Ich jad może zagrozić życiu, ale gniazda to twój problem. Jak pozbyć się os i szerszeni
Jeśli osy lub szerszenie zbudowały już gniazdo w twoim otoczeniu, niełatwo je wyprosić. Tymczasem, wbrew powszechnemu przekonaniu, strażacy wcale nie przyjdą ci chętnie z pomocą. Interweniują tylko w sytuacji zagrożenia życia, dość precyzyjnie interpretowanej. To co robić?
Śmiertelne wypadki związane z użądleniami owadów w naszym kraju to rzadkość - średnio 6 przypadków rocznie.
Raz na parę lat robi się o nich głośno, gdy np. wypadek dotyczy znanej osoby. Po śmierci 49-letniej aktorki Ewy Sałackiej wielu specjalistów nie tylko radziło, jak postępować w przypadku zagrożenia wstrząsem anafilaktycznym, ale też sugerowało, żeby z gniazdami owadów nie mierzyć się samodzielnie, bo to niebezpieczne.
Zaatakowane, rozwścieczone szerszenie czy osy są najgroźniejsze, a likwidacja gniazd wymaga nie tylko odwagi, ale też umiejętności.
Niestety, strażacy pomagają tylko w ściśle określonych okolicznościach.
Gniazda os i szerszeni - to nie jest sprawa dla Straży Pożarnej
W oficjalnym rządowym serwisie gov.pl, w części poświęconej Straży Pożarnej, jest informacja dotycząca tego, jak postępować z rojami i gniazdami owadów błonkoskrzydłych.
Strażacy podkreślają, że mają coraz więcej wezwań do gniazd os czy szerszeni, a ich usuwanie to zgodnie z prawem (art. 61 ustawy "Prawo budowlane" to przede wszystkim obowiązek właścicieli lub zarządców obiektów.
Według strażaków, osoby zgłaszające potrzebę interwencji często używają argumentu, że owady stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego, a tymczasem, w większości wypadków, tak wcale nie jest.
Przyjazd zespołu interwencyjnego i tak nie musi rozwiązać naszego problemu, bo strażacy podejmą tylko działania w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, czyli np. ewakuują teren. Gniazdo może zostać.
Gniazda os i szerszeni - kiedy wg strażaków wezwanie jest uzasadnione
W oficjalnym komunikacie nie ma mowy o sankcjach. To raczej apel o "większą rozwagę przy zgłaszaniu potrzeby interwencji".
Kiedy straż pożarna pomaga? Wszelkie niezbędne działania zmierzające do usunięcia roju lub gniazda owadów błonkoskrzydłych są podejmowane tam, gdzie faktycznie stwarzają one bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, w szczególności dotyczy to:
- obecności osób o ograniczonej zdolności poruszania się,
- budynków użyteczności publicznej,
- placówek oświatowych.
"Zwracamy się z prośbą o zrozumienie i nie przekazywanie nieprawdziwych informacji o zagrożeniu życia lub zdrowia, jeśli takowe zagrożenie nie występuje" - proszą strażacy.
Zagrożenie ze strony os i szerszeni - sytuacje wyjątkowe
To zrozumiała prośba, chociaż z pewnością są sytuacje, gdy ocena, że zagrożenie występuje, nie jest taka prosta. Co ma zrobić samodzielna matka z małymi dziećmi, w weekend, gdy żadna profesjonalna firma prywatna nie dojedzie, a jedno z dzieci jest alergikiem, dotąd niediagnozowanym pod kątem jadu owadów?
Jak powinien postąpić opiekun osoby niepełnosprawnej intelektualnie, która wypatrzyła gniazdo na dotąd nieużywanym poddaszu i teraz kijem próbuje się rozprawić z insektami?
Co, jeśli mamy uczulonego gościa na weekend i podczas biesiady na świeżym powietrzu pojawił się rój owadów?
Oddalenie się z zagrożonego miejsca nie jest zawsze łatwe, samodzielne usuwanie gniazd bez przygotowania i właściwego sprzętu to za duże ryzyko.
Każda osoba, nawet taka, która nie jest uczulona, może umrzeć po użądleniu przez kilkaset os czy szerszeni. Toksyczność jadu tych owadów jest podobna, chociaż użądlenia szerszeni są bardziej bolesne.
W przypadku osoby uczulonej na jad owadów już jedno użądlenie w obrębie głowy i szyi może doprowadzić do zgonu.
Zapewne dlatego strażacy często pomocy jednak udzielają - trudno byłoby wezwanie ich w tych okolicznościach uznać za nieuzasadnione - jednak apelują, by problemem zajmować się wtedy, gdy nie jest on jeszcze zdarzeniem nagłym.
Usuwanie gniazd os i szerszeni - co możesz zrobić
Jeśli nie czujesz się kompetentny, by samodzielnie usuwać gniazda i roje owadów, są odpowiednie służby, które to robią.
Warto przejrzeć domek na działce czy ogródek przed sezonem, nim owady faktycznie zaczynają nam zagrażać.
W sklepach budowlanych i ogrodniczych można też kupić wygodne w aplikacji odstraszacze owadów (w opinii producentów): spraye, inne opryskiwacze, gaśnice.
Trzeba do unicestwienia owadów starannie się przygotować - roju czy gniazda nie niszczymy w ciągu dnia, gdy owady są aktywne. Odpowiednia jest noc i wczesny poranek, gdy te przebywają w gnieździe i są mniej czujne.
Konieczne jest zachowanie ostrożności, by nie wdychać szkodliwych substancji i nie narazić się na atak (preparaty działają bardzo szybko, ale nie natychmiast). Ważne, by wybierać środki, które zwalczają owady w różnych stadiach rozwoju, a także działają przez dłuższy czas - wówczas mamy pewność, że owady, które pozostały poza gniazdem, gdy do niego wrócą, także zostaną unicestwione.
Jeśli twoim problemem nie jest gniazdo, tylko pojedyncze owady na gościnnych występach, pozostaje zabezpieczanie żywności, żeby nie została skażona bakteriami roznoszonymi przez owady i klasyczne odstraszacze.