Tak próbujemy być nieśmiertelni. 5 popularnych trendów przedłużających życie
Oferty długowieczności to znakomity biznes. Otumanieni wizją nieśmiertelności, chętnie płacimy sprzedawcom złudzeń - producentom kosmetyków, cudownych mikstur i nowatorskich leków, zielarzom, terapeutom, trenerom,.. Niby wiara czyni cuda i mogłaby działać wiecznie, a jednak w trendach źródeł nieśmiertelności regularnie zachodzą zmiany. Co jest teraz na topie?
To nie są żarty. Według raportu rynkowego firmy Grand View Research, do 2028 r. globalny rynek długowieczności ma osiągnąć wartość blisko 183 mld dol. Jest o co walczyć. To, ze coś jest biznesem, jeszcze wcale nie nie oznacza, że jest złe, nieskuteczne, niewskazane. Oczywiście, nie zmieni najważniejszego - wciąż możemy być pewni śmierci. Możemy jednak opóźniać jej nadejście, pozostając w lepszej formie. I wcale nie musimy dać sobie wyczyścić kieszeni.
1. Moc zimna, czyli krioterapia niejedno ma imię
Morsowanie, lodowaty prysznic we własnej łazience, wreszcie profesjonalna krioterapia, czyli zabieg polegający na spędzeniu kilku minut w komorze poniżej zera - zimno jest zawsze w modzie. Hartowali się nasi dziadowie, a naukowcy dowiedli, że ekspozycja na zimno ma zalety, które mogą pomóc spowolnić zegar biologiczny.
Efekty są natychmiastowe po szoku termicznym - skacze adrenalina i dopamina, a my mamy zapewniony zastrzyk energii i sił witalnych. Po regularnym wychładzaniu ciała możemy też zyskać w perspektywie czasowej - zapobiegając uogólnionemu stanowi zapalnemu.
Zawsze działa? Wcale nie. Jednemu służy, a drugiemu może nawet zaszkodzić. Szok termiczny bywa zabójczy.
2. Okno żywieniowe, gdy głodówki są pełne mocy
Badania wskazujące, że czasowe poszczenie jest korzystne dla zdrowia, nie budzą wątpliwości. Jeszcze nie tak dawno dietetycy przekonywali, że jeść należy często, małe porcje, regularnie. Nagroda Nobla w 2015 roku dla japońskiego fizjologa prof. Yoshinori Ohsumi podważyła to twierdzenie.
Badania nad autofagią i procesami regeneracji komórki sprawiły, że do łask wrócił post, tak doceniany przez naszych przodków nie tylko ze względów religijnych. Powstały też diety typu intermittent fasting (powstrzymywanie się od jedzenia przez określony czas).
Badania sugerują, że ograniczone czasowo żywienie może przynieść korzyści zdrowotne osobom z cukrzycą i otyłością, a nawet wzmocnić obronę organizmu przed stresem oksydacyjnym. Nie brakuje jednak też takich, które wskazują, że post przerywany grozi efektem jo-jo, jest korzystny dopiero w okresie andropauzy i menopauzy, czyli wtedy, gdy metabolizm już naturalnie zwalnia.
3. Dieta roślinna wcale nas nie osłabia
Aż trudno uwierzyć, jak krótki jest czas uznania diety eliminującej mięso za zdrową. Post miał szkodzić, ale dieta wegetariańska, a zwłaszcza wegańska, to już niemal zabijać. W jaki sposób? Mięso miało zawierać niezbędne dla życia białka. Kobiety, które nie jedzą mięsa, miały być wyczerpane przewlekłą anemią itd.
Tymczasem dziś już wiemy, że mięso czerwone jest rakotwórcze, a ci, którzy zrezygnują z białka zwierzęcego i będą trzymać się diety opartej na roślinach, mogą żyć dłużej i zdrowiej.
Nie ma jednak jednego przepisu, bo najpewniej nasze zapotrzebowanie na mięso jest uwarunkowane genetycznie. Więcej na ten temat
4. Metformina nie tylko dla diabetyków
Metformina to oczywiście tylko przykład. Co jakiś czas pojawia się farmaceutyk, dostępny na receptę lub nie, który ma być eliksirem młodości. Czasem to witamina, kiedy indziej substancja hormonalna, suplement, ale bywa też, że lek, którego "cudowne działanie odkryto przy okazji".
Na metforminę, czyli lek stosowany w leczeniu insulinooporności i cukrzycy, padło niedawno. Sceptycy zastanawiają się, czy nie ma to związku z utratą pozycji rynkowej tego preparatu, gdy pojawiły się glutydy.
Tak czy owak - "biohakerzy" polecają metforminę jako sposób na spowolnienie procesu starzenia i ochronę przed nowotworami. Metforminą faszeruje się nawet profesor Harvardu David Sinclair, który nie ma cukrzycy.
5. Ashwagandha - kiedy ma nas obudzić witania ospała
Trudno powiedzieć, czy więcej jest doniesień o "cudownych ziółkach na raka", czy przedłużających nam życie. Jesteśmy regularnie zalewani "wynikami badań", które ostatecznie, niepodważalnie mają wskazywać na moc natury.
A jak się dokładniej przyjrzeć, to grupa badanych była mała lub bardzo mała, niereprezentatywna, generalnie nie wiemy, co w sumie badano, a tak w ogóle badanie sprawdziło działanie na linie komórkowe czy myszy i nikt nie zamierza sprawdzać niczego więcej. Plotka tak łatwo zamienia się w duże pieniądze...
Akurat ashwagandha (inaczej witania ospała) to zioło od dawna stosowane jako środek przeciwstarzeniowy w ajurwedzie, starożytnym systemie medycyny holistycznej pochodzącym z Indii.
Pomoże? Trudno powiedzieć. Zaszkodzi/ Niby nie powinno. A jednak. Pamiętaj, że flirtując z medycyną niekonwencjonalną, narażasz się szczególnie na kontakt z oszustami.
Czytaj: Korzystała z „medycyny ajurwedyjskiej”, żeby zajść w ciążę. Dramatyczne konsekwencje