Coraz więcej przypadków w USA, WHO ostrzega cały świat. Wirus „rozwija zdolność zakażania ludzi”

2024-04-23 12:06

Główny naukowiec WHO zaapelował do całego świata, z prośbą o przygotowanie się na możliwe scenariusze, związane z kolejnymi mutacjami groźnego wirusa. Aktualnie śmiertelność szacowana jest na poziomie ponad 50 proc. Jest to kolejny wirus odzwierzęcy, który pokonuje bariery międzygatunkowe.

Ptasia grypa
Autor: Pixabay Ptasia grypa

WHO przygląda się wirusom. I ostrzega 

WHO ostrzega przed rozprzestrzenianiem się wirusa ptasiej grypy na terenie USA. Uczeni zwracają uwagę świata na potencjalne niebezpieczeństwo i apelują, aby uważnie się przyglądać wspomnianemu wirusowi.

Monitorowanie wirusa i przygotowania na wypadek rozprzestrzenienia się zjadliwego wirusa ptasiej grypy – o to prosi główny naukowiec WHO. Na ten moment ptasia grypa w USA jest przenoszona m.in. przez bydło.

Zjadliwy wirus, znany jako H5N1, jak dotąd, nie był rozpoznany jako przenoszący się z człowieka na człowieka. Grypa, pierwotnie ptasia, była rozpoznana w 1996 r. jako zagrożenie dla ptactwa dzikiego i hodowlanego. Z czasem jednak odnotowywano coraz więcej przypadków zachorowań u ssaków różnych gatunków.

Tym samolotem lecą wirusy nad Warszawą. Pierwszy taki transport w Polsce

- Oczywiście największym problemem jest to, że zakażając w ten sposób kaczki i kurczaki – ale obecnie coraz częściej ssaki – wirus ten ewoluuje i rozwija zdolność zakażania ludzi. A potem, co najważniejsze, może rozwinąć możliwość przeniesienia wirusa z człowieka na człowieka – wyjaśnił dziennikarzom podczas konferencji prasowej w Genewie dr Jeremy Farrar, brytyjski badacz medyczny i główny ekspert WHO. 

Świat musi być gotowy na kolejne mutacje wirusów 

- Musimy obserwować, a nie tylko patrzeć, musimy upewnić się, że jeśli wirus H5N1 rzeczywiście przeniesie się z człowieka na człowieka, będziemy w stanie natychmiast zareagować, zapewniając równy dostęp do szczepionek, środków terapeutycznych i diagnostyki - podkreślił specjalista z ramienia WHO, Jeremy Farrar.

Farrar spotkał się z dziennikarzami podczas konferencji prasowej na temat nowej definicji WHO odnośnie patogenów przenoszonych drogą powietrzną. Chociaż wirus H5N1 (jeszcze) nie przenosi się z człowieka na człowieka, ludzie mogą się nim zarazić w przypadku kontaktu z zakażonymi zwierzętami. W USA odnotowano przypadki zakażeń tym odzwierzęcym wirusem u osób pracujących z drobiem lub bydłem.

Umiera ponad połowa zakażonych tym wirusem

Tym, co niepokoi badaczy w kontekście wirusa H5N1, jest wysoka śmiertelność tych infekcji. Od 2003 r. zgłoszono 889 przypadków u ludzi i 463 zgony w 23 krajach, co według WHO oznacza śmiertelność na poziomie 52 proc.

- Ten wirus jest naprawdę przerażający. To coś, czego nie chciałbym widzieć u ludzi – powiedział w rozmowie z CNN dr Richard Webby, dyrektor centrum koordynującego WHO ds. badań nad ekologią grypy i naukowiec w St. Jude’s Children’s Research Hospital.

Webby, który od 20 lat bada H5N1, powiedział, że „obecnie jest o wiele więcej małych ssaków zarażonych tym wirusem, niż widzieliśmy kiedykolwiek w ciągu ostatnich (...) blisko 25 lat monitorowania, więc jest to absolutnie niepokojące”. Webby podkreślił, że wirus H5N1 jest obecnie bardziej aktywny niż kiedykolwiek wcześniej, choć nadal nie jest w stanie przenosić się z człowieka na człowieka.

Przybywa zakażeń, trwają prace nad potencjalnym szczepieniem 

Jak dotąd w Stanach Zjednoczonych służby inspekcji zdrowia zwierząt i roślin Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych zgłosiły 29 ognisk zakażeń w ośmiu stanach – Teksasie, Nowym Meksyku, Kansas, Dakocie Południowej, Idaho, Michigan, Ohio i Karolinie Północnej.

CZYTAJ TEŻ: Umiera 70 proc. zakażonych. Wirus może rozprzestrzenić się szybciej niż covid

Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom twierdzi, że chociaż obecne ryzyko dla zdrowia publicznego ze strony H5N1 jest niskie, uważnie monitoruje sytuację. Agencja oświadczyła również, że pracuje nad potencjalną szczepionką.

W najnowszej aktualizacji podsumowania sytuacji CDC, czyli Centers for Disease Control and Prevention (Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom) potwierdza, że bada wirusa wyizolowanego z niedawnych przypadków u ludzi. Przekazano, że na ten moment, wirus jest podatny na znane leki przeciwwirusowe.