Sygnały, które mówią, że koniec jest bliski. Lekarz: "Tak wygląda śmierć"
Umieranie przeraża wielu ludzi, dlatego często nie lubią rozmawiać o śmierci, choć to naturalna część życia, z którą każdy – prędzej czy później - będzie się musiał zmierzyć. Często strach przed odejściem powoduje niewiedza. Lekarz wyjaśnia, co należy o nim wiedzieć.
Umieranie to często proces, do którego prowadzi choroba lub starość. Można ją podzielić na dwa etapy, czyli śmierć kliniczną i śmierć biologiczną. W pierwszym z nich serce danej osoby przestaje bić, a układ krążenia wstrzymuje pracę. Kilka minut później dochodzi do obumierania komórek mózgowych, do których nie dociera tlen. Wówczas następuje śmierć biologiczna, a wraz z nią ustają wszystkie procesy życiowe.
Powszechne predyktory śmierci
Dyrektor medyczny i lekarz Zachary Palace zaznacza, że pierwsze objawy śmierci zazwyczaj obejmują spowolnienie oddychania, zmianę koloru skóry i osłabienie. - Ogólnie rzecz biorąc, w czasie poprzedzającym śmierć, zwykle osoba staje się blada z powodu spadku ciśnienia krwi. Palce mogą być zimne lub zsinieć. Jeśli wyczujesz puls, będzie słaby, a potem zacznie rozwijać się nieregularne oddychanie, a to znak, że sprawy są dość złowieszcze – zaznacza specjalista.
Oddychanie to także niezwykle istotny predyktor śmierci. Gdy oddech zwalnia, prawdopodobnie odejście jest blisko. Dr Palace podkreśla, że między oddechami mogą pojawić się krótkie 15- lub 20-sekundowe przerwy i zapewnia, że to całkowicie normalna część procesu umierania, podczas którego do narządów dociera mniej tlenu.
W efekcie ciało reaguje, a osoba, która umiera, próbuje łapać powietrze, by zwiększyć częstość oddechów. Taka sytuacja to tzw. głód powietrza. - To jest bardzo trudne do zauważenia przez rodziny i oczywiście wygląda na bolesne – mówi lekarz. - Odpowiednia dawka morfiny łagodzi uczucie głodu powietrza, dzięki czemu oddychają spokojniej i wygodniej – dodaje.
Śmierć można opóźnić?
Ekspert podaje przykład ofiar utonięć lub osób, które przebywały w chłodniejszym środowisku. Ochłodzenie ciała wydłuża okno na ewentualną resuscytację. - Im zimniejsze jest ciało, tym wolniejszy jest metabolizm, więc wolniej zużywasz tlen i to okno może być dłuższe – wyjaśnia specjalista.
Słuch umiera ostatni
To właśnie słuch jest ostatnim zmysłem, który traci się przed śmiercią. Lekarz zaznacza, że to najbardziej pasywny zmysł i zachęca najbliższych do rozmowy oraz dzielenia się swoimi emocjami z umierającą osobą. - Nawet jeśli ciśnienie krwi spada, a oni znikają, mogą usłyszeć, co mówimy – dodaje dr Palace.
Umieranie ma swój zapach
Choć, gdy ciało i mózg umierają, bakterie znajdujące się w ludzkim organizmie, żyją nadal. Szczególnie te, które znajdują się w jelitach. To właśnie one odgrywają główną rolę w procesie rozkładu i gnicia ciała, któremu towarzyszy silny zapach. - Nawet w ciągu pół godziny można wyczuć śmierć w pokoju. Ma bardzo charakterystyczny zapach — mówi lekarz.
Po śmierci można się wypróżnić
Mózg pracuje bez ustanku, wysyłając sygnały do różnych części ciała, ale gdy umiera, one ustają. Wówczas mięśnie się rozluźniają. – Pęcherz i zwieracz są w ciągłym skurczu, więc kiedy nie ma już sygnałów nerwowych do pęcherza lub jelit, rozluźniają się. Nierzadko tuż po śmierci dochodzi do wydalenia moczu lub wypróżnienia – wyjaśnia lekarz.