ŚRODKI POBUDZAJĄCE nie zawsze bezpieczne
Miliony ludzi na świecie zażywają, nie zawsze bezpieczne, środki pobudzające. Mają poprawiać pamięć czy usuwać zmęczenie. W tej dziedzinie farmakologii szykuje się prawdziwy przełom.
Polacy wydają co roku blisko 5 mln zł na pigułki z żeńszeniem. Sięgamy po preparaty z guaraną, L-karnityną, kofeiną, lecytyną, magnezem. Nie mają one prawie żadnych skutków ubocznych, ale też ich skuteczność - podobnie jak napojów energetyzujących - jest znikoma. Natomiast lepiej działające środki pobudzające obarczone są skutkami ubocznymi.
Nic za darmo - skutki uboczne środków pobudzających
Spragnieni życia na wysokich obrotach często sięgamy więc po leki np. stosowany w leczeniu zespołu nadpobudliwości ruchowej metylofenidat (Ritalin). Spokrewniony z amfetaminą i kokainą pobudza, ale prowadzi w końcu do bezsenności, utraty wagi i uzależnienia. Pobudza też i poprawia pamięć galantamina (Reminyl), używana przez chorych na Alzheimera. Może jednak wywołać biegunkę i nudności.
Przeczytaj koniecznie: Obalamy mity: miłorząb nie poprawia pracy mózgu
Modny jest również modafinil (w Polsce Vigil), zarejestrowany jako lek na narkolepsję, czyli napadową senność. Niweluje objawy zmęczenia i senności także u zdrowych osób. Jest relatywnie bezpieczny, nie pobudza jednak dużo bardziej niż kawa.
Tak więc wszystkie preparaty pobudzające prędzej czy później zaczynają wykazywać działania uboczne. Za euforię trzeba zapłacić zmęczeniem, depresją, otępieniem, często uzależnieniem, a nawet chorobą psychiczną.
Światełko w tunelu - nowy środek pobudzający
Bezpieczny i skuteczny wydaje się preparat CX717 firmy Cortex Pharmaceuticals. Próby na zwierzętach wykazały, że niweluje on senność i pozwala na dłuższy, bardziej wydajny wysiłek mózgu. Eksperymenty na ludziach zaczęły się półtora roku temu i pokazały, że nawet niewielka dawka specyfiku znacznie poprawia funkcjonowanie umysłu u osób z niedoborami snu. Stwierdzono też, że im wyższa dawka, tym większa sprawność intelektualna. Efekty widoczne są po godzinie od zażycia pigułki.
Co istotne, nie zaobserwowano dotąd niepożądanych skutków, jakie daje np. amfetamina - zmęczenia, otępienia, depresji, kołatań serca. Problemów tych nie ma, ponieważ CX717 działa dużo precyzyjniej niż amfetamina. Ta ostatnia niczym zmasowany desant zwiększa jednocześnie poziom dopaminy, dającej efekt euforyczny, oraz adrenaliny i noradrenaliny, powodujących olbrzymie pobudzenie graniczące z agresją. Tymczasem CX717 stymuluje tylko jeden układ przekaźników nerwowych i dlatego jest lepiej tolerowany. Co istotne, nie zwiększa ilości tego przekaźnika, lecz pobudza receptory na komórkach nerwowych, przez które wnika.
Nowy środek pobudzający nie będzie uzależniał?
Im więcej glutaminianu wnika do komórki, tym szybsze uczenie się i możliwość dłuższej wytężonej pracy intelektualnej. To tak, jakby w komputerze wymienić procesor na dużo szybszy, zwiększyć pojemność pamięci operacyjnej i dołożyć drugi twardy dysk.
Budowa chemiczna cząsteczki CX717 wyklucza powstanie fizycznego uzależnienia. Otwarty jednak będzie problem uzależnienia psychicznego. Znany jest w końcu eksperyment, gdzie podawano kobiecie wodę, wmawiając, że to morfina. Uwierzyła tak silnie, że po zaprzestaniu „leczenia” miała objawy typowe dla osoby uzależnionej od narkotyku.
Stymulacja pamięci
Preparat CX 717 otwiera drzwi dla sprawności umysłowej. Pobudzanie receprtorów AMPA glutaminianu wzmacnia sygnał nerwowy w neuronie, dlatego zapamiętywanie jest tak efektywne. Wśród „pobudzaczy” tylko CX717 i galantamina stymulują część mózgu zwaną hipokampem, która odgrywa istotną rolę w uczeniu się i zapamiętywaniu.
miesięcznik "Zdrowie"