Skuteczna onkologia bez skalpela. 4 metody, które zmieniły świat

2024-11-05 20:04

Bez okaleczania, bez rozległych ran pooperacyjnych, szybciej, a zarazem co najmniej tak samo skutecznie. Świat już od 25 lat korzysta z powodzeniem z osiągnięć radiologii interwencyjnej w onkologii. U nas ciągle jest w powijakach, chociaż mamy wybitnych specjalistów. Sprawdź, w jakich typach nowotworów sprawdzają się 4 główne metody leczenia.

Skuteczna onkologia bez skalpela. 4 metody, które zmieniły świat
Autor: Grzegorz Rosiak

W Polsce dość często pacjenci onkologiczni są zmuszeni walczyć nie tylko z chorobą, ale o dostęp do nowoczesnych, skuteczniejszych metod leczenia.

Zazwyczaj dotyczy to nowych terapii lekowych. Czasem sprawna kampania przy wsparciu mediów kończy się sukcesem, a przynajmniej zauważeniem problemu. Bywa bowiem, że lek teoretycznie jest już refundowany, ale nadal poza zasięgiem chorych walczących o życie, jak choćby w raku szyjki macicy.

Problemu z brakiem dostępu do onkologii interwencyjnej nie widzą nawet pacjenci. Nie mają bowiem świadomości, co tracą. Trudno sobie wyobrazić medialną burzę o "lepsze igły", czy nowy angiograf.

Tematem powinni jednak zainteresować się wszyscy, którym zależy na nowoczesnym leczeniu guzów wątroby, płuca, nerek, kości czy nadnerczy.

Poradnik Zdrowie: kiedy iść do onkologa?

Onkologia i termoablacja - ślad jak po ugryzieniu komara

Radiologia interwencyjna to dziedzina medycyny polegająca na wykonywaniu zabiegów pod kontrolą badań obrazowych. Z kolei onkologia interwencyjna to część radiologii interwencyjnej, zajmująca się pacjentami chorymi na nowotwory.

Zaledwie 10 proc. polskich pacjentów, którzy mogliby korzystać z małoinwazyjnych rozwiązań onkologii interwencyjnej, ma szansę z niej korzystać.

Przyczyna? Przede wszystkim niedoinwestowanie. W 2018 roku w Narodowej Strategii Onkologicznej (NSO) znalazło się zdanie mówiące o konieczności zrealizowania programu inwestycyjnego w radiologii interwencyjnej.

Wszystkie dziedziny w onkologii miały swoje programy inwestycyjne, często z NSO, oprócz radiologii interwencyjnej.

Czasem jednak, głównie dzięki determinacji radiologów interwencyjnych, coś udaje się zrobić.

W 2019 roku radiolodzy interwencyjni: Grzegorz Rosiak, Krzysztof Milczarek i Dariusz Konecki z Centralnego Szpitala Klinicznego przy ul. Banacha w Warszawie przeprowadzili pierwszy w Polsce zabieg termoablacji guza płuca. U 50-letniego pacjenta, podczas jednego zabiegu, zniszczono przerzuty raka jelita grubego do płuca i wątroby.

Krioablacja: trzy igły wbite w guz, obrazy tomograficzne
Autor: Rafał Śledziński / Boston Scientific Polska

Na czym taki zabieg polega?

Podczas termoablacji przez skórę do wnętrza guza wprowadza się igłę, na końcu której wytwarzana jest bardzo wysoka temperatura, która niszczy nowotwór.

Igła wkłuwana jest przezskórnie, co oznacza, że nie jest potrzebna operacja chirurgiczna, a ślad na skórze po zabiegu ma wielkość około 2 mm.

Zachodnie doświadczenia pokazują, że zniszczenie guza płuca za pomocą rozgrzanej igły jest dobrze tolerowane przez pacjentów. Bywa, że problem powraca i konieczne jest przeprowadzenie kolejnego zabiegu. W przypadku innych metod chory zwyczajnie nie ma już na to siły, wyniszczony przez chorobę i klasyczną operację.

W Wielkiej Brytanii czy Francji rocznie wykonuje się kilkaset zabiegów termoablacji guza płuca. W Polsce co najwyżej kilka.U pacjentów leczonych termoablacją w przerzutowych guzach płuca skuteczność (brak wznowy miejscowej) przekracza 90 proc.Termoablacja małych guzów nerek u pacjentów, którzy nie kwalifikują się do klasycznej operacji, prowadzi do wyleczenia 95 proc. chorych.Skuteczność termoablacji niewielkiego raka wątrobowokomórkowego przekracza 90 proc.

Krioablacja - czyli wymrożenie guza

Ablacja zamiast klasycznej operacji to niekoniecznie zawsze wybór. Czasem jest po prostu koniecznością, jeśli życie chorego ma być ocalone.

Istnieją sytuacje, w których operacja chirurgiczna jest niemożliwa ze względu na zbyt duże ryzyko dla pacjenta. Nieinwazyjna ablacja, mniej obciążająca, jest wtedy zabiegiem ostatniej szansy.

Ablacja jest wykonywana zwykle pod kontrolą tomografii komputerowej i czasem USG. Krioablacja od termoablacji różni się przede wszystkim tym, że wykorzystuje moc bardzo niskiej temperatury.

Od czego zależy, czy działa się zimnem, czy ciepłem? Przede wszystkim od struktury guza, jego specyfiki. Radiolog uderza tym, co ma największą moc rażenia.

W przypadku pierwszej krioablacji guza płuca, którą także przeprowadził zespół z Banacha, igły zostały schłodzone do temp. - 120 stopni. Tak dla pewności - nowotwór ginie już przy temp. - 40 st. C.

Krioablacja i termoablacja są powszechnie używane na świecie od ponad 20 lat i znajdują się w międzynarodowych wytycznych onkologicznych.

Lada chwila zabiegi radiologii interwencyjnej w onkologii mają trafić do koszyka świadczeń gwarantowanych. To dość zaskakująca deklaracja MZ, bo jeszcze niedawno mówiono o roku 2026 lub później. Czekamy jednak na konkret, którego brakuje od wielu, wielu lat.

Jeśli ty lub twój bliski potrzebuje takiego zabiegu, uderzaj bezpośrednio do największych ośrodków onkologicznych, gdzie funkcjonuje radiologia interwencyjna. Może będziesz mieć szansę i się załapiesz. Być może uda się przeprowadzić zabieg komercyjnie. Takie są realia.

 Chemoembolizacja i radioembolizacja w onkologii - prosto do celu

Radiolodzy interwencyjni wykonują również inne zabiegi terapeutyczne u pacjentów onkologicznych. Należą do nich chemoembolizacja i radioembolizacja.

Pod kontrolą angiografu lekarze wprowadzają cewnik (cienką rurkę, o średnicy około 0,5 mm) do naczynia zaopatrującego guz w krew.

Do nowotworu podawany jest następnie lek, który trafia wyłącznie do guza. Pozwala to zastosować znacznie wyższe, skuteczne dawki, bez narażenia na skutki toksyczności leku zdrowych części ciała.

Te precyzyjne zabiegi stosuje się z powodzeniem w leczeniu guzów wątroby.