Głosy "powiedziały" jej, że ma guza mózgu. Przypadek halucynacji zadziwił świat
Brzmi jak nieśmieszny żart, ale to prawdziwy przypadek, którego opis został opublikowany w prestiżowym czasopiśmie medycznym. Opis dotyczy kobiety, która pewnego dnia usłyszała głos, mówiący jej, że ma guza mózgu. Wszystko wydarzyło się w latach 80. XX wieku, ale dopiero teraz historią emocjonują się internauci z całego świata.
Niezwykły opis przypadku medycznego wstrząsnął internetowymi mediami w ciągu ostatnich kilku dni. Przypadek dotyczy kobiety zmagającej się z halucynacjami, które "zdiagnozowały" u niej guza mózgu. Jak się potem okazało, rzeczywiście u pacjentki wykryto nowotwór.
Głosy "zdiagnozowały" guza mózgu
Pewnego dnia podczas czytania książki, kobieta usłyszała głosy. - Proszę, nie bój się. Wiem, że to musi być dla ciebie szokujące, gdy słyszysz, jak do ciebie mówię w ten sposób, ale to najłatwiejszy droga, jaka przychodzi mi do głowy – miał powiedzieć jej jeden z głosów. Kobieta, która wcześnie była całkowicie zdrowa, zaniepokoiła się swoimi halucynacjami.
Zgłosiła się do psychiatry i autora raportu dr Ikechukwu Obialo Azuonye. Lekarz zdiagnozował psychozę i przepisał odpowiednie leki. Halucynacje ustąpiły na jakiś czas.
Problemy z głosami wróciły, kiedy kobieta była na wakacjach. Lekarz wskazał w raporcie, że głosy powiedziały jej, aby natychmiast wróciła do swojego domu w Wielkiej Brytanii, ponieważ potrzebuje natychmiastowego leczenia. Podały jej nawet dokładny adres placówki, do której powinna się udać.
Badania potwierdziły, że kobieta ma guza
Po powrocie z wakacji mąż kobiety postanowił zabrać ją pod wskazany adres. Okazało się, że była to pracownia tomografii komputerowej jednego z londyńskich szpitali. W kolejnych rozmowach głosy przekazały kobiecie, że ma guza mózgu, podały nawet jego konkretną lokalizację. Powiedziały jej również, że powinna wykonać wskazane badania jak najszybciej.
Zrozpaczona i zdezorientowana pacjentka wróciła do psychiatry z prośbą o skierowanie na tomografię komputerową. Po negocjacjach z lekarzem, ponieważ specjalista nie miał żadnych medycznych wskazań, by zlecić badanie, kobieta otrzymała skierowanie. Tomografia komputerowa wykazała, że rzeczywiście coś jest nie tak.
Wstępne wyniki doprowadziły do powtórnego skanu, ujawniającego guz w lewym tylnym płacie czołowym, który rozciągał się przez sierp mózgu na prawą stronę. - Miał wszelkie cechy oponiaka – wskazał lekarz. Oponiaki należą do nowotworów ośrodkowego układu nerwowego i w większości przypadków mają łagodny przebieg.
Po operacji głosy nigdy nie wróciły
Pacjent i zespół lekarzy przedyskutowali, jakie leczenie będzie najlepsze. Zdecydowali się na operację, którą poparły także głosy z halucynacji. Guz został usunięty, a gdy kobieta obudziła się po zabiegu usłyszała jeszcze pożegnanie: "Cieszymy się, że mogliśmy ci pomóc. Do widzenia".
Lekarz obserwował kobietę jeszcze przez 12 kolejnych lat, ale głosy nigdy już nie wróciły. - Powszechnie wiadomo, że zmiany wewnątrzczaszkowe mogą być związane z objawami psychiatrycznymi – wskazał dr Azuonye. Ekspert przyznał, że nigdy nie miał podobnego przypadku, a nie było żadnych objawów klinicznych, które mogłyby wskazywać na guza mózgu.
Historia zadziwiła także innych lekarzy, ponieważ psychiatra postanowił przedstawić sprawę na jednej z medycznych konferencji. Głosy nie tylko wskazały diagnozę, ale skierowały kobietę do najlepiej wyposażonego ośrodka, zajmującego się leczeniem guzów mózgu. Eksperci w trakcie konferencji przedstawili szereg możliwości tłumaczących ten przypadek.
Jedną z nich było to, że kobieta miała zdiagnozowany nowotwór mózgu, ale udawała halucynacje, by uzyskać bezpłatne leczenie w ramach brytyjskiej służby zdrowia. Innym wytłumaczeniem było to, że kobieta wyczuła guz lub ból w głowie, co sprawiło że przestraszyła się na tyle, iż wywołała halucynacje.