zapisać się na jakiś kurs lub chociaż obejrzeć przygotowane przez profesjonalistów filmiki edukacyjne w internecie. Zawsze coś...