Niezdrowy tryb życia - główna przyczyna OTYŁOŚCI i NADWAGI

W naszych czasach szczupłe ciało stało się symbolem zdrowia i sukcesu. Smukłych, wysportowanych postrzegamy - niesłusznie - jako bardziej energicznych i zaradnych, niż osoby chore na nadwagę lub otyłość. Do powstawania nadmiaru tkanki tłuszczowej przyczynia się wiele czynników. Główne z nich to nieprawidłowe odżywianie i niewielka aktywność fizyczna. Nadwaga i otyłość rozwijają się wtedy, gdy jemy więcej kalorii niż jesteśmy w stanie ich "spalić".

Z kolorowych pism, niemal z każdej ich strony spoglądają na ciebie atrakcyjne kobiety w różnym wieku. Atrakcyjne - znaczy, w masowym, społecznym pojęciu - szczupłe. Wydawców na tyle odważnych, aby zamieścili kobiety o krąglejszych kształtach jest niewielu. Chyba, że w magazynach przeznaczonych specjalnie dla osób z nadwagą i otyłością. Patrzysz zatem na te kolorowe fotki i porównujesz ciała modelek ze swoim. Oglądasz swoje fałdki i czujesz, że przegrałaś z nimi walkę. Pytasz siebie, dlaczego twoje diety kończą się fiaskiem. Wydaje ci się, że nic nie jesz, a wciąż przybierasz na wadze. Dlaczego? Częściowo dlatego, że tak to zaprogramowała natura.
Przez tysiące lat, żeby coś zjeść, człowiek musiał albo coś upolować albo wyhodować. W jego codziennym jadłospisie było więcej warzyw, owoców, zbóż i kasz niż mięsa. Zdarzały mu się także długie okresy głodu. Przeżywali je ci, którzy mieli zdolność magazynowania energii, czyli przekształcania jej w tłuszcz. Jedzenia pod dostatkiem mamy dopiero od XIX wieku. W ciągu zaledwie 150 lat nie zdążyliśmy się jednak przystosować do nowych warunków, a właściwie staliśmy się ofiarami żywieniowego rozwoju cywilizacyjnego. W większości obszarach świata, zdobycie pokarmu wymaga wprawdzie polowania, ale już tylko na niższe jego ceny. Pokarm wysokiej jakości jest drogi, więc dla wielu ludzi niedostępny. Ten tańszy jest wszędzie, ale jego spożywanie może doprowadzić do kłopotów ze zdrowiem. Główny to otyłość - pandemia XXI wieku.

Dzień powszedni

Czy tak wygląda twój dzień powszedni? Wstajesz, pijesz poranną kawę, bierzesz prysznic i wychodzisz do pracy. Wszystko w pośpiechu, bo zaspałaś. Gdzieś pod drodze do biura głód nie uciszony kawą przypomina ci, że nie zjadłaś śniadania. Następną szansę na jedzenie będziesz miała dopiero po południu lub wieczorem. Kupujesz więc w najbliższym sklepie kanapki, drożdżówki i "stawiający na  nogi" napój z bąbelkami. Po pracy wracasz zmęczona do domu i serwujesz sobie podwójną, potrójną kolację, aby "nadrobić" posiłki z całego dnia. Na koniec dania jesteś tak zmęczona, że idziesz spać. Długo nie możesz zasnąć. A jak już się uda, masz wrażenie, że sen był płytki, niespokojny. Bo organizm pozbawiony w ciągu dnia, stałych, systematycznych (co kilka godzin) dostaw energii, czyli pożywienia, przeciążony o tej porze, kiedy powinien odpocząć - zaczyna "szaleć".

Puste kalorie

Dlaczego przybieramy na wadze? Bo jemy za dużo, albo nieprawidłowe składniki odżywcze, a za mało pokarmu spalamy. Często czujemy głód, bo łatwo przyswajalne węglowodany natychmiast nikną, odkładając się jako kolejny pokład tkanki tłuszczowej. A organizm woła o następną porcję jedzenia. Jeszcze jakiś czas temu na słodycze mówiło się "puste kalorie". Teraz, to nie tylko słodycze. Pamiętajmy, że to każdy wysoko-przetworzony produkt, niekoniecznie podany na słodko.

Magdalena Gajda

Bogna Łącka