Czy witamina C leczy raka? Czy dożylne wlewy witaminy C mogą wyleczyć nowotwory?
Czy witamina C leczy raka? Czy dożylne wlewy witaminy C mogą wyleczyć nowotwory? Zwolennicy terapii witaminą C przekonują, że to skuteczny lek na raka, a podana dożylnie może zniszczyć każdy rodzaj guza nowotworowego. Jednak niektórzy naukowcy ostrzegają, że terapia witaminą C w niektórych przypadkach zamiast pomóc, może zaszkodzić. Sprawdź, czy leczenie raka witaminą C jest skuteczne.
Spis treści
- Czy witamina C leczy raka?
- Witamina C może zaszkodzić chorym z niektórymi nowotworami
- Zasady diety antyrakowej - zobacz WIDEO
- Jerzy Zięba: "Witamina C nie jest lekiem na raka"
Czy witamina C leczy raka? Czy dożylne wlewy witaminy C mogą wyleczyć nowotwory? To pytanie powraca regularnie od lat 70. XX wieku, kiedy zaczęto badać przeciwnowotworowe właściwości witaminy C. Ostatnio o witaminie C w leczeniu raka zrobiło się głośno w 2014 roku, kiedy naukowcy z Bostonu (USA) w czasopiśmie "Science Translational Medicine" opublikowali wyniki swoich badań dotyczące terapii raka tą witaminą.
Określili je jako imponujące - tak bardzo, że wezwali rząd USA do natychmiastowego sfinansowania dalszych testów i badań na dużej grupie pacjentów. Ich zapędy studzą nie tylko onkolodzy, lecz także inni badacze, którzy testowali przeciwnowotworowe właściwości witaminy C. Ci ostatni ustalili, że u pacjentów z niektórymi typami nowotworów leczenie witaminą C zamiast pomóc, może zaszkodzić.
Czy witamina C leczy raka?
Do tej pory przeprowadzono kilka eksperymentalnych prób, mających na celu sprawdzenie, czy witamina C leczy raka. Żadna z nich nie potwierdza jednozacznie, że terapia witaminą C działa i nie daje podstaw do traktowania jej jako leku na raka. Większość prób została przeprowadzona na myszach lub in vitro. Nie można oczekiwać, że witamina C badana w laboratorium zadziała tak samo na ludziach.
Z kolei badania, które zostały przeprowadzone z udziałem ludzi, są oparte na zbyt małej liczbie osób i nie można wyciągać na ich podstawie zbyt daleko idących wniosków, że skoro zadziałały na tych kilku osobach, to zadziałają na wszystkich. Takie badania nie mają zbyt wielkiej wartości naukowej.
Przykładem takich badań są te bostońskich naukowców, przeprowadzone na komórkach rakowych w laboratorium, na chorych myszach, a także na zaledwie 22 pacjentkach z jednym rodzajem nowotworu - z nowotworem jajnika w zaawansowanej fazie.
Wynika z nich, że duże dawki witaminy C połączone z chemioterapią nie tylko zatrzymują postęp nowotworu w organizmie, ale bardzo często prowadzą do przyspieszonego umierania komórek rakowych. Ich zdaniem najlepszą metodą wspomagania kuracji onkologicznej są dla pacjentów dożylne wlewy witaminy C (a konkretnie utlenionej formy witaminy C, czyli kwas dehydroaskorbinowy), bo dzięki nim działała ona szybko i docierała do miejsc, w których jest najpotrzebniejsza. Jednak komórki znajdujące się nawet w bezpośrednim sąsiedztwie rakowych, nie umierają. Nie pogarsza się też ich kondycja. Doustne podawanie witaminy C nie daje podobnych efektów w terapii.
Żadne z licznych badań eksperymentalnych nie daje podstaw do traktowania witaminy C jako leku przeciwnowotworowego.
Naukowcy z Bostonu nie są pierwszymi, którzy wykazali, że witamina C podana dożylnie może pomóc pacjentom zmagającym się z nowotworami. Jak ustalili specjaliści z National Cancer Institute, liczne badania laboratoryjne wykazały, że wysokie dawki witaminy C podawane dożylnie mogą spowolnić wzrost i rozprzestrzenianie się komórek różnych typów nowotworów.
Koncepcja stosowania witaminy C w leczeniu chorób nowotworowych pojawiła się w latach 70. ub. wieku. W celu sprawdzenia tej teorii przeprowadzono szereg badań eksperymentalnych oraz kilka niewielkich badań u ludzi. Żadne z nich nie daje podstaw do traktowania tej substancji jako leku przeciwnowotworowego. Amerykańska Agencja ds. Leków i Żywności kwalifikuje witaminę C jako suplement diety, natomiast nie widzi dla niej jakiekolwiek roli w leczeniu nowotworów czy innych chorób. W Polsce witaminę C promują ludzie niemający nic wspólnego z medycyną. Stanowi to żerowanie na ludzkiej naiwności i ma charakter wyłącznie komercyjny. W tej sprawie opinia onkologów jest jednoznaczna. Przestrzegałbym zatem chorych przed dawaniem wiary zapewnieniom o skuteczności tej formy postępowania, a zwłaszcza przed rezygnowaniem z leczenia onkologicznego. Myślę, że moda na witaminę C za jakiś czas minie – tak było ze wszystkimi “cudownymi” metodami tzw. medycyny niekonwencjonalnej – preparatem Tołpy, naftą, ziółkami z Peru i Chin itd. Szkoda tylko, ze każda z nich pozostawiła po sobie sporo niepotrzebnych ludzkich nieszczęść.
Witamina C może zaszkodzić chorym z niektórymi nowotworami
Jest jeszcze jeden powód, dla którego pacjenci onkologiczni nie powinni stosować terapii witaminą C. Niektórzy badacze ustalili, że substancja ta, stosowana dożylnie u pacjentów z niektórymi rodzajami raka, może zmniejszać skuteczność chemioterapii, a w konsekwencji doprowadzić do dalszego rozwoju choroby nowotworowej.
Witamina C stosowana dożylnie u niektórych pacjentów z rakiem może zmniejszać skuteczność chemioterapii, a w konsekwencji doprowadzić do dalszego rozwoju guza.
Do takich wniosków doszli naukowcy z Dana-Farber Cancer Institute w Bostonie (USA), którzy w badaniach in vivo wykazali, że witamina C hamuje antynowotworowe działanie leku onkologicznego o nazwie bortezomib². U myszy z wszczepionymi komórkami ludzkiego chłoniaka i szpiczaka mnogiego, u których zastosowano kombinację witaminy C i bortezomibu, zanotowano więcej wzrostów guza niż u myszy leczonych tylko bortezomibem. Takie działanie zaobserwowano nawet w przypadku podawania doustnego, witaminy C (40 mg/kg/dzień) zwierzętom. Sugeruje to, że pacjenci onkologiczni, którzy stosują bortezomib, powinni unikać suplementacji witaminy C.
Niekorzystne działanie terapii witaminą C zaobserwowali także naukowcy z Duke University Medical Center w Durham (USA) u pacjentów z czerniakiem w IV stadium rozwoju (czyli takim, który daje już przerzuty)³. Negatywne efekty terapii witaminą C zauważyli również naukowcy z Washington University School of Medicine z St. Louis (USA) u pacjentów z ostrą białaczką szpikową (AML).
CZYTAJ TEŻ: DMSO (dimetylosulfotlenek) - właściwości. Czy wlewy DMSO działają jak lek?
Zaniechanie szpitalnego leczenia onkologicznego i zdecydowanie się na alternatywne metody leczenia nowotworów może mieć tragiczne w skutkach konsekwencje.
O negatywnych skutkach terapią witaminą C w chorobie onkologicznej przekonują się także polscy pacjenci. O swoim przypadku na stronie jerzyzieba.blogspot.com opowiedziała osoba o pseudonimie "hejkumgejkum", która stosowała witaminę C zgodnie z wytycznymi zawartymi w książce Jerzego Zięby:
Zastosowałam książkowe leczenie. 2 miesiące wlewów z askorbinianu sodu z Niemiec. 80 gram 3 razy w tygodniu. Do tego płyn Lugola 50 mg dziennie. Dieta. Dzis zrobiłam wyniki. Jest gorzej niż było. Rak znacznie przyspieszył. Są 3 nowe guzy a stare się powiększyły. Niech to będzie ostrzeżenie dla innych. Wszystko ładnie wygląda jak się czyta (nie tylko w książce Pana Jerzego ale i w innych źródłach) - w praktyce jednak nie działa.
Zasady diety antyrakowej - zobacz WIDEO
Dożylne wlewy witaminy C w Polsce - nie daj się nabrać!
Nie brakuje hochsztaplerów, którzy przekonują, że witamina C jest lekiem na raka. Ich zdaniem nie wykorzystuje się jej powszechnie w terapii onkologicznej z powodu spisku firm farmaceutycznych (nie mogą one - zgodnie z prawem - opatentować produktów naturalnie występujących w przyrodzie, w tym witamin). Funkcjonują nawet liczne pseudokliniki, które żerują na ludzkim nieszczęściu i oferują dożylne wlewy witaminą C. Cena za jedną kroplówkę często sięga nawet 500 zł.
Jerzy Zięba: "Witamina C nie jest lekiem na raka"
Źródło: x-news.pl/Dzień Dobry TVN
Porady eksperta