To miały być rutynowe badania. Podstępna choroba zniszczyła jego wątrobę
42-latek nie spodziewał się, że podczas rutynowego badania wyniki pokażą mu coś poważnego. W końcu jedyną dolegliwością, jakiej doświadczał było okresowe zmęczenie. Dopiero obrazowe badanie pokazały, jak chory naprawdę jest.
Karolina Pyziak-Kowalska, która jest lekarzem dr n. med., specjalistką chorób zakaźnych, medycyny podróży i hepatologii, opisała na swoim profilu na platformie X historie pacjenta.
Jak podkreśliła, brak objawów nie zawsze oznacza zdrowie. Przytoczyła więc historię 42-letniego mężczyzny, który zgłosił się na rutynowe badania do lekarza rodzinnego. Nie spodziewał się, że wyniki mogą ujawnić coś poważnego.
Poszedł na rutynowe badanie. Okazało się, że ma marskość wątroby
W badaniach wyszedł mu podwyższony poziom enzymów wątrobowych. Zlecono więc kolejne badania, a te wykazały już obecność wirusa zapalenia wątroby typu C (HCV).
Eksperta napisała, że pacjent nie odczuwał żadnych dolegliwości, nie licząc okresowego zmęczenia. Po przeprowadzeniu badań obrazowych okazało się jednak, że ma on zaawansowane włóknienie wątroby (F4), co oznacza marskość.
Przed dwoma laty, kiedy również wykonał USG jamy brzusznej, takie zmiany nie zostały wykazane na wątrobie.
Pacjent ze względu na swój charakter pracy unikał spożywania alkoholu przez ostatnie dwa lata. To tylko jeszcze bardziej podkreśliło podstępny charakter tej choroby. Ten przypadek tylko podkreśla, jak podstępna może być infekcja HCV. Choroba latami nie daje żadnych objawów, niszcząc jednoczenie wątrobę.
Z wywiadu można się było dowiedzieć, że w okresie ostatnich siedmiu lat, trzykrotnie wykonywał on tatuaże - co według eksperki mogło być prawdopodobnym źródłem zakażenia.
Wirus HCV. Przyczyna 60 proc. nowotworów wątroby
Wirus HCV nie bez przyczyny nazywany jest cichym zabójcą. Często w "sekrecie" działa nawet przez kilkanaście albo kilkadziesiąt lat. Zazwyczaj wykrywany jest przypadkowo, podczas badania wątroby. Ujawnia ono bowiem marskość bądź nowotwór spowodowane WZW C, czyli żółtaczką typu C.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia około 60 procent nowotworów wątroby diagnozowanych w Europie jest połączona z zakażeniem wirusem HCV. Co ważne jednak wczesne wykrycie zakażenia nie powoduje aż takich szkód.
Wirus HCV przenosi się przez krew i inne płyny ustrojowe. Oznacza to, że możemy się zarazić za pośrednictwem niedostatecznie wysterylizowanych narzędzi medycznych oraz dentystycznych, wielokrotnie używanych igieł oraz narzędzi fryzjerskich i kosmetycznych.
Kto powinien wykonać test? Tak radzą lekarze
Jeśli chodzi o to, kto powinien wykonać test na obecność przeciwciał anty-HCV, to lekarz zaleca zrobienie je osobom, które:
- były wielokrotnie leczone w szpitalu;
- poddawały się zabiegom diagnostycznym takim jak: gastroskopia, kolonoskopia, bronchoskopia;
- miały usuwane zęby lub wykonywane implanty;
- usuwały znamiona lub brodawki;
- korzystają z usług w gabinetach kosmetycznych i fryzjerskich;
- robiły trwały tatuaż lub makijaż permanentny;
- miały wielu partnerów seksualnych;
- choć raz zażyły narkotyk dożylnie lub donosowo;
- miały przetaczaną krew lub przyjmowały preparaty krwiopochodne (np. osocze, masę płytkową, fibrynogen, albuminy, krioprecypitat) przed 1992 rokiem;
- mają nieprawidłowe próby wątrobowe.