KŁAMSTWA szkodzą ZDROWIU. Jak PACJENT powinien zachowywać się W GABINECIE LEKARSKIM?
Nie mówimy prawdy lekarzom i lekceważymy ich zalecenia. Ale oni również nie zawsze są bez winy. Paternalistyczne (autorytatywne) podejście do pacjenta zniechęca go do szczerości i współpracy. Jak to zmienić?
Spis treści
- Wizyta u lekarza - bajki o zdrowym stylu życia
- Leczenie - lek niezażyty nigdy nie zadziała
- Wizyta u lekarza - co naprawdę jest istotne?
- Doktor Internet wie najlepiej?
- Wizyta u lekarza - my mówimy, a lekarz milczy
- Lekarz-pacjent - gdy komunikacja szwankuje
Spodziewamy się, że doktor szybko nas wyleczy, on zaś liczy na zastosowanie się do jego zaleceń. Ale oczekiwania pacjenta i lekarza nie zawsze się spełniają, bo nie potrafią oni ze sobą rozmawiać i popełniają błędy we wzajemnych kontaktach.
Wizyta u lekarza - bajki o zdrowym stylu życia
Opowiadamy je lekarzom, aby pokazać się w lepszym świetle. Mówimy więc, że zdrowo się odżywiamy, choć jadamy tłusto, słodko, zbyt obficie. Twierdzimy, że regularnie uprawiamy sport, a tak naprawdę raz w miesiącu chodzimy na basen. Wydaje się, że to takie niewinne kłamstewka, a przecież w trybie naszego życia i diecie lekarz może znaleźć przyczynę kłopotów ze zdrowiem. Chcąc lepiej wypaść, nie przyznajemy się do nadużywania alkoholu lub palenia albo też minimalizujemy te nałogi. A wprowadzanie lekarza w błąd może mieć przykre skutki. Jeśli powiemy ginekologowi, że nie palimy, przepisze hormonalne środki antykoncepcyjne, a przecież u palaczek zwiększają one ryzyko choroby zatorowo-zakrzepowej. Czasami oszustwo tylko pozornie jest błahe. Zdarza się, że zapytani o wagę ciała ujmujemy sobie kilogramów albo podajemy ich przypuszczalną liczbę, bo wstydzimy się przyznać, że nie wiemy, ile ważymy. A dawkowanie niektórych leków uzależnione jest od masy ciała. Jeśli nie powiemy prawdy, lekarz zaordynuje zbyt małą lub za dużą dawkę specyfiku, kuracja nie przyniesie więc efektu. Może nawet zaszkodzić.
Leczenie - lek niezażyty nigdy nie zadziała
Co trzeci przewlekle leczący się Polak nie stosuje się do zaleceń lekarza dotyczących nie tylko diety i trybu życia (odgrywają dużą rolę w leczeniu niektórych chorób, np. cukrzycy, choroby niedokrwiennej serca), ale także przyjmowania leków. Przerywamy kurację, kiedy lepiej się poczujemy, zmieniamy dawki preparatów lub też bierzemy je nieregularnie. Oczywiście do tego się nie przyznajemy. Lekarz więc nie wie, że terapia nie daje efektów, ponieważ pacjent nie stosuje jej tak, jak zostało to ustalone. I niepotrzebnie zmienia leki na inne, często mocniejsze, które możemy gorzej tolerować, albo dokłada kolejny specyfik.
Wizyta u lekarza - co naprawdę jest istotne?
Niekiedy przemilczamy pewne fakty, bo uważamy, że nie mają znaczenia. Skarżymy się podczas wizyty np. na uczucie zmęczenia, senność, osłabienie, ani słowem nie wspominając o tym, że właśnie stosujemy restrykcyjną dietę odchudzającą. A doktor się zastanawia, czy to anemia, czy może kłopoty z tarczycą. W końcu kieruje nas na badania, aby postawić właściwą diagnozę. Z reguły nie informujemy o zażywanych suplementach diety i środkach przeciwbólowych, a także przeciwzapalnych dostępnych bez recepty. Tymczasem niektóre suplementy diety wchodzą w interakcje z przepisanymi przez lekarza specyfikami, np. preparaty z dziurawcem mogą obniżyć skuteczność leków nasercowych, antydepresyjnych, a te z witaminą E – nasilać działanie leków przeciwzakrzepowych. Środki przeciwbólowe i przeciwzapalne dostępne bez recepty, jeśli są często zażywane lub nadużywane, wchodzą w interakcje z innymi lekami (np. kwas acetylosalicylowy osłabia działanie doustnych leków przeciwcukrzycowych, moczopędnych).
Doktor Internet wie najlepiej?
Ponad 30 proc. Polaków nie ufa lekarzom. Dlatego część z nas nie poprzestaje na wizycie u jednego specjalisty. Sprawdza, czy drugi postawi taką samą diagnozę. Mamy do tego prawo, przecież tu chodzi o nasze zdrowie. Problem w tym, że niektórzy leczą się równolegle u dwóch lekarzy, którzy nic o sobie nie wiedzą. Takie postępowanie może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia, bo przyjmując leki przepisane i przez jednego, i przez drugiego specjalistę, możemy sobie zaszkodzić. O naszej nieufności do lekarzy świadczy również leczenie się samemu. Zdarza się, że przychodzimy do doktora z gotową diagnozą postawioną na podstawie wiedzy z internetu i oczekujemy od niego jedynie przepisania leków. Jesteśmy pewni swego, ponieważ nasze „rozpoznanie” potwierdzają opisy chorób i wypowiedzi internautów. Podchodzimy więc krytycznie do rozwiązań proponowanych przez lekarza, jeśli odbiegają od tych podanych w internecie.
Wizyta u lekarza - my mówimy, a lekarz milczy
Nasza nieufność do lekarzy nie bierze się jednak z niczego. Przychodzimy do nich po pomoc, oczekujemy więc z ich strony życzliwości i zainteresowania, a zdarza się, że spotyka nas chłodne i niemiłe przyjęcie. Wtedy najchętniej wyszlibyśmy z gabinetu, bo czujemy się w nim jak intruz. Zostajemy, ponieważ potrzebujemy pomocy, ale na szczerość nie umiemy już się zdobyć. Zresztą ta szczerość bywa zbędna, bo niejednokrotnie lekarz jest mało dociekliwy. Zadaje tylko pytanie: „Co pani/panu dolega?”. Nie zapyta, gdy przychodzimy do niego np. z przeziębieniem, czy ostatnio zaszły jeszcze inne zmiany w naszym samopoczuciu, czy leczymy się u innych lekarzy (np. kardiologa, urologa), jakie przyjmujemy leki. Zdarza się, że podczas wizyty internista nawet nas nie dotknie. Nie zmierzy ciśnienia, nie osłucha serca, płuc, nie zbada brzucha. Do takiego doktora lepiej więcej nie chodzić. Nagminne jest też niebadanie piersi pacjentek przez ginekologów. A powinni to robić, bo przecież nie wszystkie panie wykonują samobadanie i pamiętają o regularnym powtarzaniu USG i mammografii. Rzadko też się zdarza, by lekarz określonej specjalności zainteresował się ogólnym stanem zdrowia pacjenta. Widzi tylko daną chorobę, a nie człowieka, który może mieć wiele innych dolegliwości i przyjmować w związku z tym rozmaite leki.
Lekarz-pacjent - gdy komunikacja szwankuje
Zdarza się, że wychodzimy z gabinetu, nie wiedząc, co nam dolega, dlaczego mamy zażywać przepisane leki, jak je dawkować. A prawo zobowiązuje doktora do udzielenia zrozumiałej informacji o rozpoznaniu, proponowanych i możliwych metodach diagnostycznych, leczniczych, wynikach leczenia, rokowaniu. Nie może on ograniczać prawa pacjenta do udziału w podejmowaniu decyzji dotyczących własnego zdrowia. W rzeczywistości bywa inaczej. Opuszczamy gabinet z uczuciem niepewności co do naszego stanu zdrowia, niewiary w pozytywne efekty zaordynowanej kuracji, bo jesteśmy niedoinformowani. W naszej medycynie wciąż bowiem spotyka się paternalistyczne podejście do pacjenta. Lekarz uważa, że wystarczy, jeśli on wie, co robi. Choremu ta wiedza jest niepotrzebna.Tymczasem dobra komunikacja (wywiad lekarski) odgrywa istotną rolę w procesie postawienia diagnozy i leczeniu. Dzięki niej choroba bywa szybciej rozpoznana, a efekty kuracji są lepsze. Gdy doktor jest życzliwy, udziela nam wyczerpujących informacji, traktuje podmiotowo, darzymy go większym zaufaniem. Łatwiej nas też zmotywować do systematycznego przyjmowania leków, zmian w trybie życia i sposobie odżywiania, wykonywania zaleconych badań. Gdy komunikacja szwankuje, lekarz uzyskuje od nas nieprawdziwe lub skąpe informacje, my zaś go nie słuchamy. Wtedy czas przeznaczony na wizytę nie zostaje właściwie wykorzystany.
Przestrzegajmy tych zasad w kontaktach z lekarzem
- Jeśli oczekujemy od niego, że będzie uprzejmy, życzliwy, sami też tak się zachowujmy.
- Powiedzmy mu nie tylko o tych dolegliwościach, które uważamy za ważne, ale o wszystkich.
- Udzielajmy wiarygodnych odpowiedzi na pytania zadane przez lekarza.
- Gdy chcemy otrzymać szczegółową informację na temat swojego zdrowia, po prostu o nią poprośmy. Jedni jej potrzebują, inni nie. Lekarz z braku czasu lub złej oceny potrzeb pacjenta może powiedzieć za mało lub za dużo.
Starannie przygotuj się do wizyty
- Przypomnij sobie, na co chorowali lub chorują twoi krewni. Skłonność do niektórych schorzeń bywa dziedziczna, np. do cukrzycy, raka piersi czy nadciśnienia. Nie pomijaj także chorób psychicznych, które występowały w twojej rodzinie.
- Zabierz ze sobą wyniki ostatnich badań. Lekarz będzie miał o tobie więcej informacji. Zastanów się wcześniej, po co idziesz do doktora. Czy chodzi ci o kontrolę stanu zdrowia, czy też chcesz zgłosić konkretne dolegliwości albo poprosić o pomoc w zerwaniu z nałogiem.
- Jeśli powodem wizyty są np. bóle żołądka, powiedz także o innych objawach, które ci dokuczają (np. wzmożone pragnienie). Chociaż wydają się pozornie nieistotne, mogą być ważną wskazówką dla lekarza.
- Nie wstydź się. Krępujące dla ciebie dolegliwości, takie jak świąd odbytu, wiatry, spadek potencji, są dla lekarza czymś normalnym. Powiedz o nich, bo mogą być sygnałem choroby.
- Przyznaj się do swoich zaniedbań wobec własnego zdrowia.
- Informuj o zażywanych lekach, także tych dostępnych bez recepty, i suplementach diety.