Weightism, czyli nienawidzę cię, bo jesteś gruby
Weightism (z ang. weight - waga), to forma dyskryminacji ze względu na nadwagę i otyłość. Jakie formy przybiera weightism? Dlaczego osoby z nadwagą i chore na otyłość są źle traktowane?
Spis treści
- Weightism - co to jest?
- Rzecznik Praw Osób Chorych na Otyłość
- Osoby z otyłością - jak je postrzegamy?
- "W Oświęcimiu grubych nie było", czyli weightism na co dzień
- Weightism - skąd się bierze?
- Ruch obrony praw osób chorych na otyłość
Weightism - co to jest?
Słowo weightism określające różne formy dyskryminacji ze względu na nadwagę i otyłość zagościło u nas kilka lat temu. Zjawisko jest jednak znane od dawna, choć osoby z nadwagą i otyłością nie wypowiadały się na ten temat głośno. Stereotyp: sam jesteś sobie winien, że jesteś gruby, bo nie masz silnej woli, aby schudnąć - nie pozwalał im na jawne odczuwanie żalu z powodu odrzucenia, a tym bardziej na przeciwstawienie się prześladowcom i proszenie o pomoc. Czego doświadczają na co dzień osoby z nadwagą i otyłością?
Barbara, nauczycielka, wróciła ze sklepu bez zakupów. Tuż pod domem kilkoro dzieci, które znała z sąsiedztwa zniszczyło jej torbę, krzycząc, aby "mniej żarła", to schudnie. Annę, emerytkę, wypchnięto brutalnie z autobusu, bo "zajmowała za dużo miejsca". Upadła na ziemię i rozbiła głowę. Nikt jej nie pomógł. Karolina, studentka, nie dostała od ginekologa recepty na środki antykoncepcyjne. Lekarz spojrzał z obrzydzeniem na jej 25 letnie ciało z 20 kilogramami nadwagi i powiedział, że i tak nie będą jej potrzebne, "bo żaden facet nie dotknie takiej tłustej świni". Beata, prawniczka, Honorowa Dawczyni Krwi, według pewnej pielęgniarki nie mogła oddać krwi, bo była za gruba. Beata nie znalazła żadnego przepisu potwierdzającego tezę pielęgniarki. Dla Wiktora, również prawnika, tłum to zagrożenie. Unika nawet większych uroczystości kościelnych. Żeby ludzie podczas np. Pasterki nie robili sensacji z jego 150 kg ciała. Do kościoła chodzi w niedzielę rano albo wieczorem i chowa się w przedsionkach, bocznych kaplicach, by nie narazić się na ironiczne spojrzenia i złośliwe komentarze. Najchętniej jeździ taksówkami. Żeby tylko za długo nie pokazywać się na ulicy.
Janusz, rzemieślnik, został przetransportowany do szpitala dzięki pomocy strażaków. Ułożyli jego 200 kg ciało na brezencie, wyciągnęli z domu i przenieśli na specjalną platformę przeciwpożarową. Janusz leżał przez 6 tygodni na Oddziale Intensywnej Terapii. Na podłodze. Łóżka dla niego nie było. Jest jednak wdzięczny lekarzom, że się nim zajęli i z zaangażowaniem leczyli. Mniej szczęścia miała Irena. Przeleżała na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym kilka dni. Naga, przykryta jedynie prześcieradłem. Kiedy zaczęła się skarżyć, że coś uwiera ją w plecy i chciała zejść z łóżka, przywiązano ją do niego pasami. Jak się później okazało Irena leżała na desce ratowniczej. Nie wyjęto jej, bo nie było jej widać. Zasłoniło ją ciało Ireny, która ważyła ok. 170 kg. Płakała bezgłośnie, kiedy inni pacjenci robili fotki z "wielorybem", a personel przechodził koło niej obojętnie. Lekarze zatroszczyli się o Irenę, kiedy jej córka zgłosiła się po pomoc do Społecznego Rzecznika Praw Osób Chorych na Otyłość.
Rzecznik Praw Osób Chorych na Otyłość
W 2013r., eksperci Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością wypowiedzieli walkę z mitami dotyczącymi otyłości i chorych na otyłość. Zaczęli poszukiwania osoby chorej na otyłość, na tyle odważnej, aby opowiadając publicznie o swoich doświadczeniach ze złym traktowaniem, stanęła w obronie innych chorych. W ten sposób, w Polsce zaczął działać Społeczny Rzecznik Praw Osób Chorych na Otyłość. Po kilku publikacjach w mediach, do skrzynki mailowej Rzecznika zaczęły spływać listy od chorych. A w nich historie pokazujące w jak dramatycznych warunkach żyją ludzie z otyłością w Polsce. Historie o biciu ("masz grubą skórę, nic ci nie będzie, a i trochę sadła się wyklepie"), zamykaniu lodówek na kłódkę ("wszystko wyżresz i dla nas nic nie zostanie"), zabieraniu pieniędzy i jedzenia ("w Oświęcimiu grubych nie było"), molestowaniu seksualnym, gwałtach - ("no co? przynajmniej teraz wiesz, co to seks") mobbingu w miejscu pracy ("pani jest za gruba, żeby siedzieć na recepcji, bo odstraszy pani klientów") i wiele innych. Osoby z otyłością pisały, że ludzie nie rozumieją ich choroby, a tym bardziej ich położenia. - Dlaczego jesteśmy traktowani gorzej niż zwierzęta? Przecież różnimy się od innych tylko grubością tkanki tłuszczowej? - pytali.
Rzecznik otrzymywał tyle próśb o pomoc, że postanowił powołać organizację pozarządową, która wspierałaby jego działania. W ten sposób powstała Fundacja Osób Chorych na Otyłość OD-WAGA, która jako pierwsza zaczęła gromadzić dane na temat form i narzędzi dyskryminacji chorych na otyłość w Polsce.
Otyłość znana jest od wieków. Była synonimem bogactwa ("temu to się dopiero powodzi, skoro tak dużo je"), a co za tym idzie wysokiego statusu społecznego. Po dziś dzień utożsamiana jest wizerunkowo z przedstawicielami pewnych zawodów, np. kucharza, rzeźnika. Ale też ludzi z otyłością postrzegano jako grzeszników skłonnych do hulaszczego trybu życia, bo ich większa niż u innych tkanka tłuszczowa wynikała z nieprzestrzegania jednego z grzechów głównych w kanonie kościoła katolickiego, a mianowicie "nieumiarkowania w jedzeniu i piciu".
Aż nastał koniec XX wieku i liczba osób z nadwagą i otyłością na całym świecie zaczęła dramatycznie wzrastać osiągając obecnie rozmiary pandemii. Badacze otyłości i lekarze zaczęli apelować, aby porzucić stereotypy, bo obecna otyłość ma się nijak do tej, którą znaliśmy przez setki lat.
Otyłość współczesna to złożona choroba przewlekła, do której powstania przyczynia się wiele czynników tzw. środowiskowych (m.in. nieprawidłowe odżywianie i mała aktywność ruchowa), psychologicznych, metabolicznych i hormonalnych (zakłócenia w pracy hormonów odpowiedzialnych za przesyłanie do mózgu sygnałów o głodzie i sytości). Otyłość jest nie tylko chorobą, ale prowadzi także do ok. 30 poważnych powikłań, m.in. cukrzycy typu 2, nadciśnienia tętniczego, nowotworów, chorób układu krążenia itp., a także do niepełnosprawności (często całkowitej) i śmierci. Już ponad pół wieku temu, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wpisała otyłość (pod kodem E66) na Międzynarodową Listę Chorób i Problemów Zdrowotnych. W Polsce ta klasyfikacja obowiązuje od 1996r. A tymczasem...
Osoby z otyłością - jak je postrzegamy?
Twarde dowody naukowe - swoje, ale ludzie i tak wiedzą swoje. A zatem otyłość, przez społeczeństwo wciąż widziana jest jako np. efekt zaniedbań żywieniowych w dzieciństwie. W wielu rodzinach uważa się nadal, że "grube dziecko, to zdrowe dziecko". Dla innych otyłość jest efektem tzw. złego stylu życia, "zajadania" stresów, kompleksów, życiowych porażek. Dla jeszcze innych nadwaga - czy to mała czy duża - to po prostu defekt estetyczny ciała polegający na nagromadzeniu tkanki tłuszczowej.
Otyłość to skomplikowana choroba, a nie defekt estetyczny lub rezultat zaniedbania.
Jak widziane są osoby z nawagą i otyłością przez innych - tych obcych i tych bliskich?
- leniwe, powolne, niezorganizowane
- bez ambicji, żyjące z dnia na dzień, bez celów
- pozbawione silnej woli
- słabiej wykształcone, o niższym ilorazie inteligencji
- nieaktywne ruchowo
- odżywiające się w fast-foodach, jedzące wyłącznie niezdrowe potrawy
- niechlujne, zaniedbane higienicznie
- samotne, nie potrafiące nawiązać i utrzymać relacji z ludźmi
- brzydkie, nieatrakcyjne seksualnie
- myślące wyłącznie o jedzeniu
- ludzie, którzy "sami są sobie winni, mają to na co zasłużyli, same doprowadziły się do takiego stanu".
- wzrokowe - patrzenie na nich wzrokiem pełnym odrazy i obrzydzenia
- werbalne – używanie przezwisk, obelg, nazw ośmieszających i upokarzających, porównywanie do zwierząt wielkogabarytowych (np. słoń, hipopotam, krowa, świnia)
- fizyczne – szturchanie, potrącanie, bicie
- psychiczne - zastraszanie, manipulowanie ich poczuciem winy, uzależnienie od bliskich, poniżanie, tworzenie sytuacji upokarzających i szykanujących
- prawne - pomijanie tej grupy chorych w ustawodawstwie
- technologiczne, architektoniczne i społeczne
"W Oświęcimiu grubych nie było", czyli weightism na co dzień
Osoby z nadwagą i otyłością skarżą się najczęściej na to, że są nękane przez osoby im obce, np. na ulicy, w sklepie, czy w parku. Anna, sekretarka, która lubi biegać mówi, że często jej wolniejsze tempo biegu jest wyśmiewane przez innych biegaczy. A kilka razy została zepchnięta ze ścieżki jako "słonica, która tamuje ruch". Dotkliwsze są szykany bliskich, od których chorzy oczekują zrozumienia i wsparcia. Iwona, która waży ok. 120 kg bardzo chciała studiować farmację. Nawet nie złożyła papierów. Matka utwierdziła ją w przekonaniu, że nie poradzi sobie na uczelni, a potem nie zmieści się między półkami w aptece.
Osoby z nadwagą i otyłością są publicznie ośmieszane w mediach, filmach, teatrze, kabarecie, reklamie. Ale najbardziej upokorzone czują się w gabinetach lekarskich i szpitalach. I nie chodzi tylko o to, że w polskich placówkach medycznych brakuje sprzętu ratowniczego (karetek, noszy itp.), diagnostycznego (wag, ciśnieniomierzy, aparatów USG, tomografów komputerowych itp.), leczniczego (np. stołów operacyjnych i ambulatoryjnych) i tzw. pacjenckiego, czyli np. łóżek - dostosowanych do potrzeb chorych z otyłością olbrzymią, czyli wskaźnikiem masy ciała BMI - większym niż 40. Chorzy na otyłość skarżą się, że lekarze odmawiają przeprowadzenia u nich badania, nie mają wiedzy o chorobie otyłości i metodach jej leczenia, a jedyne zalecenie jakie mają to: "nie jeść, albo mniej jeść, bo czy pani/pan widział/ła grubych w obozach koncentracyjnych?"
Katarzyna, handlowiec, przesłała CV do jednej z firm, a po kilku dniach dostała zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Pierwsze pytanie jakie zadał jej potencjalny pracodawca brzmiało: "A więc chce Pani u nas pracować. A czy Pani przeglądała się w lustrze? U nas pracują tylko szczupłe kobiety". Osoby z nadwagą i otyłością opisują też sytuacje, w których pracodawca odmawia przyznania im awansu, wysłania na szkolenie, czy przydzielenia bardziej odpowiedzialnych zadań "dopóki nie schudną", albo współpracownicy publicznie ośmieszają, krytykują ich sposób odżywiania.
Choć osób z nadwagą i otyłością na całym świecie jest coraz więcej, to ten świat nie zauważa ich potrzeb. Brakuje odpowiednich siedzisk, krzeseł w np. urzędach i instytucjach, w komunikacji miejskiej, kinach, teatrach, a linie lotnicze wymagają od pasażerów o większej masie ciała dodatkowej zapłaty za... nadbagaż. Siłownie miejskie i rowery publiczne mają maksymalny udźwig do 120 kg, a łóżka w wagonach sypialnych są po prostu za wąskie.
Weightism - skąd się bierze?
W kilku krajach świata (np. Wielkiej Brytanii i Kanadzie) prowadzone są badania nad zjawiskiem weightismu i stygmatyzacji chorobą otyłości. Dlaczego z takim niesmakiem, odrazą, często agresją odnosimy się do osób z nadwagą i otyłością? Istnieje kilka teorii:
Nie szanujemy osób z otyłością ze strachu przed chorobą, bo kierujemy się stereotypami, bo czujemy się lepsi, lub po prostu bezkarni.
- strach - choroba otyłości jest nieprzewidywalna, nie uznaje wieku, płci, wykształcenia, zasobności portfela (dotyczy zarówno osób biednych, jak i bogatych); patrzymy więc na swoich bliskich, sąsiadów, kolegów z pracy etc., widzimy jak łatwo "dopadła" ich choroba, a potem jak trudne stało się ich życie i jak są źle traktowani, a potem w obawie, że sami znajdziemy się w takiej sytuacji - odwracamy się przeciwko nim.
- poczucie wyższości - widząc osobę z otyłością myślimy: "to słaby człowiek, uzależniony od jedzenia, nie potrafi nad sobą zapanować, a ja jestem inny - silniejszy, świadomy, mnie nadwaga i otyłość na pewno się nie przytrafią".
- kierowanie się stereotypami - nie mamy wiedzy czym jest tak naprawdę choroba otyłości i jak się ją leczy; albo taką wiedzę mamy, ale w nią nie wierzymy, a wypaczony obraz otyłości powielany przez innych ludzi utwierdza nas w przekonaniu, że mamy rację.
- przyzwolenie społeczne - dyskryminację ze względu np. na kolor skóry, wiarę, preferencje seksualne głośno się piętnuje i potępia; osoby z nadwagą i otyłością to ostatnia grupa społeczna, którą można bezkarnie szykanować.
Ruch obrony praw osób chorych na otyłość
Na świecie tworzy się ponadnarodowy ruch obrony praw człowieka, praw pacjenckich i praw obywatelskich chorych na otyłość. Fundacja Osób Chorych na Otyłość OD-WAGA jest jego polskim przedstawicielem. Podobne organizacje działają w takich krajach jak m.in. Szwecja, Islandia, Austria, Włochy, Francja, Wielka Brytania, Irlandia, Czechy, Portugalia, Hiszpania, USA i Kanada.Chorzy na otyłość mówią: Nie chodzi nam o to, żebyście się nad nami użalali, ale żebyście traktowali nas z szacunkiem, tak jak innych ludzi. Nie domagamy się dla nas żadnych dodatkowych praw, ale odnalezienia nas w systemach: prawnym, lecznictwa, wsparcia społecznego, które już istnieją. Systemy te dostosowały się do potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową, niewidomych, głuchych, z niepełnosprawnością intelektualną, osób z innych schorzeniami. Najwyższy czas, aby instytucje publiczne dostrzegły też nasze potrzeby.
Porady eksperta
Jeśli doświadczyłeś dyskryminacji - ty sam, albo twoi bliscy, także dzieci - w placówkach medycznych, urzędach, instytucjach, sklepach etc:
- zgłoś sprawę do osoby kierującej placówką, w której zostałeś źle potraktowany
- zgłoś sprawę do odpowiedniego rzecznika: Rzecznika Praw Obywatelskich (www.rpo.gov.pl) lub Rzecznika Praw Pacjenta (www.bpp.gov.pl) lub Rzecznika Praw Dziecka (www.brpd.gov.pl)
a kopię zgłoszenia prześlij do:
- biura Społecznego Rzecznika Praw Osób Chorych na Otyłość - www.od-waga.org.pl, [email protected]
Poradnikzdrowie.pl wspiera bezpieczne leczenie i godne życie osób chorych na otyłość. Ten artykuł nie zawiera treści dyskryminujących i stygmatyzujących osoby chore na otyłość.