Mycie owoców cytrusowych przed obraniem. Dlaczego trzeba myć cytrusy i czym to zrobić?
Do tego, że trzeba myć jabłka, gruszki czy śliwki, nikogo przekonywać nie trzeba. Jednak mycie owoców cytrusowych, po które sięgamy tak chętnie, nie jest nawykiem - wszak przed zjedzeniem i tak obieramy je ze skórki. Warto jednak wiedzieć, że jedząc mandarynki, pomarańcze, banany czy cytryny bez ich uprzedniego umycia narażamy się na poważne problemy ze zdrowiem. Dlaczego trzeba myć cytrusy i jak to zrobić bezpiecznie?
Spis treści
Mycie cytrusów - może z wyjątkiem mycia cytryn przed użyciem ich do herbaty - nie jest dla nas nawykiem. Kto z nas dokładnie szoruje mandarynkę, banana albo pomarańczę przed obraniem, komu zdarzyło się wymyć pomelo czy kiwi?
Jak się okazuje - to błąd, za który możemy zapłacić zdrowiem. Przy czym konsekwencje jedzenia niemytych cytrusów nie pojawią się od razu, lecz dopiero po kilku, kilkunastu miesiącach, a nawet latach. I raczej trudno będzie je skojarzyć z brakiem dostatecznej higieny.
Dlaczego trzeba myć cytrusy przed jedzeniem?
Dlaczego mycie cytrusów jest tak ważne? Owoce dostępne w naszych sklepach uprawiane są głównie na uprawach konwencjonalnych - takich, na których stosuje się pestydycy i herbicydy. Podróżują do nas niekiedy z końca świata, a na czas transportu, który trwa nawet kilka tygodni, muszą zostać odpowiednio zabezpieczone.
Ich producenci używają w tym celu substancji konserwujących oraz nabłyszczaczy i wosków, które dodatkowo mają sprawić, że owoce będą wyglądały bardziej smakowicie i zachęcić do zakupu. Nim więc trafią do kontenerów, spryskiwane są mieszanką środków grzybobójczych i przeciwpasożytniczych, które po przypadkowym spożyciu mogą być szkodliwe dla ludzi - silnie toksyczne i potencjalnie rakotwórcze.
Owoce konserwuje się m.in. thiabendazolem, który może uszkadzać układ nerwowy, potencjalnie rakotwórczym imazalilem, a woskuje m.in. utlenionym woskiem polietylenowym, który oprócz działania rakotwórczego może również uszkadzać nerki i wątroby. Tych substancji jest znacznie więcej, dlatego skórka mandarynki, pomarańczy, banana, grejpfruta czy innych cytrusów to siedlisko co najmniej kilku różnych substancji chemicznych.
Producenci i eksporterzy cytrusów bardzo rzadko informują w etykietach o tym, jakich substancji użyli do zakonserwowania owoców na czas transportu. Zdjęcie jednej z takich etykiet wraz z produktem zamieszczono na facebookowym profilu Czytamy Etykiety.
Jak myć cytrusy?
Jak czytamy na blogu SGGW chemikalia, którymi zabezpiecza się owoce cytrusowe na czas transportu, pozostają w skórce i nie docierają do miąższu - tak jest np. w przypadku wykrywanych na skórce pomarańczy wysokich stężeń konserwantów, które nie przenikają do wnętrza owoców. Istnieje jednak ryzyko, że przeniesiemy te chemikalia do miąższu sami. Dlatego każdy owoc cytrusowy trzeba dokładnie umyć.
Jak? Autorzy bloga SGGW polecają dwa różne sposoby. Część z tych substancji jest rozpuszczalna w wodzie, dlatego jeśli chcemy tylko zjeść owoc, a skórkę wyrzucić, wystarczy go dokładnie wyszorować pod ciepłą (ok. 60-70 st C) wodą za pomocą szczoteczki i niewielkiej ilości płynu do naczyń (można też użyć specjalnych płynów do mycia owoców i warzyw, dostępnych w sklepach z żywnością i artykułami ekologicznymi).
Po umyciu owocu, a przed jego obraniem trzeba tylko dokładnie umyć ręce, by nie przenieść zanieczyszczeń na miąższ. Jeśli jednak zależy nam także na wykorzystaniu skórki, bo chcemy ją dodać np. do ciasta, trzeba pozbyć się z niej substancji, które nie rozpuszczają się w wodzie: wystarczy wypłukać owoce w wodzie o kwaśnym odczynie (np. dodając do niej kwasek cytrynowy lub ocet jabłkowy), co pozwala pozbyć się bakterii, a potem zaburzyć je w wodzie o odczynie zasadowym (z dodatkiem sody oczyszczonej), co usunie resztki konserwantów i pestycydów.