Lek na chrapanie już coraz bliżej? Naukowcy odkryli nowe działanie znanych tabletek
Chrapanie jest powszechnym problemem. Okazuje się jednak, że można się go pozbyć dzięki istniejącemu już lekowi. Naukowcy mają nadzieje, że to może być prawdziwy przełom u osób zmagających się z obturacyjnym bezdechem sennym.
Czy możliwy jest lek na chrapanie? Naukowcy mają nadzieje, że są już coraz bliżej, by go znaleźć. Wszystko dlatego, że pomocny może być istniejący już lek.
Jak można się dowiedzieć lek na padaczkę może się okazać przełomem, jeśli chodzi o leczenie osób cierpiących na obturacyjny bezdech senny, czyli choroby, podczas której dochodzi do zatrzymania oddychania lub jego spłycenia.
Lek na chrapanie? Naukowcy mają nadzieję, że się zbliżają do odpowiedzi
Według ekspertów, lek na padaczkę, którego substancją czynną jest sultiamum, może łagodzić objawy zaburzeń snu.
Osoby, które zmagają się z bezdechem sennym doświadczają zaburzeń oddychania w trakcie sny, co prowadzi do duszności, regularnego wybudzania się i głośnego chrapania. A to nie wspominając o długotrwałych konsekwencjach.
Według badań te są znacząco poważniejsze. Skutkować mogą wysokim ciśnieniem krwi, chorobami serca, udarem mózgu czy cukrzycą.
Osoby z tą diagnozą do tej pory zmuszone były korzystania głównie z zasłaniającego twarz aparatu CPAP w nocy. Wtłacza on powietrze przez maskę, dzięki czemu utrzymuje drogi oddechowe otwarte.
Według badania przedstawionego na kongresie Europejskiego Towarzystwa Chorób Układu Oddechowego w Wiedniu, może być jednak alternatywa dla tej maszyny
To może być prawdziwy przełom. Wyniki mówią same za siebie
Profesor Jan Hedner z Uniwersytetu w Göteborgu w Szwecji przedstawił wyniki badań. Powiedział, że konieczne jest lepsze zrozumienie mechanizmów leżących u podstaw obturacyjnego bezdechu sennego, aby móc pomóc lekarzom w stosowaniu bardziej spersonalizowanego leczenia.
W badaniu udział wzięło 298 pacjentów z całej Europy, którzy nie mogli lub nie chcieli korzystać z aparatów CPAP. Zamiast tego podawano im różne dawki leku na padaczkę lub placebo.
Pacjenci zostali przetestowanie na początki badania, a następnie po czterech i dwunastu tygodniach. Obserwowany był ich oddech, poziom tlenu we krwi, rytm serca, ruchy gałek ocznych oraz aktywność mózgu i mięśni podczas snu.
Grupa, która otrzymała największą dawkę (300 mg) zmniejszyła swoje przerwy w oddychaniu o niemal 40 proc. Co więcej, gwałtownie wzrósł również ich poziom tlenu we krwi, co znacznie poprawiło jakość snu.
Według ekspertów może to być przyszłość dla osób, którzy nie mogą poradzić sobie z leczeniem CPAP.
Profesor Jan Hedner podkreślił, że wyniki mówią same za siebie. W końcu mniejsza senność w ciągu dnia, lepszy poziom tlenu i oddychanie, to już naprawdę spory przełom.