Wkrótce może zabraknąć ważnych leków dla chorych na raka i padaczkę. "Brak dobrych zamienników"
Mijają miesiące, a właściwie lata, a kryzys lekowy w Polsce ma się wciąż dobrze. Trzeba przyznać, że to problem globalny i w pełni skutecznej strategii zapobiegania niedoborom lekowym jak dotąd nie opracowano nigdzie na świecie. U nas jednak od lat dominował grzech zaprzeczania, a pacjenci byli pozostawieni samym sobie z problemem.
Główny Inspektorat Farmaceutyczny opublikował listę leków, których dostępność może być utrudniona w kwietniu. Są na niej dwie substancje. Jedna stosowana w leczeniu przeciwnowotworowym, druga: w przeciwpadaczkowym.
Możemy się spodziewać poprawy sytuacji po majówce? Bardzo mało prawdopodobne. Problem z brakiem leków jest jednak znacznie bardziej rozległy i dotyczy wielu schorzeń. Możliwe zatem, że leki, które teraz ciężko kupić, akurat się pojawią, ale znikną inne.
Problem ma charakter sezonowy (stąd problemy z antybiotykami od jesieni do wiosny), ale nie tylko. Są substancje, których brakuje przewlekle, bo na przykład producenci nie są w stanie zaspokoić potrzeb rynku. Dotyczy to na przykład leków przeciwcukrzycowych.
Kryzys lekowy - wyzwanie dla pacjentów i farmaceutów
Główny Inspektorat Farmaceutyczny regularnie publikuje oświadczenia dotyczące dostępności lub braku dostępności określonych leków.
Aktualny komunikat GIF dotyczy środków stosowanych w pilnych przypadkach medycznych lub w leczeniu, którego brak ciągłości stwarza wyjątkowe ryzyko dla zdrowia i życia pacjenta. To nie oddaje w pełni sytuacji na rynku farmaceutyków.
Skala problemu jest znacznie szersza i przewlekła.
- Od lat zamawianie leków wygląda jak polowanie. Na bieżąco wymieniamy się informacjami z innymi farmaceutami o dostępności jakiegoś leku lub zapowiadanym braku u producenta. Oprócz klasycznego zamawiania leków w hurtowni farmaceutycznej, często musimy upominać się o nie bezpośrednio u producenta. Niektórzy jednak odsyłają nas do hurtowni, z której nic nie dostajemy od kilku tygodni, a nawet miesięcy - relacjonuje Paulina Front, farmaceutka z Niepołomic.
Jak wyjaśnia naszemu serwisowi, w Polsce istnieje tyle programów i kanałów dystrybucji, że dane na temat miejsca zamawiania leku trzeba stale w aptece aktualizować.
W momencie, gdy aptece udaje nam się zdobyć potrzebne leki, w pierwszej kolejności zabezpiecza pacjentów, którzy już zaczęli u nas realizację recepty, bo nie mogą takiej rozpoczętej recepty już zrealizować w innej placówce.
- Zgodnie z przepisami, kupując kolejne opakowania jednego leku, trzeba wrócić do tej samej apteki. Dzwonimy, rezerwujemy, staramy się rozsądnie dyspensować leki tak, żeby wystarczyło dla każdego, jednak nie zawsze się to udaje. Pacjenci często szukają leków na własną rękę przy pomocy komercyjnych wyszukiwarek typu KtoMaLek.pl, GdziePoLek.pl i innych. Nieraz okazuje się jednak, że po dotarciu do odległej apteki leku już nie znajdują, bo ubiegli ich inni pacjenci - dodaje farmaceutka.
Brakuje leku dla chorych na padaczkę
Jako przyczynę braku Carbamazepinum (lek przeciwpadaczkowy) GIF podaje "wstrzymanie jego obrotu przez podmioty odpowiedzialne". Kryzys ma być jednak wkrótce zażegnany.
To ważna informacja, bo karbamazepina nie jest lekiem łatwym do zastąpienia. Sytuacja jest szczególnie trudna w przypadku dzieci.
O ile lek w tabletkach można kupić w wielu aptekach, zawiesina jest dostępna dosłownie w kilku procentach placówek. Co gorsza, wiele hurtowni także nie ma Tegretolu (nazwa handlowa leku dla dzieci).
Nie dość, że preparat nie jest dostępny pod innymi nazwami, to najczęściej zmiana leczenia i wprowadzenie innej substancji czynnej w terapii okazuje się wyzwaniem.
Karbamazepina u dzieci nie jest zwykle lekiem pierwszego wyboru. Wprowadza się ją u tych pacjentów, którzy źle zareagowali na inne leki (reakcje niepożądane, brak skuteczności leczenia). Trudno pogodzić się z sytuacją, że dobrze "ustawione" na leku dziecko z padaczką ma być preparatu z dnia na dzień pozbawione.
Lekarze zwykle nie zapisują leków na zapas, bo są rozliczani z niemal każdego mililitra leku przepisanego na receptę, a Tegretol przysługuje dzieciom bezpłatnie, stąd ryzyko wnikliwych kontroli jest znacznie większe.
Brakuje leku dla pacjentów onkologicznych
Doksorubicyna należy do grupy leków nazywanych antracyklinami. Leki te są również znane jako leki przeciwnowotworowe lub chemioterapeutyczne, lub "chemia". Stosuje się ją w leczeniu różnych rodzajów raka, w celu opóźnienia lub zatrzymania rozwoju komórek rakowych.
Lek znajduje zastosowanie w terapii raka piersi, raka tkanki łącznej, więzadeł, kości i mięśni (mięsak), raka żołądka lub jelit, raka płuca, chłoniaków, raka pęcherza moczowego i wielu innych.
Chyba nie trzeba tłumaczyć, jakie znaczenie dla chorych ma ewentualne opóźnienie terapii.