Skąd się biorą łzy radości czyli dziwne reakcje organizmu
Reakcje organizmu często są zaskakujące. Do większości z nich się przyzwyczailiśmy, jednak wyjaśnienie pewnych zachowań przychodzi z trudnością. Skąd bierze się czkawka i łzy radości? Dlaczego trudno się połaskotać? Jaki sens ma ziewanie? Dowiedz się, jak działa nasz organizm.
Niektóre z nich są krępujące, inne irytujące, jeszcze inne budzą lęk lub drażnią tylko wtedy, gdy jesteśmy w towarzystwie. Ale jest coś, co je łączy: czkawka, zamykanie oczu podczas kichania, ziewanie, gęsia skórka, płakanie podczas krojenia cebuli i pozostałe nietypowe reakcje organizmu są jak najbardziej naturalne i wynikają z fizjologii: w ten sposób ludzkie ciało reaguje na określone bodźce.
Co ciekawe, niektóre z nich - jak choćby gęsia skórka - pozwalały ludziom przetrwać. Obecnie jednak wiele z nich jest już nam zupełnie niepotrzebna. A niektóre, jak chociażby czkawka lub płacz podczas krojenia cebuli, wręcz utrudniają życie. Ale mimo to warto wiedzieć, skąd się wzięły i dlaczego tak nam czasem dokuczają.
Spis treści
- Skąd bierze się czkawka?
- Skąd się biorą łzy radości?
- Czemu trudno się połaskotać?
- Jaki sens ma ziewanie?
- Po co nam gęsia skórka?
- Dlaczego zamykamy oczy, gdy kichamy?
- Czy musimy płakać, krojąc cebulę?
- Z jakich powodów nadmiar kalorii zmienia się w tłuszcz?
- Dlaczego rumienimy się ze wstydu?
Skąd bierze się czkawka?
To odruch obronny organizmu, który powoduje silne skurcze przepony. Pobudza je podrażnienie nerwu przeponowego znajdującego się w przełyku przez zbyt duży kęs pożywienia. Czkawka umożliwia jego przełknięcie, ponieważ zmniejsza ciśnienie w żołądku, co powoduje zassanie pokarmu do wnętrza tego narządu.
Zwiększa też ciśnienie w okolicy gardła i przełyku, przepychając kęs jedzenia w dół. Zazwyczaj jednak czkawka niczemu nie służy – na ogół odruch ten zostaje uruchomiony przez pomyłkę, np. gdy gorące jedzenie popijemy zimnym napojem. Czasami pojawia się bez wyraźnej przyczyny i utrzymuje przez dłuższy czas.
Skąd się biorą łzy radości?
Płaczemy nie tylko ze smutku, ale i z radości. Obydwa te uczucia powodują bowiem równie silne napięcie nerwowe. Płacz je rozładowuje – hamuje wydzielanie hormonów stresu, kortyzolu i adrenaliny, zwiększa zaś produkcję endorfin, hormonów szczęścia. Jest zatem wentylem bezpieczeństwa dla naszej psychiki. Uwalnia nas od nadmiaru emocji, zarówno tych negatywnych, jak i pozytywnych.
Czemu trudno się połaskotać?
Kiedy ktoś na łaskocze, piszczymy i bronimy się rozpaczliwie. Jednocześnie się śmiejemy, bo wiemy, że atak napastnika nie jest prawdziwy. Ale gdy sami spróbujemy się połaskotać, nie będzie żadnej reakcji. Dlaczego? Drażnienie zakończeń nerwowych w skórze powoduje wysłanie impulsów nerwowych do mózgu, który jest odpowiedzialny za ich interpretację i naszą reakcję.
Wrażenie łaskotania powstaje tylko wtedy, gdy jest on zaskoczony bodźcami, których źródłem jest łaskotanie. A to raczej niemożliwe, gdy muskamy własne stopy piórkiem. Robimy to przecież świadomie.
Jaki sens ma ziewanie?
Ziewamy po to, żeby pobudzić aktywność mózgu w sytuacjach, gdy sen nie jest pożądany. Dlatego robimy to dość często po wstaniu z łóżka, na nudnym zebraniu lub gdy jesteśmy bardzo zmęczeni. Mobilizujemy się w ten sposób do działania i skupienia uwagi, bo ziewanie pobudza mózg i akcję serca. A dlaczego jest takie zaraźliwe?
Uważa się, że to pierwotny odruch, który zwiększał szanse człowieka na przeżycie, ponieważ pobudzał członków grupy do zachowania czujności. Ważne więc było, żeby taki niewerbalny sygnał był przekazywany szybko i niemal nieświadomie.
Polecany artykuł:
Po co nam gęsia skórka?
Obecnie niczemu nie służy, ponieważ mamy prawie nagą skórę. Dla znacznie bardziej owłosionych naszych przodków miała jednak znaczenie. Gęsia skórka służyła ochronie przed zimnem. Uniesione przez drobne mięśnie włoski zatrzymywały ogrzane przez skórę ciepłe powietrze, izolując w ten sposób ciało od chłodu.
A gdy nasi protoplaści odczuwali strach, pomagała zniechęcić wrogów do ataku. Nastroszone owłosienie sprawiało wrażenie, że są więksi i silniejsi niż w rzeczywistości. Dziś drobne mięśnie stawiają na baczność delikatne włoski. Odruch ten ciągle się pojawia, gdy jest nam zimno lub się czegoś boimy.
Dlaczego zamykamy oczy, gdy kichamy?
Robimy to mimowolnie. Większość z nas nie jest w stanie zapanować nad tym odruchem. Przypuszcza się, że służy on ochronie oczu przed uszkodzeniem. W momencie kichania powstaje w zatokach bardzo wysokie ciśnienie wskutek zawrotnej prędkości powietrza (170 km/godz.) wydostającego się z płuc. Ciśnienie takie może być dla oczu niebezpieczne.
Czy musimy płakać, krojąc cebulę?
Podczas krojenia cebuli z jej komórek uwalniane są substancje, które tworzą lotne związki zawierające siarkę. Gdy dotrą one do oczu i połączą się z łzami, tworzą kwas siarkowy o niskim stężeniu.
Mózg natychmiast rejestruje niebezpieczeństwo i, aby zneutralizować kwas siarkowy, wysyła do gruczołów łzowych polecenie zwiększenia produkcji łez, aby obmyły oczy.
Z jakich powodów nadmiar kalorii zmienia się w tłuszcz?
W starym powiedzeniu, że „nim gruby schudnie, chudego szlag trafi”, jest wiele prawdy. Tkanka tłuszczowa to magazyn, z którego organizm może czerpać energię, gdy nie ma pod dostatkiem pożywienia. Gromadzenie takich zapasów na czarną godzinę wymyśliła natura u zarania naszego gatunku, gdy nasi przodkowie rzadko mieli okazję najeść się do syta.
Potrzebowali więc takiego zabezpieczenie na czas głodu. Dziś nam on nie grozi, ale mechanizm gromadzenia energii w postaci tkanki tłuszczowej, niestety, pozostał.
Dlaczego rumienimy się ze wstydu?
Mechanizm czerwienienia się jest dobrze znany. Wiemy, że dostajemy rumieńców pod wpływem ciepła, po wypiciu alkoholu lub z emocji, ponieważ powodują one rozszerzenie naczyń krwionośnych. Ale dlaczego się czerwienimy, gdy jesteśmy zażenowani, zawstydzeni?
Zjawisko to jest wywoływane bezpośrednio przez nasz umysł i wiąże się z relacjami społecznymi. Czemu ma jednak służyć? Nie wiadomo. Możemy tylko snuć przypuszczenia. Prawdopodobnie jest to niewerbalny sposób komunikowania się z otoczeniem – forma przeprosin za złamanie zasad społecznych i próba zjednania sobie pozostałych członków grupy przyznaniem się do winy.