FENG SHUI - sztuka szczęścia
Chcemy być szczęśliwi, kochani, bogaci i zdrowi. Jeśli można to zdobyć, przestawiając meble, czemu nie? Zasady feng shui wydają się rozsądne. Dzięki zastosowaniu feng shui dobrze poczujesz się we własnym mieszkaniu.
Psychologia przestrzeni - tak można nazwać feng shui. Chodzi w niej o to, byśmy się dobrze czuli w miejscu, w którym żyjemy, by sprzyjało relaksowi, dawało poczucie bezpieczeństwa, wyzwalało w nas inwencję oraz energię. Wówczas przestrzeń działa na naszą korzyść: łączy rodzinę, motywuje do pracy, pozytywnie wpływa na życie osobiste, przyciąga klientów. Mawia się, że dobrego feng shui nie widać - jedynie odczuwa się jego wpływ na własnej skórze. Sami często instynktownie poprawiamy feng shui wokół siebie, porządkując rzeczy, likwidując to, co nam przeszkadza. W chaotycznych, zabałaganionych pomieszczeniach źle się czujemy. Wchodząc do pokoju hotelowego, mamy odruch przesuwania rzeczy, by to miejsce oswoić.
Feng shui - niech płynie energia
Wedle chińskiej tradycji nasze ciała i cały świat przepełnia energia życia. Zakłócenie jej przepływu wywołuje choroby i inne nieszczęścia. Ciało leczymy za pomocą akupunktury czy moksy, otoczenie za pomocą feng shui. Czy te zasady pasują jednak do naszej kultury? Czy feng shui może stosować ktoś, kto nie lubi dzwoneczków? Z pewnością nie musisz używać chińskich dekoracji, aby poprawić swoje otoczenie. Trzeba zacząć od sprzątania, żeby siła życia mogła swobodnie przepływać przez mieszkanie. Jeśli gdzieś napotka opór w postaci zbędnych przedmiotów, tam się zatrzyma i... będzie się psuła, szkodząc twojej rodzinie. Popatrz więc na swój dom, jak gość, który przyszedł po raz pierwszy. Czy wejście jest wystarczająco czyste, przyjazne i szerokie, by siła życia mogła się przez nie dostać? Sprawdź, czy w przedpokoju nie zalegają niepotrzebne rzeczy. Ułóż wszystko na swoim miejscu, wymień przepalone żarówki, wyrzuć zwiędłe rośliny.
Feng shui - magiczne bagua
Chiński mędrzec zauważył 3000 lat temu, że wzór na skorupie żółwia oddaje kształt świata. To właśnie siatka bagua. Zgodnie z nią konkretnym miejscom w domu odpowiadają różne dziedziny życia. Nałóż ją na plan swojego mieszkania, nawet gdy ma kształt prostokąta, tak by wejście było w polu 8, 1 lub 6. W domach lub mieszkaniach mających nieregularny kształt możesz mieć brak w jakiejś strefie lub naddatek. A drzwi wejściowe mogą być w nietypowym polu 3, 5 lub 7. Najprostszym, ale także najlepszym sposobem, żeby uzupełnić ubytek w jakiejś przestrzeni, jest zainstalowanie tam mocnego światła lub powieszenie lustra. Jego powierzchnia powinna być jasna, bez plam i wewnętrznych podziałów. Odbicie ma przedłużać mieszkanie w stronę, gdzie brakuje pola. Chcąc wzmocnić oddziaływanie jakiegoś pola, powieś tam kryształ albo postaw ciężki mebel. Jeśli natomiast twoje problemy są związane z jakimś polem, jeśli masz wrażenie, że coś utknęło, to przesuń ciężki mebel w inne miejsce. Gdy uważasz swój dom za niezbyt nieprzyjazny, przeprowadź rytuał oczyszczania przestrzeni. Możesz zapalić świece albo kadzidełko, pokropić kąty wodą lub wypłoszyć cienie dźwiękiem. Przedtem jednak posprzątaj i pozbądź się niepotrzebnych rzeczy.
Feng shui i oko smoka
Inwestor, który postanowił wybudować te domy w Hongkongu, wezwał specjalistów od feng shui. Ci stwierdzili, że pod wzgórzem śpi smok i jeśli się rozgniewa, miejsce będzie nieszczęśliwe. Żeby tego uniknąć, mistrzowie feng shui wyznaczyli, gdzie znajdują się oczy smoka i wybudowano dom z wielkim prześwitem. Dzięki temu smok ma niezakłócony widok na zatokę i nie zagraża mieszkańcom.
Jak w Polsce budowano domy
Nasi przodkowie, wyznaczając miejsce na dom, chcieli, by jego mieszkańcy żyli w szczęściu, zdrowiu i dostatku. Szukano więc najpierw miejsca świętego, mocnego, błogosławionego. Pilnie w tym celu obserwowano zwierzęta. Jeśli krowa lubiła się gdzieś kłaść albo czarne (nie czerwone) mrówki miały swoje gniazdo, to miejsce uważano za właściwe. Gospodarz rozpalał tam ogień i spędzał noc. Dobre i pogodne sny potwierdzały wybór. Aby zapewnić miejscu korzystną aurę, zakopywano poświęcony i okadzony krzyż ze smreczyny. Lub sypano cztery kupki żyta, a tam, gdzie miały być powieszone święte obrazy, kładziono chleb i odrobinę soli. Jeśli przez trzy noce pozostały nienaruszone, uważano to za dobrą wróżbę. Albo nalewano do butelki dziewięć kieliszków wody i zakopywano. Po jej odkopaniu, po dziewięciu dniach, jeśli wody przybyło, miejsce uznawano za czyste, nadające się na założenie domostwa. Na początek budowy wybierano sobotę, dzień Matki Boskiej, najchętniej, gdy był nów, by przyszłe szczęście rosło wraz z księżycem. W podwaliny na czterech rogach kładziono chlebek św. Barbary, święconą paschę, ziele z wianków święconych w Boże Ciało, sól święconą w dzień św. Agaty. Potem świętowano zatknięcie wiechy, kiedy dom był już gotowy. Cztery kąty smarowano miodem, by życie było słodkie, święcono, używając jako kropidła kłosów słomy.