Przedłużony weekend czy choroba? Poniedziałki i piątki na L4 pod lupą

2025-04-01 19:04

Zwolnienia lekarskie jednodniowe, w dodatku otrzymywane w piątek lub poniedziałek, budzą spore wątpliwości wśród ekspertów. Niby choroba nie wybiera, ale dlaczego miałaby nas dopadać relatywnie częściej przed lub po weekendzie niż w inne dni?

Przedłużony weekend czy choroba? Poniedziałki i piątki na L4 pod lupą
Autor: GettyImages

Może to nie jest aż takie dziwne, że w poniedziałek potrzebujemy zwolnienie lekarskie częściej niż w inne dni. Wszak podczas weekendu nie brakuje pułapek: zatrucia pokarmowe, drobne urazy, wypadki chodzą po ludziach.

"Barometr Absencji Chorobowej za 2024 rok" firmy doradczej Conperio pokazuje jednak, że niemal tak samo często "chorujemy" przez jeden dzień w piątek, co już nasuwa pewne podejrzenia co do ewentualnej próby wydłużenia sobie weekendu.

Zwolnienia wystawiają lekarze, więc nie ma mowy o nieuzasadnionej nieobecności w pracy? Cóż...

Poradnik Zdrowie: Wypalenie zawodowe

Co Polacy robią na L4? Można się zdziwić

Odpowiedź, że podczas zwolnienia lekarskiego po prostu dochodzimy do zdrowia, nie jest pełna.

Z najnowszego raportu firmy doradczej Conperio, która specjalizuje się w problematyce absencji chorobowej wynika, że w 2024 roku aż 34% skontrolowanych zwolnień lekarskich było wykorzystywanych niezgodnie z przeznaczeniem.

Kontrole zwolnień lekarskich ujawniają zaskakujące i często bulwersujące przypadki. Pracownicy na L4 byli przyłapywani m.in. na:

  • naprawach pojazdów mechanicznych
  • myciu samochodu (z tłumaczeniem, że myjka ciśnieniowa była obsługiwana zdrową ręką)
  • remontach i pracach w ogrodzie
  • pracach zarobkowych i prowadzeniu działalności gospodarczej
  • wyjazdach rekreacyjnych, także zagranicznych
  • spożywaniu alkoholu (z uzasadnieniem, że "to tylko piwo, a przecież jest gorąco")
  • aktywności w mediach społecznościowych (w tym promowaniu produktów i prowadzeniu działań influencerskich)
  • zakupach w galeriach handlowych i sklepach odzieżowych.

Uzyskanie zwolnienia lekarskiego, gdy nie jesteśmy chorzy, niestety wciąż nie jest trudne. Nieuzasadnione nieobecności w pracy generują ogromne koszty dla pracodawców oraz całego systemu ubezpieczeń społecznych.

Wciąż istnieje znaczna grupa pracowników, którzy błędnie postrzegają czas zwolnienia chorobowego jako dodatkowy czas wolny od pracy, którym mogą dowolnie dysponować. Tego typu zachowania nie tylko naruszają zasady etyki zawodowej, ale również wpływają negatywnie na funkcjonowanie przedsiębiorstw, obciążając je dodatkowymi kosztami. Rosnąca liczba takich przypadków skłania nas do rekomendowania przedsiębiorstwom oraz Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych intensyfikacji kontroli zasadności zwolnień lekarskich. Szczególne obawy budzi narastające zjawisko sprzedaży zwolnień lekarskich za pośrednictwem stron internetowych, co rodzi poważne wątpliwości dotyczące ich rzetelności oraz zasadności

– twierdzi prezes Conperio Mikołaj Zając, cytowany przez pulshr.pl.

Zwolnieniomaty, czyli nadużycia w telemedycynie

Wg ZUS w 2024 roku Polacy spędzili na L4 aż 276 milionów dni pracy. Nie dość, że to o kilka milionów więcej niż rok wcześniej, to jeszcze kontrole pokazują, że tych, którzy oszukują, przybywa.

Przyłapani przez ZUS muszą zwrócić zasiłek chorobowy. W ubiegłym roku kwota wynikająca z decyzji o takich zwrotach była rekordowa i sięgnęła 34 mld zł (ponad dwa razy więcej, niż rok wcześniej, kiedy była na poziomie 16,4 mld zł). Aż ok. 35 proc. z 33 tys. skontrolowanych L4 stanowiły te nieuzasadnione.

Na celowniku ZUS-u są jednak nie tylko pacjenci. Kontrolowani są także lekarze, którzy wystawiają zwolnienia, bo część z nich robi to dosłownie masowo. Rekordziści wystawiają nawet 2,5-3 tys. zwolnień lekarskich w ciągu miesiąca, podczas gdy standardowo, w normalnej praktyce jest to od kilku do kilkudziesięciu zwolnień miesięcznie. Z powodu tych nadużyć prawo do wystawiania zwolnień lekarskich straciło w 2024 roku 161 lekarzy.

4 ważne świadczenia ZUS

Zwolnienia lekarskie w piątki i poniedziałki - to budzi wątpliwości

Autorzy raportu Conperio podkreślają, że wzrost liczby jednodniowych zwolnień lekarskich, przypadających akurat na początek i koniec tygodnia, może świadczyć o próbach przedłużania weekendów przez pracowników.

Statystyki wzmacniają te wątpliwości. Aż 22,8% wszystkich zwolnień to te jednodniowe, wydane właśnie w piątek, a przybyło ich o blisko 2,5% w porównaniu z rokiem 2023.

Poniedziałek jest nieco mniej popularny, ale jego udział jest wciąż znaczący – 20,5% absencji przypada na poniedziałki, co oznacza wzrost o blisko 3% w stosunku do poprzedniego roku.

Powrót do formy osłabionych zdrowotnie rodaków jest zaskakująco szybki. Absencja w weekendy jest znacznie niższa, szczególnie w sobotę (tylko 5,4% w 2024 roku).

Raport Conperio ujawnia również, które branże borykają się z największą absencją chorobową. W 2024 roku najwyższe wskaźniki odnotowano w sektorze logistyki i w branży motoryzacyjnej, gdzie w szczytowych miesiącach przekraczały one 9%.

Stosunkowo wysoki poziom nieobecności z powodu L4 występował także w przemyśle spożywczym oraz budownictwie. Co ciekawe w branży budowlanej choruje się głównie w zimne dni.

Eksperci Conperio zwracają uwagę, że absencja nie zawsze jest związana wyłącznie z problemami zdrowotnymi. Często jest ona odzwierciedleniem warunków pracy, poziomu satysfakcji zawodowej oraz stopnia identyfikacji pracowników z organizacją. Potwierdzeniem tego może być sytuacja w sektorze motoryzacyjnym, gdzie w 2024 roku wiele osób straciło pracę lub było zagrożonych jej utratą, co mogło wpłynąć na wzrost absencji chorobowej.

Poradnik Zdrowie Google News