Jak wzmocnić odporność latem, na urlopie?
Układ odpornościowy możesz wzmocnić słuchając muzyki, tańcząc, dotleniając się. Dowiedziono, że stres, niepotrzebne nerwy, negatywne nastawienie obniżają odporność, a więc lepiej ich unikaj.
Spis treści
- Letnie spacery wzmacniają odporność organizmu
- Odporność - korzystne działanie muzyki
- Odporność - rewelacyjny wpływ przyrody
- Odporność - znaczenie kontaktów międzyludzkich
- Odporność - lecznicze właściwości masażu
- Wpływ klimatu nadmorskiego na odporność organizmu
- Unikanie stresu a odporność
Wakacje są raz w roku, trzeba się nimi cieszyć pełną piersią. Ale jeśli jeszcze można bez wysiłku zrobić coś dla zdrowia, mając na celu wzmocnienie odporności, to tym lepiej. Układ odpornościowy jest jednym z najważniejszych w organizmie. Dlatego powinien być sprawny. Letnie miesiące – jak żadne inne – pomogą ci go wzmocnić i zoptymalizować jego pracę.
Letnie spacery wzmacniają odporność organizmu
Każdy rodzaj ruchu aktywizuje układ immunologiczny. Jeśli jest regularny, poprawia kilka aspektów jego pracy: wzmacnia system sercowo-naczyniowy, poprawia humor, redukuje stres. Wiele badań wykazuje, że długofalowe treningi podnoszą aktywność naturalnych komórek – zabójców. Kiedy ćwiczysz albo intensywnie się ruszasz, organizm „myśli”, że walczysz z jakimś wrogiem, a może przed nim uciekasz. Produkuje więc więcej ciałek odpornościowych – by pomogły ci walczyć z agresorami w razie jakiejkolwiek infekcji. Nawet zwykłe spacery wspierają nasz organizm w walce z chorobami. Niemieccy lekarze stwierdzili, że kobiety, które przez trzy miesiące spacerowały pięć razy w tygodniu, miały podwyższoną liczbę komórek odpornościowych. Ale uwaga: nie przesadzaj z wysiłkiem, bo osiągniesz efekt przeciwny do zamierzonego! Intensywne wykonywanie ćwiczeń przez czas dłuższy niż godzinę może spowodować wydzielanie hormonów, które przytłumiają funkcjonowanie systemu immunologicznego nawet na 24 godziny. I ryzyko zachorowania lub złapania infekcji wzrośnie.
Odporność - korzystne działanie muzyki
Naukowcy z University of Iowa odkryli, że u osób poddanych wpływowi odpowiedniej muzyki znacząco wzrósł poziom immunoglobuliny A (IgA) – przeciwciała broniącego organizm przed infekcjami i rakiem. Inne badania dowodzą, że muzyka przywołuje miłe wspomnienia, koi ból, odpręża, co przekłada się na lepszą odporność. Badacze z McGill University w Montrealu odkryli, że słuchanie muzyki powodującej gęsią skórkę „z przyjemności” stymuluje te same partie mózgu, które aktywuje jedzenie i seks – i podobnie odpręża. Jakie są zasady zdrowego słuchania muzyki? Nagraj to, co lubisz, i zawsze miej pod ręką. I choć potwierdzono wieloma badaniami pozytywny wpływ muzyki klasycznej, to jeśli wolisz pop, słuchaj piosenek. Pozytywną reakcję wywołuje to, co ci się podoba, a nie to, co polecają inni. Odkryto coś jeszcze: od słuchania muzyki lepszy jest taniec i granie muzyki. Wtedy we krwi biorących udział w muzycznych sesjach podnosi się poziom aktywności naturalnych komórek – zabójców. Podobnie podczas tańca – ale tu efekt może być spowodowany faktem, że ruch podnosi ilość walczących z infekcjami komórek. Ulubiona muzyka – tak, ale nie hałas! Nieprzyjemne dźwięki i silny hałas i powodują w organizmie taką samą reakcję, jaką wywołuje stres: przyśpieszają akcję serca, podnoszą ciśnienie, zwiększają napięcie mięśni, zwężają naczynia krwionośne, zaburzają trawienie. Jeśli dźwięk wywołuje negatywne emocje, jest szkodliwy! Chroniczny hałas powoduje trwały wzrost ciśnienia krwi, poziomu cholesterolu i hormonów stresu, uszkadza mechanizmy odpornościowe.
Odporność - rewelacyjny wpływ przyrody
Składają się z ok. miliarda pęcherzyków, mają ogólną powierzchnię aż sto metrów kwadratowych! Jeśli na co dzień mieszkasz w dużym mieście, na pewno twoje płuca są zanieczyszczone. Z tego powodu organizm pochłania mniej tlenu – co powoduje, że zmniejsza się aktywność enzymów utleniających występujących w tkankach. To przyśpiesza procesy starzenia, zaburza metabolizm, zaostrza procesy chorobowe, zwiększa wrażliwość organizmu na zmiany pogody i obniża ogólną odporność. Tydzień lub dwa poza miastem to obowiązek każdego mieszczucha. Nie tylko dlatego, że głęboki oddech w zdrowym środowisku pomaga oczyścić płuca, przez co zwiększa ich zdolność do absorpcji tlenu. Także dlatego, że odgłosy lasu, szum liści drzew, śpiew ptaków mają częstotliwość w zakresie największej wrażliwości ludzkiego ucha i przynoszą uczucie spokoju i równowagi, jakiego nie potrafi dać nam nic innego. Doskonały wpływ na naszą psychikę ma też leśna zieleń oraz refleksy świetlne powodowane przez filtrowane przez gałęzie drzew światło słoneczne –częstotliwość tych refleksów wymusza na mózgu częstotliwość fal typową dla stanu relaksu.
Odporność - znaczenie kontaktów międzyludzkich
Piękna pogoda zachęca do wyjścia z domu? Idź, spotkaj się z ludźmi. Ludzie chodzący na koncerty, wystawy, mecze są odporniejsi i żyją dłużej niż domatorzy. Kontakty międzyludzkie to rodzaj mikroszczepionki – obcując z ludźmi, stykamy się z bakteriami i wirusami, na których organizm stale ćwiczy odporność. Im więcej drobnoustrojów spotka na swojej drodze i zwalczy, tym więcej gotowych „schematów” przechowuje w pogotowiu na przyszłe spotkania i tym jest sprawniejszy. Ponadto impreza to okazja, by poszerzyć grono znajomych. A ludzie o szerokich kontaktach towarzyskich lepiej radzą sobie z przeziębieniami niż introwertycy.
Wpływ miłości na układ odpornościowy
Lato sprzyja romansom i miłości, a zakochani są zdrowsi! Ludzie, którzy znajdują spełnienie w udanym związku i okazują sobie miłość, czułość i przywiązanie, dłużej żyją. Są zadowoleni z życia i rzadziej chorują. Zbadano próbki krwi kilkudziesięciu par małżeńskich i stwierdzono, że układ immunologiczny okazujących sobie miłość małżonków funkcjonuje sprawniej, bo w ich krwi znajduje się więcej zwalczających intruzów komórek T.
Odporność - lecznicze właściwości masażu
Proś codziennie męża, by natarł olejkiem do opalania całe twoje ciało – i by robił to bez pośpiechu. Dzięki przyjemnemu dotykowi liczebniejsze i bardziej skuteczne stają się krwinki białe, które pełnią ważną rolę w unieszkodliwianiu wirusów. Poza tym masaż zmniejsza poziom hormonu stresu w organizmie – kortyzolu, potrafiącego upośledzać czynności odpornościowe. Kanadyjskie badania to potwierdzają: przez miesiąc poddawano 45-minutowym masażom 20 mężczyzn, nosicieli wirusa HIV. Masowani byli pięć razy w tygodniu. Po miesiącu stwierdzono u nich znaczną poprawę funkcjonowania układu odpornościowego. Nie ma kto nacierać cię olejkiem? Przez cale lato chodź regularnie do masażystki, a jesienne przeziębienia będą cię omijać.
Wpływ klimatu nadmorskiego na odporność organizmu
Pobyt nad morzem doskonale dotlenia. Uderzające o brzeg fale, zwłaszcza w czasie niepogody, powodują, że w powietrzu unosi się delikatna mgiełka solankowa, tworząc odżywiający śluzówki aerozol, który wspiera ich regenerację. Pogłębia się oddech i już po tygodniu nadmorskich spacerów wykorzystywana przez nas życiowa część płuc powiększa się. A dotleniony organizm sprawniej broni się przed infekcjami, zwłaszcza układu oddechowego. By klimat morski naprawdę poprawił odporność, trzeba spędzić nad brzegiem co najmniej 10 dni. Bogactwo bodźców: wahania temperatury i ciśnienia atmosferycznego, duża i zmienna prędkość wiatru, naprzemienne działanie zimna i ciepła stawiają organizm w stan alertu – musi przystosować się do nowych warunków, uruchamia więc skomplikowane mechanizmy adaptacyjne. Dostosowanie się do tych warunków wymaga ożywienia wielu funkcji organizmu. Morski klimat usprawnia działanie układów wewnętrznych, przyśpiesza regenerację, hartuje, poprawia termoregulację.
Unikanie stresu a odporność
Stres wzmaga produkcję kortyzolu i adrenaliny, hormonów obniżających odpowiedź immunologiczną. John Jemmolt z Uniwersytetu w Princetown i David McClellend z Harvardu analizowali poziom pewnego przeciwciała, immunoglobuliny A, w ślinie studentów. Stwierdzili, że w okresach sesji, czyli kiedy byli bardziej zdenerwowani, poziom tej walczącej z infekcjami substancji drastycznie się obniżał. Objawiało się to nie tylko skłonnością do częstszych infekcji, ale także... przyśpieszoną próchnicą zębów! Badania przeprowadzone przez Annę L. Marsland z University of Pittsburgh Medical Center wskazują, że ludzie o negatywnym nastawieniu, zmiennych nastrojach, nerwowi i łatwo ulegający stresom mają słabszą odpowiedź immunologiczną na szczepienie przeciwko wirusowi żółtaczki niż ich zrelaksowani i uśmiechnięci koledzy. Co więcej, epizod silnego stresu sprawia, że nasza odporność pozostaje gorsza jeszcze przez tydzień lub dwa, choć sam stres już ustąpił. Dobre jest wszystko, co pomaga rozładować napięcie: od spacerów, przez taniec, po przytulenie się do męża czy nawet psa. Zachodni badacze zalecają zainteresowanie się wschodnimi technikami walki z napięciem, zwłaszcza medytacją. Udowodniono, że dzięki niej można obniżyć ciśnienie krwi, spowolnić i uspokoić akcję serca, dotlenić organizm, zrelaksować psychikę, odprężyć ciało – a przez to podnieść odporność.
miesięcznik "Zdrowie"