Leczenie raka: szczepionka na gruźlicę w nowej roli
Szczepionka przeciwgruźlicowa - jak wynika z badań - jest skuteczna w leczeniu niektórych rodzajów nowotworów, między innymi raka układu moczowego. Za to maleje jej skuteczność w walce z gruźlicą. Lekarze ostrzegają, że chorych na gruźlicę będzie przybywać.
Szczepionka na gruźlicę lekiem na raka
Czasami naukowcy przypadkowo odkrywają, że taki farmaceutyk może doskonale sprawdzić się w całkiem nowej roli. Tak właśnie stało się ze słynną szczepionką przeciwgruźliczą BCG.Wynaleziona została 80 lat temu i od tego czasu jest jedyną szczepionką stosowaną w świecie w profilaktyce przeciwgruźliczej. Jednak coraz więcej uczonych uważa, że traci ona swoją skuteczność. Dlaczego? Bakterie użyte do jej wyprodukowania straciły część genów, m. in. tych powodujących odpowiedź immunologiczną ludzkiego organizmu. – Jeśli mamy wygrać z gruźlicą, potrzebujemy ulepszonych szczepionek. A choć wyniki badań przedklinicznych są obiecujące, to wciąż jeszcze jest wiele do zrobienia – uważa prof. Paul-Henri Lambert z centrum Wakcynologii Uniwersytetu Genewskiego. - W każdym razie obecna szczepionka BCG jest niewystarczająca – dodaje. Natomiast okazała się ona niezwykle skuteczna w terapii niektórych rodzajów nowotworów, zwłaszcza układu moczowego. Naukowcy odkryli, że reakcja immunologiczna, jaką wywołuje, powoduje w komórkach nowotworowych taki galimatias, że te głupieją i ulegają samounicestwieniu. Szczególnie tak reagują komórki powierzchniowego raka pęcherza moczowego.W wielu krajach szczepionka BCG zyskała sobie w urologii opinię „złotego środka” , przy czym „złoty” występuje tu w znaczeniu „bardzo skuteczny”.W tej chwili trwają badania nad nowymi zastosowaniami szczepionki przeciwgruźliczej w leczeniu innych rodzajów raka.
A gruźlica wciąż groźna
Tymczasem lekarze ostrzegają, że może przybywać chorych na gruźlicę. Z roku na rok rośnie liczba zarażonych. Dodatkowo kolejne podwyżki cen z pewnością zwiększą grupę osób niedożywionych, a co za tym idzie z osłabionym układem odpornościowym. Taki organizma to raj dla gruźlicy. - Wciąż niestety nie można jej lekceważyć – przypomina prof. Jan Skokowski, pulmunolog i onkolog. - To wyjątkowo podstępna choroba, a bakterie, które ją wywołują, zwane prątkami lub pałeczkami, są bardzo odporne. W sprzyjających dla siebie warunkach, bez dostępu światła, w glebie lub kurzu mogą przetrwać nawet do kilku lat - przestrzega.Warto wiedzieć, że na gruźlicę można zachorować po raz drugi czy nawet trzeci. To zależy od odporności organizmu. Dlatego ktoś, kto już kiedyś był chory, powinien rygorystycznie przestrzegać zaleceń lekarza i prowadzić taki styl życia, żeby nie doprowadzać do osłabienia układu immunologicznego. Szczególnie ważna jest dieta bogata w składniki odżywcze .Gruźlicę nadal rozpoznaje się głównie na podstawie wyniku próby tuberkulinowej – ujemna świadczy o tym, że badana osoba nigdy nie zetknęła się z prątkiem lub o wygaśnięciu odporności poszczepiennej. Dlatego próba tuberkulinowa jest przydatna także w diagnostyce i ocenie postępów leczenia choroby.Dziś lekarze dysponują także innymi, nowocześniejszymi metodami diagnostycznymi. Np. techniką BACTEC, która wykrywa kwasy tluszczowe prątków i pozwala na wcześniejsze uzyskanie wyników. Jest też bardzo wiarygodna technika PCR, czyli łańcuchowa reakcja polimerazowa (polymerase chain reaction), ktora pozwala zaledwie w ciągu kilku godzin wykryć materiał genetyczny prątków w plwocinie lub tkankach badanej osoby.