Diagnoza: DEPRESJA - gdzie i jak leczyć depresję
Depresja, nawet jeśli trwa długo, nie powoduje trwałych zmian w psychice. Nie znaczy to, że można ją lekceważyć. Musimy tylko ją leczyć i, co najważniejsze, przestać się wstydzić, że padliśmy jej ofiarą.
Depresji nie da się zmierzyć jak poziomu cukru we krwi. Lekarz stwierdza chorobę, jeśli co najmniej pięć z poniższych objawów utrzymuje się przez dwa tygodnie:
- obniżenie nastroju
- zobojętnienie
- znaczny spadek lub przyrost wagi nie mający związku z dietą
- bezsenność lub nadmierna senność
- podniecenie lub spowolnienie psychoruchowe
- uczucie zmęczenia lub utraty energii
- niska samoocena lub poczucie nieuzasadnionej winy
- zmniejszenie sprawności myślenia, zaburzenia koncentracji, niemożność podjęcia decyzji
- nawracające myśli o śmierci, myśli samobójcze, podejmowanie prób samobójczych.
Którykolwiek z opisanych objawów może się pojawić po jakimś traumatycznym przeżyciu, np. po utracie bliskiej osoby. Także po urodzeniu dziecka, w okresie menopauzy bądź przy intensywnym życiu w ciągłym stresie.
Gdzie się leczyć na depresję?
Lekarz decyduje, jak i gdzie należy leczyć chorą osobę. Zależy to od warunków, w jakich przebywa i od stopnia nasilenia objawów. Jeśli dolegliwości są niewielkie, bez skłonności samobójczych, a chory chętnie współpracuje z lekarzem i ma oparcie w rodzinie, wystarczy, że raz w miesiącu zgłosi się do poradni psychiatrycznej. Może skorzystać ze zwolnienia lekarskiego, ale może też pracować, jeśli czuje się na siłach. Niektórym chorym pomaga psychoterapia.
Pacjent z większą depresją, ale jeszcze bez myśli samobójczych, może dostać skierowanie na oddział dzienny szpitala. Przychodzi tam w dni powszednie i pozostaje od rana do popołudnia. Korzysta z terapii jak inni pacjenci przebywający tam stale. Po zajęciach wraca do domu. Trwa to kilka tygodni, potem chory jest leczony w poradni psychiatrycznej.
Jeśli z powodu silnych objawów depresji chory nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować w domu i w pracy, wymaga pobytu w szpitalu. Sam z pewnością się nie umyje ani nie zje. Nie widzi sensu życia i może próbować popełnić samobójstwo. Tacy chorzy muszą mieć przez całą dobę zapewnioną opiekę lekarską. Leczenie szpitalne jest zalecane nawet wtedy, kiedy pacjent nie wyraża na nie dobrowolnej zgody. Reguluje to Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego. Pacjenci, których stan zdrowia się poprawia, mogą skorzystać z przepustek, w czasie których stopniowo przygotowują się do opuszczenia szpitala.
Pomagają w walce z depresją
Leki przeciwdepresyjne pojawiły się w latach pięćdziesiątych i niektóre, jak np. imipramina, są do dziś stosowane w leczeniu silnych depresji.
Większość chorych dobrze toleruje leki trójpierścieniowe. Poprawiają nastrój i zwiększają aktywność. Jednak u niektórych osób mogą wystąpić skutki uboczne, np. suchość w jamie ustnej, problemy z oddawaniem moczu i stolca, obniżenie ciśnienia krwi, niekiedy zwiększenie apetytu i przybieranie na wadze. Zdarzają się również zaburzenia seksualne, np. wzwodu, wytrysku, orgazmu. Przedawkowanie tych leków może stanowić zagrożenie dla życia. W początkowej fazie ich przyjmowania nie powinno się prowadzić samochodu. Leki nowej generacji mają znacznie mniej skutków ubocznych. Na początku lat osiemdziesiątych ub.w. wielką rewolucją w leczeniu depresji stało się wprowadzenie fluoksetyny. Zawrotną karierę zrobił zawierający tę substancję prozac. Dziś zarejestrowanych jest już kilka jego odpowiedników: bioxetin, fluoxetine, fluoksetyna, deprenon, deprexetin, seronil. Odkrycie fluoksetyny zapoczątkowało rozwój grupy leków przeciwdepresyjnych, zwanych selektywnymi inhibitorami zwrotnego wychwytu serotoniny. W Polsce jest zarejestrowanych pięć preparatów z tej grupy. Są skuteczne w leczeniu depresji o łagodnym i średnim nasileniu. Prawie nie dają objawów ubocznych. Umożliwiają prowadzenie samochodu.
Porady eksperta