Nazwa ta sama, a działanie leku inne. Farmaceutka ostrzega przed markami parasolowymi

2025-01-08 17:44

Coś, co się tak samo nazywa, może różnić się składem? Więcej, jeden produkt może być tylko suplementem, a drugi faktycznie lekiem. Wszystko zgodnie z prawem, bo marki parasolowe są legalne. Niestety, wielu pacjentów wydaje się być wprowadzonych w błąd, bo nie do końca wiedzą, jak to działa - mówi Paulina Front, farmaceutka z Niepołomic.

Nazwa ta sama, a działanie leku inne. Farmaceutka ostrzega przed markami parasolowymi
Autor: GettyImages

Teoretycznie dwa różne leki nie mogą nazywać się dokładnie tak samo i rzeczywiście pewne różnice między nimi są. Niestety, dla wielu pacjentów niezauważalne. Szczególnie dla tych, którzy nie czytają ulotek.

Sami sobie szkodzimy, a wiedza o pułapkach marek parasolowych być może stanie się dobrą zachętą, żeby to zmienić.

Na rynku są dobrze wypromowane marki, gdzie dla różnych preparatów jest wspólny brand, zwykle pierwszy człon nazwy, dopiero dopisek (typu maks, ekstra, forte, noc, hot itp.) świadczy o składzie.

Wiele osób koncentruje się jednak na tym pierwszym członie lub błędnie zakłada, że dopisek oznacza otrzymanie czegoś dodatkowego w gratisie, czyli gwarantowany rozszerzony skład. Tymczasem wcale tak nie musi być. Może się okazać, że środek, który pod "zwykłą" nazwą działał przeciwzapalnie i usuwał różne objawy infekcji, pod "nadzwyczajną" ma tylko składnik przeciwgorączkowy. Może też wcale nie być lekiem, a jedynie suplementem o nazwie zbliżonej do leku.

Poradnik zdrowie - Leki, które powodują nadwagę

Marki parasolowe - o co chodzi

Ludzie mylą składy preparatów, które uznają za lecznicze, ze względu na istnienie marek parasolowych, czyli takich, gdy pod jedną nazwą kryją się produkty (leki, produkty lecznicze, suplementy diety) o różnym składzie.

Bywa, że coś, co jest wyłącznie środkiem przeciwgorączkowym nazywa się tak samo, jak preparat przeciwprzeziębieniowy o bogatym składzie i odwrotnie

- tłumaczy mgr Paulina Front, która pracuje w aptekach na terenie Niepołomic i jest współwłaścicielką jednej z nich.

Farmaceutka systematycznie śledzi zmiany na rynku farmaceutycznym oraz aktywnie je komentuje, głównie na Twitterze i Instagramie. W "Poradniku Zdrowie" dość często mówi o absurdach i zagrożeniach, z którymi mierzyć muszą się zarówno pacjenci, jak i farmaceuci.

Marki parasolowe - suplement to nie lek

Wyobraź sobie, że często mierzysz się ze zgagą, to się ludziom zdarza. Lekarz lub farmaceuta polecił ci lek famotydynę, który zmniejsza wydzielanie kwasu żołądkowego przez blokadę odpowiednich receptorów. Znajduje zastosowanie w terapii wrzodów żołądka oraz dwunastnicy, a także przy chorobie refluksowej.

Kupujesz lek, który go zawiera. Okazuje się skuteczny, bardzo pomocny.

Za jakiś czas znowu dokuczają ci objawy, więc planujesz ponowić zakupy. Niestety, nie pamiętasz dokładnie ani nazwy substancji czynnej, ani pełnej nazwy preparatu, a jedynie jeden człon, bo znany ci z reklam od lat.

Idziesz do apteki, kupujesz preparat z tym zapamiętanym członem w nazwie, ale nawet nie wiesz, że nie zawiera on w ogóle famotydyny. Zamiast niej jest jakiś zagęszczacz do sosów, trochę ziół. Poprzednio kupiłeś lek, teraz suplement diety, czyli coś, co zgodnie z prawem nie może niczego leczyć, a jedynie ma uzupełniać twoją dietę w substancje odżywcze.

Cóż, legalnie wykorzystana popularność wypromowanej marki parasolowej. Wg Pauliny Front producenci leków osiągnęli w tej dziedzinie mistrzostwo.

Zobacz: Suplementy polecane seniorom

Marki parasolowe: tabletki, saszetki, kapsułki i... inne działanie

Zasadniczo jesteśmy przygotowani, że lek w tabletce, granulat czy kapsułka, działają inaczej. Zakładamy jednak, że różnica dotyczy przede wszystkim czasu działania (np. granulat rozpuszcza się już na języku, lek w formie płynnej szybciej jest wchłaniany) czy skuteczności preparatu, działania celowanego (osłonka "puszcza" dopiero w jelitach, tam dostarczając lek).

Tymczasem okazuje się, że różnice są zdecydowanie większe, niekoniecznie na korzyść pacjenta. Wyobraź sobie, ze miałeś lek, który łagodził ból głowy i gardła, kaszel czy katar, usuwał ból mięśni i gorączkę. Teraz masz "prawie to samo" (tak ci sugeruje nazwa), a w rzeczywistości kupiłeś lek wyłącznie przeciwgorączkowy, a może jedynie suplement diety, który nie działa leczniczo.

To bardzo wygodne dla producentów, że raz wypromowana nazwa, budząca zaufanie, może potem pomagać w sprzedaży innych produktów. Dla pacjentów już takie dobre to nie jest, jeśli nie czytają ulotek i nie kontrolują składu.

Inna postać mimo tej samej nazwy (wynikającej z marki parasolowej) może mieć zupełnie inny skład. Zdarza się nawet, że pod jednym brandem są leki pomieszane z suplementami i wyrobami medycznymi

- przypomina Paulina Front.

Poradnik Zdrowie Google News
Autor:

Marki parasolowe w aptece - co można na to poradzić

Pamiętasz tę formułkę, by zawsze radzić się lekarza lub farmaceuty? Z pewnością warto z niej skorzystać i upewnić się, co faktycznie kupujesz. Skup się na objawach, dolegliwościach i potrzebach konkretnego pacjenta, nie na nazwach, zwłaszcza tych przyswojonych z reklam - radzi farmaceutka.

Nie będziesz mieć pewności? Po to masz ulotkę. Zawsze należy z niej korzystać dla własnego bezpieczeństwa. Dodatkowym bonusem jest możliwość zweryfikowania, co naprawdę jest w środku wybranego preparatu.