Będziemy pracować do 67 lat? "Podwyższenie wieku emerytalnego jest niezbędne"
Nie ma się co oszukiwać: starzejemy się, a przewidywana długość życia jest coraz dłuższa, chociaż wyraźnie skróciła ją pandemia. Tego nie udźwignie żaden system emerytalny, jeśli nie zmienimy zasad. Zwłaszcza że na koncie mamy sporo błędów. Sprawiły, że w kasie pusto i będzie tylko gorzej.
Niejedna osoba, która skończyła 60 lat, a nawet 65 lat, wcale nie marzy o kapciach, sadzeniu kwiatków w przydomowym ogródku i generalnie spoczynku. Rynek pracy również nie spisuje obecnych emerytów na straty - w wielu zawodach bardziej liczy się doświadczenie czy dyspozycyjność niż sprawność fizyczna.
Co innego jednak pracować, bo się chce, co innego z konieczności. Wielu seniorom zwyczajnie brakuje formy, uważają, że zapracowali na odpoczynek, tymczasem demografowie są nieubłagani. Musimy zmierzyć się w Polsce z problemem podniesienia wieku emerytalnego i to szybko.
Głodowe emerytury - to są polskie realia
Trzynastka, czternastka, podwyżka, wyrównanie, dopłata - przyzwyczailiśmy się do takich miłych haseł ostatnich lat, niekoniecznie uzasadnionych ekonomicznie. Niestety, za to wszystko przyjdzie zapłacić rachunek, bo z nieba manna nie spadnie.
Obecni emeryci generalnie na swoje emerytury odłożyli konkretne środki, chociaż ci najstarsi, pracujący jeszcze w PRL-u niekoniecznie. Pusty pieniądz, nierentowne zakłady pracy - znamy to, chociaż nie chcemy pamiętać.
Co z obecnymi 40-50-latkami? Ogromna rzesza z nich ma za sobą wiele lat ciężkiej pracy na śmieciówkach. Polacy w wielu branżach zmuszani do prowadzenia jednoosobowych przedsiębiorstw, które były ukrytymi etatami, niejednokrotnie odłożyli marne grosze.
W pewnym momencie było to korzystne dla gospodarki, wspierało przedsiębiorców, bo gdyby ponosili realne koszty pracy, pewnie nieraz musieliby się zamknąć. Teraz mamy jednak ogromną grupę społeczną, która na życie emeryckie nie jest przygotowana.
Wiele osób przepracowało mniej lat, niż przeżyje na emeryturze. Płacili marne składki lub wcale, korzystali z przywilejów zawodowych etc. Nie ma kto na nich pracować. Albo urosną podatki, albo wydłużony zostanie wiek emerytalny, albo czeka nas katastrofa.
Wiek emerytalny w górę, bo nie będzie miał kto pracować na emerytów
- Podwyższenie wieku emerytalnego jest niezbędne, żeby w dłuższej perspektywie utrzymać stabilny system ubezpieczeń społecznych. Standardem jest 67 lat dla obu płci - tłumaczyła PAP dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii SGH prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w 2060 roku będzie nas niespełna 31 mln. Zarazem znacząco wzrośnie m.in. współczynnik starości demograficznej z obecnego 20,9 proc. w 2025 r. do 32,6 proc.
Ten współczynnik obrazuje stosunek liczby osób w starszym wieku (65 lat i więcej) do ogólnej liczby ludności.
Dlaczego nas ubywa? Prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak stwierdziła, że czynników jest wiele, ale kluczowe to niska dzietność oraz zgony osób z pokolenia powojennego wyżu demograficznego.
Nic nie wskazuje na to, że może ich zastąpić pokolenie z kolejnego wyżu, bo tego się już nie spodziewamy.
Jak zaznaczyła prof. Chłoń-Domińczak, należy podejmować konsekwentne działania, które pomogą Polkom i Polakom mieć tyle dzieci, ile chcą. Oceniła, że korzystnym rozwiązaniem jest przywrócenie publicznego finansowania metody in vitro, a także wprowadzenie programów ułatwiających godzenie życia rodzinnego z zawodowym.
Podnoszenie wieku emerytalnego - europejski standard
W krajach Unii Europejskiej podnoszenie wieku emerytalnego jest standardem, a w wielu państwach wiek ten rośnie wraz z tym, jak zmienia się długość trwania życia. -
Standardem jest 67 lat dla obu płci. W niektórych krajach będzie to ponad 70 lat w niedługiej perspektywie - powiedziała ekspertka i dodała, że w Polsce będzie się pogłębiał problem braku rąk do pracy, dlatego bardzo ważna jest inwestycja w rozwój umiejętności i produktywności pracowników.
Jak dodała, zwiększy się także potrzeba rozwoju nowych technologii, które będą mogły zastąpić fizyczną pracę człowieka. "Wykorzystanie sztucznej inteligencji, kwestie rozwiązań związanych z robotyką i automatyką będą na pewno naszym sprzymierzeńcem. Chodzi o to, żeby nasza gospodarka rozwijała się pomimo kurczących się zasobów pracy" - podkreśliła prof. Chłoń-Domińczak.
Zaznaczyła, że korzystnie na sytuację finansową ubezpieczeń społecznych wpływają cudzoziemcy. "Nadal widzimy dużą grupę cudzoziemców, która pracuje w Polsce, nie tylko nieformalnie, co w przeszłości było standardem, ale coraz więcej z nich jest także ubezpieczonych w ZUS i w tym sensie na pewno wspiera utrzymywanie różnego rodzaju transferów społecznych, które także są konsekwencją zachodzących zmian demograficznych" - powiedziała ekspertka.
Wiek emerytalny a długość życia i prawa kobiet
Przeciętny Polak żyje 76 lat. Jeszcze niedawno oczekiwana długość życia wynosiła u nas 78 lat, ale skróciła ją pandemia.
To krócej niż w wielu krajach Europy, ale wciąż sporo.Odłożonych składek nie wystarcza na wiele.
W 2022 r. przeciętne trwanie życia mężczyzn w Polsce wyniosło 73,4 roku, natomiast kobiet 81,1 roku. Te liczby korelują z wysokością emerytury, bo musi tak być. Emerytki zdecydowanie częściej niż emeryci pobierają najniższe świadczenia. Taka to korzyść z tego dłuższego odpoczynku.
Według oficjalnych informacji z końca lutego 2024 roku, brak jest przyzwolenia społecznego w zakresie realizacji postulatu zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn w Polsce. Przede wszystkim z tego powodu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie prowadzi żadnych prac w tym zakresie.
Czy to działanie w interesie kobiet? Trudno w to uwierzyć. Żyjemy dłużej niż mężczyźni, jeszcze do niedawna byłyśmy opłacane gorzej na równorzędnych stanowiskach niemal oficjalnie i przy powszechnej akceptacji, mamy sporo tzw. lat nieskładkowych ze względu na urlopy macierzyńskie i wychowawcze.
Przechodząc wcześniej na emeryturę niż mężczyźni, na finał dostajemy ostatni strzał w kolano. Ponoć jednak chcemy utrzymać takie prawo, bo liczymy na emerytury po mężach i renty wdowie. Na pewno? To już coraz bardziej nieaktualny stereotyp, zwłaszcza niepasujący do młodych kobiet. Zmiany będą musiały nadejść, nawet bez społecznego klimatu. Pytanie tylko, czy nie nastąpi to zbyt późno w stosunku do potrzeb ekonomicznych Polski.