Sprawca nowotworów głowy i szyi wisi w powietrzu. Można coś na to poradzić?

2024-11-15 13:24

Eksperci alarmują, że mierzymy się z epidemią nowotworów głowy i szyi, zwłaszcza u młodych ludzi. Wiele wskazuje na to, że namierzono właśnie jednego ze sprawców: pyły zawieszone. Pytanie, co można zrobić z taką wiedzą. Przecież nie przestaniemy oddychać.

Sprawca nowotworów głowy i szyi wisi w powietrzu. Można coś na to poradzić?
Autor: GettyImages

Opublikowane 12 listopada wyniki badań w czasopiśmie "Scientific Reports" to efekt współpracy uznanych na świecie instytucji naukowych i zespołów eksperckich z Wayne State University, Johns Hopkins University i Mass General Brigham.

Główne badanie było prowadzone przez dr Johna Cramera, profesora nadzwyczajnego otolaryngologii i dr Johna Pelemana, rezydenta medycznego na Wydziale Otolaryngologii w Wayne State University School of Medicine. jego unikalny charakter polega na koncentracji na nowotwory głowy i szyi. Do tej pory bezpośredniego związku z zanieczyszczeniem powietrza naukowcy szukali głównie w przypadku raka płuca.

Poradnik Zdrowie: Zdrowo odpytani, odc. 16 Choroby gardła

Nowotwory głowy i szyi - winny pył zawieszony

Nowotwory głowy i szyi do niedawna uznawano powszechnie za marginalny problem w opiece zdrowotnej. Chociaż rokowania były i są raczej niekorzystne dla pacjenta, dotyczyły niewielkiej grupy pacjentów, a liczba diagnozowanych przypadków była raczej stabilna.

Badania na całym świecie pokazują, że sytuacja się zmienia. Jak wynika choćby z raportu University of Sheffield przygotowanego we współpracy z Department of Health and Social Care, o czym pisaliśmy w "Poradniku Zdrowie", liczba zachorowań na raka gardła w Anglii wzrosła o 47%. 

Na problem zwraca też uwagę polskie Ministerstwo Zdrowia i NFZ, informując, ze rocznie w Polsce diagnozuje się nowotwory złośliwe u ok. 11 tysięcy pacjentów. Jeszcze niedawno Krajowy Rejestr Nowotworów mówił o 5,5-6 tysiącach nowych rozpoznań rocznie.

Obecne badania Wayne State University (uczelnia państwowa Detroit, USA) wskazują największy związek między nowotworami a narażeniem na wdychanie pyłów zawieszonym PM 2.5 po 5-letniej ekspozycji.

Nowotwory głowy i szyi - co to za choroby

Nowotwory głowy i szyi to dość szeroka grupa chorób onkologicznych. To szósta co do wielkości grupa nowotworów na całym świecie. 

Nowotwory głowy, szyi oraz ucha ujmuje się jako jedną grupę ze względu na podobieństwo diagnostyczne i terapeutyczne nowotworów wchodzących w jej skład. Zwyczajowo zalicza się do niej raki górnej części układu pokarmowego i oddechowego:

  • raka jamy ustnej,
  • raka języka,
  • raka wargi,
  • raka gardła,
  • raka jamy nosowej,
  • raka zatok obocznych nosa,
  • raka ślinianki,
  • nowotwory ucha.

W obrębie głowy i szyi występują również nowotwory układu chłonnego, mięsaki, a także swoiste dla tej lokalizacji np. nerwiak węchowy czy szkliwiak.

Guzy mózgu nie są zaliczane do tej grupy. Należą do kategorii nowotworów centralnego układu nerwowego.

Zobacz także: 6 produktów, które pomagają obniżyć ryzyko zachorowania na raka

Pyły zawieszone PM 2,5 - co to takiego

Za głównych sprawców nowotworów głowy i szyi do tej pory uznawano: palenie tytoniu, picie alkoholu, infekcje wirusem HPV, niewłaściwą higienę jamy ustnej i wszelkie stany zapalne w jej obrębie oraz wiek (ryzyko zachorowania rośnie po 45. roku życia).

Teraz, po analizie wieloletnich badań, z pewnością trzeba do niej dopisać pył zawieszony, szczególnie ten PM2.5.

PM2.5 to aerozole atmosferyczne, których średnica nie jest większa niż 2.5 mikrometra. Tego rodzaju pył zawieszony jest uznawany za najgroźniejszy dla zdrowia człowieka. Ponieważ jest bardzo drobny, może przedostać się bezpośrednio do krwiobiegu i skazić niemal cały organizm. 

Pył zawieszony uznawany jest za sprawcę nowotworów płuc, zaburzeń rytmu serca, wad wrodzonych u dzieci. 

Normy pyłu zawieszonego PM 2.5, ale też szkodliwego PM10, przekraczane są notorycznie. Głównie w miastach, które kojarzą się nam ze złym powietrzem, jak Łódź czy Kraków, ale też w takich, które uznajemy za "zdrowsze", jak Żywiec czy Sucha Beskidzka. Powietrze tam jest tak złe, że właściwie przez cały sezon grzewczy należałoby nosić maseczki przeciwsmogowe.

Pył zawieszony: jak minimalizować ryzyko?

Zdrowie środowiskowe i zdrowie osobiste są ze sobą nierozerwalnie związane. Nasze badanie podkreśla potrzebę poprawy standardów jakości powietrza w celu zmniejszenia ryzyka zachorowania na raka, w tym raka głowy i szyi.

– powiedziała współautorka Amanda Dilger, doktor nauk medycznych z CSPH i Massachusetts Eye and Ear, członkini systemu opieki zdrowotnej Mass General Brigham.

Naukowcy analizowali dane o pacjentach z krajowej bazy nowotworów U.S. Surveillance Epidemiology and End Results (SEER) i sprawdzali, w jakim stopniu byli narażeni na skażenie powietrza. Zespół prof. Cramera zaobserwował największy związek między częstotliwością zachorowania, a PM 2.5, ale przyznaje, że od początku na nich się skupiono.

Możliwe więc, że sprawców jest więcej.

Jak poprawić jakość powietrza?

Oczywiście, cały świat musi walczyć o coraz lepszą jakość powietrza, ale umówmy się, że to proces złożony, długotrwały i niełatwy w realizacji, gdy wszędzie rządzi ekonomia.

Z pewnością wiele możemy poprawić sami, nosząc maseczki antysmogowe, śledząc komunikaty dotyczące skażenia powietrza i ograniczając aktywność fizyczną na "świeżym" powietrzu w najgorsze dni. Ważne, czym palisz we własnym piecu i czy dokładasz spalin z własnego auta, bo od tego zależy, co trafi do cudzych płuc.

Jak przypomina dr inż. Krzysztof Skotak, kierownik Ośrodka Zintegrowanych Badań Środowiska w IOŚ-PIB, jakość powietrza nie zależy tylko od aktualnej działalności człowieka, ale nawet od pogody i położenia danego domu.

W jednej miejscowości, w różnych punktach, jakość powietrza może być diametralnie różna. W kotlinach zanieczyszczenia się kumulują, a zbyt gęsta zabudowa nie daje szansy na ruch powietrza i przewianie zanieczyszczeń.

Co można na to poradzić? Starannie wybierać także pod tym kątem swoje miejsce do życia.