Nowa rewolucyjna terapia otyłości. Skutecznie hamuje apetyt i nie daje efektów ubocznych
Analogi GLP-1 to rewolucja w globalnym podejściu do leczenia otyłości. Niemniej jednak nieprzyjemne skutki uboczne często zniechęcają pacjentów do podjęcia leczenia. Naukowcy z Uniwersytetu w Kopenhadze opracowali zupełnie nowy lek – agonistę NK2R - który zmniejsza apetyt i poprawia wrażliwość na insulinę, ale nie wywołuje nudności, wymiotów ani utraty masy mięśniowej. O ich odkryciu poinformowało prestiżowe pismo Nature.
Skutki uboczne leków na odchudzanie zniechęcają chorych
Choroba otyłościowa to ogromny problem zdrowotny na całym świecie. Nie ma cudownego środka, który pozwoliłby szybko stracić na wadze. Leczenie otyłości to problem złożony - jest długie, trudne, wymaga indywidualnego podejścia.
Miliony ludzi na całym świecie korzystają z leków odchudzających i przeciwcukrzycowych, opartych na hormonie inkretynowym GLP-1.
Wielki sukces analogów GLP-1, potocznie zwanych glutydami (np. preparaty Ozempic, Rybelsus, Wegovy), bierze się z faktu, że działają kompleksowo na różne problemy.
To preparaty ratujące zdrowie i życie: nie tylko pozwalają redukować nadmierną tkankę tłuszczową, źródło uogólnionego stanu zapalnego, ale też poprawiają funkcje nerek, zmniejszają ryzyko śmiertelnych zdarzeń sercowych, są powiązane z ochroną przed neurodegeneracją, a nawet ułatwiają oddychanie.
Po co więc nowe leki? Skutki uboczne zniechęcają do leczenia wielu pacjentów, którzy leczyć się powinni i to jak najszybciej.
Nowy lek opracowany przez naukowców z Uniwersytetu w Kopenhadze — agonista NK2R - ma te same zalety, a zarazem wyeliminowano w nim główne wady dotychczasowych rozwiązań. Zmniejsza apetyt, zwiększa wydatek energetyczny i poprawia wrażliwość na insulinę, ale nie powoduje nudności ani utraty masy mięśniowej, obwinianej choćby za obwisłą skórę, obwisłe brzuchy twarze czy piersi po odchudzaniu.
Oczywiście, każda utrata wagi może wiązać się z takimi konsekwencjami, ale z pewnością w odchudzaniu celem nie jest gubienie mięśni tylko tłuszczu i teraz ma być możliwe lepsze kontrolowanie tego procesu.
Informacje na temat nowego leku ukazały się 13 listopada w prestiżowym czasopiśmie "Nature".
Terapie oparte na GLP-1 zrewolucjonizowały opiekę nad pacjentami z otyłością i cukrzycą typu 2, jednak bezpieczne wykorzystanie wydatku energetycznego i kontrolowanie apetytu bez nudności pozostają dwoma Świętymi Graalami w tej dziedzinie. Wierzymy, że nasze odkrycie zapewni dostęp do bardziej tolerancyjnych i skutecznych metod leczenia milionom osób
- mówi profesor nadzwyczajny Zach Gerhart-Hines z NNF Foundation Center for Basic Metabolic Research (CBMR) na Uniwersytecie w Kopenhadze.
Jak działa nowy lek na otyłość?
To, ile ważymy, w znacznym stopniu zależy od tego, ile kalorii dostarczamy, a ile ostatecznie wykorzystujemy. Jeśli jemy więcej niż spalamy, powstaje dodatni bilans energetyczny, który prowadzi do przyrostu masy ciała.
Obecna generacja terapii opartych na inkretynach, grupie hormonów jelitowych zwiększających poposiłkowe wydzielanie insuliny oraz hamuje apetyt, zwalniając procesy wchłaniania. Teraz jednak naukowcy dostrzegli również potencjał po drugiej stronie równania – znaleźli sposób na zwiększenie ilości kalorii spalanych przez organizm.
Okazuje się, że nasze ciała w przeszłości spalały więcej kalorii w spoczynku. Dziś potrzebujemy mniej energii, by ciało mogło funkcjonować, ale nasze zwyczaje się nie zmieniły - wręcz przeciwnie, często jemy znacznie więcej.
Zespół prof. Gerhart-Hinesa zidentyfikował receptor, który wydaje się odgrywać kluczowa rolę w utrzymaniu równowagi energetycznej i kontroli glukozy. Odpowiednia blokada NK2R ma sprawić, że nasz organizm zużyje znacznie więcej energii bez wysiłku z naszej strony.
Zobacz także: zrównoważone odchudzanie po 30-tce
Kiedy nowy lek?
Niestety, na nowy lek przyjdzie nam trochę poczekać. Wprawdzie jest determinacja, świadomość ogromnego zapotrzebowania na nowy lek, a przede wszystkim są pieniądze na intensywne badania, na razie skuteczność nowej strategii sprawdzono dopiero na myszach i małpach naczelnych.
Oczywiście, człowiek to nie gryzoń, ale akurat wyniki badań dotyczących metabolizmu myszy i ludzi często się pokrywają. Dalsze badania na naczelnych z cukrzycą typu 2 i otyłością wykazały, że blokada NK2R obniżyła ich masę ciała i odwróciła cukrzycę, zwiększając wrażliwość na insulinę, a także obniżyła poziom cukru we krwi, trójglicerydów i cholesterolu.
Byliśmy podekscytowani, gdy okazało się, że korzyści płynące z agonizmu NK2R przełożyły się na naczelne z cukrzycą i otyłością. To duży krok w kierunku badań u ludzi
- mówi doktorantka Frederike Sass z CBMR na Uniwersytecie w Kopenhadze i pierwsza autorka badania.
Uniwersytet w Kopenhadze ma prawa patentowe do zwalczania NK2R. Do tej pory badania przeprowadzone przez zespół Gerhart-Hinesa doprowadziły do powstania trzech firm biotechnologicznych – Embark Biotech, Embark Laboratories i Incipiam Pharma.
W 2023 roku firma Embark Biotech została przejęta przez Novo Nordisk, producenta kilku obecnych hitów na odchudzanie, w celu opracowania terapii nowej generacji. Wydaje się, że od tego czasu prace nad nowym lekiem ruszyły z kopyta. Leku możemy więc spodziewać się raczej w perspektywie kilkunastu miesięcy, a nie jak kiedyś - kilkunastu lat.
Czy po ich wprowadzeniu będziemy mogli obżerać się bezkarnie, bez konsekwencji dla naszej wagi? Nie, zasady zdrowego odżywiania pozostaną niezmienne. Mechanizm jest złożony, a nowy lek pomoże nam łatwiej pożegnać się z nadmiarek kilogramów, ale nie pozwoli na bezkarność przy błędach dietetycznych.